|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:14, 12 Sie 2007 Temat postu: KK a antykoncepcja 2 |
|
|
Temat wydzielony z NASZE WYKRESY --> Trzymajcie kciuki, bo...
pinky napisał: | Bystra
Widzę, że znowu wkraczamy w temat: "czy KK zasadnie zabrania antykoncepcji", a to nie rokuje dobrze na nastroje i sympatie na forum. Dlatego też odcinam się od dyskusji, bo się jeszcze pokłócimy, a po co nam to??
Zwłaszcza, że widzę, że mamy odmienne zdanie...
Jeżeli chodzi o nauczanie npr, to oczywiście jest nieskuteczne na naukach przedmałżeńskich, bo to za późno, nie w porę, i za po łebkach...
A nauk przedmałżeńskich nie zmienisz, bo na dobry układ należałoby je przez to wydłużyć, a i tak już ludziom zdają się one za długie. Więc nie łudź się, że rzetelna wiedza dojdzie do kleryków, czy instruktorów npr.
W temacie "KK a antykoncepcja" zadam Ci tylko trzy pytania typowo religijne - często pięknie piszesz o religijnych sprawach, więc sądzę, że jesteś wierząca - stąd te pytania:
1. Czy wierzysz, że następcy apostołów mają władzę ustawodawczą "na ziemi i w niebie" (chodzi mi o fragment z dziejów: "co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie)?
2. Czy wierzysz we fragment Modlitwy Pańskiej - "przyjdź wola Twoja"?
3. Czy wierzysz w dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary (tzn. że objawia się wtedy działanie Ducha)?
_________________
Pinky
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:23, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
no bystra, udzielaj sie, pytania do ciebie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:50, 12 Sie 2007 Temat postu: Re: KK a antykoncepcja 2 |
|
|
pinky napisał: |
W temacie "KK a antykoncepcja" zadam Ci tylko trzy pytania typowo religijne - często pięknie piszesz o religijnych sprawach, więc sądzę, że jesteś wierząca - stąd te pytania:
1. Czy wierzysz, że następcy apostołów mają władzę ustawodawczą "na ziemi i w niebie" (chodzi mi o fragment z dziejów: "co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie)?
2. Czy wierzysz we fragment Modlitwy Pańskiej - "przyjdź wola Twoja"?
3. Czy wierzysz w dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary (tzn. że objawia się wtedy działanie Ducha)?
_________________
Pinky
|
Mam DUŻE WĄTPLIWOŚCI co do sposobu działania Kościoła Katolickiego, zwłaszcza w Polsce.
1. Władza ustawodawcza była wielokrotnie wykorzystywana do własnych celów, więc nie potrafię dać jej czeku in blanco.
Dopiero w XX w. Kościół przyznał się do wielu swoich błędów, wynikłych również z jego ustaw, przez które cierpiało wielu niewinnych ludzi.
2. Tu trzeba doprecyzować, co to jest "wola Boża".
Wola Boża to nie jest wszystko, co nam sie przydaża jak leci!!! W tym świecie działa jeszcze Szatan, trafnie nazwany przez kogoś "małpą Pana Boga", bo potrafi swoje działanie tak ustylizować, że człowiek uważa, że to Bóg! Jedno z jego najlpeszych przebrań to płaszczyk religijności.
Większość ciężkich chorób, które się nam przydażają, to nie jest WOLA BOŻA, tylko diabeł, który chce ciebie okraść z życia w obfitości (J 10,10). Doświadczanie przez Boga w Hiobowym stylu, to jest WYJĄTKOWA sytuacja, a nie norma działania Boga!
Np. ciąża nastolatki albo gwałt na kobiecie, to nie jest wola Boża.
Polecam Eldredge'a "Pełnia serca".
3. Duch w tym jest, ale nie z automatu. Papież też człowiek i może ulec ludzkiej słabości. Zawsze istnieje problem ubrania myśli w słowa, a potem jeszcze tłumaczenia na języki narodowe.
Nieomylność dotyczy tylko nauczania ex catedra. Co do Humane Vitae jest tam ten fragment, że łaska pomoże świeckim przyjąc to nauczanie za naturalne... Mnie najwyraźniej omija ta łaska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:38, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Natrudziłaś się w pisaniu tego posta, ale zupełnie nie odpowiedziałaś na pytania. Naściemniałaś, nabajerowałaś, a odpowiedzi nie ma
Piszesz, że Ci się nie podoba działalność KK, ale ja przecież spytałem, czy wierzysz, że jego władza jest mu dana z góry. Piszesz, że papież jest tylko człowiekiem, a ja spytałem, czy wierzysz w jego nieomylność w sprawach wiary. Z tego bajerowania wysnuwam prosty wniosek - nie wierzysz.
Moim zdaniem, jeżeli uważasz się za 100% katoliczkę i masz problem w stosowaniu npr, to problem nie tkwi w npr, tylko w Tobie.
Po pół roku małżeństwa, gdy tak na dobre seksu dopiero spróbowałaś solidnie, dziwnie brzmi oskarżenie, że to KK jest winien, że 3-tygodniowy post Ci nie służy. Ja wcale nie zabraniam nikomu poszukiwać jego własnej drogi do szczęścia w małżeństwie, ale lekką obłudą jest pisać, że to wina KK i że KK jest do dupy. (to ostatnie to mój wniosek z Twoich postów - a nie cytat).
Mnie też nie jest łatwo czekać w II fazie, ale nikt nie twierdził, że będzie lekko. Sam Chrystus mówił o dwóch drogach - szerokiej, wygodnej oraz o ciernistej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:14, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
1. Pinky, a ile trwa u Ciebie przerwa? 20 dni?
Poza tym kobieta to odbiera trochę inaczej - nie może na 20 dni zapomnieć o seksie, bo biologia jej o tym przypomina im bliżej czasu płodnego. Pewnie są wyjątki od tej reguły, ale ja jestem typowa.
Poza tym my nie mamy seksu dzień w dzień w niepłodności bezwględnej na zapas, bo nam to nie służy. No i nasze bezpieczne dni to 7-10 maksymalnie.
Wąska droga piszesz... to dlaczego moja jest węższa?
2. Odpowiedziałam na początku - MAM DUŻE WĄTPLIWOŚCI, nie wierzę na 100%, nie potrafię. Zasadniczo dotyczą one tej jednej kwestii - NPR.
KK dana jest władza z góry, tylko nie wszystko co nakłada na wiernych jest tym, co Bóg chce od ludzi, czasami to są wymysły tylko hierarchii.
NPR nie jest dla mnie kwestią wiary, to nie jest element dogmatyki!
3. pinky napisał: |
...masz problem w stosowaniu npr, to problem nie tkwi w npr, tylko w Tobie.
|
Tak we mnie, bo nie mam śluzu płodnego tylko 1 dzień przed owulacją, jestem wrażliwa na większość ksiązkowych zakłóceń, nie mam lutealnej 16 dniowej, czasami mam skok 13 dc i obajwy płodności od 5 dc. Tego nie jestem w stanie zmienić.
Nie potrafię również traktować małżeństwa jako czegoś wyłącznie stricte duchowego, z seksem tylko jako lukratywnym dodatkiem.
Muszę się też liczyć z tym, że każda moja ciąża zakończy się cesarskim cięciem, a to oznacza maksymalnie 3 dzieci i po każdej ciąży maksimum ostrożności przez 2 lata.
4. Masz rację w tym, że KK nie jest winien temu, że mi NPR nie służy. KK jest winien w inny sposób i czemu innemu - NARZUCA MI JEDYNĄ METODĘ, tak jakby wszystkie katolickie małżeństwa w kwestiach seksu, cykli kobiety i płodności były klonami.... A NIE JESTEŚMY.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:25, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
po waszej dyskusji podsumowałam moje negatywne(czasem bardzo negatywne, Bystra ) i pozytywne nprowe doświadczenia i doszłam do wniosku, że rzeczywiście npr jest moim wyborem . kk ani żaden inny nie jest mi w stanie niczego narzucić. mogę sobie stosować co chcę (albo i zgoła nic), mogę się spowiadać z tego albo nie, mogę sobie przystępować do komunii kiedy sama uznam, ze mam czyste sumienie. jak można narzucić komuś świadomość grzechu??? rzeczywiście cień wątpliwości co do moralności stosowania antykoncepcji mam... i sądzę, że mają go ludzie, którzy na kościół się oburzają, bo przecież jeśli bylibyśmy pewni swego, nie potrzebowalibyśmy, żeby ktoś nam to potwierdzał (to zresztą widac po forumowiczach -ci, którzy mają pewnośc co do swojej racji żyją sobie zadowoleni z gumkami i nic ich tam w sumieniu nie wierci )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:35, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Juka, ale problem w tym, że oprócz sumienia jest jeszcze nauka Kościoła, którą znam i która twierdzi wielkimi literami, że wszystko poza czystym NPR jest grzechem ciężkim.
Dla mnie to jest konflikt trudnorozwiązywalny.
Teraz nawet przy samym NPR, u mnie to nie jest NPR z lmmową otoczką, tylko bardzo restryjkcyjnie stosowana FAM. Dodałabym do tego gumki, ale... ZONK. Dla mnie to nie godzi w żadne przykazanie, ale dla księdza w konfesjonale to jest grzech ciężki - albo Pani z tego zrezygnuje, albo szlaban na Komunię. Nie jestem przekonana do NPR, dla mnie się nie sprawdza w całokształcie codziennego życia, ale żeby móc mieć sakramenty MUSZĘ go stosować.
Może rozwiązaniem jest przejście do protestantów? Tam można stosować antykoncepcję nieporonną, ale nie jesteś napiętnowana tym, że nie idziesz w niedzielę przez to do Komunii i nie masz przekonania, że to tak tragicznie szkodzi Twej relacji z Bogiem i grozi brakiem zbawienia.
Jednak ja chcę mieć dostęp do sakramentów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:55, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
bardzo "trudnorozwiązywalny"...
dla mnie konsekwencja w działaniach i przekonaniach jest bardzo ważną wartością, dobrze rozumiem twoją sytuację. mówisz jednak, że problemem jest nauka kościoła, ale przecież - przyjmujesz ją , bo tak zdecydowałaś, nie można do tego zmusić...ksiądz tez nie ma prawa nie dać ci komunii, jesli ty napewno czujesz, że masz czyste sumienie. a jesli czujesz, że masz, to czemu spowiadać się z antykoncepcji? może rzeczywiście łatwiej byłoby zmienić wyznanie, ale to przecież twoje własne sumienie mówi ci, że to problem w relacji z Bogiem...
bardzo współczuję, dopiero co sama przechodziłam takie dylematy - i może jeszcze będę przechodzić. trzymam kciuki żebyś sobie z tym poradziła w sposób dla ciebie najlepszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:59, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
a czy mozna sie nie spowiadac z antykoncepcji (bo sie ma czyste sumienie) momo ze ona oficjalnie jest grzechem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:14, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
kasik napisał: | a czy mozna sie nie spowiadac z antykoncepcji (bo sie ma czyste sumienie) momo ze ona oficjalnie jest grzechem? |
a kto cię zmusi?
ja mówię tylko tyle, ze przynajmniej w moim przypadku potrzebuję prowadzenia, dlatego przyjmuję kościół - moje sumienie bywa zagłuszone przez gwałtowne uczucia na przykład
ha, znam bardziej dramatyczne przypadki - jeden znany mi pan regularnie zdradza swoją żonę i absolutnie poczucia winy nie ma , no bo się zakochuje przecież, a poza tym to tylko seks...zupełnie nie rozumie o co jej chodzi. wszyscy widzą, że coś z jego sumieniem ni tędy, ale on naprawdę nie czuje..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:19, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
pewnie juka, ze mnie nikt nie zmusi, ale czy to potem pojscie do Komunii nie jest grzeszne bo wkoncu wg KK gumy to grzech, ja wiem, ale sie nie zgadazam....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:19, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dobrze to kasik ujęłaś.
Załóżmy, że człowiek stosuje antykoncepcję, bo nauki Kościoła w tej kwestii nie potrafi przyjąć, albo stosowanie NPR źle się odbija na małżeństwie. Idzie do spowiedzi i mówi: "stosuję antykocepcję taką a taką, nie uważam tego za grzech, ale muszę księdzu wyznać, bo w nauce Kościoła jest to grzech, ale ja tej nauki nie umiem przyjąć, bo jej uzasadnienie jest nielogiczne, sprzeczne z doświadczeniem życiowym itp."
Co na to ksiądz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:35, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
bardzo dobre wyjaśnienie,co to jest grzech : [link widoczny dla zalogowanych]
mam nadzieję, kasik, że znadziesz to odpowiedź na swoje pytanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martelka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: UK/Skawina
|
Wysłany: Pon 14:27, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | bardzo "trudnorozwiązywalny"...
dla mnie konsekwencja w działaniach i przekonaniach jest bardzo ważną wartością, dobrze rozumiem twoją sytuację. mówisz jednak, że problemem jest nauka kościoła, ale przecież - przyjmujesz ją , bo tak zdecydowałaś, nie można do tego zmusić...ksiądz tez nie ma prawa nie dać ci komunii, jesli ty napewno czujesz, że masz czyste sumienie. a jesli czujesz, że masz, to czemu spowiadać się z antykoncepcji? może rzeczywiście łatwiej byłoby zmienić wyznanie, ale to przecież twoje własne sumienie mówi ci, że to problem w relacji z Bogiem...
bardzo współczuję, dopiero co sama przechodziłam takie dylematy - i może jeszcze będę przechodzić. trzymam kciuki żebyś sobie z tym poradziła w sposób dla ciebie najlepszy |
Juka dobrze to napisalas, ale ja podobnie jak Bystra nie dalabym rady isc do komuni wyczyszczajac sobie sumienie tym, ze wedlug mnie to nie grzech mimo iz kosciol twierdzi inaczej. Ja akurat mam problem w kwesti w ktorej wypowiedzialam sie na watku o "dozowlonej masturbacji" (jak ja nie cierpie tego slowa).
Mimo wszystko jednak i tak macie ciut lepiej, bo przynajmniej borykacie sie z tymi problemami wspolnei z mezami. Moj jest ciezko do npr wogole i tu mam ciezki orzech do zgryzienia. Ja zrobic, zeby byl wilk syty i owca cala???? nie da sie i przez to mam okresy gdzie nie ide do komuni mimo iz baaaardzo bym chciala.
Wiem napiszecie, ze to juz problem miedzy mna a mezem, owszem ale rozwiazac go trudno.
Bystra w pelni podzielam Twoj tok rozumowania i wspolczuje tych niereglarnosci w cyklu. Ja przynajmniej tu mam spokoj, narazie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martelka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: UK/Skawina
|
Wysłany: Pon 14:40, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wedlug definicji grzechu podanych w linku przez Juke, ja nie widze wielkiego zla w tym, ze z mezem w czasie okresu nieplodnego w gre wejda pieszczoty zakonczone nie w pochwie. Komu ja wyrzadzam wtedy zlo? wielkie zlo?
I co? ja tak nie moge, dla mnie niestety albo na szczescie (jak kto woli)kosciol i ksiadz sa wszechwiedzacy i zawsze maja racje. To wkurza mojego meza najbardziej Mnie tez to w kurza, ale nie umiem inaczej
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Strona 1 z 6 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|