|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:46, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Najdłużej? 5 lat "chodzenia" +rok narzeczeństwa. W małżeństwie: 8 miesięcy bycia w ciąży pierwszej, potem okres po porodzie ok. 3 miesiące, potem druga ciąża 9 miesięcy i okres połogu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:49, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No tak, ale to jest wstrzemięźliwość niezwiązana ze stosowaniem npr a z pwoodu tzw. wyższej konieczności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:53, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
okres wstrzemięźliwości zalezy moim zdaniem od tego, na ile się akceptuje ewentualność "nieplanowego" rodzicielstwa.czyli od użytkownika, generalnie
jak takiej opcji nie akceptowałam, to wstrzemięźliwość długa czy krótka była czymś koszmarnym - ale to wynika z mojego osobistego problemu braku zaufania do Boga i wynikającego z niego przymusu kontroli, a nie z tego ze ktoś mnie do wstrzemięźliwości zmusza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:57, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Małgorzatka napisał: | Najdłużej? 5 lat "chodzenia" +rok narzeczeństwa. |
A to się w ogóle nie liczy
My też żyliśmy przed ślubem bez seksu, ale dla mnie, w porównaniu z npr teraz, to był to po prostu pikuś....
A i okres po porodzie 3 miesiące to też nie jest bardzo długo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:14, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Edwarda napisał: |
A i okres po porodzie 3 miesiące to też nie jest bardzo długo... |
Jak dla mnie długo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:23, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
micelka napisał: | Edwarda napisał: |
A i okres po porodzie 3 miesiące to też nie jest bardzo długo... |
Jak dla mnie długo... |
My mieliśmy 6,5 miesiąca postu, dlatego 3 m. wydają mi się bardzo krótkim okresem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:26, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | okres wstrzemięźliwości zalezy moim zdaniem od tego, na ile się akceptuje ewentualność "nieplanowego" rodzicielstwa.czyli od użytkownika, generalnie
jak takiej opcji nie akceptowałam, to wstrzemięźliwość długa czy krótka była czymś koszmarnym - ale to wynika z mojego osobistego problemu braku zaufania do Boga i wynikającego z niego przymusu kontroli, a nie z tego ze ktoś mnie do wstrzemięźliwości zmusza. | mam identycznie. Jakbym o sobie czytała. Ostatnio coraz częściej sie z tobą zgadzam juka
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 9:37, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Juka, kukułka wytłumaczcie mi bo czegoś nie kumam:
jak się dopuszcza (lub bardzo chce....) kolejnego dziecka to łatwo się powstrzymać od seksu w okresie płodnym - czyli bardzo łatwo tego dziecka uniknąć.
Jak się go bardzo nie chce z róznych subiektywnie waznych przyczyn to wtedy trudno się powstrzymać od seksu i tak naprawdę sie to poczęcie ryzykuje?!?
przecież to niekonsekwentne!
Rozumiem gdyby to o czym piszecie dotyczyło korzystania z fazy niepłodności względnej ale okresu wstrzemięźliwości? Jesli ktoś dopuszcza kolejne dziecko to po prostu nie uprawia wstrzemięźliwości tylko kocha się kiedy chce, a czy ono sie pocznie, czy nie to już wola Boża. Nie porównywałabym waszego doświadczenia z przeżywaniem NPR przez parę, która naprawdę nie może pozwolić sobie (ludzką miarą, nie mówię tu o myśleniu że Bóg wszystko załatwi) na dziecko bo choroba, bezrobocie itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:52, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | jak się dopuszcza (lub bardzo chce....) kolejnego dziecka to łatwo się powstrzymać od seksu w okresie płodnym - czyli bardzo łatwo tego dziecka uniknąć.
Jak się go bardzo nie chce z róznych subiektywnie waznych przyczyn to wtedy trudno się powstrzymać od seksu i tak naprawdę sie to poczęcie ryzykuje?!?
|
co do tego, czy sie bardziej ryzykuje poczęcie w drugim przypadku, nie wiem, wydaje mi się że raczej nie. ale na pewno trudniej sobie poradzić.
[/quote] Cytat: | kukułka:
dopiero teraz zauważyłam to pytanie do mnie i w tym punkcie muszę sie z juka nie zgodzić bo u nas w każdym z dwu przypadków zamierzony brak obserwacji (i postawienie sprawy na ochotę niezależnie od dmi i faz )w pierwszym cyklu skończył sie ciąża. Smużka ja kiedyś miałam podobnie jak ty tyle że już po ślubie i w kwestii antykoncepcji. Absolutnie nie odchodz z KK. U mnie było tak że Bóg walczył i w końcu do dziś nie wiem jakim cudem sprawił że postanowiłam zaryzykować i hm na ślepo zaufać Jemu. Opłaciło sie. Tak wiec warto ufać Jemu choć to nie przychodzi od razu i po ludzku nie jest łatwe. Ja miałam nawet tymczasowe pozwolenie spowiednika na antykoncepcję ale i to mi nie dawało spokoju. Najpierw oczywiścię było ok ale potem... Aha i takie zaufanie i postawienie tylko na Niego sprawia Jego bliskość. Większą niż samo poczucie Jego bliskości. Na początek bym na Twoim miejscu wstrzymała sie jednak z tym seksem przed ślubem. Wiem łatwe to nie jest po ludzku ale zobaczysz że otworzy Cię bardziej na niego. Ja przyznam szczerze czekałam do ślubu wściekła na Kościół że to przesada że przecież my sie kochamy itd. Dziś z respektywy 5 lat małżeństwa powiem uczciwie że mimo tego czekania żałuję różnych sytuacji pośrednich nawet które gdzies tam kiedyś miały miejsce. Im bardziej mnie Bóg ciągnie do siebie tym bardziej to widze. |
Ostatnio zmieniony przez juka dnia Śro 19:27, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:24, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Cześć Wam Wszystkim!
Pojawiłam się na tym forum w sumie nie wiem, czemu..
Zagubiłam się i nie wiem, co dalej ze sobą zrobić.
Piszę w tym wątku, bo mam wpojoną z innych for panikę przed zakładaniem nowych tematów- zawsze szukam już gotowego ..
Seks oddalił mnie od Boga.
Kiedyś byłam bardzo wierzacą osobą, wychowaną w katolickiej rodzinie, po liceum zakonnic itd.
Ale zaczęłam sypiać z facetem, z którym chcę spędzić życie.
Początkowo uznałam, że problem będzie tylko do ślubu (mamy w planach - mam nadzieję niezbyt odległych).
Obecnie w swoim grzesznym seksie stosujemy NPR + stosunek przerywany w II fazie (nie chcę się truć hormonami w żadnej postaci, a gumki jakoś się u nas nie przyjęły). I fazę wykorzystujemy nawet z zakładką (zamiast do 6tego dnia, seksimy się do 9tego)... Jesteśmy otwarci na dziecko (wtedy ślub się przyspieszy - przynajmniej cywilny na początek), choć się o nie będziemy starać celowo aż do dnia ślubu.
Problem polega na tym, że ostatnio bardzo duzo czytam o NPR i ogólnie o czystości w małżeństwie... Podzieliłam się swoimi spostrzeżeniami z wieloma katolikami (na innym forum)... i po ich cudownych opiniach... poczułam się wypędzona z KK. Pewnie, że to tylko kilka opinii ludzi... Bóg mnie kocha itd...
Ale...
Bardzo bym chciała czuć, że NPR jest tym właściwym... ale kurcze, zupełnie nie czuję! Nie chcę rezygnować z bogatego życia erotycznego... nie chcę każdego stosunku kończyć w pochwie... Seks oralny jest dla mnie większym przeżyciem, większym zbliżeniem do partnera (odbieram to tak, gdy jestem strona czynną) niż "prawidłowy" stosunek.
Skoro po ślubie będziemy się od razu starać o dziecko (planujemy "celować w chłopczyka" na początek; Mamy dla niego imię i w ogóle pełno marzeń z nim związanych).. Ogólnie chcemy miec liczną rodzinę...
Więc potępienie ze strony KK, że taki np. wytrysk na piersi jest grzesznym zamykaniem sie na życie... jest dla mnie bardzo niesprawiedliwe!
Gdy czytam o całych miesiącach bez seksu (po ciąży)... o okresach wstrzemięźliwości (a mam bardzo mocno wyrażony popęd w płodne dni)... robi mi sie przykro...
Gdy czytam o tym, że żony sie przymuszają do seksu w III fazie, bo wreszcie można... choc nie mają ochoty (ja prawie nigdy w tym czasie nie mam ochoty)... jest mi jeszcze bardziej przykro....
Jesteście pewni, że tego Bóg chce od kochającego się małżeństwa?
Może dla niektórych to jest ok (znam takie małżeństwa).
Ale chyba nie dla mnie.
Coraz częściej się łapię na tym, że jeśli tak ma wyglądać moje małżeństwo, to odechciewa mi się brać ślub kościelny...
Nie ufam Kościołowi, że to jest dobre.
Po przeczytaniu wielu opinii katolików postanowiłam odejść z KK.
A jednocześnie... tęsknię za Bogiem.
Brakuje mi Go.
Pragnę Jego obecności w moim życiu.
Pragnę przed Jego obliczem ślubować Mojemu Miłemu... a nie wiem, czy wolno mi będzie, skoro nie akceptuje katolickich zasad czystości małżeńskiej... Nie czuję tego. Moje sumienie mówi mi, że to nic złego.
Myślicie, że powinnam odejśc na dobre z KK?
Serce krzyczy, że nie... Serce łaknie Boga i Jego bliskości..
Co dziwniejsze - nawet teraz, żyjąc w grzechu seksu przedmałżeńskiego, potrafię (czasem - nie każdego dnia) czuć bliskość Boga... Umiem iść ulicą, patrzeć w słońce i czuć w sobie tą bezgraniczną radość.. Idę do pracy i śpiewam religijne piosenki (szum ulicznego ruchu zagłusza mój śpiew, więc sie nie krępuję). Nie czuję, że zerwałam więź z Bogiem (czuję, że On o mnie walczy).. Dlatego tak bardzo trudno mi zerwać z KK z powodu seksu. Nie przystępuję do sakramentów, ostatnio przestałam chodzić na msze, bo nie widzę już sensu.
Czuję Boga, ale potrzeba komunii świętej jest niemal paląca...
Komunia miała być dla spragnionych, dla chorych, dla potrzebujących...
Czuję się oszukana, wygnana...
Nie wiem, po co Wam to piszę... Chyba nie oczekuję, że ktoś mi pomorze, bo niby jak? albo seks albo komunia... Tak to widzę.
Nie umiem zrezygnować z seksu (po części nie chcę)... a umieram bez komunii.
Chciałam sie tylko wygadać...
Pozdrawiam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:00, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nie poddawaj sie, znam osoby, ktore mialy DOKLADNIE (!) tak samo jak Ty. Bog bedzie o Ciebie walczyl, kocha Cie. Nie odchodz, jest duza szansa, ze po slubie sie odnajdziesz...a skoro teraz czujesz to co czujesz, tesknisz i pragniesz byc blisko Boga, to nie bedziesz szczesliwa gdy Go porzucisz. Uszy do gory, NPR nie jest taki zly
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:33, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
witam w klubie
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:21, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
kuracze coś mi zmieniło post juki zamiast go zacytować. Muszę zresetować komórkę chyba bo z nic ostatnio mi dziwne kwiatki wychodzą na forum. Tylko posta juki szkoda. Niania da sie go jakoś odtworzyć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:42, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Maria napisał: | Nie poddawaj sie, znam osoby, ktore mialy DOKLADNIE (!) tak samo jak Ty. Bog bedzie o Ciebie walczyl, kocha Cie. Nie odchodz, jest duza szansa, ze po slubie sie odnajdziesz...a skoro teraz czujesz to co czujesz, tesknisz i pragniesz byc blisko Boga, to nie bedziesz szczesliwa gdy Go porzucisz. Uszy do gory, NPR nie jest taki zly |
Dzięki za słowa otuchy...
Choć tu nie do końca chodzi o sam NPR - ze swoją wstrzemięźliwością - chodzi o to, że ja mam hmm... wstyd sie przyznać... Mnie nudzi tylko "zwykły" seks. Uwielbiam perwersje... Uwielbiałam od dziecka (już jako nastolatka miałam takie fantazje, że dziś trudno mi uwierzyć, że sama na to wpadłam - bo nie oglądałam wtedy żadnych zdjęć/filmów XXX!) - i bywało, że nienawidziłam Boga z całego serca, że mnie taką stworzył... że marzę i pragnę tego, o czym marzyc i pragnąć "nie wolno"....
Uważałam i nadal uważam, że to głupi żart ze strony Boga... bo masa moich znajomych nie ma takich potrzeb, a moje fantazje budzą w nich odrazę.. Dlaczego więc jestem taka? Przecież nie ja sama się taką uczyniłam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:51, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
przeczytaj post tuz przed twoim pierwszym postęm,ten gdzie w post juki wstawiło mi sie to co chciałam ci napisać
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 23, 24, 25 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 23, 24, 25 Następny
|
Strona 9 z 25 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|