|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 11:11, 03 Lip 2006 Temat postu: Czy NPR daje szczęście? |
|
|
chciałabym sie dowiedzieć, co dobrego daje Wam NPR.
Tzn.. mam taką potrzebę....
Znów zaczęłam "karmić sie" propagandową literaturą i róznymi katolickimi tekstami, zeby umocnic sie w swoich motywacjach stosowania NPR,ale zakładam ten wątek bo przeciez nie ma nic lepszego niż opinie innych stosujących te metody na co dzień.
Być moze dałam sie poznać na tym forum, czy forum lmm jako osoba, która tylko narzeka, dręczy i umartwia się tym całym NPR-em, dostrzega same wady, neguje pozytywne doswiadczenia innych osób itd......
Nie ukrywam, takie mam odczucia, dziele sie tym na forum, bo nie mam z kim pogadac szczerze o tym co myśle..
Pomaga mi to...
Faktem jest tez, ze jak ktos "obcy" zajrzy na forum poczyta większośc postów, to moze pomyslec sobie, ze stosujący metody naturalne sa caly czas nieszczesliwi i nie widza w tym zadnego dobra, a jedynie zniewolenie normami KK.
Przeciez tak nie jest!!
Ja jeszcze nie dostrzegam dobra NPR i nie doswiadczam..
Chyba wiecie dlaczego....
Mam nadzieje, z miesiaca na miesiac, ze bedzie lepiej
Z pozytywnym nastawieniem chyba łatwiej bedzie mi przetrwac te wszystkie trudnosci, niepewnosci itd...
A jak jest u Was?
Dla mnie na pozytywnym aspektem jest to, ze faktycznie, koniecznosc okresowej abstynencji pozwala uniknac rutyny i znudzenia we współzyciu.
ale "okresowej", nie trwałej....
Czasem jak czytam, ze niektórzy maja jeden dzien w cyklu na seks- i potrafią sie z tego cieszyc???
To mnie troche dziwi...
w sumie piszac to teraz tak sobie myslę, ze przeciez kazda para ma rozne potrzeby, niektorym wystarczy kilka razy w miesiacu, nie widza problemu
/szczegolnie niektóre kobiety/
tak sobie myslalam kiedys, w momentach jak jestem "zła" na NPR, ze z NPR zadowolone sa chyba wlasnie te kobiety, co maja male potrzeby i ciesza sie ze sa dni w miesiacu, w których "maja spokój" i nie muszą sie wykrecac bólem głowy")
Ale gdy kilka razy w miesiącu nie wystarcza?... czy wtedy tez mozna dostrzec w NPR zalety?
Na pewno fajna rzecza jest wiedziec, co sie dzieje w naszym organizmie, znac swoj cykl...-szczególnie dla starajacych sie o dzieck
Podzielcie się doswiadczeniami.....
Co dobrego daje NPR, rzeczywiscie zbliza was w małżenstwie,
moze tylko daje poczucie czystego sumienia..
A moze dla niektórych to tylko "fajny seks" bez koniecznosci zakładania gumki..
Ja juz zdązyłam doswiadczyc mitów o dobrodziejstwach NPR, patrze przez pryzmat na wszystko, ale chyba nie moze byc tak, ze to tylko udreka.
czy NPR daje Wam szczęście?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:38, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
to pytanie zadałam ja... Dona
zapomniałam sie zalogowac....
|
|
Powrót do góry |
|
|
mateola
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:01, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Czy daje szczęscie...
Powiem tak: w normalnych cyklach (a mam raczej krótkie i dość regularne) npr ma swoje uroki. Nawet mój mąż, po latach "stałego dostępu" stwierdził, że okres oczekiwania dostarcza mu niesamowitych wrażeń - i przyznał to z zaskoczeniem, bo zupełnie sie tego nie spodziewał
Potem następuje faza, w której mamy seksu bardzo dużo - obliczyłam sobie, że w cyklu wypada tyle samo, co kiedyś, na gumkach. Zdecydowanie nie jest to jeden raz. Ale w tym celu trochę naginamy życie do cyklu (np urlopy, wyjazdy itd.)
Dla mnie bardzo ważna jest możliwość takiego zupełnego oddania, zapamietania się, zatracenia... przy gumce zawsze bałam sie, że pęknie, albo sie zsunie... niby jest satysfakcja, ale to nie to... Dla mojego męża nie jest to takie ważne - on by wolał po porstu krótsze przerwy.
Inna rzecz to znajomośc cyklu. Od kiedy wiem, co i jak - nie boję sie ciąży (a to było moją zmorą), choć cały czas sie z nią liczę. Z drugiej strony - nie dałabym sie namówić na gumkę w fazie płodnej, kiedy wiem, jaki jest śluz... za dużo wiem.
Dono, Ty zaczęłaś naukę w pechowym czasie, bo po porodzie nic nie jest jasne, dlatego jest Ci tak ciężko. W normalnych cyklach będzie inaczej.
Czy daje szczęscie... ja bym nie zrezygnowała z npr-u, ale chętnie przyjęłabym złagodzenie stanowiska KK dla np. seksu oralnego itd. Zawżywszy na mój wiek - pewnie już sie i tak nie załapię
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:21, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
ja też jestem początkująca (2gi cykl obserwacji).
oto moje za i przeciw:
"za":
- po odstawieniu tabletek anty schudłam 4kg w pierwszym cyklu,
- wiem, co się dzieje w organizmie, kiedy mam owulację, kiedy zbliża się @ - wreszcie czuję, że żyję w zgodzie z ciałem, a nie "przez szybę" (jak przy tabsach)
- w 3 fazie bardziej docenia się seks, który wreszcie jest możliwy! to jak ze związkiem - czasem trzeba zatęsknić, żeby wiedzieć, że nam zależy
- postępowanie zgodne z KK (poza pierwszą fazą, kiedy używamy przerwatyw )
"przeciw":
- te paskudne okresy wstrzemięźliwości jako młode małżeństwo mamy z tym duże problemy. mąż mnie wspiera i rozumie, ale... ja największą ochotę na seks mam właśnie w okresie płodnym
- wątpliwości przy interpretacji, ale mam nadzieję, że za kilka miesięcy to minie
- dolegliwości różniste - ból owulacyjny, PMS, spadek nastroju przed @ oraz... częstsze bóle głowy (bolała mnie często głowa kiedyś, nie bolała wcale jak brałam tabletki, teraz znów często boli )
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:53, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Póki jeszcze pamietam zalety npr, bo za chwilę zacznę pewnie psioczyć jak Dona - pominę też okres starań o dziecko (niech żyje seks kiedy się chce):
- znajomość własnego cyklu, możliwość dostrzeżenia niepokojących sygnałów
- łatwość (dla mnie tak) i wygoda (pigułki to na pewno bym zapomniała brac regularnie), prawie już automatyzm - gwoli wyjaśnienia - miałam czytelne wykresy nawet przy chorobach takich jak zapalenie jajników, prolaktyna na poziomie 5x ponad normę, itp. najwyzej cykle się wydłużał
- współżycie bez lęku o "wpadkę"
- możliwość korzystania z fazy przedowulacyjnej na maxa (lepsze odczucia niż w fazie poowulacyjnej) - jako osoba doswiadczona zrezygnowałam z zasady co 2 wieczór, korzystając równocześnie z szyjki i zmodyfikowanego doringa
A wady:
- wstrzemięźliwość - ale my i tak należeliśmy do szczęściarzy, bo zazwyczaj było to 9-10 dni, sporadycznie dłużej, ale jak dla mnie za długo, tym bardziej że ochota akurat wtedy...
-nadrabianie zaległości po owulacji, co niekorzystnie wpływa na nasz seks i na mojego męża (cóż, nie jest młodzieniaszkiem i pracuje fizycznie)
- nieprzystawanie do naszego życia i potrzeb - mąż pracuje na zmiany i często kiedy można było miał II zmianę, był w domu o 23 a ja już szłam spać, bo rano do pracy, nie mówiąc już o wyjazdach, kiedy trzeba było zęby w ścianę
- niedozowolony petting (taki z orgazmem) w czasie czekania - gdyby było można bez wątpliwości, byłoby dużo łatwiej
- dla mnie długie przerwy we współżycie (powyżej tygodnia) powodują bolesność oraz łatwość złapania zapalenia pęcherza - gdy przerwy są 2-3 dniowe nic takiego nie ma
Dona, gdyby to wypadałó 1 x w miesiacu, to bym się chyba załamała. Obawiam się też, że taki notoryczny brak seksu zrobiłby ze mnie prawdziwą jędzę.
Na szczęscie nie było tak źle i trzymaliśmy się w średniej krajowej, czasem powyżej
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:34, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
[quote="fiamma75"]Dona, gdyby to wypadałó 1 x w miesiacu, to bym się chyba załamała. Obawiam się też, że taki notoryczny brak seksu zrobiłby ze mnie prawdziwą jędzę./quote]
jest taki dowcip o badaniach nt. częstotliwości współżycia. pytają grupę eksperymentalną, jak często kto współżyje: zgłasza się pięć dumnych osób, które dwa razy dziennie, dziesięć zadwolonych - dwa razy w tygodniu, itd. , wreszcie zgłasza się gość, który skacze do góry z radości i powiada, że on raz w roku. czemu się cieszysz? - pytają zdumieni badacze. - Bo to dzisiaj!
..... obawiam się że to był użytkownik npr....jeżeli chodzi o mnie, to jedynie ten rodzaj radości z npr jest teraz moim udziałem. nawet sumienia spokojnego nie mam, bo jak zdarzy mi się zagalopować to odczuwam poczucie winy, że nie mam poczucia winy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:42, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
dla mnie npr jest glownie na + ale oczywiscie trzeba powiedziec, ze w I i II fazie wspomagamy sie kondomami.
-poznalam super swoj organizm
-nie jest inwazyjne, ze tak powiem
-pozwala na okolo 10 dni szalenstwa do bolu bez gumek
samo npr, takie jak widzi to KK byloby nie do przyjecia. W ogole poglad KK na nasza seksualnosc jest dla mnie nie do przyjecia Tak wiec...u nas wszystkie chwyty dozwolome, a npr to tylko na dodatek, zeby bylo jescze lepiej
ale powiem wam szczerze....od kiedy stosujemy npr, zauwazamy taka sklonnosc do czekania na ta III faze...mimo ze normalnie tez sie kochac mozemy ( ale gumki....) to oczekiwanie ma cos w sobie, ale oczywiscie nie wiecej niz pare dni wiec czyste npr nie dla nas.. bysmy sie chyba pozabijali hehe
Moja opinia: TAK NPR!! Ale z tuningiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:08, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Widzę, że mamy z kasik bardzo podobne podejście.
Stosowałam wczęsniej pigułki i lepiej czuję się z NPR, minęły bóle głowy, ochota jakby większa no i czuję, że nie ingeruję juz w swój organizm. Teraz staramy się o dziecko, więc w zasadzie wad nie dostrzegam, ale przez kilka miesięcy musieliśmy zaczakać ze staraniami i wtedy używaliśmy prezerwatyw aż do III fazy. Przyznam szczerze, że przy takich cyklach jak mam (przez ostatni rok najkrótszy 38, średnio 40-kilka) nie wyobrażam sobie wstrzemięźliwości w I i II fazie (w czasie miesiączki nie współżyjemy, śluz w zasadzie od razu potem - wychodziłoby mi średnio około 25-30 dni!) Nie mówiąc już o tym, że czasem zdarza sie cykl bezowulacyny.
Jasne, bez gumek jest przyjemniej, ale prawie miesięczna abstynencja to nie dla mnie.
Czyli też: NPR jak najbardziej, ale ze wspomaganiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:47, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
dla mnie NPR ma plusy
*nie faszeruję się chemią
*mam kontrolę nad organizmem
*wiem o ewentualnej chorobie dostatecznie wcześniej
i to do mnnie przemawia, szczególnie nie jedzenie hormonów....
tylko ze dla mnie gumki nie są zle...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 9:28, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
no tak, jak widze NPR w niekatolickim wydaniu, to prawie
same zalety....
to akurat rozumiem doskonale...
a do katolickiego NPR-u to chyba tylko "Boskimi" argumentami mozna przekonywac.. bo racjonalnymi to chyba nie bardzo....
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Wto 9:57, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
przychylam sie do zgryzliwego komentarza Dony, że czystego NPR to tu było mało...
wiem że to argumentum ad personam, ale nie mogę sie powstrzymać (mam II fazę i mnie nosi, wiec musze sie wyżyć na kims):
Nianiu - jakiego wyznania jesteś teologiem ze dla Ciebie gumki są ok? A jesli rz-kat. to czy teologię studiujesz tylko hobbystycznie czy tez na studiach nauczono Cię czegoś na ten temat co jest niedostepne zwykłym smiertelnikom?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 13:11, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
teolog nie musi chyba być wierzący , bo zdaje się że teologia to nauka, a nie religia...choć przyznaję że do tej pory tylko jednego takiego spotkałam .
a co do istoty rzeczy, mam podobne zdanie - npr to same zalety w wydaniu niekatolickim, więc wszyscy sfrustrowani (ze mną włącznie) mogą wyrzekać na zasady KK, ale nie na npr jako takie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:16, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
jakoś się mi nie zalogowało...ale to wyżej to ja
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:35, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | Nianiu - jakiego wyznania jesteś teologiem ze dla Ciebie gumki są ok? A jesli rz-kat. to czy teologię studiujesz tylko hobbystycznie czy tez na studiach nauczono Cię czegoś na ten temat co jest niedostepne zwykłym smiertelnikom? |
Byłam katoliczką, obecnie jestem agnostykiem. to z formy relkigijnej
jestem tez teologiem katolickiem, znam naukę KK, mam do niej ogromny szacunek, uważam że to najsensowniejsza religia spośród dostępnych i gdybym miała w coś wierzyć - byłabym chcrześcijanką i pewnie katoliczką.
natomiast wyznaje zasadę - serca się nie pośpiesza bo dojdzie do zawału. skoro nie potrafię pewnych rzeczy przyjąc - znak że nie dojrzałam. może dojrzeje. badam religie, świat, rozwijam się, staram sie dotrzeć do prawdy
teolog to nie anioł ani ortodoksyczny katolik - na studiach miałam 2 dewotki, wkurzały wszystkich na maksa. to chyba nie na tym polega. było kilku ateistów, jedna buddyskta, większość oczywiście katolików.
tak jak Juka napisała (dzięki Ci) - to nie wiara, ale dyscyplina naukowa. oczywiście powiązana z wiarą i najlepiej jak się studjuje wierząc, ale również studjując jako czowiek otwarty, pytający - jak ja /bo ateista wrogo nastawiony i zawzięcie to faktycznie... nie wiem po co by studiował/
stąd - gdy ktoś mie pyta o KK - odpowiadam w imieniu KK.
gdy ktoś pyta o moje doświadczenia - odpowiadam jako zwykły śmiertelnik.
z resztą zaznaczyłam gdzieś - że stosuje NPR ze względu na jego walory zdrowotne.
mam nadzieję że moja odp Cię usatysfakcjonowała
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Wto 14:47, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
hmmmm czyli wiedza teologiczna nie pomogła, a kto wie, może odepchnęła Cię od Kościoła? At to dobre, normalnie fides et ratio
już widzę dlaczego im więcej czytam tym ze mną gorzej
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Strona 1 z 8 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|