Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jakie są ważne przyczyny pozwalające na unikanie poczęcia?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:39, 27 Paź 2010    Temat postu:

Kukułko, dla nas ważna jest czystość przedmałzeńska, ona pozwala na budowę czystej miłości. On chciał by dziewczyna była czysta, ja spełniłam te kryteria, i wzajemnie z tego powodu się akceptujemy, a ja czuje pokój w delikatnych przytuleniach i pocałunkach bo wiem że do niczego więcej nie dojdzie, że nie popełnimy grzechu nieczystości. To jest zaletą chłopaka, że ceni czystość przedmałżeńska. To dla mnie ważne by chłopak cenił czystość przedmałżeńską, bo obawiam się że spotykając się z kimś przed internet można paść ofiarą wykorzystania seksualnego. Dlatego boję się zerwać z nim znajomość i otworzyć się na nową znajomość bo boję się że będę przymuszana przez nowego chłopaka do seksu przedmałżeńskiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:45, 27 Paź 2010    Temat postu:

aa, i jeszcze cos - kolejne pytanie do susy - czy gdyby Twoj chlopak mial brata blizniaka albo gdyby Twoj sasiad mial identyczne poglady jak twoj chlopak - wyszlabys za tego blizniaka albo za sasiada?
widzisz bo kada chyba zona chocby jej maz mial identycznego sobowtora, za tego sobowtora by nie wyszla (choc mialby identyczne poglady, zgodne z jej czekiwaiami). bo w milosci chodiz o to cos - kochasz pana X dlatego ze jest panem X, a nie dlatego ze ma jakis poglady. nie kocha sie za cos albo mimo czegos, kocha sie po prostu. bo tak.bo Ty to jestes Ty, moj mezu, a nie kto inny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:48, 27 Paź 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
Łomatko susa, niby "de gustibus..."ale sorry, takie cechy ma w sobie kilkadziesiat procent facetow.
czy Tyt nie widzisz w nim niczego, co jest takie typowe dla niego, czegowsw typowo jego, co sprawia ze on Ci sie wydaje byc jedyny taki na swiecie?

kukułko, szukałam na zapisanisobie i przeznaczeni i mało facetów spełniało moje kryteria odnośnie stosunku do wiary i czystości. I albo nie odpowiadali, albo po jednym spotkaniu nic z tego nie wyszło, albo pisali do mnie osoby które tych kryteriów nie spełniały dlatego je odrzucałam.
Z nim było tak, że odpowiedział, spotkaliśmy sie, wywołał na mnie pozytywne wrażenie i on zaczął proponować dalsze spotkania i tak się zaczęło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:50, 27 Paź 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
aa, i jeszcze cos - kolejne pytanie do susy - czy gdyby Twoj chlopak mial brata blizniaka albo gdyby Twoj sasiad mial identyczne poglady jak twoj chlopak - wyszlabys za tego blizniaka albo za sasiada?
.

Masz rację ważne jest emocjonalna więź z tą osobą. Miedzy nami jest emocjonalna więź. ale ważne jest to co zapoczątkowało znajomość- zgodność poglądów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:58, 27 Paź 2010    Temat postu:

nie emocjonalna, bo emocje maja to do siebie, ze mijaja
wazna jest MILOSC
i znow nie chc sie wtracac ale fascynacja kims tylko dlatgo, z ma identycne poglady religijn to IMHO a malo.
widzisz ja do rligii prywiazuje wage ogromna, poznalam meza we wspolnocie, gdzie wierzacy byl kady (bo jakby nie byl, toby tam nie chodzil) - czy to znacy z mialby mnie fascvynowac kazdy bo ma identyczne poglady?poza tym wielu moich owczesnych znajomych, superzaangazowanych wowczas moderatorow itp dzis od kilku lat zyje w niezgodzie z nauka Kosciola. to tylko przyklad na to jak ludzie sie zmieniaja.
Poza tym wikara - twojego faceta wiara tez - to nie jest stan tylko proces, a Ty od niego wymagasz na wstepie rzeczy, do ktorych byc moze musi dojrzec i dojrzy za lat 10 czy 15.


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 6:58, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:06, 27 Paź 2010    Temat postu:

aaa, i na koniec jeszcze - co w sytuacji gdy ty np zapragniesz cvhodzic raz na jakis cas w tygodniu an Mszę. czy maz tez musi bo inaczej bedzie ze go wiara nie obchodzi i nie buduje na Bogu?

(nota bene Kosciól mówi ze minimum to jest raz w roku się spowiadac i w czasie wielkanocnym Komunie Św przyjmować". To jest minimum. A Ty od niego wymagasz od razu maksimum wiary. a może być tak, ze to on jest bliej Boga niz Ty (Jezus powiedział, ze czasem bywa i tak, ze celnicy i nierządnice wchodza do królstwa Bożego prędzej od sprawiedliwych). Bóg nas serce twojego faceta lepiej niz ty. Nie wtrącaj sie w ich relację.
dajże Bogu być Bogiem i pozwól Mu zdobywac meza tak, jak tylko Bog potrafi zdobyc serce mezczyzny. nie wtracaj sie az tak w jego duchowosc. zobcz Maryja byla bez grzechu, a Jozef byl zwyklym (swietym, ale zwyklym czlowiekiem). cyz ona, begreszna, dyktowala mu truła jaką ma miec relację z Bogim? mówiła jk ma postepować z Jezusem? Nie, Ona byla mistrzem niewtrącania się. Własy Syn ją "ochrzanił" w Kanie Galilejskiej (czy to moja lub twoja sprawa, niewiasto?) a Ona co? "zaczowywała te sprawy wiernie w swoim sercu". siedziała cicho i modlila się, majac świętą kobieca dyskrecje, która nie wchodzi butami. wile kobiet chce być Duchem Św swojego męża. nie tędy droga. Bycie Bogiem zostaw Bogu.


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 7:09, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:07, 27 Paź 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
Poza tym wikara - twojego faceta wiara tez - to nie jest stan tylko proces, a Ty od niego wymagasz na wstepie rzeczy, do ktorych byc moze musi dojrzec

kukułko, ja zauważam u mojego faceta zalążki życia duchowego, ale jego wiara nie jest jeszcze ugruntowana. Też uważam, że do regularnego życia sakramentalnego musi on jeszcze dojrzeć. Dlatego, przez rozmowę, dialog miłości chcę mu pokazać sens regularnej spowiedzi i powiedzieć dlaczego to dla mnie ważne w narzeczeństwie i małżeństwie. Ja wierzę że on może do tego dojrzeć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:10, 27 Paź 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
aaa, i na koniec jeszcze - co w sytuacji gdy ty np zapragniesz cvhodzic raz na jakis cas w tygodniu an Mszę. czy maz tez musi bo inaczej bedzie ze go wiara nie obchodzi i nie buduje na Bogu?

kukułko, mi chodzi o to byśmy coś robili razem. Byśmy RAZEM chodzili do jakieś grupy np oazy rodzin i tworzyli wspólnotę Domowego Kościoła. A potrzeby mszy w tygodniu nie mam, ważne dla mnie jest spotkanie z moim ukochanym, gdzie razem modlimy się, rozmawiamy o wierze. Tego chcę w przyszłym małżeństwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:11, 27 Paź 2010    Temat postu:

ale nie w 5 minut czy w 5 misiecy, to mzoe trwac i 10 lat. litości!!!!!!!!!
a skd wiesz czy jego wiara jest ugruntwana czy nie? w jego głowie siedzi? tajemnic serca zna tylko Bóg
dopisalam cos jeszcze powyzej. doczytaj.
i koncze na teraz - woła mnie mistyka codziennosci - pieluchy z kupy zaprac trzeba Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hermiona
za stara na te numery



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:17, 27 Paź 2010    Temat postu:

susa czytajże posty kukułki i weź je do serca prooooszę.,....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:27, 27 Paź 2010    Temat postu:

susa napisał:
kukułka napisał:
aaa, i na koniec jeszcze - co w sytuacji gdy ty np zapragniesz cvhodzic raz na jakis cas w tygodniu an Mszę. czy maz tez musi bo inaczej bedzie ze go wiara nie obchodzi i nie buduje na Bogu?

kukułko, mi chodzi o to byśmy coś robili razem. Byśmy RAZEM chodzili do jakieś grupy np oazy rodzin i tworzyli wspólnotę Domowego Kościoła.

pieluchy zrobione to moge odpisac hehe
a po jaką cholerę? bo Ty tak chcesz?
Tylko Pan Bóg ma prawo powiedziec : Bo ja tak chce i juz. nie człowiek. ie rób z siebie Pana Boga bo skonczysz jako bałwochwalca
i ponawiam pytanie sprzed kilku miesiecy. co jest w zyciu najwazniejsze?
pisalas wtyedy ze wiara. i z twoich postow dalej wynika z wiara.
guzik prawda. najwaniejsa jest milosc, bo ona siega poza grób, a wiara - ona nie jeswt an wicznosc, ona tylko sluzy jako srodek do celu. bo po smierci juz nie bedzie potrzebna. chcesz czegos trwalego? buduj na milosci. wiara jest wobec niej sluzebna.
Cytat:
Hymn o miłości

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
1 Kor 13,1-13

Cytat:
"Jeśli któryś z braci ma żonę niewierzącą i ta chce razem z nim mieszkać, niech jej nie oddala! Podobnie jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, niech się z nim nie rozstaje! Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez brata. (...) (1 Kor 7, 12-14)


PS susa, Ty w ogole czytasz Biblie?


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 7:28, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gaga
nauczyciel NPR



Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 8:09, 27 Paź 2010    Temat postu:

Rayban napisał:
kukułka napisał:
i coś jeszcze:susa ty tak o tym życiu sakramentalnym w kółko a ją myślę że ty to traktujesz czysto użytkówo:sakramenty żeby w małżeństwie nie było horroru. To nie tak. Sakramenty są po to by prowadzić do Boga a nie by czynić nasze życie wygodnym. Czasem do Boga prowadzi nawet i małżeńska kłótnia. Małżeństwo wymaga też minimum empatii która u Ciebie chyba jest zerowa. Czy ty wiesz czego on pragnie od Ciebie?jakie są potrzeby mężczyzny?czy wiesz że mężczyzna ma zupełnie inna psychikę niż kobieta? Wiesz że będą być może sprawy w których on nie zrozumie cię nigdy?jesteś w stanie z tym żyć?czy wiesz co to znaczy odczuwać pragnienie by dać siebie komuś?czułas kiedyś pragnienie ofiarowania wszystkiego z siebie drugiemu człowiekowi? Wiesz myślę że nigdy w życiu nie byłaś chyba zakochana jako nastolatka nawet tak platonicznie i chyba nie do końca wiesz kto to jest mężczyzna... To co tu zadałam to są BARDZO istotne pytania. Dużo ważniejsze od obierania ziemniaków. Jeśli myślisz o małżeństwie to MUSISZ sobie te pytania zadać. A teraz wyobraź sobie sytuację taka:nagle pracodawca nie wypłaca twojemu mężowi dużej sumy kasy która mu się należy. Zostajecie bez kasy. Co robisz? Kombinujesz skąd wziąć jak zarobić dorobic oszczędzić czy gadasz jaką ją głupia byłam bo ty mój mężu jesteś nieudacznik to ty masz mnie utrzymać ją ręki do tego nie przyłoże itd. Albo taka sytuacja:mąż dzień w dzień zostawia skarpetki w kącie obok szafy,papierki po cukierkąch wrzuca do zlewu zamiast do kosza na śmieci który jest pod nim i ma irytujący zwyczaj nieodkladania np rzeczy na miejsce,ma to we krwi i nie umie re tego pozbyć choćby chciał. I co Ty na to? Państwo Eldredge napisali w jednej książce że życie w małżeństwie to jest jak zamknąć wściekłego kota i poirytowanego psa w łodzi podwodnej, wypuścić ich tak zupełnie samych na środek oceanu w tej łodzi i kazać żyć w zgodzie 50 lat. Bo małżeństwo to piękne ale BARDZO trudne powołanie. I to jest wg mnie święta racja. To jest cholernie piękne i cholernie trudne powołanie. Ale nie wiem czy susa ty jesteś w stanie w tej chwili do wiadomości przyjąć że coś może być trudne i piękne jednocześnie. A może być i jest. Bo trudna i piękna jest właśnie... Miłość. A dlaczego? Bo tak to już jest że każdy mężczyzna pasuje fizycznie do każdej kobiety a żaden mężczyzna nie pasuje psychicznie do żadnej kobiety,jak mówi Jacek Pulikowski.a miłość to jest coś więcej niż dopasowanie się. My grzeszni ludzie do Pana Boga zupełnie nie pasujemy a jednak On nas kocha. Bo miłość jest tajemnicą Boga. Ba,Bóg sam nią jest.

Ładny jest ten wpis Kukułko, naprawdę.
Człowiek, który nie ma takiej wiary jak Ty może by nazwał parę rzeczy inaczej, ale sedno jest to samo.
Skorzysta z niego nie tylko Susa, ale i my wszyscy. Dziękuję.


Podpisję się Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:13, 27 Paź 2010    Temat postu:

ciiiiii Mruga Wstyd Embarassed

Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 8:13, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:01, 27 Paź 2010    Temat postu:

susa napisał:
A wstępnie data ślubu została ustalona na wielkanoc 2011, to dla mnie za wcześnie.

Czegoś nie rozumiem - skoro dla Ciebie to za wcześnie (z czym się w 100% zgadzam), to dlaczego Mu tego nie powiedziałaś? Datę ślubu ustala się WSPÓLNIE!
Kobieto - zacznij Ty rozmawiać ze swoim narzeczonym, a nie ciągle dyskutujesz z Nami. Bierz pod uwagę, że On może zaraz powiedziec o tej dacie całej rodzinie - będziesz miała wtedy siłę by wszystko odkręcać? Jeśli Twój narzeczony boi się, że będziesz to odkładać w nieskończoność, to ustalcie jakiś czas (np. pół roku) na podjęcie ostatecznej decyzji. Ty będziesz miała możliwość kontynuowania terapii i poznawania narzeczonego, a On będzie wiedział, że po upływie konkretnie określonego czasu zostanie podjęta decyzja.
I na koniec jeszcze raz - ROZMAWIAJ z Nim!!! Jeśli nie wiesz jak zacząć - rozważ pokazanie Mu tego wątku. Będziesz miała okazje od razu wytłumaczyć Mu co miałaś na myśli pisząc to wszystko (bo nie zawsze daje się wszystkie myśli przelać "na papier"). On ma prawo znać Twoje poglądy, a Ty nie powinnaś się ich wstydzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:23, 27 Paź 2010    Temat postu:

No i uwazam, ze zapodanie mu do przeczytania Twoich wpisow blisko slubu bedzie bardzo nieuczciwe. Im wczesniej tym lepiej, budowac na prawdzie a nie nagle mu wyskoczyc z ciosem w glowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 34, 35, 36  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 17 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin