Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy antykoncepcja to grzech?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:47, 26 Cze 2018    Temat postu:

Addis ale przy niepraktykującym meżu są mniej surowe zasady... wiec moze tym tropem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:03, 26 Cze 2018    Temat postu:

Mam problem bo nie umiem wkleić linku. A na froncie dwa fajne artykuły. Jeden o poranienia przy spowiedzi, a drugi o skrupułach.
Addis ja piszę takie rzeczy konkretnie do ciebie bo taki stan sqmoudręczania się znam z autopsji. Zawsze rzeczami których nie mogę zmienić. Daj sobie nieco oddechu i spokoju, zostaw coś Bogu do zrobienia. Niech On się zatroszczy o to żebyś dobrze postępowała. Uznaj że nie jesteś bogiem, jesteś ograniczona i zrobiłam już wszystko co mogłaś. Naprawdę.
Edit. Na deonie artykuły! Wrrrrr telefon.


Ostatnio zmieniony przez Busola dnia Wto 8:04, 26 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:35, 26 Cze 2018    Temat postu:

Addis, może nadinterpretuję, ale wyczytuję u Ciebie dużo rozgoryczenia i pretensji, a mało wiary i zaufania. To nie jest żadna krytyka ani przytyk, bo sama bardzo długo tak miałam. Tych drugich jak dotąd nie udało mi się odbudować (czy też zbudować), ale pracuję nad pozbyciem się tych pierwszych, bo uznałam, że nic dobrego w moje życie nie wnoszą. Tzn. muszę sobie je uświadomić i przepracować, ale nie chcę, żeby mnie zjadały od środka. Na prawdziwą wiarę i zaufanie może jeszcze przyjdzie u mnie czas.

Chodzi mi o to, że przewaga negatywnych odczuć i emocji to chyba najgorsza, najmniej konstruktywna opcja z możliwych...

No i przepraszam, jeśli bezpodstawnie projektuję własny bałagan w głowie. Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4622
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 16:22, 26 Cze 2018    Temat postu:

Mniej surowe zasady są przy malzonku nieakcrptujacym NPR,grozącym rozwodem przy braku seksu itp. a nie prxy zwyklym kochajacym facecie co na nic nie naciska co najwyżej robi się złośliwy jak nie ma seksu przez miesiąc.
Ciężko nie żyć goryczka i zapomnieć jak mieszkam pod kościołem,dzwony mi biją co godzinę i tego księdza na ulicy widuję. Nasze forum lubię czytac i nie potrafie ignoriwac, że ktoś z takim samym życiem seksualnym jak moje pozostaje głęboko wierzący i nie widzi sprzecznosci,Bóg go kocha a mnie nie. Kościół mi przez te lata wmówił że to że lubię seks oznacza że nie kocham Boga ( a przy okazji znacznie obrzydzil seks),tak że już nawet nie umiem swojej podstawy obronić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:09, 26 Cze 2018    Temat postu:

Addis jestes pewna ze tylko taki co grozi rozwodem...? samobójstwem...?czy wygnaniem i biegającym do kochanki? szantaz albo seks? nie zawsze... własnie o ten ład i jedność chodzi. Nie o przemoc a to ze masz oparcie w mezu o sprawy NPR. Jak mu wszystko jedno czy jest NPR czy nie, czy seks i czy nie...
Addis w obecniej dobie komunikacji pomiedzy miastami mozna poszukać kogoś od duszpasterstwa małzeństw... isc na umówione spotkanie jak z dentystą czy lekarzem i omówić swoją sprawe. Nie liczyć na przypadek przy spowiedzi ale poszukać wsparcia w kryzysie. Mowisz, myslisz ze Bog ci go stawia na drodze a moze warto nie robić sobie wiekszej krzywdy i nie chodzić tam gdzie "biją... tylko wybrac miejsce gdzie pomagają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:14, 26 Cze 2018    Temat postu:

Addis napisał:
Nasze forum lubię czytac i nie potrafie ignoriwac, że ktoś z takim samym życiem seksualnym jak moje pozostaje głęboko wierzący i nie widzi sprzecznosci,Bóg go kocha a mnie nie.


A ja mam poczucie, że tam kluczowe jest nie życie seksualne, tylko właśnie wiara. Tu nie chodzi o to, żeby się przybliżyć do Boga przez przestrzeganie zakazów okołołóżkowych, tylko żeby zbudować relację z Bogiem, i dzięki temu (dzięki Niemu) poukładać pozostałe sprawy w zgodzie ze swoim sumieniem. Tak, jak Busola wyżej napisała. Przy czym piszę to wszystko z perspektywy osoby nie-głęboko wierzącej w Boga, a w Kościół to już prawie wcale.

Dla równowagi są na forum (i na świecie w ogóle) osoby, które się też z tym szarpią; są takie, które odchodzą od sakramentów; i są też takie, które decydują się na orto-NPR. I mam poczucie, że albo trzeba wziąć na wiarę i zaufanie, że Bóg każdego prowadzi inaczej, ale wie, co robi (chociaż my możemy nie wiedzieć, o co mu chodzi...), albo dać sobie spokój, bo sama religia bez wiary i zaufania nie ma sensu i nic nie wnosi, a tylko można się zadręczyć, wpaść w nerwicę czy inne dziadostwo.

Kogo Bóg kocha, a kogo nie, to nie wiemy, ale obiło mi się o uszy, że wszystkich.

Aha, i jeszcze jedno. Serio myślisz, że ci, którym małżonek grozi rozwodem albo (nawet nie tylko grozi) przemocą mają „lepiej”, bo mogą używać gum i ich za to ksiądz nie zbeszta?

Sorry za to dopisywanie, ale to jest dla mnie bardzo aktualny temat – jak sobie poukładać pewne sprawy w związku z Bogiem i KK, i jak go rozgrzebię, to mi potem potrafi tak chodzić po głowie...


Ostatnio zmieniony przez Muflon dnia Wto 17:59, 26 Cze 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4622
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 10:42, 27 Cze 2018    Temat postu:

Krówko nie jest tak łatwo,zwłaszcza w dzień. Brać urlop na wizyte u księdza? Placic kilkadziesuat pln niani i w tym czasie jechać a nie pracować - to mnie przez kilka mcy powstrzymywalo. Zreszta jedyny co sie oglasza o.Pilsniak, miałam z nim pewne przejscua próbując z nim rozwiązać mój kryzys parę lat temu...
Busola bede wdxueczna jak dasz rade przesłać linki. Na głównej nic o spowiedzi nie widzę.
Wiem że to wiara jest kluczowa,widac jestem małej wiary ze wystarczy ze księża w Polsce od 13 lat twierdzą że nasz sex jest niemily Bogu i że będąc żona na swoich wasrunkach Boga obrażam, bym w to uwierzyla.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vetira
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 10 Paź 2017
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:45, 27 Cze 2018    Temat postu:

Muflon napisał:

Aha, i jeszcze jedno. Serio myślisz, że ci, którym małżonek grozi rozwodem albo (nawet nie tylko grozi) przemocą mają „lepiej”, bo mogą używać gum i ich za to ksiądz nie zbeszta?


Dla mnie taka sytuacja to już prawie że koniec małżeństwa. Nie potrafię sobie wyobrazić uprawiania seksu (bo sformułowanie "kochać się" w tym kontekscie nie przejdzie mi przez palce) z mężem tylko dlatego, że on zagroził rozwodem i dlatego używamy gumek czy czegokolwiek innego, żeby do tego rozwodu nie dopuścić, a wcześniej stawiało się opór i żaden kompromis czy rozwiązanie problemu nie wchodziło w grę. To brzmi dla mnie strasznie, jak taka agonia związku..

Smutne jest dla mnie to, że powyższe rozwiązanie wg kościoła jest w porządku, a wszystkie inne rozwiązania, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji już nie. Trochę stawiamy sprawę na głowie moim zdaniem i nie patrzymy na to, co naprawdę jest ważne..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:43, 27 Cze 2018    Temat postu:

Nie mam ochoty szukać na stronie o. Knotza, bo przestałam już trawić celibatariuszy wypowiadających się o szczegółach pożycia małżeńskiego, ale wydaje mi się, że jak kiedyś u niego o tym czytałam, to nie było mowy o takich totalnie dramatycznych historiach typu przemoc, groźby itp., tylko raczej o sytuacji, w której jedna strona jest „dojrzała” do orto-NPR, a druga „jeszcze nie”, i że wtedy ta pierwsza nie powinna jej ciągnąć na siłę i przymuszać, tylko dać jej przestrzeń do rozwoju. Więc nie wiem, czy to nie jest jednak jakaś nadinterpretacja. Nie twierdzę, że Knotz jest tu wyrocznią, ale skoro różni księża mówią różne rzeczy, to może nie ma (i nie ma sensu się doszukiwać) sztywnej wykładni: odtąd jest zagrożenie usprawiedliwiające wyjście poza orto-NPR.

Tylko (niestety), o ile wiem, tej „zgodzie” na prezerwatywy czy inne formy seksu „nie po Bożemu” powinno towarzyszyć przekonanie, że to jest stan przejściowy, niedoskonały, modlitwa za błądzącego współmałżonka, uznanie, że wprowadza nieład moralny, itd. Dla mnie jest to nieosiągalne.

Też uważam, że kiedy jest tak poważny konflikt, to jakikolwiek seks jest ostatnim, na co jest ochota. Jeśli do tego miałaby dojść przemoc, to potrzebna jest wręcz separacja (dopuszczalna przez Kościół).

Moim zdaniem jak kontakt z Kościołem i księżmi doprowadza kogoś do takich wniosków, że lepiej mają Ci, którym się w małżeństwie nie układa, to coś jest nie tak – albo z samą nauką, albo z jej przekazywaniem, albo rozumieniem. Sad To trochę nie na temat, ale kiedy tkwiłam najgłębiej w skrupułach (po półgodzinnej spowiedzi z najdrobniejszych dupereli, od której odchodziłam totalnie zmasakrowana psychicznie, po 10 minutach potrafiłam czuć się niegodna Komunii i na prostej drodze do piekła, bo coś nie tak pomyślałam albo zapomniałam o jakimś „grzechu” i nie potrafiłam uznać, że to niechcący), to doszłam do wniosku, że największą łaską jest zginąć w wypadku wychodząc z kościoła po spowiedzi – bo oczywiście samobójstwo nie wchodzi w grę, tak to sprytnie i złośliwie Bóg urządził. A modlitwa o taki wypadek też jest przeciwko V przykazaniu, normalnie paragraf 22... No ewidentnie coś gdzieś poszło nie tak.


Ostatnio zmieniony przez Muflon dnia Śro 12:51, 27 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:02, 27 Cze 2018    Temat postu:

Addis zgadzam się z Muflonem. Tez czytałam o.K i podobne wypowiedzi. Tam nie chodzi o sytuacje dramatu i ratowania zwiazku seksem z gumką. Tu chodzi o ten stan braku zgody na orto npr... gdzie druga strona nie godzi się na orto lub ryzykuje zdrowie lub zycie drugiej nieodpowiedzialnym zachowaniem seksualnym... Zona alkoholika jesli tkwi w zwiazku to ma obowiazek dbac o siebie i zycie poczete a w tej kwestii nie moze liczyć na wspolprace z mezem...

Addis wiem ze umawaić sie z kapłanem to sztuka logistyki...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20003
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:24, 27 Cze 2018    Temat postu:

Ale można modlić się o dobrą śmierć (w łasce uświęcającej). Nie trzeba koniecznie o wypadek Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4622
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 20:08, 27 Cze 2018    Temat postu:

Może komuś się przyda:
Cytat:
Jak możemy żałować za grzechy, gdy "uczucia" zdają się nam mówić, że w moich popełnionych grzechach nie było nic złego, ponieważ nikomu nie wyrządziłam krzywdy?

Skrucha i żal za grzechy nie jest najpierw doświadczeniem uczuciowym, ale aktem wiary wzbudzanym przez nas świadomie i dobrowolnie. Do szczerego żalu wystarczy wewnętrzne przekonanie wiary, że grzechami ciężkimi zrywamy więź z Bogiem i zasługujemy na wieczne odrzucenie; grzechami zaś lekkimi osłabiamy więź z Panem i ranimy Mistyczne Ciało Chrystusa, jakim jest Kościół.

Całość na
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak dla mnie z tego wynika,ze brak wewnetrznego przekonania ze antykoncepcja czy pettingiem zrywamy więź z Bogiem, czyni spowiedź nieważna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:27, 27 Cze 2018    Temat postu:

strzyga napisał:
Ale można modlić się o dobrą śmierć (w łasce uświęcającej). Nie trzeba koniecznie o wypadek Mruga


Tak. To jest ta subtelna różnica między dobra a złą kondycją psychiczną. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:27, 28 Cze 2018    Temat postu:

Nie umiem przesłać linku w telefonie. A do komp będę mieć dostęp za parę dni. Postaram się namiary napisać może.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zielona_marchewka
pierwszy wykres



Dołączył: 28 Maj 2018
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:16, 28 Cze 2018    Temat postu:

Addis napisał:
Jak dla mnie z tego wynika,ze brak wewnetrznego przekonania ze antykoncepcja czy pettingiem zrywamy więź z Bogiem, czyni spowiedź nieważna.


To już się zupełnie kupy nie trzyma. Każdy, kto się nie zgadza z jakimś stanowiskiem Kościoła jest z niego wykluczony i nie ma prawa przystępować do sakramentów? Przecież to całkiem bez sensu. Zgadzać się trzeba co do głównych, fundamentalnych prawd wiary, ale w wątkach pobocznych każdy może mieć swoje zdanie. A co z tymi wszystkimi księżni i nawet biskupami, którzy nie zgadzają się z oficjalnym stanowiskiem na temat antykoncepcji? Też są wykluczeni z sakramentów? A co z tymi wszystkimi przypadkami,kiedy ludzie mieli inne zdanie niż Kościół i okazało się, że mieli racje?

Mój mąż przy takich rozważaniach mówi, że za dużo myślę - chodzi mu o to, że zamiast przyjąć postawione przez nas na początku tezy za pewnik - przy tylu kontrargumentach widzimy, że Kościół nie ma racji; tyle razy na przestrzeni wieków się mylił, to i teraz się myli to my wchodzimy w to głębiej i głębiej. Zadręczamy się i szukamy dziury w całym. A moja mama, ciotki, przyjaciółki - przyjęły taką postawę i z czystym sumieniem od wielu lat przystępują do sakramentów. Zazdroszczę im.


Ostatnio zmieniony przez Zielona_marchewka dnia Czw 19:24, 28 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 12, 13, 14  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 9 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin