|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oszka
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:28, 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Net jest jak lumpeks: można tu znaleźć zarówno wartościowe materiały (ale często bez komentarza, co utrudnia ich lekturę), jak i wyrwane z kontekstu fragmenty, wreszcie - także nic niewarte śmieci. Bo pamiętajmy, że w necie może publikować KAŻDY i to bez cenzury.
Esme, co to za podręcznik? Który? Bo było zapewne wydanych parę różnych? Który jest obowiązujący? Czy jeśli nie jestem spowiednikiem ani studentem teologii, muszę je czytać? Wolę polegać na tym, czego się dowiaduję w kontakcie z bardziej "żywym" kościołem. To raz. A lektura tego czegoś jest radością tylko dla masochistów (można się ponapawać, czego jeszcze nie wolno).
Znalazłam coś takiego - całkiem dobra kontra:
[link widoczny dla zalogowanych]
nuwe, IMHO olej "podręcznik"
Cytat: | [...]Po Soborze Trydenckim, kiedy Kościół nakazał zakładać seminaria duchowne, kiedy trzeba było szybko formować księży do pracy w konfesjonale, pisano podręczniki teologii moralnej, w których głównym tematem było to co wolno i czego nie wolno. Cała refleksja teologii moralnej została w ten sposób zbudowana na powinności. Dlatego dzisiaj ludzie często stawiają pytania, które są pytaniami o grzech. Np. “Czy to jest grzech jeżeli ją pocałuję w policzek? A jeżeli w usta?” To jest właśnie myślenie tylko w kategoriach powinności. Takie myślenie bardzo wypacza obraz Boga. Bóg przestaje być Ojcem, który asystuje rozwojowi wewnętrznego wolności człowieka, a staje się potworem, który nakazuje i zakazuje. Wszyscy myślą, że tak głosi Kościół. Nie wiedzą, że w Kościele istnieje tradycja starsza i głębsza, licząca prawie 15 wieków, kiedy tak nie uczono. [...] |
|
|
Powrót do góry |
|
|
esme83
pierwszy wykres
Dołączył: 28 Paź 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:35, 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Oszka napisał: | Net jest jak lumpeks: można tu znaleźć zarówno wartościowe materiały |
No właśnie, to, że coś ci się nie podoba, nie znaczy jeszcze, że to nie jest wartościowe i że nie przyda się komuś.
Oszka napisał: | Esme, co to za podręcznik? Który? Bo było zapewne wydanych parę różnych?
|
Opis bibliograficzny znajduje się w jednym z moich wpisów, wystarczy sprawdzić
Oszka napisał: | Czy jeśli nie jestem spowiednikiem ani studentem teologii, muszę je czytać? |
A skąd to pytanie? Czy gdzieś napisałam, że musisz? Szczegóły teologii moralnej musiał poznać twój spowiednik na studiach i to wystarczy.
Oszka napisał: | A lektura tego czegoś jest radością tylko dla masochistów (można się ponapawać, czego jeszcze nie wolno).
|
Jest w twoim podejściu coś, czego w żaden sposób nie mogę zrozumieć - a mianowicie to, że widzisz przede wszystkim zakazy i na nich się skupiasz. Jest to tym bardziej dziwne, że właśnie takie podejście krytykuje tekst, który zacytowałaś.
(Nb. to samo co ks. Kokoszka pisze popularny ostatnio o. Knotz.)
Oszka napisał: |
Cytat: | [...]Po Soborze Trydenckim, kiedy Kościół nakazał zakładać seminaria duchowne, kiedy trzeba było szybko formować księży do pracy w konfesjonale, pisano podręczniki teologii moralnej, w których głównym tematem było to co wolno i czego nie wolno. Cała refleksja teologii moralnej została w ten sposób zbudowana na powinności. Dlatego dzisiaj ludzie często stawiają pytania, które są pytaniami o grzech. Np. “Czy to jest grzech jeżeli ją pocałuję w policzek? A jeżeli w usta?” To jest właśnie myślenie tylko w kategoriach powinności. Takie myślenie bardzo wypacza obraz Boga. Bóg przestaje być Ojcem, który asystuje rozwojowi wewnętrznego wolności człowieka, a staje się potworem, który nakazuje i zakazuje. Wszyscy myślą, że tak głosi Kościół. Nie wiedzą, że w Kościele istnieje tradycja starsza i głębsza, licząca prawie 15 wieków, kiedy tak nie uczono. [...] |
|
O. Giertych pisze o problemach, które mogą powstać, kiedy powinność postawi się przed Miłością. I słusznie. Bo jeżeli fundamentem jest Miłość, to wszystko staje się proste - kocham Boga, więc kocham Jego Kościół (czyli Oblubienicę Chrystusa), więc kocham naukę Kościoła. I dlatego staram się żyć zgodnie z tym, czego uczy Kościół - nie ze strachu (czy czegokolwiek), że nie spełniam jakiejś powinności, tylko z miłości do nauki Kościoła, która wypływa z miłości do Kościoła, która wypływa z miłości do samego Chrystusa. Wykład teologii moralnej jest m.in. próbą przełożenia nauki Kościoła na ewentualne pytania/problemy wiernych - dlatego nie ma większego sensu traktować go jakby był jedynie jakimś zbiorem regułek. To, na co patrzysz jako na zbiór regułek ("można się ponapawać, czego jeszcze nie wolno"), jest zakorzenione w najgłębszej miłości, w miłości do Chrystusa i Kościoła.
@Nuwe, trzymaj się.
Ostatnio zmieniony przez esme83 dnia Nie 23:36, 31 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adwersarz
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:24, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Miałam ten sam problem, ale aż do teraz nie wiedziałam że to się tak nazywa . Od próby podjęcia współżycia minęło wtedy 9 miesięcy a i po stosunki były dla niego po prostu bolesne mimo iż mi się wydawało że jestem całkiem rozluzniona. Z wkładaniem tamponu było to samo, z początku w ogóle nie byłam w stanie wcisnąć. Problem minął dopiero przy 2 facecie czyli terazniejszym narzeczonym, z nim nie było żadnego problemu już od początku. Z perspektywy czasu stwierdziłąm że temu pierwszemu po prostu nigdy do końca nie zaufałam. Co do upijania się potwierdzam że nie pomaga, nie pomogło też chirurgiczne przecięcie błony dziewiczej którą z początku obwiniałam, ginekolog mnie skierowała bo była b. gruba i mogła obficie krwawić. Mi pierwszy stosunek się udał dopiero jak sobie odpuściłam staranie i stwierdziłam że na pewno się nie uda. Więc może nie nakręcaj się tak po prostu, wyznacz sobie jakąś dalszą perspektywę a nie żyj w stresie od stosunku do stosunku że akurat tym razem "musi się udać".
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|