..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

jeszcze sama

zmieniłam nick:)

i od razu lepiej:)

rzeczywiście zdaje sobie sobie sprawę ze życie z despota byłoby ciężkie. niemniej to mój pierwszy poważny chłopak i pewnie dlatego tak jakoś ciężko się pogodzić ze to nie to. W każdym razie już czuje się lepiej i mam nadzieje,ze jeszcze znajdę prawdziwa miłość na cale życie:)

dzięki za wsparcie i pozdrawiam:)

mamma

i tak trzymaj!

Smużka

Cieszę się, że ciut lepiej się czujesz!
Oswoisz się z sytuacją, przetrawisz i będzie dobrze.
Wierzę, że ktoś wyjątkowy juz gdzieś na Ciebie czeka! Rozglądaj się!

Ja przez pół roku nie zauważyłam mojego już-od-jutra-cywilnego-męża.
Pisaliśmy na gg, ale że był młodszy ode mnie to go nie brałam pod uwagę i nawet się spotkać nie chciałam. Byłam wtedy zauroczona pewnym przystojniaczkiem, który na szczęście mnie upokorzył i rzucił.. Bolało, ale dzięki temu pozwoliłam się pocieszyć po rozstaniu mojemu koledze z gg... Umówiłam się z nim w ramach odreagowania po strace i mam teraz za kogo wychodzić za mąż! Wesoly

jeszcze sama

a wiec pocieszanie dziala i to jak Mruga

hehe, tez mam takiego kolege z gg ktory mnie pociesza;) lepiej sie nie bede sugerowac, chociaz moze na kawke pocieszajaca czemu nie;)

Zojka

[quote="bebe"]

może ja też niezbyt precyzyjnie napisałam.
pyt. 1. - Moim zdaniem małżeństwa niekatolickie mogą być oczywiście szczęśliwe, trudniej jeśli jest to małżeństwo mieszane, choć zdarzają się pewnie i takie-osobiście nie znam szczęśliwego.

Ja jestem właśnie w takim małżeństwie mieszanym już od wielu, wielu lat i jesteśmy szczęśliwi (tyle, że ja nie jestem katoliczką, tylko protestantką ale to pewnie bez różnicy). Wesoly

Może nasz sukces leży we wzajemnej tolerancji i zrozumieniu. Mąż rozumie, że dla mnie jest ważne, żeby uczestniczyć w niedzielę w nabożeństwie (chociaż u nas nie jest to obowiązek a raczej przywilej) albo, że czytam dzieciom Biblię (u protestantów bardzo ważne).
Nasi księża zaś udzielają ślubów w kościele chętnie parom mieszanym jak i tylko ewangelickim. Osobiście znam takich par sporo bo ewangelikowi ciężko w katolickim kraju znaleźć małżonka swojego wyznania (chyba że mieszka na Śląsku Cieszyńskim ) Wesoly

Zojka

Maria

Hyh a czasem to o wiele lepiej katolikowi w malzenstwie mieszanym niz by bylo z katolikiem 'niedzielnym' lub takim tylko z nazwy Mruga

Nad tym tez sie warto zastanowic.

Majeeczka

Tez tak sadze:) Jestesmy z Narzeczonym oboje ochrzczeni, bierzmowani, ale bedziemy malzenstwem mieszanym, bo ja nie chce zeby przysiegal mi na Boga, w ktorego nie wierzy, po prostu nie chce zaczynac naszego wspolnego zycia od klamstwa, co to pozniej za blogoslawienstwo?

buba

Majeeczka - odważna decyzja! Wesoly

Szczególnie, kiedy to wielu pseudokatolików bierze śluby kościelne, z Kościołem nic wspólnego nie mając, jako "uroczyste pożegnanie z Kościołem"...

Jeszcze sama - życzę dużo sił i dołączam się do głosu innych - skoro już przed ślubem z powodu fanatyzmu (pozwolę sobie to tak nazwać) wynikały takie problemy, to sama pomyśl jak wyglądało by Wasze małżeństwo? Ale z tego co czytam dobrze o tym wiesz Wesoly

Powodzenia!

Smużka

Zastanawia mnie jedna rzecz.
Jeśli w przypadku ślubu kościelnego jednostronnego, dajmy na to po 5-10 latach druga osoba się nawróci, to czy może w jakiś sposób uzupełnić brak sakramentu?

szarotka

z tego co mi się wydaje to TAK

Smużka

No mi na "chłopski" rozum też sie wydaje, że tak, ale technicznie to jak by to miało wyglądać? Drugi ślub? Czy sama przysięga czy jak?

Majeeczka

Szczerze mówiąc, chciałabym mieć kiedyś taki dylemat Mruga

Ale wszystko w swoim czasie, nic na siłę. Jak Pan Bóg będzie chciał mnie wykorzystać do nawrócenia mojego przyszłego Męża to wierzę, że mnie natchnie, co mam robić Wesoly

buba - niestety nie każdy to rozumie, moja przyszła teściowa uważa, że to dziwne.

elusiaczek