Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Npr a obraz Boga
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żani
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:44, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Ja nie powiedziałam, że od księdza się wymaga by miał żonę i nie twierdzę też, że wszyscy są niekompetentni, ale popieram tę z Was, która napisała, że często jest tak, że duszpasterz nie potrafiąc pomóc klepie oklepane regułki. A co do przykładów lekarzy, zakonnic i innych które podawałyście- to owszem można wypowiadać się na temat czegoś co się zna tylko w teorii, ale nie od dziś wiadomo, że doświadczenia własne najbardziej uczą i ukazują dany problem.
Zresztą nie rozumiem po co Wy tu się tak pieklicie- każda z nas ma swoje sumienie, swoje zdanie, sądy itp. i nie można komuś czegoś narzucać- owszem można powiedzieć swoje zdanie, coś doradzić, ale nie kazać postąpić tak czy tak. Jedna z Was ma może wspaniałego duszpasterza, spowiednika, który rozumie, jest oddany swojej pracy itd. i dlatego dla tej/ tych z Was KK to samo dobro. Inne może nie miały tyle szczęścia i trafiły na niekompetencje, ośmieszenie, itp. i dlatego ich zdanie jest takie. Bo tak niewiele czasem trzeba aby sie odwrócić od KK albo od Boga. Mój mąż też "zraził się" księdzem, wierzył w Boga, ale był daleko od KK. Jednak gdy zaczęliśmy być razem bardzo dużo o tym rozmawialiśmy, jeździliśmy na msze, pokazałam mu, że nie każdy kapłan jest taki sam. Oczywiście nie tylko o księdza chodziło i była to długa droga, ale udało się- mąż wrócił na łono Kościoła. Ja też mam wiele wątpliwości i nie ze wszystkim się zgadzam z KK, ale po to mam wolną wolę, że dokonuję wyborów. Nie przyjmuję ślepo tego czego naucza KK- bo przecież od tysięcy lat w KK zaszło wiele zmian- więc pytanie czy to nuka Boża się zmieniła, czy jej interpretacja przez człowieka, a dokładniej przez KK? Nie można więc stwierdzić Ty myslisz inaczej niż ja więc myślisz źle- tylko Bóg zna nas najlepiej, nasze sumienie i pobudki to tego co robimy i tylko on nas osądzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 11:11, 30 Wrz 2009    Temat postu:

moim zdaniem zakładanie rodzin przez księży sporo by mogło zmienic w podejsciu Kosciola jako calosci wlasnie, w przepisach czy wymaganiach, w wizji seksualności.
Nie zgadzam się ze księża pojedynczy nie mieliby wtedy czasu dla wiernych - to zalezy od czlowieka. Równie dobrze obecnie można by narzucic celibat kandydatom na lekarzy i nauczycieli, żeby mieli wiecej czasu dla ludzi.
Powrót do góry
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:32, 30 Wrz 2009    Temat postu:

vanillka napisał:

Smużka, nie rozumiem dlaczego twierdzisz, że ślub w Twoim układzie nic nie zmieni - zmieni jedną podstawową kwestię - przywróci Ci (Wam?) dostęp do sakramentów. Jeśli to dla Ciebie nie jest istotne, to już zupełnie nie rozumiem o co to całe zamieszanie...


No właśnie coś w tym guście chciałam napisać... Skoro sama piszesz, że brakuje Ci Komunii, bliskości Jezusa, bycia w Kościele, to masz wg mnie dwie opcje - wziąć ślub od razu (kościelny rzecz jasna) albo wstrzymać się ze współżyciem do ślubu.
Rozumiem trochę Twoje rozterki, sama żyłam z moim mężem przed ślubem przez 6 lat pod jednym dachem i biorąc pod uwagę całe nasze podejście do seksu nie bardzo rozumiałam, dlaczego robimy coś złego. Nawet przy spowiedzi przedślubnej miałam zgryz i powiedziałam, że ja nie bardzo wiem, jak mogę powiedzieć że żałuję, skoro tak nie jest. Na szczęście ksiądz był super i wytłumaczył mi trochę co i jak, więc mogłam się z czystym sumieniem wyspowiadać Wesoly
Natomiast pojmowałam, że KK zabrania owego seksu, więc owszem chodziliśmy na Mszę, ale bez Komunii.
Ostatecznie pobraliśmy się, bo dorośliśmy do potrzeby życia z Panem Bogiem.
I wbrew temu co pisze dorotkl jest nam coraz lepiej, a nie coraz gorzej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:50, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Aniąt napisał:
Smużka napisał:

Może ja po prostu wolę wszystko robić spokojniej?
Może mi nie pasuje taki pośpiech, bo nie wiem, w imię czego miałby on być?
...............................................
Miłość się nie zepsuje, jeśli na czas jej nie wsadzę do małżeńskiej lodówki.


A to przepraszam, jakie spokojnie i bez pośpiechu: seks ciągle i zawsze, bo muszę. Seks bez ślubu, bo po co czekać. Po co ślub, ja seks już mam.
Nie wiń KK za Twoje własne wybory.
dokładnie. Abeba- w sprawie celibatu ks to nie jest zawód. Nauczyciel czy lekarz- owszem. To jest podstawową różnica
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:42, 30 Wrz 2009    Temat postu:

dorotkl napisał:
A taka myśl mi się nasunęła przy czytaniu tego wątku: 3 tygodnie do zaręczenia to za krótko, a do decyzji o seksie?

Też.
Chyba że to ma być jedynie sex-friend (czy jak to się tam zwie)... ale o tym nie rozmawiamy.

kukułka napisał:
smuzka czy to że trafiłas na złego psychiatre ma świadczyć o tym że aby wszyscy psychiatrzy byli dobrzy muszą chorować na to co pacjent? Przecież to śmieszne i nielogiczne.

Nic takiego nie powiedziałam.
Ja nie jestem zwolennikiem tego, by księża mieli rodziny (wręcz przeciwnie).
Ale jestem za tym, by się specjalizować - np. lekarz urolog nie będzie się brał za choroby skóry.
Psychiatra jeden powinien leczyć depresję, a inny schizofrenię.
Natomiast księża jawią mi się jako taki lekarz pierwszego kontaktu. Nie można się znać na wszystkim... bo wtedy robi się to powierzchownie.


kukułka napisał:
Chodziło mi o to że Spr żałując że teraz jednak dziecka nie ma choć nie planuje myśli w istocie rzeczy o sobie a nie o dobru tego dziecka. Dla mnie takie zachowanie jest nieodpowiedzialne.

To jest egoistyczne - nie nieodpowiedzialne!
Odpowiedzialne jest - Mam pracę, mam mieszkanie, mam rodzinę, która mi pomoże (siostra i mama już się palą do opieki nad ewentualnym maluchem)... Inaczej bym o tym nie myślała.
A egoistyczne?
Wyznaję teorię egoistycznego napędu świata. Wszystko robimy dlatego, że mamy z tego jakąś korzyść (choćby dobre samopoczucie po jakimś uczynku).
Altruizm nie istnieje wg mnie (no może z wyjątkiem śmierci Jezusa).
Jeśli chcę mieć dziecko - to dlatego, że sprawi mi to radość, że poczuję się spełnioną kobietą, a nie dlatego, że pragnę wydawać kasę na pieluchy i nie spać po nocach, bo nie mam innego zajęcia.
Jeśli biorę psa ze schroniska to dlatego, że czuję się lepszym człowiekiem wyciągając go z takiego bagna. Jest mi miło z tą świadomością.
Biorę psa, bo lubię gdy jest obok.
Na studiach ratowałam zwierzęta laboratoryjne - Teoretycznie chciałam wywalczyć dla nich życie, ale gdybym nie czuła się świetnie z myślą, że robię coś dobrego, to nie zadawałabym sobie trudu, by to robić.
Tak to działa, choć nie każdy to widzi.


vanillka napisał:

Smużka, nie rozumiem dlaczego twierdzisz, że ślub w Twoim układzie nic nie zmieni - zmieni jedną podstawową kwestię - przywróci Ci (Wam?) dostęp do sakramentów. Jeśli to dla Ciebie nie jest istotne, to już zupełnie nie rozumiem o co to całe zamieszanie...

Nie przywróci mi dostępu do sakramentów - bo będziemy uprawiać seks, jaki wg KK jest grzechem. Moje sumienie mówi co innego, ale KK jest nieugięty. Do komunii i tak nie będę mogła przystępować.

Aniąt napisał:


A to przepraszam, jakie spokojnie i bez pośpiechu: seks ciągle i zawsze, bo muszę. Seks bez ślubu, bo po co czekać. Po co ślub, ja seks już mam.
Nie wiń KK za Twoje własne wybory.


Owszem - źle się wyraziłam - Jestem w gorącej wodzie kąpana - Zawsze byłam.
Ale ślub chcę mieć dopieszczony - a choćby za salę trzeba poczekać rok czy więcej...
No i W. chciałby najpierw się obronić.

Nie winię KK za swoje wybory.
Zastanawiam się tylko, czy skoro odrzucam pełne zaufanie KK, to powinnam brać ślub kościelny? Czy to nie jest sprzeczność?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:17, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Smużka napisał:


Nie winię KK za swoje wybory.
Zastanawiam się tylko, czy skoro odrzucam pełne zaufanie KK, to powinnam brać ślub kościelny? Czy to nie jest sprzeczność?


No właśnie... Mam dużo uznania dla ludzi, którzy się nad tym w takiej sytuacji zastanowią, zamiast iść po najmniejszej linii oporu i brać ślub kościelny dla ładnej uroczystości czy tradycji.
Życzę dobrych decyzji Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:19, 30 Wrz 2009    Temat postu:

egoizm jest forma nieodpowiedzialności. Mamy obowiązek dbać nie tylko o fiz stronę opieki nad dzieckiem. O jego emocje też. Dlatego nieodpowiedzialne jest dopuścić nawet do teoretycznej możliwości poczęcia dziecka poza małżeństwem. Bo wtedy liczysz sie tylko ty a nie dziecko. Ego teoria napędu świata to bzdura. Ja mam dziecko nie tylko po to by czuć sie spełniona. Chce by np ono było naprawdę szczęśliwe nawet jeśli mnie to będzie burzyło jakieś tam moje koncepcję. Co do tego gdybyśmy wszyscy robili tylko to po czym mam przyjemnie... Mnie np modlitwa od dłuższego czasu nie spr przyjemności. Czy to znaczy że mam sie nie modlić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:47, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Egoizm jest formą nieodpowiedzialności według Ciebie.
Wg mnie nie. Może tak być, ale nie musi.

Czy szczęście Twoich dzieci nie jest Ci przyjemne?
Czy brak modlitwy nie wywołałby u Ciebie poczucia winy, smutku - "dyskomfortu psychicznego"?

Widzisz - mi nie sprawia przyjemności zbieranie kup z trawnika, martwienie się cichą rują mojej suki, włosy i tony piachu w całym domu. Nienawidzę tego. Nie jest mi z tym na rękę, ale zgadzam sie na to wszystko, bo posiadanie psów (mam dwa) jest dla mnie czymś niesamowitym, czymś, co nadaje mojemu życiu kolorów - Uśmiech i parsknięcie kudłatej mordy topi smutki, jakie zbierają się we mnie przez cały dzień. Dotyk miękkiej sierści sprawia, że czuję sie odprężona...
Gdyby nie to, nie płaciłabym majątku na karmy z najwyższej półki (sama często odżywiając się czym popadnie), nie poruszałabym nieba i ziemi, gdy któraś z moich suk zachoruje... Nie wylewałabym morza łez, bo jedna ma padaczkę, a druga wrodzoną wadę serca...
Nie byłabym zdolna do tego wszystkiego, gdyby korzyści nie przeważały.. Gdybym nie była z tym szczęśliwa. Robię to wszystko, bo jako całość daje mi to szczęście (mimo tego, że gówno na trawniku średnio mnie pociąga).

Dlaczego uważasz, że nie będę dbać o emocje swojego dziecka?
Utożsamiasz ślub ze szczęściem dziecka.
Ja nie utożsamiam.
A poza tym nie staram się teraz o dziecko, więc może jednak mylisz się co do mojej osoby?
Gdybym była aż taka nieodpowiedzialna, to czemu nie zrobiłabym sobie dzidziusia już teraz?
Czemu czekam? Czemu waham się, jaki ślub wziąć?


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Śro 14:52, 30 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:49, 30 Wrz 2009    Temat postu:

kukulko, rozumiem, ze to prawo dziecka do narodzin w malzenstwie ma sie tylko do katolikow (chrzescijan)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:27, 30 Wrz 2009    Temat postu:

kasik nie tylko. Jeśli ktoś jest niewierzący to zakładam że jego dziecko ma prawo począć sie w małż cywilnym. Smużka nie starasz sie ale jesteś rozczarowana że dziecka nie ma. Tzn zakładasz ewentualność jego pojawienia sie przed ślubem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:14, 30 Wrz 2009    Temat postu:

kukułka napisał:
Smużka nie starasz sie ale jesteś rozczarowana że dziecka nie ma. Tzn zakładasz ewentualność jego pojawienia sie przed ślubem

Jestem rozczarowana, bo marzę o dziecku i serce chciałoby mieć je już teraz.
Rozum mówi co innego, dlatego stosujemy 'antykoncepcję'.
Nie jestem tak nieodpowiedzialna czy odważna (?), żeby celowo starać się teraz o dziecko skoro mogę poczekać do ślubu, ale gdyby ktoś (los/Bóg?) podjął zamiast nas taką decyzję, to byłoby cudownie - nie będę kłamać, że nie.
Tak, zakładam ewentualność poczęcia przed ślubem - Nie widzę w tym zupełnie nic złego. Wiem, że Ty widzisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:31, 30 Wrz 2009    Temat postu:

i to jest wg mnie myślenie dziecinne. Chcecie by okoliczności podjęły za was decyzję o ślubie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:40, 30 Wrz 2009    Temat postu:

kukułka napisał:
i to jest wg mnie myślenie dziecinne. Chcecie by okoliczności podjęły za was decyzję o ślubie.

Bardzo trafnie to napisałaś.
To jest dziecinne wg Ciebie.
Wg mnie wygląda zupełnie inaczej.
Okoliczności mogą przyspieszyć datę. Decyzję już podjęliśmy jakiś czas temu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:59, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Smużko, czego od nas oczekujesz właściwie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brunette
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:39, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Smużka napisał:

Okoliczności mogą przyspieszyć datę. Decyzję już podjęliśmy jakiś czas temu.

Skoro podjęliście decyzję,to czemu sami nie przyspieszycie ślubu? po co czekać,aż pojawi się dziecko i dopiero potem? Nie rozumię? Yellow_Light_Colorz_PDT_49
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 23, 24, 25  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 13 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin