Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy antykoncepcja to grzech?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arcia
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 6:59, 19 Cze 2018    Temat postu:

Niektórzy ludzie w Kościele, także zajmujący wyższe stanowiska, zauważają problem i skłaniają się do większego zaufania sumieniu, mniejszego rozstrząsania poszczególnych grzechów:

Arcybiskup Ryś:
– Czystość to wolność – podkreślił abp Ryś. – Mogę komuś dać siebie w miłości, w wolności. Jezus mówi: nie sprowadzaj seksu do prawa, do przepisu, do nakazu i zakazu. Bo cały sens życia erotycznego bierze się z twojego serca, z tego, że wiesz, o co chodzi w miłości – tłumaczył metropolita łódzki.
[link widoczny dla zalogowanych]

Psychoterapeuta zaangażowany w poradnictwo małżeńskie (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
Z naszych „gabinetowych” obserwacji wynika, że jest to druga najważniejsza przyczyna oziębłości i niechęci do współżycia u wierzących kobiet (zaraz po lęku przed poczęciem kolejnego dziecka). Z punktu widzenia teologii i antropologii ciągle jakoś nie mogę pogodzić się z wizją małżeństwa, w którym pojedyncze akty są niejako wyłączone z całości życia.
[link widoczny dla zalogowanych]

Porzuciłam czysty NPR w okresie poporodowych. Uznałam, ze więź jest zbyt ważna i starłam się w tym okresie kochać z mężem raz w tygodniu (przy NPR są to całe miesiące wstrzemięźliwości). Myślę, ze była to dobra decyzja i przysłużyła się naszemu małżeństwu, dobrze przeszliśmy przez okres gdy dzieci były małe i wzrastamy w więzi. Nasz naturalny rytm to seks co 2-3 dni, chyba z wiekiem coraz bardziej to lubię, a życie małżeńskie układa się chyba bardziej harmonijnie dzięki miłości fizycznej. Myślę, że życie w taki sposób, aby Bóg był coraz bardziej obecny w moim wnętrzu jest wielkim wyzwaniem, trudną i piękną drogą. Można się do tego zbliżyć przez modlitwę, ciszę, eucharystię, roizważanie Pisma św. To jest podstawoaa droga i na niej się skupiam. Nie wydaje mi się, aby do Boga wiodła droga rezyhnacji z seksu z mężem. Tylko jeśli wypływało by to z własnego serca i przekonania i zgodnego ustalenia z mężem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:19, 19 Cze 2018    Temat postu:

Ja jestem nadal na etapie rozkminiania. Już pisałam że przyjęłam metodę że mówię o tym co jest niezgodne z kk i mówię że tego nie żałuję ani nie zamierzam zmienić. Też od dłuższego czasu staram się zminimalizować jakiekolwiek dyskusje, bo nie prowadzą do niczego. Stosunkowo niedawno stwierdziłam że problem mnie przerasta i prosiłam Boga o pomoc, ale też póki co w ciąży problem mnie nie dotyczy bezpośrednio.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:26, 19 Cze 2018    Temat postu:

No wiesz, w ciąży też da się nagrzeszyć w łóżku i zamknąć na życie według tego najbardziej orto podejścia. Oczywiście zależy, co kto lubi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:53, 19 Cze 2018    Temat postu:

Lubię. Bez przesady. Tu już mój rozum w 100 % mówi że to bzdury
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vetira
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 10 Paź 2017
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:13, 20 Cze 2018    Temat postu:

Arcia napisał:
Niektórzy ludzie w Kościele, także zajmujący wyższe stanowiska, zauważają problem i skłaniają się do większego zaufania sumieniu, mniejszego rozstrząsania poszczególnych grzechów:

Arcybiskup Ryś:
– Czystość to wolność – podkreślił abp Ryś. – Mogę komuś dać siebie w miłości, w wolności. Jezus mówi: nie sprowadzaj seksu do prawa, do przepisu, do nakazu i zakazu. Bo cały sens życia erotycznego bierze się z twojego serca, z tego, że wiesz, o co chodzi w miłości – tłumaczył metropolita łódzki.
[link widoczny dla zalogowanych]

Psychoterapeuta zaangażowany w poradnictwo małżeńskie (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
Z naszych „gabinetowych” obserwacji wynika, że jest to druga najważniejsza przyczyna oziębłości i niechęci do współżycia u wierzących kobiet (zaraz po lęku przed poczęciem kolejnego dziecka). Z punktu widzenia teologii i antropologii ciągle jakoś nie mogę pogodzić się z wizją małżeństwa, w którym pojedyncze akty są niejako wyłączone z całości życia.
[link widoczny dla zalogowanych]

Porzuciłam czysty NPR w okresie poporodowych. Uznałam, ze więź jest zbyt ważna i starłam się w tym okresie kochać z mężem raz w tygodniu (przy NPR są to całe miesiące wstrzemięźliwości). Myślę, ze była to dobra decyzja i przysłużyła się naszemu małżeństwu, dobrze przeszliśmy przez okres gdy dzieci były małe i wzrastamy w więzi. Nasz naturalny rytm to seks co 2-3 dni, chyba z wiekiem coraz bardziej to lubię, a życie małżeńskie układa się chyba bardziej harmonijnie dzięki miłości fizycznej. Myślę, że życie w taki sposób, aby Bóg był coraz bardziej obecny w moim wnętrzu jest wielkim wyzwaniem, trudną i piękną drogą. Można się do tego zbliżyć przez modlitwę, ciszę, eucharystię, roizważanie Pisma św. To jest podstawoaa droga i na niej się skupiam. Nie wydaje mi się, aby do Boga wiodła droga rezyhnacji z seksu z mężem. Tylko jeśli wypływało by to z własnego serca i przekonania i zgodnego ustalenia z mężem.


Pięknie napisane Wesoly I cytowane fragmenty też podnoszące na duchu Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:58, 20 Cze 2018    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Taka ciekawostka wokół tematu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4622
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 23:20, 21 Cze 2018    Temat postu:

Busola napisał:
Bez przesady. Tu już mój rozum w 100 % mówi że to bzdury

A rozum mojego ostatniego spowiednika mówił, że takie przekonanie to brak pokory i tak mam bana na eucharystię i inne sposoby zbliżania sie do pana Boga. No i po roku zostałam osobą niepraktykującą - w nagrodę za bycie wierną żoną i matką, tyle, że z własnymi poglądami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:24, 22 Cze 2018    Temat postu:

Zmień spowiednika. Są inni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:25, 22 Cze 2018    Temat postu:

Trudno mi zrozumieć (i było to jednym z punktów zapalnych mojego kryzysu wiary w KK), dlaczego jednym jest dane spotkać ludzkiego spowiednika, a innym nie... Chociaż wiem, że to nie takie proste, bo od tego samego księdza jeden może odejść pocieszony, a drugi nie. Ważne jest też to, co siedzi w głowie penitenta. Ja np. miałam w życiu taki czas, że chyba nawet najmądrzejszy spowiednik nie byłby mnie w stanie „uleczyć” z wiecznego poczucia winy (pomogła dopiero terapia i leki...). Poza tym przy przewrażliwionym sumieniu i skłonności do samoudręczenia (piszę o sobie) nie tak łatwo zdobyć się na zmianę spowiednika, bo aktualny jest zbyt surowy. Czasem najpierw trzeba zmienić coś w sobie.

Więc może dylemat powinien brzmieć: dlaczego jednym dana jest konstrukcja psychiczna, z którą dają sobie z tym radę (nie twierdzę, że bez wysiłku, pracy nad sobą i Bożej łaski, ale jednak dają...), a innym – nie...

Nie wiem, nie potrafię sobie tego ułożyć. Pewnie działa argument, że Bóg wie, co robi, dla każdego ma inną drogę, ale też każdemu chce coś powiedzieć/pokazać. Tylko np. w moim przypadku albo kompletnie nie zrozumiałam, co, albo pomysłem Boga na mnie było odejście od sakramentów (tu akurat nie chodziło o NPR, posypało się wcześniej, i na dylematy NPR-owe już się prawie nie „załapałam”).


Ostatnio zmieniony przez Muflon dnia Pią 10:30, 22 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:12, 22 Cze 2018    Temat postu:

no właśnie ta konstrukcja psychiczna to klucz w tym przypadku.
Taką granicą jest to czy zadręczanie się szkodzi mi lub mojej rodzinie. Jeśli tak, to pierwszym krokiem powinno być zrobienie wszystkiego co się da, żeby się przestać zadręczać.
Co do zmiany spowiednika, i nie chodzenia do kogoś kto nam nie odpowiada i nie da się z nim dogadać, - to porada księdza który uczył mnie religii wygłoszona do klasy maturalnej. Ksiądz stwierdził, że lepiej olać spowiednika niż narobić sobie traumy i się zrazić do kościoła i spowiedzi na wiele lat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:44, 22 Cze 2018    Temat postu:

Busola napisał:
no właśnie ta konstrukcja psychiczna to klucz w tym przypadku.
Taką granicą jest to czy zadręczanie się szkodzi mi lub mojej rodzinie. Jeśli tak, to pierwszym krokiem powinno być zrobienie wszystkiego co się da, żeby się przestać zadręczać.
Co do zmiany spowiednika, i nie chodzenia do kogoś kto nam nie odpowiada i nie da się z nim dogadać, - to porada księdza który uczył mnie religii wygłoszona do klasy maturalnej. Ksiądz stwierdził, że lepiej olać spowiednika niż narobić sobie traumy i się zrazić do kościoła i spowiedzi na wiele lat.


Święta prawda, tylko są stany psychiczne, w których racjonalne uświadomienie sobie, że człowiek krzywdzi siebie i najbliższych, dostrzeganie takich granic tam, gdzie widzą je „normalniejsi” ludzie czy też zastosowanie się do mądrych rad jak ta przytoczona, jest po prostu niemożliwe... Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Itka
nauczyciel NPR



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:07, 22 Cze 2018    Temat postu:

Cytat:
Trudno mi zrozumieć (i było to jednym z punktów zapalnych mojego kryzysu wiary w KK), dlaczego jednym jest dane spotkać ludzkiego spowiednika, a innym nie...


Może powodem jest po prostu to, że jesteśmy tylko ludźmi, spowiednicy też popełniają błędy. zresztą czasem trudno przewidzieć jak ktoś spowiadający się zareaguje. Jednak ten spowiednik nie zna tej osoby, no chyba , że to jest stały spowiednik od wielu miesiecy czy lat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:27, 22 Cze 2018    Temat postu:

Nie, no takie racjonalne, „ludzkie” powody są dla mnie jasne...

Ostatnio zmieniony przez Muflon dnia Pią 14:35, 22 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4622
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 22:44, 25 Cze 2018    Temat postu:

ale to nie był z założenia mój stały spowiednik, żeby go "zmieniać". Tylko jakoś z ok 4-5 księży z parafii jak szłam do spowiedzi, to najczęsciej na niego trafiałam - mimo różnych pór i dni. Zupełnie jakby mi Bóg chciał udowodnić, że tego właśnie spowiednika mi przeznaczył. A umówmy się, przy niemowlęciu i niepraktykujacym męzu nie jest tak łatwo pojechać sobie na mszę i spowiedź gdzie indziej.
Zresztą, ja miałam w życiu parę okropnych spowiedzi, tak jakby to był mój krzyż w Kościele, szukanie dalej już mi się znudziło, trudno, kasta kapłanów wygrała i wygoniła mnie z Kościoła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 5:57, 26 Cze 2018    Temat postu:

A może on po prostu najczęściej siedzi w konfesjonale? bo np lubi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 8 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin