Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16709
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:49, 24 Lut 2007 Temat postu: npr a małżeństwo - smutny przykład |
|
|
Z innego forum, sprawa dość dramatyczna:
[link widoczny dla zalogowanych]
Przeraża mnie podejście męża tej dziewczyny.
I równocześnie prośba do Was o modlitwę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Nie 9:51, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
no i wyszło relatywnie dobrze: nie ma raka, nie będzie dziecka w rodzinie. Jak się zabieg nie uda, to nawet ograniczy jej mozliwość zajścia w ciażę w przyszłosci.
a ta litania św Rity, to chyba i mi sie przyda....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 10:03, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
no tak.. ale czy to choć troche wpłynie na zmiane zachowania męża????
W końcu NPR zawiódł...
No właśnie, Litania do Sw. Rity... własnie miałam sobie wydrukowac...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:47, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
ech..... paskudnie jest żyć w takim domu.... gdy żona woli dla siebie raka....
O Ricie to fajne ledendy są
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 17:07, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
wytłumaczcie mi jedną rzecz, bo dla mnie to mało zrozumiałe: kryzys w małżeństwie, terapia, jak rozumiem wzajemne oddalenie... to skąd tu ciąża? u nas np. jak przechodzimy jakiś kryzys, to łóżko służy wyłącznie do spania...
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Nie 17:46, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
a u nas to by było mozliwe.
czasem seks z nerwów. CZasem czuję sie nieszczęsliwa ale tego nie widać.
A czasem jest dół, na który seks pomaga, jesli sie czlowiek zmusi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 17:58, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
jak czytam o reakcji meza tej dziewczyny na ewentualna ciążę..... to wydaje mi sie, ze niestety..
ten pan chyba ma potrzeby... i kryzys tu nie ma nic do rzeczy..
(ale moge sie mylic oczywiscie)
jakie to przykre i smutne... :sad: :sad: :sad:
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:43, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ten pan chyba jej nie kocha, ot co. i zapewne zareagowałby tak samo, gdyby ciąża była z antykoncepcji. tragiczne :sad:
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:05, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Strasznie przykre. :sad:
Dla mnie to kolejny przykład na to, że postawa otwartości na życie ma niewiele wspólnego ze stosowaną metodą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:00, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | Ten pan chyba jej nie kocha, ot co. i zapewne zareagowałby tak samo, gdyby ciąża była z antykoncepcji. tragiczne :sad: |
Zgadzam się całkowicie z Juką.
Koleś nie kocha żony skoro proponuje jej takie rozwiązanie!
A poza tym nie wiem czy poczytaliście (łyście) to forum, to oni ponoć chodzą na jakąś terapię dla małżeństw - tylko wydaje mi się, że ten Pan tam marnuje czas, skoro proponuje aborcję...
Ale żebym nie był pochopnie posądzony o pochopne posądzanie .
A że NPR zawiódł? No zdarza się... Ryzyko ciąży jest wkalkulowane w seks zawsze! No chyba, że ktoś stosuje jako zapobieganie ciąży szklankę wody... zamiast!
P.S. Nie mogę sobie poradzić z tym postem! Aż żal mi tego faceta - to psychol - zrobić piekło w domu z powodu ciąży? W końcu to jego dziecko będzie! Co za małpa z faceta! Aż pójdę wku....wiony spać przez niego!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk - obecnie: Dolny Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:45, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Czytałem tylko na początku ten wątek z gazety może teraz coś dopisali. W każdym razie - sytuacja kobiety jest nieciekawe. Mnie jej mąż bardziej zainteresował.
Hipotetyczne rozważania.
Jakoś nie jest mi trudno wyobrazić sobie sytuację gdzie facet żeni się z kobietą ortodoksyjną. Zakochany jest, optymistą, wszystko się ułoży, życie ją naprostuje, itd. Tym bardziej, że w takim związku zasada zaangażowania i konsekwencji może silnie działać - jeśli już tyle razem przeszliśmy jako para, chociaż bywały trudne sytuacje (ale w końcu to normalne w związku; a było/jest też dużo dobrego), to ciężko spisać ten trud na marne, człowiek czasami jest skłonny uwierzyć, że teraz to już tylko lepiej może być. Czasami rzeczywiście lepiej jest, czasami nie. Facet wyrastał w nieortodoksyjnym środowisku, dalej obraca się wśród 'normalnych ludzi', przychodzą problemy, które ortodoksyjne zasady żony dodatkowo komplikują czy uwypuklają. Facet nie potrafi zrozumieć swojej żony, czuje się krzywdzony - wie, że żona go kocha i chce dobrze, ale on jej motywacji nie potrafi zaakceptować, jest dla niego (ta motywacja) dziwaczna, zabobonna, wynikająca ze strachu, bezmyślnego przywiązania, itd. itp. Facet generalnie w takim związku się męczy (tym bardziej, że zapewne podejmowane próby 'wychowawcze' skutku nie odniosły), kobieta w takim związku się męczy. Wychodzić by mogło, że zawiodła 'prewencja', że może nie powinni się pobrać, albo przynajmniej dostać więcej info przed założeniem rodziny.
Pokazuje się jako kobieta cierpi, ale facet też może być w nieciekawej sytuacja. Myślę, jednak, że prawdą jest, iż suma sumarum facetowi może być łatwiej wyjść z takie sytuacji - rozwiedzie się, założy nową rodzinę, a 'stara' żona zostanie z dziećmi i ciągle ważnym ślubem katolickim.
Oczywiście nie sugeruje, że wyżej opisana sytuacja dotyczy opisywanej na forum Pani. Przykro mi, że nie dzieje się dobrze w jej małżeństwie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|