..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Edwarda

No 1000 zł to rozsądna kwota w zamierzchłych czasach moich studiów. Wesoly

Zresztą ja też oszczędna jestem Mruga

U nas socjalne to też jakieś 300 zł było wtedy, ale się nie łapałam

Co to jest stypendium mieszkaniowe?

U mnie problemem były też te kursy przygotowawcze, cholernie dużo kasy dziewczyny z klasy na to dawały.

Pomyślałam, że nie mam z nimi szans, po prostu, i tak korepetycje przynajmniej z fizyki bym musiała wziąć przed egzaminami, zresztą jak mi rodzice powiedzieli, że nie ma na studia, to przeryczałam, a ostatecznie wybrałam plan B i też żyję Wesoly

Obiecałam sobie tylko, że zrobię wszystko, żeby moje dzieci nie usłyszały kiedyś, sorry nie możesz studiować.

konstancja

fiamma, aglaia - tak jak myślałam, zero konkretów. A nawiasem mówiąc PiS nie jest moim bożyszczem, po prostu to jedyna partia (kiedyś pewne nadzieje wiązałam z UPR ale niestety Mikke zmarnował swój potencjał) od wielu lat na scenie politycznej która prezentuje, przynajmniej w jakimś stopniu, ideały i wartości w poszanowaniu których mnie wychowano

fiamma75

Konstancjo, tak samo to co ty piszesz to żaden konkret tylko czysta propaganda.

Jak PiS rządziło to np. dzwoniono z biura ważnej osoby proszę przyjąć tego i tego. Konkret czy nie?

ika

Stypendium mieszkaniowe to na mieszkanie w obcym mieście na studiach własnie Wesoly

On się załapał na wszystkie bo ich była 6 w domu, a jego tata wtedy nie pracował. Później wyleciał do Islandii i potem już nie dostałby stypendium bo ojciec miał za wysokie zarobki.

bakteria

w kwestiach politycznych, choć nigdy o tym nie piszę (bo dla mnie polityka może nie istnieć), zgadzam się z fiammą

Edwardo, ciężko miałaś. Ja dopiero po studiach sobie w całości zdałam sprawę, jak bardzo mi rodzice pomogli. I szczerze im za to podziękowałam z kwiatami w rękach, aż się wzruszyli (a to dla nich nie codzienność).

elusiaczek

Edwarda

fantada

U nas stypendium wynosiło różnie 400-500zł, zależnie od roku, ale raz mi np. zabrakło 0,01 pkt, żeby je dostać. To było przykre, szczególnie, że to był pierwszy rok po studiach. Poszłam na staż i zarabiałam podobnie

To jednak jest sporo lżej, jak się mieszka w dużym mieście i nie trzeba wyjeżdżać na studia.

strzyga

u mnie stypendium było różnicą między progiem, a tym co się miało

dostawałam jakieś śmieszne pieniądze - chyba 100-150 zł, bo mimo że alimentów nie dostawałam to nie mogłam tego udowodnić, że nie dostaje.

fiamma75

Tez miałam stypendium naukowe. W połowie lat 90 kwota 300 zł to było dużo (tyle ile praca na 1/2 etatu). Dzięki temu byłam częściowo na swoim utrzymaniu - ponieważ mieszkałam z rodzicami nie płaciłam za mieszkanie i jedzenie, ale wszystko na studia, ubrani, wakacje miałam ze stypendium.

ika

Ja miałam stypendium tylko na 1 roku - 500zł. Później nie miałam bo chociaż średnią miałam dobra i się łapałam, to tylko 20% roku mogło mieć stypendium no i te 20% było lepsze ode mnie

Zresztą później zaczęłam pracować i stwierdziłam, że więcej zarobię pracując i nie chodząć na wykłady niż chodząc i kując po nocach, a stypendia potem już były znacznie niższe - po 300zł właśnie i to za bardzo wysokie średnie. Ja bym dostała ze 150 zł może.

elusiaczek

Ja miałam tylko naukowe, 350 chyba. Na inne się nie łapałam. Kredyt studencki za to miałam.
Teraz się łapię na najwyższe socjalne, naukowe też wysokie. Bez tego chyba byśmy z mężem mieli problem..

Edwarda

strzyga

tez mialam kredyt studencki. bardzo mi pomogl, gdy wreszcie wyprowadzilam sie z domu.

fiamma75

Z ciekawości sprawdziłam, że w latach, w których studiowałam i dostawałam stypendium płaca minimalna wynosiła od 250 do 450 zł :czyli w praktyce dostawałam naprawdę spore pieniądze Shocked