|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiczka
mistrz NPR-u
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:21, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
glr napisał: | I jakaś taka dziwna prawidłowość się nam tutaj wkradła - autorzy wszystkich tych cudnych tez to...faceci |
biskupi też
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:24, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
biskupi? czy ja o czymś nie wiem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiczka
mistrz NPR-u
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:25, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
w sensie, że biskupi też faceci (i autorzy osobliwych tez..)
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:27, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
no nie mogę, złośliwe baby, biskupów się czepiają
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itka
nauczyciel NPR
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:21, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Są też tacy, którzy odkładając, czasem współżyją w dni płodne, żeby rozeznać wolę Boga - jak się urodzi to znaczy że "po bożemu". Kiedyś się z tego śmiałam, ale teraz podziwiam u takich ludzi autentyczną chęć życia zgodnie z wolą Boga. |
Tylko czy to faktycznie Boża wola...równie dobrze można współżyć zawsze w dniach płodnych z prezerwatywą, jak pęknie to znaczy że Bóg chciał.
Ja tam jestem za otwartością na życie, jednak nie można popadać w przesadę, jeśl przyjmiemy taką postawę:
Cytat: | Spotkałam się z teorią, która mówi, że dusze małych dzieci czekają na poczęcie i jak odkładasz dziecko to takiej duszy nie dajesz żyć. |
To dojdziemy do paranoji że absolutnie żadnego cyklu nie można "przepuścić" bo może mamy tego miesiąca dać życie. I nie ważne czy jesteśmy chore, zmęczone itd....A takie postawy niektórzy mają, chyba kiedyś Kościół to pochwalał ale teraz jest to niezgodne z jego zdaniem.
zresztą sam Bóg stworzył naszą seksualność tak że może być oderwana od płodności. To nie zawsze jest połączone. Ale to temat na inny wątek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
emma
za stara na te numery
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 16:44, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Myślę, że Kościół nigdy nie pochwalał tego by zmęczone kobiety dalej rodziły. Myślę, że te zakazy sypiania w Wielki Post i inne dni miała spowodować by kobiety w te ciążę nie zaszły żeby ich organizm się regenerowal.
Choć trzeba by to sprawdzić w czymś pewnym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arcia
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:20, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Nie sądzę, aby dawniej Kociół przejmował się losem kobiet, zakazy seksu wiązały się z tym, że uważano go za grzesznyi nie godziło się zajmować się nim w świętym czasie, czy przeznaczonym na pokutę. Jeszcze do soboru za cele małżeństwa uważano:
1.prokreację i wychowanie dzieci - najważniejszy
2.wzajemną pomoc
3.uśmierzenie pożądliwości
Św. Tomasz, który miał bardzo duzy wpływ na teologię, nawet dziś, miał następujące zdanie na temat seksu:
Cytat: | Tomasz uznaje szukanie rozkoszy w pożyciu małżeńskim za brzydotę, która zawsze towarzyszy aktowi małżeńskiemu (turpitudo quae semper est in actu matrimoniali), uznaje ją również za grzech, wprawdzie nie grzech śmiertelny (peccatum mortale), ale powszedni (peccatum veniale), czyli taki, który nie zrywa łączności z Bogiem zbawiającym człowieka. Akwinata nie zgadza się z tymi, którzy uważają, iż współżycie małżeńskie podjęte z powodu seksualnego pożądania (libido) jest grzechem śmiertelnym. Taki grzech popełniałby małżonek, pożądając swej małżonki tak bardzo, iż byłby gotów współżyć z nią również wówczas, gdyby ta nie była jego żoną. Jeśli jednak mąż kieruje swoje seksualne pożądanie do żony jako żony, wówczas nie można mówić o grzechu śmiertelnym. Jeśli natomiast mąż, współżyjąc cieleśnie z żoną, w ogóle nie kieruje się pożądaniem, nie można mówić nawet o grzechu powszednim. Postępowanie takie jest godziwe i właściwe dla małżeńskiego stanu. |
Zakaz współżycia wiązał się raczej z tym, że prawie każdy seks postrzegano jako grzech.
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:00, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
no z tymi duszyczkami czekającymi na ciałko to chyba jakaś gnoza, tym nie mniej słyszałam... tak o tym wspomniałam w ramach ciekawostki
Ja na przykład ostatnio pomyślałam, że można by tak spróbować... npr daje całkiem mocne narzędzie do kontroli urodzin, cokolwiek byśmy nie mówiły o wpadkach z pierwszej fazy... A z drugiej strony jak rozeznać wolę Bożą - czy teraz? I nawet spodobał mi się sposób "spróbujmy w tym cyklu, jak się nie uda to znak". Ok, może naiwne, ale w końcu dzieci są błogosławieństwem od Boga, trudno się przed nim wzbraniać ale tez trudno je zbyt hojnie przyjmować...
No nie wiem, macie na to jakąś fajną teologiczną odpowiedź?
Arciu - 100% racji! I mimo, że Kościół teraz się tak "zliberalizował" to wciąż najwięcej podejrzeń ma względem seksualności. Zdaje isę że św Tomasz wziął trochę z Arystotelesa, trochę z Ojców Pustyni i taki potworek mu wyszedł... Prawdę mówiąc nigdy nie widziałam uzasadnienie tej tezy, a musiał ją skądś wziąć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arcia
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:37, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
koszatniczka napisał: | A z drugiej strony jak rozeznać wolę Bożą - czy teraz? I nawet spodobał mi się sposób "spróbujmy w tym cyklu, jak się nie uda to znak". Ok, może naiwne, ale w końcu dzieci są błogosławieństwem od Boga, trudno się przed nim wzbraniać ale tez trudno je zbyt hojnie przyjmować... |
Myślę, że nie jest to dobry sposób na rozeznanie woli bożej. Przypomina mi to takie wróżenie z Biblii - chcę poznać odpowiedź na jakieś pytanie, otwieram losowo Biblię i staram się zinterpretować (czasem bardzo wymyślnie). Kiedyś w czasach nastoletnich tak zrobiłam, a tam fragment o znaku Jonasza I jakoś się wyleczyłam z tego. Oczywiście uważam, że można czytać Biblię np. gdy jest się przygnębionym, czy w chwilach radości, ale nie starać się na siłę doszukiwać znaku.
Myślę, że trzeba się szczerze zapytać siebie - co uważam za dobro dla mnie, czego naprawdę chcę, jakie jest moje powołanie w świecie, jak mogę pracować dla własnego dobra i dobra innych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
glr
za stara na te numery
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:41, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Można też codziennie wychodzić na ruchliwą ulicę - jak mnie auto nie przejedzie to znaczy, że Bóg chce żebym dalej żyła...Ot, takie rozeznanie Jego woli
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:26, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Ej glr to nieuczciwe porównanie;) Ale trafne...
chociaż bardziej pasowałoby do osób z depresją...
Hm, Arciu, rzeczywiście, zamiast takiego magicznego myślenia o Bogu, lepsze jest porządne przemyślenie sprawy.
Czasem zapominam, że w religii liczy się też zdrowy rozsądek... I powiem szczerze, że zaczęło mi się to we wspólnocie neokatechumenalnej. Nie chcę tu nikogo zniechęcać, ale dla mnie nie była najlepsza, Tam właśnie dowiedziałam się o "odpowiadaniu" Ducha Świętego przez Biblię, o tym, że nawet npr jest grzechem bo należy być jak najbardziej otwartym na życie i powiem wam, że mnie to przeraziło. A z drugiej strony to mówili kapłani, więc trudno mi było zaprzeczać ich słowom.
Teraz bym się mniej przejęła, ale czasem jeszcze wraca mi obraz Boga chaotycznego - na którego niewiadomą wolę należy się zdać.
W każdym razie dzięki za wyprostowanie myślenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:48, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Ale Duch Św. odpowiada przez Pismo Św. - nie można tego traktować jako wróżenie itd, nie nadużywać,nie odczytywać literalnie itp.zawsze modli się przedtem o kierowanie przez Ducha Św. Mnie takie Słowo nieraz stawiało na nogi. A na co dzień można wskazówek szukać w czytaniach z dnia czy w wczytaniach z brewiarza.
Co do neo - ma spaczone podejście do płodności, chyba nie znam stamtąd nikogo "normalnego".
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:15, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
koszatniczko myślę, że jak korzystasz z I fazy to właśnie dajesz Bogu tą szanse, a jak współżyjesz w okolicach owulacji to już tylko staraniem się można nazwać
no i rozum Bóg nam dał nie na ozdobę
Ostatnio zmieniony przez mamma dnia Pią 8:15, 30 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arcia
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 8:22, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | Co do neo - ma spaczone podejście do płodności, chyba nie znam stamtąd nikogo "normalnego". |
To co dla nas jest nienormalne przez wiele stuleci było uważane za normalne i dobre. Tradycjonaliści, którzy uważają nauczanie Soboru Watykańskiego II za zło, prezentują tradycyjną naukę o małżeństwie, jego celach i płodności ( [link widoczny dla zalogowanych] - artykuł krytykujący nauczanie soboru, który jako pierwszy cel małżeństwa postawił miłość małżeńską). Tradycjonaliści pod względem teologicznym uważają neokatechumenat za sektę i herezję, ale w sferze małżeństwa te poglądy zbliżają się w sposób praktyczny. Wielowiekowa niechęć do seksu i uważanie go jedynie za narzędzie prokreacji ma swoje skutki także współcześnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
emma
za stara na te numery
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:26, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Ale ja się pozwolę z wami troszkę nie zgodzić. Może jak poszukam to znajdę jakieś cytaty lub coś na podparcie tezy. Ale
Kiedyś czytałam taką książkę, niestety nie pamiętam ani tytułu ani autora. Ale może od biedy znajdę bo wypożyczyłam ją z pobliskiej biblioteki. I była o wizji oraz praktyce sexu w różnych religiach. Parę lat temu to było, ale pamiętam jak podkreślono tam, że wizje w kulturze islamskiej są bardzo piękne np w Koranie, niestety w praktyce gorzej. Natomiast na odwrót u chrześcijan. Tu teoria jest fatalna, potępienie sexu, ale praktyka całkiem odmienna. Nawet gdzieś słyszałam, że w zalecaniach dla spowiedników było już chyba w średniowiecznych pismach by nie karać zbyt silnie. No ale obecnie brak mi źródeł...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|