..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Niania

Tomek pisz jak obrona Mruga

sądzę że ok

tomekmat91

Tak, poszła ok

Rayban

Niestety starzeję się a to powoduje chęć pójścia na skróty i manierę oceniania wszystkiego z "dużej wysokości". Dobrze, ze jeszcze to dostrzegam /hahahaha
Pośpieszyłem się z tym oklepywaniem łopatą dzieciaka, przepraszam.
Moje życie ułożyło się doskonale, miałem po prostu szczęście. Nie muszę niczego odnajdywać, bo to już dawno znalazłem.
Wg katolickich oszołomów żyję w grzechu i spłonę w ogniu. Może ale warto było i jest.
Tymczasem żyjemy sobie razem bez żadnych papierów już 14 lat i jest nam bardzo fajnie. Córcia rośnie i ma dobry kontakt z resztą przyrodniego rodzeństwa. Ksiądz omija nasze rancho z daleka. Córka ma za sobą komunię, ale do kościoła nie chodzimy. Ona widzi i czuje to co my. Tam nie ma czego szukać.

Wracając do wątku, Tomek nie jest jego autorem tylko wszedł gościnnie.
Może nieco skorzystał a my poznaliśmy jeszcze jeden wariant rozpoczynania dorosłego życia.
Jedno jest pewne, zaczynają dobrze ale ważniejsze będą następne chwile.
Tak łatwo można zamienić miłość w nienawiść. Ponoć to tylko krok.
Obojętność osiąga się znacznie trudniej jak się kochało, zabawne?
Tomku, nie luzuj tak bardzo, że masz wiele czasu , całe życie.
Nawet nie wiesz jak ono zapieprza. Po prostu trzeba się zaangażować i solidnie wziąć do pracy. Budować fundamenty i dobrą, wytrzymałą na burze konstrukcję.
Ogródek trzeba pielęgnować i pilnować. Humor i generowanie pomysłów, fantazja przyda się na pewno.
Patrzcie sobie głęboko w oczy i każdy smutek musi być dostrzeżony, przegadany, rozproszony. Nie zostawia się żadnego zakażonego miejsca bo nie zawsze samo się zagoi. Trzymajcie jak najbliższą więź, kompromisy i dotarcia zawsze trochę iskrzą, ta więź się wtedy przyda.
Jeśli doktryny będą sprawiały ból i męczyły trzeba to przegadać czy warto naginać życie do nich czy zwyczajnie obejść nie tracąc energii.
Raz rzeczywiście problemy hartują, cementują i wzmagają apetyt a raz działają destrukcyjnie. Tu nikt Wam nie pomoże. Sami musicie to na bieżąco oceniać i reagować. Nie ma nic ważniejszego od utrzymania i rozwijania tej wspaniałej więzi jaką już macie.
Autorka gdzieś zaginęła. Ciekawe jak jej się ułożyło życie. Macie jakieś wieści czy biedak dał się sterroryzować czy przegryzł smycz i uciekł w nieznane jak najdalej.

tomekmat91

Beacia96

Jeszcze nie mam stałego partnera, ale obawiam się, że jeśli taki się znajdzie, to nie zaakceptuje NPR+ prezerwatywy i będzie mnie zmuszał do wzięcia hormonów, a nawet mnie rzuci, bo uzna za oszołoma

A wierzący mężczyzna odpada ze względu na ewentualne konflikty światopoglądowe.

hermiona

no ale masz ciekawe podejście skoro zakładasz, że Twój wybranek uzna Cię za oszołoma

nie bój się są też niewierzący stosujący NPR wierz mi. Choć tu motywacja musi być znacznie silniejsza.

Beacia96

No, niestety panuje szkodliwe przekonanie, że zwolennicy npr-u (czy nawet fam-u) to fanatycy religijni, koniecznie chcący mieć 10 dzieci. A ja jestem pesymistką i zawsze zakładam czarne scenariusze, stąd ten oszołom

Muflon

Beacia96

No to super, hehe jest nadzieja na przyszłość Wesoly

Oczywiście też kiedyś zamierzam stosować FAM, bo duża wstrzemięźliwość może być frustrująca. NPR mi nie pasuje właśnie ze względu na przymusową wstrzemięźliwość, ogólnie ta katolicka etyka seksualna mnie odrzuca (bez obrazy dla osób wierzących). Dlatego czytałam podręcznik Rotzera, a nie np Kippleyów. Nie lubię słodzenia, wolę suche fakty.

strzyga

Miałam kilku facetów, mniej lub bardziej wierzących w różnym wieku - żaden nie miał problemu, żeby zaakceptować npr / fam.

Beacia96

To naprawdę fajnie. Niektórzy są tacy wygodniccy, że nawet prezerwatywy nie chcą i niech kobieta się martwi o antykoncepcję i o ewentualną ciążę. Łatwo im mówić, bo to nie oni narażają na szwank swoje zdrowie. Niestety, spotkałam się z taką sytuacją i od razu podziękowałam temu panu za znajomość.

Muflon

Jednym z naszych „wspólnych” argumentów przeciwko pigułkom jest obawa przed obniżeniem libido – i to jest argument, który do faceta raczej przemówi w razie czego. Chociaż powinno wystarczyć, że jego kobieta nie chce się faszerować hormonami (i brać na siebie wszystkie ewentualne negatywne skutki), jeśli ma inną opcję.

hermiona

Beacia masz takie dość pesymistyczne nastawienie. Nie mówimy przecież o jakimś tam gościu tylko o kimś kto Cię pokocha i kogo Ty pokochasz. dorosłej kobiecie nie można wcisnąć niczego na siłę.

Beacia96

Argument z obniżeniem libido jest bardzo trafny, tak samo jak zwiększenie masy ciała, trądzik czy nawet utrata włosów. Ważna jest jeszcze możliwość ekperymentów z pieszczotami w fazie płodnej, co oznacza brak rutyny. No i jest ekonomicznie, bo ok. 2 tygodni można "na golaska".

Co do mojego pesymizmu, to skutek klęsk w sferze uczuciowej. Dlatego teraz mówię kategorycznie NIE wszystkim mężczyznom. Może kiedyś się to zmieni, czas pokaże. Nawet nie wiem, czy wierzę w miłość, ale nie chcę się tu Wam wyżalać. Wesoly