..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

kukułka · Wysłany: Czw 7:45, 22 Mar 2012 Temat postu: Hmm, no.. świadectwo w zasadzie

Nie ma mnie na forum, weszłam na chwilę, bo czułam, ze muszę sie podzielic czymś i uznałam, ze jest to na tyle ważne, ze wkleje to na forum ogólnym.

z autopsji powiem, o ile sie to da powiedziec, bo to jest cos, czego nie da sie opisac
seks jest mistyczny (i nie ma to nic wspolnego z tantrą czy innymi herezjami) doswiadczylam , ze jesli czlowiek zdecyduje sie byc Bogu wierny i w tej sferze (nie tylko wierny mezowi, ale wlasnie Bogu), to dzieja sie cuda. I najlepsze, ze te cuda to jest dar, a nie handel wymienny za wiernośc Bogu.
bo bez kombinacji, bez technik, bez pornohgraficznego czy jakiegokolwiek innego "doksztalcania" jest cos takiego, ze sie doswiadcza, ze seks jest DAREM. nie sprawnoscia w zdobywaniu i dostarczaniu przyjemnosci, ale darem - darem malzonkow dla siebie nawzajem i darem Boga.
JP 2 mial rację (mimo ze zyl w celibacie), ze malzenstwo jest obrazem Trójcy Św, we wspołzyciu tez i ze orgazm otwiera na niebo. tak jest w istocie. i na poziomie wiary i-czasem - jak Bog da - tez na poziomie uczuc. doswiadczylam i to jest niesmaowite - ze to jest cos wiecej niz radosc, cos wiecej niz zjednoczenie i osobowe spotkanie z mezem, cos wiecej niz psychiczna jedność, i coś więcej niż orgazm. to (seks) to jest cos, czym nieomal namacalnie dotyka się Boga.
to jest dar, ktorym On wedle swojej woli potrafi czlowieka zaskoczyc. Seks w malzenstwie, seks wierny Bogu, jest niebem na ziemi, jets jak Komunia, ktora juz tu otwiera nas i wprowadza do nieba. Jak przezywam intymnosc z moim mezem, to chce isc do nieba, w seksie jest Bóg. i to jest niesamowite, z eOn potrafi cżłowieka tak zaskoczyc. I tego sie nei da osiągnąc technikami, jakims przepisem, tego nie da sie osiagnac sama nawet ludzką miloscia czy modlitwa. To jest dar. ktory zaklada otwarcie duszy. To jest to, co mówi Kościół o uobecnianiu sakramentu małżeństwa w tej intymnosci. To jest niesamowite. Kosćiół ma rację. Z nrprem, z krzyżem, ze wszytskim. Ja to wiem, na pewno. I wiem to nie tylko na zasadzie wiary. Tam jest obecny Chrystus, tam jest obecny Bóg w Trójcy Świetej. I wiem tez, ze jest to mozliwe tylko w sakramentalnym małżeństwie
sam orgazm i poczucie psychicznej jednosci z męzem ma sie do tego tak, jak zwykły chleb do Komunii Świetej.
To jest niesamowite. To tylko Bóg mógł wymyslic. Małżeństwo jest Jego CUDOWNYM wynalazkiem.
Najpierw tego doświadczyłam, a potem uświadomiłam sobie, ze to jest dokładnie to, o czym pisał JP2 w "Miłość i odpowiedzialność". Niesamowite, nie? Bo przeciez pisał to facet, który nie zył w małżeństwie i w zyciu nie współzył z kobietą. Nikt mi nie pwoie, ze tu nie działał Duch Święty albo ze facet był w "sukience" i guzik wie o seksie. Księża sami z siebie może sie na seksie nie znają, ale Duch śWIETY SIę zna. I gołym okiem widać, ze On działa w Kościele. Doświadczyłam tego nagle, totalnie z zaskoczenia. Dar. Niezasłuzony. Zrobiłam taaakie oczy. I postanowiłam sie tym podzielić
Chwała Panu, On jest niesamowity.
Amen :)
PS nie wchodze w dyskusję, polemikę itd, znikam znów :) zróbcie z tym, co tu opisałam, co chcecie, ja po prostu czułam, ze musiałam sie podzielić.

Niania · Wysłany: Czw 14:05, 22 Mar 2012 Temat postu:

kukułko cieszę sie bardzo.
i choć nie jestem wierząca to wiem dokładnie o czym mówisz. nie nazywam tego spotkaniem z bogiem, nie jest to orgazm ani jak to napisałas techniki, ani nawet maz. dla mnie to przestrzen wewnetrznego ja - otwarcie się na nia Wesoly

seks to miłośc do męża, orgazm i to coś ponad właśnie - coś co jest bardziej intymne od samego sesku

Rayban · Wysłany: Czw 23:09, 22 Mar 2012 Temat postu:

Nie rozumiem ani jednego słowa, jakie świadectwo, czego?
Podobne stany ekstazy wywołują chyba jakieś prochy, grzyby, trawa.
Spokojna kontestacja i poszukiwania zakończone sukcesem /orgazmem/ to nic nadzwyczajnego, dalej będą kaskady orgazmów a potem spokojny lot ku ziemi, bułka z masłem, standard. Po co mieszać w to autorytety albo Stwórcę. Popatrzcie w niebo, bezkresną przestrzeń wypełnioną materią i niezwykłym bogactwem. Czym wobec tego ogromu jest orgazm? To prędzej jakiś żart materii.

Edwarda · Wysłany: Czw 23:12, 22 Mar 2012 Temat postu:

Ja tam zjednoczenia z Bogiem w czasie seksu nie osiągam, ale kto bliżej zna autorkę, wie, czego to jest świadectwo Mruga

Rayban · Wysłany: Pią 22:02, 23 Mar 2012 Temat postu:

Cera · Wysłany: Pią 22:16, 23 Mar 2012 Temat postu:

Świadectwo jest i bardzo piękne. Przekaz zrozumiałam i za niego dziękuję.

Dla tych, którzy być może nie zrozumieli albo tylko udają, że nie zrozumieli bardziej, cóż szkoda, widocznie trudna i wyboista droga przed wami.

Karafka · Wysłany: Sob 9:24, 24 Mar 2012 Temat postu:

Ciesze sie kukulko, ze takie glebie seksu odkrylas Wesoly

Ja kompletnie tego nie czuje i chyba na ten tekst jestem za glupia, zeby go kiedykolwiek calkiem zaczaic. No ale widocznie dluga i wyboista droga przede mna (dzieki malgorzatko za podsumowanie...)

hermiona · Wysłany: Sob 21:47, 24 Mar 2012 Temat postu:

Kukułko to super że tak przeżywasz orgazmy i widzisz w tym spotkanie z Bogiem Wesoly

Ja nawet jak byłam katoliczką to nie myślałam nigdy w takich kategoriach.
Jeśli sprawia to że jesteś szczęśliwsza to oby tak dalej!

buba · Wysłany: Nie 9:12, 25 Mar 2012 Temat postu:

Wspaniałe świadectwo! Wesoly

Cieszę się Kukułko!

Annka · Wysłany: Pon 5:51, 26 Mar 2012 Temat postu:

Niania · Wysłany: Pon 13:18, 26 Mar 2012 Temat postu:

Karafka · Wysłany: Pon 13:23, 26 Mar 2012 Temat postu:

AnnaMaria · Wysłany: Pon 18:09, 26 Mar 2012 Temat postu:

to się nazywa mieć boski orgazm...tylko pozazdrościć

minnesota · Wysłany: Pon 19:15, 26 Mar 2012 Temat postu:

dzięki, Kukułko. Nie wiem sama, czy mnie to podbudowało, czy zdołowało

No ale to już mój problem zasadniczo, a nie przekazu samego w sobie.

konstancja · Wysłany: Pon 20:33, 26 Mar 2012 Temat postu:

Choć osobiście nie lubię bliskości słów Bóg-orgazm, to chyba rozumiem co chciała wyrazić kukułka.
Ja bym to ujęła od strony miłości. Gdy między dwojgiem ludzi, związanych sakramentem jest prawdziwa ogromna miłość to miłość fizyczna w tym momencie jest jej najpełniejszym obrazem. Dar z siebie całkowicie do końca, fizycznie, wszystkimi zmysłami, tym za pomocą czego człowiek funkcjonuje i poznaje. Chyba tego doświadczyłam. I zawdzięczam to mniej gorliwemu w wierze mężowi, na początku naszego pożycia nie spodziewałam się tak będzie, on chyba nieświadomie uczynił z naszych intymnych chwil to swoiste misterium. Do tego stopnia, że już po - dość często cisną się mi łzy szczęścia do oczu i uczucie miłosci i wdzięczności która mnie po prostu rozsadza. Coś w tym jest że tylko w tym momencie można dotknąć ułamka tego czym jest miłość Boga do człowieka, całkowita i bezwarunkowa, właśnie caritas a nie amor.
Przepraszam za ten bełkot, ale nie umiem tego wyrazić. Kukułko, to był strzał w dziesiątkę.