|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:07, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja się czasem zastanawiam, czy to dziecięce neologizmy.... Skoro więcej cioć i babć ich używa...
Mówienie "herbatka", "kubeczek" nie jest oczywiście grzechem, ale nadmiar zdrobnień też może przyprawiać o mdłości. Pamiętam, jak kiedyś Miodek grzmiał, że dziecko przecież niekoniecznie ubiera "skarpeteczki, koszuleczkę i spodenki". Bo używamy normalnie zdrobnień, ale po co ich nadużywać? Też się robi nienaturalnie, jak wszyscy mają talerze, a dziecko talerzyk, wszyscy mają buty, a dziecko buciki... No, chyba że w obecności dziecka nagle się okazuje, że wszyscy, łącznie z dziadkim, mają szaliczek, buciki i kurteczkę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:25, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
oczywiście nie zdrabniam wszystkiego. Tylko troszkę.Mój nosi buty czapkę itd. Noworodek ma czapeczkę- bo malutka. Ot co. A hm dziecko starsze tym mniej. Wg mnie te cacy to mogą być ifantylizmy. O!
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Pią 14:17, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Te wszystkie słowa typu "cacy" to absolutnie nie są dziecięce neologizmy! To dorośli je wprowadzają do świata dzieci.
Zgadzam się, że ze zdrobnieniami można przesadzić. Ale u siebie nie widzę takiej tendencji.
Aha, odnawiam też sobie onomatopeje, bo moje dziecko je uwielbia.
... i właśnie zobaczyłam, o czym powinien być ten wątek. Zgroza ogarnia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:34, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
walecznaS napisał: | Tak. Niektórzy idą nie na dwór tylko "lalu".
Obrzydliwe.
Nasz mały sąsied nie mówi "ja" tylko "niunio". Też nie wiem po co go tak uczą. |
Inna sprawa, że dziecko do pewnego wieku nie mówi o sobie ja, tylko w 3 osobie i to normalne
..........
A dr Miodek tak nie lubi zdrobnień, więc pewnie się przedstawia jako dr Miód
Ostatnio zmieniony przez Aniąt dnia Pią 17:36, 18 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:39, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Powiem ci, że się śmieje z tego. A profesorem jest już od baaaaaaaaaaaaardzo dawna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:06, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
ups, faktycznie, przepraszam... Nie wiem skąd mi się ten doktor przyplątał...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:37, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zapewne nasze babcie i prababcie mówiły do swoich dziatek "lalu, cacy, zizi, ba" czy inne tego typu dziwne słowa ale żadnego to nie skrzywiło chyba w żaden sposób. Myślę, że to jak się mówi do dziecka i wogóle do siebie nawzajem wynika z więzi jakie mają do siebie ludzie bo nie wyobrażam sobie obcej kobiety kasłającemu łapę do wózka i robiącej miziu-miziu czy jak tam kto woli cacy mojemu dziecku. To chyba jest tak samo jak w jednym domu wszyscy się będą pięknie wyrażać poprawną polszczyzną typu: idę na dwór, w innym domu szczególnie u nas na śląsku cieszyńskim ktoś powie: idę na pole . znaczy to samo a jednak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:49, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
do swoich dzieci niech sobie mówią, do moich - nie znoszę tego. Tak, Małgorzatko, też nie znoszę, gdy ktoś obcy zaczepia, dotyka, strofuje moje dzieci lub mnie
Np. mówię córce, że nie dam jej cukierka (kiedyś się zadławiła), a obca baba: oj da ci mamusia, przecież dziecko tak ładnie prosi... wrrr...
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:53, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
mnie też to strasznei drażni budzi się we mnie lwica
my sami używamy pewnych elementów jezyka dziecinnego, ale to chyba raczej zdrobnienia - typu kąpu-kąpu. też mnie to frażni, nadmiar tych udziwień.
Kiedyś moja mama mówi do młodej, nie dotykaj tego, bo jest hi tzn. niby gorące - mówię do mamy- mów do niej normalnie, bo ona nie wie co to jest hi
a lalu czy ziaziu w życiu nie słyszałam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:19, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
fiamma, uczymy się całe życie, hi hi hi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:31, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja "lalu, ziziu, hi" nie słyszałam natomiast u nas się używa takich: be-brzydkie, złe, niedobre, si-ciepłe, brr-zimne..to chyba z tych czesto używanych tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jawor
|
Wysłany: Nie 9:47, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Też nie lubię dziecinnego języka, zdrobnień. Przeciez dziecko nauczy się albo słowa gorące, albo slowa hi. Wolę uczyć odrazu właściwie. W domu nie mówimy zdrobniale, ale opisuję różne dźwięki np gdy mała wali ręką w wodę podczas kąpieli to mówię chlap chlap (nie że idziemy chlap chlap tylko nazywam tak sam dźwiek)lub gdy wali łyżka w garnek to mówie bum bum ale to chyba wyrażenia dźwiękonaśladowcze.
Ostatnio zmieniony przez miu miu dnia Nie 9:48, 20 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:31, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Takie mówienie chyba zależy od ludzi.
Mama mi kiedyś mówiła, że ona do mnie nigdy nie używała zdrobnień i kiedyś na ulicy podeszła jakaś kobieta do mnie (byłam w wózku) i zaczęła jakieś "mizi-mizi", to się na nią tak dziwnie spojrzałam, ze kobieta zrobiła krok w tył i stwierdziła "Ty już jesteś chyba za duża na takie słowa."
|
|
Powrót do góry |
|
|
fantada
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 947
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:10, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba rozmowa popłynęła daleko od tematu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Catsy
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:22, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
ade napisał: | Chyba rozmowa popłynęła daleko od tematu... |
Ade, a ja chyba zaczynam powoli łapać o co Ci chodzi z tym stylem życia wedlug NPR.. Przeczytalam cały wątek.. to całe spieranie się jak NPR może być jakimś stylem życia, czymś ponad metody.. i sama się zaczęłam zastanawiać nad tym jakbym ja ujęła, co czuję w związku ze stosowaniem NPR..
I niedawno zauważyłam, ze NPR staje się dla mnie pasją... uwielbiam czytać na ten temat, przegladam forum.. czytam różne artykuły.. ponadto cieszę się niesamowicie, że patrząc na wykres wiem co mówi do mnie moje ciało.. coraz bardziej poznaję siebie - swój organizm.. ostatnio odczuwam potrzebę wymiany doświadczeń z NPR między różnymi dziewczynami.. nie wiem jak jeszcze inaczej to wszystko ująć.. ale NPR staje się czymś, o czym coraz więcej myślę.. czym zaczynam żyć..
i zeby nie zrozumiał mnie nikt zle.. nie chodzi o to, że cały czas myślę o sexie.. bo sex nie jest dla mnie jakąś myślą przewodnią, nie jest czymś, na czym skupiam całą swoją uwagę - mam masę innych spraw często na głowie.. ale po prostu cieszy mnie to jak np. po czasie oczekiwania na siebie w II fazie - przychodzi III faza... tęsknota do zbliżeń powoduje u mnie taką świeżość sexu kiedy już możemy.. napadam na mojego kiedy tylko przyjdzie wieczor albo czasem rano gdy mierze temp. patrze czy już jest skok, po to, by porównać, czy ten cykl jest np. podobny do poprzedniego... jestem szczesliwa mogąc żyć zgodnie z naturą... :DDD bo tego mnie wlasnie uczy NPR na codzien.. i co najważniejsze - uczę się mieć szacunek i podziw do własnej płodności to tyle w sumie na temat wątku o NPRze jako stylu życia... nie wiem czy dosc jasno to wszystko ujęłam - starałam sie:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... , 10, 11, 12 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... , 10, 11, 12 Następny
|
Strona 11 z 12 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|