|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:34, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | Rayban napisał: |
Ps nie wiem jak innych, ale mnie irytuje ciągłe używanie przez Ciebie określenia "chłopak".
Twój partner to dojrzały mężczyzna a Ty też nie jesteś już dziewczynką.
Sporadycznie, żartobliwie to uchodzi, ale na okragło to... infantylne.
|
mam identyczne odczucia |
Ja tez chcialam o tym juz dawno wspomniec Poza tym, suso, piszesz o nim zawsze tak beznamietnie, bezosobowo-chlopak, jakby to byl jakis pierwszy lepszy chlopak z sasiedztwa, zupelnie Ci obojetny...Mam wrazenie, ze piszac w ten sposob i celowo (?) pomijajac male slowko moj asekurujesz sie. Boisz sie, zeby nie zblizyc sie za bardzo, zeby ta relacja nie wyszla z jakichs poprawnych, sztywnych ram, trzymasz go na odleglosc, tworzysz dystans. Szczerze powiedziawszy jeszcze nigdy nie spotkalam sie z tym, zeby ktos mowil o swoim chlopaku, narzeczonym, mezu w ten sposob,z takim dystansem, pomijajac slowo moj . Ty to robisz konsekwentnie, w kazdym poscie. Pierwsze wrazenie po przeczytaniu Twoich postow to- co to za chlopak, czyj chlopak, kim dla Ciebie jest? Proponuje w ramach cwiczenia zaczac tytulowac go-moj chlopak. Bo przeciez nim jest? Jeszcze nie narzeczonym, ale tez nie kolega, przypadkowym przechodniem, prawda? Moze Ci to pomoze w przeniesieniu tej relacji na jakis wyzszy poziom, pojawieniu sie jakichs emocji, przelamaniu pewnych barier?
Ostatnio zmieniony przez Olenkita dnia Pią 11:01, 29 Paź 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:16, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
albo raczej mój facet, jeszcze lepiej - mój mężczyzna (susa chyba za bardzo nie lubi tego słowa mężczyzna)
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pią 11:16, 29 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:21, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | albo raczej mój facet, jeszcze lepiej - mój mężczyzna (susa chyba za bardzo nie lubi tego słowa mężczyzna) |
Też mam wrażenie, że nie lubi słowa "mężczyzna", ale może po prostu sama czuje się wciąż dziewczynką, a nie kobietą?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:22, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
susa napisał: |
Annka: ale u mnie w domu mama jeździła sama z nami na jakieś wczasy, bo tacie sie nie chciało. I dużo rzeczy robiła sama. To była sytuacja niezdrowa. |
jeszcze 2-3mies temu ( w innym watku - tym spaniu osobno)twierdzilas ze to zdrowa normalna relacja rodzicow i ona jest dla Ciebie wzorem..teraz chyba przeginasz w druga strone
PS w ystuacji zajac sie domem czy latac po wspolnotach zajmowaie sie domem ma priorytet bo podstawowa wspolnota malzonkow jest rodzina
my chodzimy gdzies osobno czasem
ale wiadomo ze jesli cos jest w domu do zrobienia to sie w nim zostaje bo to jest wazniejsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:32, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Annka napisał: | kukułka napisał: | albo raczej mój facet, jeszcze lepiej - mój mężczyzna (susa chyba za bardzo nie lubi tego słowa mężczyzna) |
Też mam wrażenie, że nie lubi słowa "mężczyzna", ale może po prostu sama czuje się wciąż dziewczynką, a nie kobietą? |
tak, pisala o tym w innym watku (duzo jej wpisow, nie chce mi sie szukac). ja ją spytalam czy akceptuje swoją kobiecosc, a ona ze tak, bo ceni w sobie to, ze jest dziewczeca. wtedy kilak osob jej napisalo (ja zrezsta tez), ze dziewczecosc to nie to samo co kobiecoc
nota bene nie wyobrazam sobie seksu z "chlopakiem" chcoby to on mial 35 lat
seks w to jest cos miedzy kobieta i mężczyzna, podobnie jak malzenstwo.
ja w kazdym razie nie mowilam o swoim wowczas "chlopaku"(dzis mezu) "chlopak", tylko mój facet. nie wyobrazam sobie tez mowic o męzu przy im albo do niego "chopaku )mimo ze moj m mlodszy od susowego faceta jest)
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20005
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:35, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
susa napisał: | Ale wyobraź sobie taką sytuację, ja odmawiam mu wyjazdu do Mamre, on odmawia mi wyjazdu w góry. I burzy to jedność małżeńską, bo małżonkowie nie robią tych rzeczy wspólnie, bo jeszcze dojdzie do tego że będę sama z dziećmi jeździła w góry, i będzie burzyło to małżeństwo.
|
czemu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:41, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Annka napisał: | susa napisał: |
Między nami coś jest jakies uczucie, które sprawie że mnie do niego ciągnie, a on pomimo wszystko chce być przy mnie. Myslę że to zakochanie, że coś między nami kiełkuje co ma rozwinąć się w dojrzałą miłość. |
Proponuję się jeszcze uczciwie zastanowić, czy to uczucie to nie jest po prostu przyjemność wynikająca z dowartościowania. Tzn. lubię tego, który mnie lubi; ponieważ wiem, że się komuś podobam, to żywię dla niego rodzaj sympatii. To jest normalna reakcja na czyjeś zainteresowanie naszą osobą, no ale trzeba sobie przynajmniej spróbować odpowiedzieć jak jest naprawdę. Czy to zakochanie, które pielęgnowane ma rozkwitnąć w miłość, czy to tylko zadowolenie, że wreszcie się komuś podobam - i to właśnie mnie do niego ciągnie. |
to wlasnie wane tez d;latego, ze susa w zasadzie - jak wynika z jej wypowiedzi - byla wychowywana pod kloszem, nie przezyla chyba nastoletniej milosci, byc moze nawet nie ma kolegow i to jj pierwsza jakakolwiek blizsza relacjaz mezczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:02, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Rayban napisał: |
Trzeba się dogadywać, umieć znajdować i budować kompromisy.
Wspólne życie to jeden wielki kompromis.
To wielka sztuka, wymaga chęci, uczucia, woli, wiedzy i umiejętności rezygnowania z własnych potrzeb i zachcianek.
|
Bardzo mi sie spodobal Twoj wpis Rayban (zreszta ciekawie piszesz w tym watku) bo to jedna z rzeczy, ktore akurat zapamietalam z dosc nudnego kursu dla narzeczonych i czasem do tej pory slysze w mozgu glosno i wyraznie, ze np. 'znakiem milosci nie musi byc kupowanie kwiatow i zabieranie do kina co tydzien, wielkim znakiem milosci bedzie przyniesc zonie kubek z parujaca herbata gdy samemu nie chce sie nigdzie ruszac pupy'.
Takie niby niewielkie cos a jednak w zycie malzenskim te male, drobne gesty czesto sie okazuja decydujace - to pierdoly sie potrafia kumulowac a potem jest wielka awantura i wcale nie trzeba nie wiem jak nabroic lub na odwrot - dzieki drobnym gestom i jedno i drugie czuje sie kochane i spelnione i nie trzeba co urlop wyjezdzac na wycieczke zagraniczna by 'odswiezyc zwiazek'.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:22, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
otóż to. Nam stein nie mówili co prawda na kursie ale mnie to się wydaje takie no oczywiste. Zresztą miłość to umieranie dla siebie i wierność wyborowi,że tak skompiluje Biblię i Wojtyle
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:30, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
strzyga napisał: | susa napisał: | Ale wyobraź sobie taką sytuację, ja odmawiam mu wyjazdu do Mamre, on odmawia mi wyjazdu w góry. I burzy to jedność małżeńską, bo małżonkowie nie robią tych rzeczy wspólnie, bo jeszcze dojdzie do tego że będę sama z dziećmi jeździła w góry, i będzie burzyło to małżeństwo.
|
czemu? |
susie sie wydaje tak,bo ona jednosc pojmuje w maklzenstwie czysto technicznie/fizycznie i chyba w glowie jej sie nie miesci , ze to jest i zaczyna sie (ta jednosc. duuzo glebiej). no i potem jej sie wydaje, ze byle co jest w stanie zburzyc malzenstwo. susa, mam pytanie: jak myslisz? bedziecie sie klocic w malzenstwie czy nie?
jak sobie wyobrazasz taka klotnie? bo cos czuje ze pirwsza sprzeczka to juz bedzie tragedia.
a poklociclas sie kiedykolwiek ze swoim facetem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
gam
za stara na te numery
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:53, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
susa jest takie przysłowie myślał indyk o niedzieli a w sobotę mu łeb ucięli......
co by było gdyby.... to u ciebie niekończące się dywagacje,
kukułka w tym wątku to już chyba doktorat zrobiła
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:55, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | susa napisał: |
Annka: ale u mnie w domu mama jeździła sama z nami na jakieś wczasy, bo tacie sie nie chciało. I dużo rzeczy robiła sama. To była sytuacja niezdrowa. |
jeszcze 2-3mies temu ( w innym watku - tym spaniu osobno)twierdzilas ze to zdrowa normalna relacja rodzicow i ona jest dla Ciebie wzorem..teraz chyba przeginasz w druga strone
|
Ja mam wrazenie, ze susa nie mysli samodzielnie tylko bezkrytycznie powiela to, co uslyszy, przeczyta. Czytajac jej posty nie sposob za nia nadazyc, pare stron wczesniej pisze tak, a potem chyba przetrawia to co inni powiedza i zmienia zdanie. Ale czy to sa suso Twoje wlasne refleksje, czy bezmyslne kopiowanie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20005
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:03, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
gdybym ja tak myślała, to mojego małżeńśtwa by nie było biorąc pod uwagę ilość wyjazdów beze mnie mojego męża...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:09, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A w ogole to mysle, ze czasem wyjazdy osobne to nie jest taka zla rzecz...Nawet x.Pawlukiewicz o tym mowi. Generalnie w zwiazku bardzo wazna jest przestrzen, czas dla siebie, na zresetowanie sie itp. Gdybysmy mieli tak zawsze wszystko robic razem, przebywac caly czas razem, to chyba bysmy sie pozabijali
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:14, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | kukułka napisał:
susa napisał:
Annka: ale u mnie w domu mama jeździła sama z nami na jakieś wczasy, bo tacie sie nie chciało. I dużo rzeczy robiła sama. To była sytuacja niezdrowa.
jeszcze 2-3mies temu ( w innym watku - tym spaniu osobno)twierdzilas ze to zdrowa normalna relacja rodzicow i ona jest dla Ciebie wzorem..teraz chyba przeginasz w druga strone
Ja mam wrazenie, ze susa nie mysli samodzielnie tylko bezkrytycznie powiela to, co uslyszy, przeczyta. Czytajac jej posty nie sposób za nia nadazyc, pare stron wczesniej pisze tak, a potem chyba przetrawia to co inni powiedza i zmienia zdanie. Ale czy to sa suso Twoje wlaśne refleksje, czy bezmyslne kopiowanie? |
Mam podobne zdanie o susie, jedyne co robi, to powiela przeczytane, zasłyszane gdzieś informacje i uparcie ich broni nie zawsze słusznie. Za chwile otwiera oczy i widzi, że nie miała racji, to odwraca kota ogonem.
Susa nie możesz bezkrytycznie wierzyć, we wszystko co piszą na portalach, nawet jeśli są to katolickie strony, mimo wszystko te portale piszą ludzie, którzy zawsze są tylko ludźmi, nawet jeśli to księża piszą, też mogą się mylić. Czasami wydaje mi się, że poprosiłby administratora jakiejś susy ulubionej strony, żeby napisał na całą główną np: "Suso nie wychodź za tego faceta!!" a susa by to zrobiła i nie musielibyśmy już tego wątku dłużej ciągnąć i jej tłumaczyć czym jest małżeństwo i naprawiać wypaczonego obrazu.
Susa, czym jest dla Ciebie jedność małżeńska? Tym, że maż jest zawsze obok Ciebie? A jak idziesz Ty do swojej pracy, a on do swojej, to to też burzy jedność małżeńską? Może się zatrudnicie gdzieś razem, żeby tej jedności nie zburzyć?
Mam taką pracę, że muszę pracować w weekendy, kiedy mąż ma wolne, dlatego też jak jestem w pracy on nieraz jeździ sobie gdzieś na rowerze, sam, albo z kolegami. Czy to burzy naszą jedność? Bo ja biedna muszę pracować, a on sobie jeździ. Jedność, to by bardziej zburzyło, jakbym mu zakazała wychodzić z domu bo jak ja nie mogę jechać, to on też nie.
Ostatnio zmieniony przez ika dnia Pią 13:30, 29 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 34, 35, 36 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 34, 35, 36 Następny
|
Strona 23 z 36 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|