|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:20, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
smużku...to czy kochasz się z mężem w taki czy inny sposób na pewno nie będzie Ciebie oddalało od Boga....kieruj się sercem i rozumem...przecież jeszcze parę wieki temu seks małżonków dla przyjemności był grzechem. Ludzie z którymi rozmawiałaś po prostu nie mają takich potrzeb. Ciesz się, że trafiłaś na osobę, która myśli i chce tego samego co Ty. Szczęśliwe, trwające do końca życia małżeństwo jest najważniejsze. serdecznie pozdrawiam:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:13, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki Dziewczyny za odpowiedzi - to co piszecie wiele dla mnie znaczy, naprawdę.
Co do rezygnacji z seksu przed ślubem - próbowałam, ale zupełnie nie wychodzi...
Mój facet wierzy w Boga, ale nie chodzi do kościoła ani nic z tych rzeczy (nadgorliwość i niemal dewocja jego rodziny sprawiła, że odwrócił się od tego, co mu obrzydzono. Rozumiem go, bo mi obrzydzono neokatechumenat przez nachalne wmawianie, że to jedyna słuszna droga)..
Skoro on nie widzi nic złego w seksie i o tym mnie przekonuje... to powstrzymywanie się (zgodziłby się na to tylko ze względu na mnie) zależałoby tylko ode mnie... Nie mam tak silnej woli, by walczyć z pożądaniem i moim, i jego... Potrzebowałabym w nim oparcia - gdy mnie kusi, żeby on stał na straży - a na to liczyć nie mogę. Musiałabym nieść to na własnych barkach, a chyba jeszcze nie chcę... bo mi za ciężko..
Ech... Kiedyś inaczej myślałam... Wierzyłam Kościołowi.. Byłam dziewicą do 28 roku życia... Chciałam czekać do ślubu...
Nie wyszło...
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorotkl
znawca NPR
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:04, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Smużko, smutna Twoja historia.... Wiem jak ciężko jest czekać do ślubu - bo sama czekałam, wiem też, że Bóg uzdalnia do niewiarygodnych rzeczy, tylko, że trzeba postawić wszystko na jedną kartę a to nie łatwo. Dopóki ta sytuacja będzie trwać Twoja sytuacja się nie zmieni, będziesz ciągle w rozterce i tęsknocie. Ale spowiedź, poprawa, komunia..... Łatwo mówić... A dlaczego nie weźmiecie ślubu? Co do ślubu wiem jedno - trzeba odrzucić wszystkie głupie schizy które wpycha nam świat. Mam 21 lat, studiuję, pracuję i jestem najszczęśliwszą na świecie kobietą bo poślubiłam mężczyznę mojego życia. Stosuję npr i naprawdę nie jest hiperciężko. Chyba przy żadnej metodzie nie da się uprawiać seksu non stop, codziennie
Życzę Ci wszystkiego dobrego i powrotu na "łono kościoła" Walcz o swoje zbawianie (i o zbawienie swojego partnera) Wielkie POWODZENIA
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:32, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
dorotkl,
Wiem, że masz rację... ale tak jak mówisz - łatwo się mówi...
Spowiedź... Myślałam o tym, ale nie żałuję (tzn. żałuje odsunięcia od KK - tylko tego) i nie obiecuję poprawy... Nie mogę dostać rozgrzeszenia.
Ślub weźmiemy. Myślę, że za rok lub 1,5. Mam nadzieję.
Mówisz, że w żadnej metodzie nie da się uprawiać seksu non stop - Racja (choć ja od wielu miesięcy uprawiam prawie codziennie - co 2 dni w III fazie, bo nie mam wtedy aż takiej ochoty i w pierwsze 3 dni okresu zazwyczaj też nie - reszta cyklu codziennie - chyba że jakiś ciężki dzień któreś z nas miało i sił brak)... Chyba się uzależniłam - tak trzeba to nazwać (choć gdybym nie kochała, to nie umiałabym się z nikim kochać).
Po ślubie też nie planujemy się ograniczać, bo mamy chcemy dziecko jak najszybciej (w końcu mam już 30tkę na karku)... Właściwie to mamy w planach dwójkę dzieci jedno zaraz po drugim (kolejne już po jakiejś przerwie na odchowanie pierwszych brzdąców), więc antykoncepcję mamy w dalekich planach dopiero (teraz tylko unikamy poczęcia, choć unikamy go mało starannie, bo w sumie, gdyby się trafił dzidziuś już, to bylibyśmy przeszczęśliwi!).
Mimo tego, że chcę mieć dzieci, nie chcę stosować antykoncepcji i tak mój przyszły seks małżeński będzie wg KK pełen grzechu... I to mnie tak przybija, że serio nie śpieszy mi się już do tego ślubu, bo co to zmieni?
P.S.
Zastanawiam się też nad tym, czy po ślubie muszę się spowiadać z "urozmaiceń w łóżku" i tego, że nie uprawiamy "prawidłowego seksu"?
Skoro moje sumienie uważa to za OK? Skoro uważam, że to łączy nasz związek i nie robimy tego egoistycznie wykorzystując drugą osobę itd...
Czy muszę mówić księdzu o wszystkim, co wg mnie nie jest grzechem tylko dopełnieniem związku kochających się ludzi? Przecież na życie jesteśmy bardziej niż otwarci... Serio, nie widzę w tym grzechu... Czy więc będę się musiała z tego spowiadać (właściwie przed każdą mszą) - udając, że żałuję, udając, że chcę się poprawić. Paranoja jakaś...
A może poczekać kilka lat. Po ciąży wielu kobietom spada libido.. Więc może wtedy będę umiała uprawiać czysty, małżeński seks?
Może więc poczekać z "nawróceniem"?
Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Wto 8:42, 29 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:11, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Smużka napisał: | dorotkl,
Więc może wtedy będę umiała uprawiać czysty, małżeński seks?
? |
Hej, Smużko, ale jak Ty to rozumiesz?... Dla mnie osobiście, choć może jeden czy drugi ksiądz nie byłby zachwycony, do seksu można wprowadzać takie elementy, które go urozmaicają, ubarwiają i czynią lepszym pod jednym warunkiem - że oboje się na to godzimy! Jeśli tak, to nie widzę tu uwłaczania ludzkiej godności ani sprowadzania kochanej osoby do roli przedmiotu. Ja nigdy się tak nie czuję (ani mój mąż!), choć także lubimy różne urozmaicenia To nasza małżeńska przygoda łóżkowa i musimy się dogadać tylko między sobą i realizować to, na co mamy ochotę. Ja wiem, że KK stoi na straży hasła "orgazm tylko w pochwie". Ale ostatnio bardzo mądry spowiednik powiedział mi, żeby "te sprawy" rozsądzać w swoim sumieniu, zapraszając Boga do dialogu. Staram się tak robić i nie popadać w paranoję (zwłaszcza że mój mąż osunął się od KK). Uważam, że jeśli sobie nie robimy nawzajem krzywdy (pojętej szeroko), to nasz seks już jest "czysty" - bo piękny A że przyjemny? Przecież o to chodzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:54, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
smuźka tak piszesz o tej potrzebie seksu co dzień. O tym że sie uzależniłas. Może warto sie nad tym zatrzymać skoro sama dostrzegasz że to może być uzależnienie. Co do dziecka piszesz że bylibyście szczęśliwy gdyby sie zdarzyło. No ok ale dziecko ma prawo począć sie i urodzić w rodzinie gdzie mama i tata są małżeństwem. Warto i o tym pomyśleć. Dzieci gdy stała sie nastolatkami mają różne pomysły w tym pytania czy naprawdę były chciane itd. Moi rodzice od zawsze mówił mi jak mnie pragnęli itd. Ale ja i tak miałam wątpliwości. Nic mi tak nie dodawało otuchy jak świadomość że na pewno poczełam sie po ich ślubie. Taki namacalny dowód że są ze sobą bo się kochali i chcieli być ze sobą całe życie a ja jestem tego owocem. Kolejna rzecz z tym uzależnieniem. A co zrobićie jeśli będziesz mieć 9 mies zakazu orgazmu w ciąży bo i tak może być?a potem 6 tyg pologu i zawodnosc LAM? Co wtedy? I co do Boga. Z Bogiem to już chyba tak jest że jak nie zaryzykujesz to Boga nie wygrasz. nie da sie mieć ciastka i go zjeść.Bóg już chyba taki jest że oczekuje zaufania. Ja najpierw stosowałam radykalny npr. Byłam wściekła. Zaczęłam tabletki. Potem Bóg mi nie dawał spokoju. Wróciłam do radykalizmu i postanowiłam zaufać Jemu i Kościołowi. Nie żałuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:10, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | smuźka tak piszesz o tej potrzebie seksu co dzień. O tym że sie uzależniłas. Może warto sie nad tym zatrzymać skoro sama dostrzegasz że to może być uzależnienie. Co do dziecka piszesz że bylibyście szczęśliwy gdyby sie zdarzyło. No ok ale dziecko ma prawo począć sie i urodzić w rodzinie gdzie mama i tata są małżeństwem. Warto i o tym pomyśleć. |
Myślimy o tym, stąd w ogole u nas NPR (a raczej FAM) - Nie planujemy dziecka przed ślubem, ale skłamałabym mówiąc, że każda miesiączka to nie jest dla mnie mega rozczarowanie, że nie wpadliśmy. Jest.
A jeśli przyjdzie mi czekać 9 lub więcej miesięcy bez orgazmu (bo tak mi zaleci lekarz), to zrobię to, bo tak bardzo pragnę dziecka - z miłości do niego zrobię wszystko - Ale z miłości do dziecka/męża... nie z przymusu, który chce mi narzucić KK (a co którego sama z siebie absolutnie nie jestem przekonana) - to jest różnica.
Zresztą przez ten czas będę się zadowalała pieszczeniem mojego - mam nadzieję, że wtedy już - męża (przynajmniej cywilnego męża). Sprawianie jemu przyjemności jest dla mnie taka samą radością jak mój orgazm... a czasem nawet większą.
Zawodność LAM? Będę o tym myśleć dopiero po drugim dziecku - po pierwszym chętnie zajdę w ciążę jeszcze karmiąc (marzę o licznej rodzinie, a ze względu na wiek, mam straszne kompleksy, że nie uda mi się urodzić 3-5 dzieci).
Jola
Też widzę to podobnie jak Ty.
Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Wto 10:11, 29 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żani
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:18, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Osobiście uważam, że czasem (a obecnie coraz częściej) należy oddzielic naukę Kościoła od nauk Boga. Moim zdaniem istnieją o wiele bardziej gorsze rzeczy niż np. moje współżycie przed ślubem (ja tez nie czekałam do ślubu). Nie byłam jakąś 14 latką i nie był to spontan. Była to przemyslana decyzja moja i mojego Ł., byliśmy dla siebie pierwsi, szanowaliśmy siebie i swoje ciało, zaczęłam z nim współżyć bo go kochałam i kocham najbardziej na świecie i po ślubie moje uczucia do niego sie nie zmieniły. Cały czas jest dla mnie najwazniejszy. Myślę, że na to Bóg też zwraca uwagę- nie żebym się jakoś usprawiedliwiała. Ale moim zdaniem nie można jednoznacznie stwierdzić, że wszystkie kobiety, które kochają się przed ślubem skazane są na potępienie wieczne. Bo przecież jest różnica- kochać się z jednym mężczyzną, którego się kocha, a chodzić do łóżka codziennie z innym dla zabawy.
Poza tym mnie bardzo zdziwiły słowa księdza, kiedy byłam na 2 spowiedzi przedślubnej- powiedział coś w stylu, że ludzie decydują się na seks przed ślubem i myślą, że wszystko będzie dobrze, że Bóg pobłogosławi ich małżeństwo i że będzie ono udane. Odebrałam to jak groźbę, że teraz to Bóg się na mnie zemści i moje małżeństwo będzie nieudane. Ja jednak jakoś wierzę w Boga i wiem, że on zna mnie bardziej niż ksiądz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:35, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Żani napisał: |
Poza tym mnie bardzo zdziwiły słowa księdza, kiedy byłam na 2 spowiedzi przedślubnej- powiedział coś w stylu, że ludzie decydują się na seks przed ślubem i myślą, że wszystko będzie dobrze, że Bóg pobłogosławi ich małżeństwo i że będzie ono udane. Odebrałam to jak groźbę, że teraz to Bóg się na mnie zemści i moje małżeństwo będzie nieudane. Ja jednak jakoś wierzę w Boga i wiem, że on zna mnie bardziej niż ksiądz. |
Miałam podobną sytuację, ale z siostrą zakonna na religii w jednej z pierwszych klas podstawówki. Powiedziała, że nad każdym z nas czuwa Anioł Stróż, ale gdy grzeszymy, Anioł odwraca od nas twarz!
Te słowa to istne kłamstwo, a ja uwierzyłam zakonnicy i niesamowicie ciężko to przeżywałam (bo już jako dziecko wierzyłam w Anioły)...
Nie potrzebują lekarza zdrowi - w mysl tej zasady "choremu" małżeństwo Bóg bardziej będzie pomagał - jeśli tylko nie zostanie odtrącony - Tak ja to widzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorotkl
znawca NPR
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:07, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nie słyszałam żeby seks po ślubie był grzechem. Jaki by niebył. I jeśli oboje się na to godzą. kukułka napisał: | dziecko ma prawo począć sie i urodzić w rodzinie gdzie mama i tata są małżeństwem. Warto i o tym pomyśleć. | zgadzam się. Chociaż uważam, że małżeństwo cywilne nie daje żadnej gwarancji stałości związku, tyle rozwodów jest dziś, że to już nie robi problemu. Jesteś pewna swojego faceta, że gdy Ty będziesz musiała leżeć przez parę miesięcy ciąży w łóżku, on nie pójdzie się zabawić gdzie indziej?
Ciężka jest Twoja sytuacja jak dla mnie, ale Ty się chyba nie czujesz aż tak najgorzej skoro nie robisz nic żeby ją zmienić. Ale nie odchodź od KK, może kiedyś on będzie dla Ciebie podporą
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:17, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
dorotkl napisał: | Chociaż uważam, że małżeństwo cywilne nie daje żadnej gwarancji stałości związku |
sorry, a małżeństwo kościelne daje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:20, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
AnnaMaria napisał: | smużku...to czy kochasz się z mężem w taki czy inny sposób na pewno nie będzie Ciebie oddalało od Boga....kieruj się sercem i rozumem... |
Ja to widzę trochę inaczej - jak nie ma tego "wytrysku w pochwie" albo chociaż dążenia do tego, by tak było to... jest oddalenie od sakramentów...
Ja uważam, że da się poskromić swoje "potrzeby seksualne" ale tylko wtedy, gdy się tego chce albo w imię czegoś/kogoś...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:07, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
zgadzam sie z waleczną
|
|
Powrót do góry |
|
|
brunette
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:19, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Smużka napisał: |
Spowiedź... Myślałam o tym, ale nie żałuję (tzn. żałuje odsunięcia od KK - tylko tego) i nie obiecuję poprawy... Nie mogę dostać rozgrzeszenia.
|
Mnie kiedyś mój spowiednik powiedział,że jak żałujesz,że nie możesz żałować popełnionego czynu, to tak, jakbyś załowała,bo oczuwasz co dobre i złe wg jakiś przepisów czy reguł,ale sama tego tak nie postrzegasz. Ja też zaczęłam współżycie przed ślubem. Mój obecny mąż był moim pierwszym,decyzna przemyślana. To,co między nami było (i nadal jest) jest piękne i nie miałam odczucia,że robię źle. Miałam natomiast wyrzuty sumienia,że nie nie mam z tego powodu wyrzutów
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:27, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Smużka napisał: | kukułka napisał: | smuźka tak piszesz o tej potrzebie seksu co dzień. O tym że sie uzależniłas. Może warto sie nad tym zatrzymać skoro sama dostrzegasz że to może być uzależnienie. Co do dziecka piszesz że bylibyście szczęśliwy gdyby sie zdarzyło. No ok ale dziecko ma prawo począć sie i urodzić w rodzinie gdzie mama i tata są małżeństwem. Warto i o tym pomyśleć. |
Nie planujemy dziecka przed ślubem, ale skłamałabym mówiąc, że każda miesiączka to nie jest dla mnie mega rozczarowanie, że nie wpadliśmy. Jest.
. |
no własnie, więc co z prawem waszego dziecka do poczecia w rodzinie, gdzie mamma i tata sa malzenstwem?
zadne dziecko chyba nie bedzie miec pretensji do swoich rodzicow, ze sie poczelo po slubie, ale skad wiesz zy wasze ewentualne dziecko nie wypomni wam tego kiedys - tego poczecia przed slubem wlasnie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 23, 24, 25 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 23, 24, 25 Następny
|
Strona 10 z 25 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|