|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:43, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Wiecie co? Przeczytałam jeszcze raz uważnie tę odpowiedź pana Tabora i... ja się poddaję. Miałam napisać coś więcej, ale mi się zwyczajnie już nie chce. Bo to jest cały czas to samo w kółko Macieju.
Jedni swoje, drudzy swoje.
Właściwie ten artykuł tak naprawdę nie odnosi się do tego, co napisałam. Jest gdzieś obok.
Tabor pisze tak:
Cytat: | Zanim w kontekście przypadków takich jak opisany na wstępie zaczniemy podważać sensowność katolickiej etyki seksualnej i przedstawiać ją jako nieżyciowy zbiór odgórnych zakazów (...) |
Problem w tym, że on w ogóle nie bierze nawet pod uwagę możliwości podważenia tej sensowności. Więc o czym tu rozmawiać?
Druga sprawa: niestety, należą do pechowego procenta kobiet z nieregularnymi cyklami, leczę się, jestem w zasadzie zdiagnozowana - mam do wyboru przejście na antyki albo taką sytuację jak jest. No i szczerze mówiąc już wolę tak jak jest.
Przechodząc na piguły miałabym właściwie wg KK czystą sytuację, no bo to przecież leczenie... Gdzie tu sens i logika?
juka napisał: | oczywiście że dojrzała miłość wymaga i wyrzeczeń i może heroizmu nawet, ale to po prostu niesie ze sobą życie... dlaczego miałaby ta miłość przejawiać się w zadawaniu sobie udręk związanych z długą abstynencja - nie wiadomo |
Tego ja też nie jestem w stanie zrozumieć.
Passus o erosie - nawet mi się nie chce komentować. Tak, tak jestem wyuzdana, czeka mnie degradacja i upadek...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:18, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
kajanna napisał: |
Problem w tym, że on w ogóle nie bierze nawet pod uwagę możliwości podważenia tej sensowności. Więc o czym tu rozmawiać? |
o właśnie, chyba o to idzie. albo sie ufa kościołowi jako ustanowionemu przez Chrystusa, albo się ufa swojemu rozumieniu sprawy. ja osobiście jestem jedną nogą tu, drugą tam
kajanna napisał: |
Przechodząc na piguły miałabym właściwie wg KK czystą sytuację, no bo to przecież leczenie... Gdzie tu sens i logika?
|
nie widzę sensu. jak się spowiadam z braku otwartości na dziecko, to zawsze kapłan robi i twierdzi,że mam do tego pełne prawo. a kiedy ty zastosujesz zawodną prezerwatywę w 2 fazie, to z całą pewnością ten sam uzna to za grzech....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:28, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
o właśnie, chyba o to idzie. albo sie ufa kościołowi jako ustanowionemu przez Chrystusa, albo się ufa swojemu rozumieniu sprawy. ja osobiście jestem jedną nogą tu, drugą tam
|
Skoro Kościół to ludzie, a wiemy, że nieomylni nie jesteśmy - nawet przy 5-ciu doktoratach i 30 latach pracy w jakiejś watykańskiej komisji, to nie powinniśmy się dziwić brakowi ŚLEPEGO ZAUFANIA czy ŚLEPEGO POSŁUSZEŃSTWA.
Skoro Bóg dał nam rozum i możliwość poznawania świata, to nie wierzę, by jednocześnie wypamagał od nas ŚLEPOTY.
Kościół, który ustanowił Chrystus wyglądał i działał cokolwiek inaczej, a apostoł Paweł stwierdził, że "Ku wolności wyswobodził nas Chrystus" (Ga 5,5). Więc dlaczego tylu z nas nie czuje się wolnymi w stosowaniu NPR zgodnie z interpretacją Kościoła (a raczej jego hierarchów)?
Czy nie czujemy się przymuszeni? Przestrzegamy NPR męcząc się... ze strachu? Bo nie dostanę rozgrzeszenia i nie będę chodzić do Komunii?
Życie sakramentalne jest ważne, tylko dlaczego, by móc je mieć, musimy zamknąć oczy na fakty i praktykować często negatywnie wpływającą na codzienne życie małżeńskie ascezę?
Niestety przez tyle wieków Kościół popełnił tyle błędów, że myślący chrześcijanin, nie będzie mu ślepo wierzył. To myślenie kosztuje jednak bardzo dużo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:57, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: |
Kościół, który ustanowił Chrystus wyglądał i działał cokolwiek inaczej, a apostoł Paweł stwierdził, że "Ku wolności wyswobodził nas Chrystus" (Ga 5,5). Więc dlaczego tylu z nas nie czuje się wolnymi w stosowaniu NPR zgodnie z interpretacją Kościoła (a raczej jego hierarchów)?
Czy nie czujemy się przymuszeni? Przestrzegamy NPR męcząc się... ze strachu? Bo nie dostanę rozgrzeszenia i nie będę chodzić do Komunii?
Niestety przez tyle wieków Kościół popełnił tyle błędów, że myślący chrześcijanin, nie będzie mu ślepo wierzył. To myślenie kosztuje jednak bardzo dużo. |
masz rację, w pierwotnym Kościele nei było rozwarzonych tyyyyyle problemów, nie tylko seksualnych ale i doktrynalnych, teologicznych...
dlatego człowiek mógł czuć się w niare wolny choć niepewny czy postepuje dobrze...
bo taka jest luidzka natura - chce wiedziec dokąd może, ile może i jak.
dlatego też kościół uściślał uściślał aż zaściślił...
i teraz zauwazyć można że odchodzi się od tego uściślania, na rzecz "sumienia" - ale jest to bardzo powolny proces.
wciąż wiele osób z hierarchi kościelnej uważa że NPR daje poczucie wolności, że to antykoncepcja zniewala człowieka degradując go do roli ciała.
Kościół ma rację w tej kwestii, tylko relatywnei niepełną... jeszcze, niestety
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Pią 10:13, 22 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy to tylko mnie dotyczy, ale forum LMM z chwili na chwilę bardziej mnie wkurza. Zaglądam tam raz na kilka dni i efekt jest taki, że zgrzyt zębów słyszą sąsiedzi. Artykuł p. Tabora - jak mówiłam - przeczytałam (nic nowego, poza tym, że interpretuje encyklikę B16 tak, żeby było mu po drodze) i dałam mężowi, który się zdziwił, że mi się chce takie głupoty czytać. Jakaż przepaść między Taborem a Nosowskim, którego właśnie skończyłam czytać! U Tabora wyraźnie widać, że duchowość małżeńska ma mieć za wzór zakonną. A tak się po prostu nie da żyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:01, 22 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż, zdarzają się jeszcze współcześnie poważne teologiczne umyśły zajęte rozstrząsaniem tego tematu...
[link widoczny dla zalogowanych]
to jest tylko zajawka długiego artykułu na temat wyższości dziewictwa, ale pierwsze akapity dobrze ilustrują bogato potem uzasadnianą autorytetem św. Tomasza tezę... głos w obronie "starego, dobrego porządku".
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Pią 11:12, 22 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dracena napisał: | Cóż, zdarzają się jeszcze współcześnie poważne teologiczne umyśły zajęte rozstrząsaniem tego tematu...
[link widoczny dla zalogowanych]
to jest tylko zajawka długiego artykułu na temat wyższości dziewictwa, ale pierwsze akapity dobrze ilustrują bogato potem uzasadnianą autorytetem św. Tomasza tezę... głos w obronie "starego, dobrego porządku". |
Ale - o ile pamiętam - w tym samym numerze "Znaku" były artykuły polemizujące z tą tezą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:02, 22 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że tak. To była "płachta na byka", co nie znaczy, że o.Paczos nie jest poważnym teologiem jak najbardziej przekonanym o słuszności swojego stanowiska i poprawności rozumowania.
Mnie sie zawsze wydawało, że "wyższość dziewictwa" to jakiś relikt pokutujący w środowiskach dewocyjnych i niezbyt, by tak rzec, intelektualnych, np. statystycznej poradni małżeńskiej w parafii, gdzie rządzi rodzina Radia Maryja. A tu proszę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:09, 23 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: |
Nie iwem czy czytaliście "Parami do nieba" Nosowskiego? Jesli nie - polecam. |
właśnie przeczytałam, tez polecam. dzieki za rekomendację, abeba
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 10:37, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dracena napisał: | Oczywiście, że tak. To była "płachta na byka", co nie znaczy, że o.Paczos nie jest poważnym teologiem jak najbardziej przekonanym o słuszności swojego stanowiska i poprawności rozumowania.
Mnie sie zawsze wydawało, że "wyższość dziewictwa" to jakiś relikt pokutujący w środowiskach dewocyjnych i niezbyt, by tak rzec, intelektualnych, np. statystycznej poradni małżeńskiej w parafii, gdzie rządzi rodzina Radia Maryja. A tu proszę... |
no cóż osoby żyjące w celibacie od dawien dawna chcieli w ten sposób się dowartościować....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:23, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dracena napisał: | Mnie sie zawsze wydawało, że "wyższość dziewictwa" to jakiś relikt pokutujący w środowiskach dewocyjnych i niezbyt, by tak rzec, intelektualnych, np. statystycznej poradni małżeńskiej w parafii, gdzie rządzi rodzina Radia Maryja. A tu proszę... |
Ja tę wyższość odczuwam. Wyższość dziewictwa względnie macierzyństwa nad seksualnością (choć tu jest pewien paradoks, bo z reguły macierzyństwo jest owocem współżycia z mężczyzną) choćby w dogmacie o wiecznym dziewictwie Matki Boskiej.
W liście przypisywany papiezowi Syrycjuszowi z IV wieku było takie zdanie: "Albowiem Pan nasz Jezus, nie zechciałby narodzić się z dziewicy, o której by wiedział, że będzie tak niepowściągliwa, iż przybytek Króla wiecznego splami nasieniem współżycia ludzkiego".
W określenia Matki Boskiej: Nietknieta, Niepokalana zapewne chodzi o to, że była wolna w ogóle od grzechu ale w potocznym rozumieniu wielu odbiera to jako niepokalana...współżyciem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:54, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ale w Biblii nie ma nic na temat wiecznego dziewictwa, jest to wymysł pózniejszych celibateriuszy z bodajze V wieku ( nie jestem pewna ) juz na tamte czasy nie wszyscy go uznawali np. Tertulian...Niepokolana odnosi się zaś do tego, że bez grzechu pierworodnego poczęta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:01, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
novva napisał: | U Tabora wyraźnie widać, że duchowość małżeńska ma mieć za wzór zakonną. A tak się po prostu nie da żyć. |
no właśnie coś takiego przyszło mi do głowy jak w sobotę byliśmy na uroczystości przyjęcia święceń kapłańskich przez naszych 2 znajomych. przecież to są 2 zupełnie różne drogi, każda z nich ma swoją specyfikę. nie da się ukryć, droga kapłańska ma w sobie dużo więcej ducha niż ciała. ale oni się do tego przygotowują przez lata, uczą się tej nazwijmy to ascezy od początku nowicjatu, ci co nie wytrzymują mogą po drodze wystąpić. jak to porównać do kilku tygodni nauk przedmałżeńskich? w dodatku samej teorii? nawet sama uroczystość wskazuje zupełnie inną drogę. ilość obrzędów wprowadzających, treść przyrzeczeń - oni ślubują wierność i posłuszeństwo swoim przełożonym i tradycji KK, my ślubujemy wierność mężowi/żonie. dla mnie duchowość małżeńska ma w sobie dużo więcej takiej zwykłej codzienności. a seks małżeński jest modlitwą, potwierdzeniem wspólnoty, oddawaniem się sobie nawzajem, nieodzownym elementem tej miłości małżeńskiej, którą ślubowałam mojemu mężowi. to jak to do licha ciężkiego porównywać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:06, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
artykuł ten stał się sławny bo zobaczyłam go w...frondzie...
[link widoczny dla zalogowanych]
a o to jeden z komenatrzy....
"O ile nie szkodzą. Byl w sasiedniej wsi pewien kleryk, ktory tak dlugo trul swoim rodzicom o tym, co na temat seksu mu natłukli do glowy w seminarium, ze doprowadził do rozpadu malzenstwa swoich rodzicow. Historie znam z ust prawowiernych katolikow, wiec raczej to nie jest sciema."
i moim zdaniem najlepiej puentujący wszystko
Człowiek wierzący, ale bez przesady, kiedy Doktryna nie zgadza mu się z faktami, lekko przymyka na nią oko. I żyje dość spokojnie.
Człowiek wierzący hardcore'owo, kiedy Doktryna nie zgadza mu się z faktami, stwierdza, że tym gorzej dla nich. I na ogół cierpi, naginając się do Doktryny - albo ją w końcu porzuca z hukiem.
Człowiek nie cierpiący sprzeczności, kiedy Doktryna nie zgadza mu się z życiem/faktami, dziękuje Doktrynie za współpracę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:11, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
kajanna - jesteś sławna
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|