..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

ika

elwira no ale nie stosujesz reguły szczytu ani nic takiego ?? Czy już się boicie w ogóle ryzykować więc wolisz zrezygnować z seksu zupełnie niz sie stresowac...?

Ja na razie nie mam na co narzekać, ale jakoś nie biorę npru na poważnie jeszcze, rodzić dzieci jeszcze moge i choć odkładam tragedii nie będzie jakbym była w ciąży, a wręcz bym się cieszyła, dlatego nie musze sztywno trzymać się reguł.
Co do pettingu też długo nie wiedziałam, ze to grzech w małżeństwiem, a mój mąż do dzisiaj się nadziwnić nie może i nie rozumie tego. Ja się pogodziłam i staram trzymać się reguł.

Olenkita

elusiaczek

ika, wolę zrezygnować niż się stresować. Mimo że bym się cieszyła z następnego dzieciaczka, to z różnych względów musimy zaczekać chociaż do momentu kiedy mąż skończy studia, czyli jeszcze 2 lata. Jestem na 99% pewna że spełniam reguły pełnego karmienia, ale przez to że A. raz ssie normalnie a raz sobie cmoka tylko, nie jestem w stanie powiedzieć czy normalnego ssania jest na pewno 100 min. A ze śluzem to nie wiem, w wykresie zaznaczam sobie zwykle "nic nie widzę nic nie czuję", ale czasem się zdarzy że czuję że coś wypływa. A że temperatury nie mierzę (dopóki A. nie zacznie przesypiać więcej nie mam jak mierzyć) to po ewentualnym szczycie nie jestem w stanie powiedzieć, czy nie było skoku. A że ja chyba taki typ jestem, że nie sprawia mi większego kłopotu takie czekanie, to już inna sprawa. Bo ja bym się chętnie poprzytulała to męża, i wtedy na pewno bliskość by była, ale wiem, że jak zacznę, to on będzie chciał więcej, a do tego nie chcę doprowadzić. No i jest sytuacja jaka jest Smutny

Ogólnie to by nam się przydały jakieś rekolekcje. Chciałam jeszcze przed porodem iść, bo znalazłam tutaj bardzo fajne spotkania dla małżeństw, ale jak mąż się zdecyddował to się okazało że następny termin jest w marcu. No i nic z tego nie wyszło. A ja wiem, że na pewno by nam to dobrze zrobiło.

hebanowe noce

konstancja

to ja mam odwrotnie, jakbym doszła przed to potem wszystko mnie boli i po prostu już nie chcę. Czy znalazłyście może gdzieś uzasadnienie tego orgazmu kobiety? dlaczego stosunek usprawiedliwia w takim razie formę pettingu? pomijam sprawę unikania poczęcia, teraz zresztą mówimy o seksie w 3 fazie lub o starających się. Czepiam się tego tematu jak rzep bo nic mnie tak nie wkurza jak brak logicznego wytłumaczenia oraz pokrętne tłumaczenie, które łatwo obalić jak się okazuje

fiamma75

to jest nagroda za rodzenie dzieci Laughing

konstancja

Itka

Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.

Może o to chodzi Kościołowi, że przez pełne współżycie małżonkowie stają sie jednym ciałem i dosłownie i w przenośni. A przy samym pettingu tak nie jest , choć to też okazywanie sobie miłości. Tak jak wy staram sie tą kwestię zrozumieć. Narazie mam podobne zdanie do Elwiry ale wiem że jestem jeszcze niedoświadczona.
Gdyby sam petting ludziom wystarczał to niepotrzebne by były środki antykoncepcyjne. Ludzi ciągnie do pełnego współżycia, wiec może coś w tym jest co mówi KK. Z drugiej strony czasem wydaje sie że lepsze to niz nic, zwłaszcza jak trzeba długo odkładać dziecko i nie ma sie normalnych cykli.Jednak staram sie ufać Kościołowi w tej sprawie.

konstancja

niestety dla mnie to jest czysty faryzeizm i tyle.

Edwarda

buba

Edwardo, a powiedz mi proszę czy zwykły (nie stały spowiednik, który nie zna tak danej sytuacji) też może takiej dyspenzy udzielić?
No bo spowiednicy udzielają jej i na petting i na tabletki chociażby - kaliber jest przecież różny.
Rozumiem, że to zależy na kogo się trafi?

Cera

Szukam mądrego kapłana, szukam i mam nadzieje, że kiedyś trafię.

Pettingu nie uprawiamy i jakoś się na razie nie zapowiada, choc kto to wie, moze kiedyś. Na razie nie wiem nawet czy bym potrafiła męża zadowolić inaczej niż teraz a on mnie-nie próbowaliśmy.

Edwarda

Wydaje mi się, że każdy może (znaczy w sensie, że ma takie prawo)
Ale trafić na ludzkiego księdza to już inna bajka Kwasny

Gdybym potrzebowała, to chyba wiem, gdzie bym się udała i nie mam stałego spowiednika.

Gagusia

Nie zgadzam się, że petting to tylko zaspokojenie potrzeb fizycznych, to jest ta absurdalna kościelna wersja "wzajemnej masturbacji". Okazanie miłości żonie czy mężowi poprzez sprawienie mu rozkoszy seksualnej też jest wyrazem więzi i nie widzę w tym niczego złego. Niby po stosunku jak żona nie zdąży z orgazmem, to jest wyraz miłości, a jak nie ma nasienia w pochwie to już nie jest wyrażenie miłości. Zawracanie kijem Wisły.

Karafka

zgadzam sie z gagusia w 100% Wesoly