..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Smużka

Aniąt,

Chyba niczego nie oczekuję. Chciałam się wygadać. Zobaczyć, czy ktoś jeszcze ma problemy ze stosowaniem FAM (po to się zalogowałam na tym forum). Napisałam wszystko w moim pierwszym poście.

brunette,

Bo nie widzimy takiej potrzeby?
I dlatego, że mój facet chce najpierw się obronić.

Aniąt

No tak, a my mamy tendencję do wyjaśniania/pomagania/oceniania... Ale to ludzka rzecz Wesoly

brunette

ja dalej nie rozumię. Skoro nie widzisz potrzeby brać ślubu,ale masz problemy z sumieniem,bo współżyjesz i to odsuwa Cię od Boga, to po co ta cała afera? Dla mnie sprawa jest prosta - mam wyrzuty sumienia i źle się czuję z tym,co robię - biorę ślub i sprawa się rozwiązuje. A tłumaczenie, że nie widzimy potrzeby, że chce się obronić - takim gadaniem można ślub przeciągać w nieskończoność. Ja wzięłam ślub na rok przed obroną i jakoś nie widziałam w tym problemu. Ale ja to chyba jakaś niedzisiejsza i nie rozumię Wstyd

Smużka

brunette,

Ja Cie błagam, czytaj moje posty uważniej!
Ślub NIE DA MI POWROTU DO SAKRAMENTÓW na dzień dzisiejszy... Może gdy zmienię się to tak. Dziś nie.

I to nie afera...
Tylko rozważania, między innymi nad sensem brania ślubu kościelnego, gdy sie ma moje poglądy.

strzyga

w toku całej tej dyskusji zagubiłam się - jakie masz problemy z FAM?

brunette

przepraszam,ale ja już nie jestem w stanie objąć Twoich postów-są wewnętrznie sprzeczne! Chcesz seksu,ale masz wyrzuty sumienia i oddalasz się od Boga, chcesz zbliżyć się do Niego,więc szukasz rozgrzeszenia u nas,stosujesz FAMbo nie chcesz miec jeszcze dziecka po czym piszesz,że jesteś rozczarowana każdą miesiączką, podjęliście decyzję o ślubie,ale jeszcze go nie chcecie. Dla mnie to przedszkole - chciałabym,ale się boję...i tak do końca nie wiem,czego chcę.

Cera

Dziecko ma PRAWO przyjść na świat w małżeństwie a nie poza nim, bo tylko w rodzina (czyt. powstała przed Bogiem w Sakramencie) da mu poczucie bezpieczeństwa, dziecko czuje wszystko..nawet jak nam sie wydaje, że to mało istotna sprawa.

Jeśli chcecie być razem, niby się kochacie myślę, że ślub wam tego nie ujmie Wesoly

może tylko dodać. Nie można wszystkich srok łapać na ogon. Brakuje Ci Boga jak piszesz, chyba nawet Sakramentów...ale kościół jest BE bo ma swoje nakazy i zakazy, na prosto i jasno wytyczone co wolno a co nie ... w tym akurat przypadku nie można wybiórczo ożywać tego co Bóg ustanowił w Dekalogu (m.in "nie cudzołóż", "nie pożądaj żony bliźniego swego"). Albo tak albo tak.
A co to wogóle jest "wszystko robić z głową"? Co przez to rozumiesz w kontekście zawarcia małżeństwa.

Seks w małżeństwie grzechem nie jest pod żadna postacią- chyba, że któreś z małżonków z czymś się nie zgadza a drugie je do tego przymusza.

Jeśli teraz nie potraficie się powstrzymać z seksem bo jest niemal codziennie, to bierz pod uwagę, że dziecko tego nie zmieni, bo to nie leży w tej kwestii tylko w tym ,że tak się już nauczyliście, zawsze, wszędzie mogę...sama piszesz o tym, że to już jest uzależnienie. Może Tobie jeszcze jakoś by sie udało trochę powściągnąć, ale partnerowi wątpię, Inna sprawa to taka, że jak się pojawi dzieciątko, to są dni że nawet przez sekundę o seksiku nie pomyślisz jak jest dwoje pociesz np chorych czy coś innego to o pieszczeniu męża to pomyślisz na szarym końcu ... i tutaj może być już bardzo niezadowolony.

Da się powstrzymać od seksu przed ślubem.

PS. Co to jest ten FAM bo nie słyszałam o tym ? Zawstydzony

Karafka

a ja tam dosc mocno smuzke rozumie...

ale nie mam czasu na wywody Laughing

a propoc codziennego seksu... oni dopiero pol roku razem mieszkaja, wtedy to my tez sie codziennie klochalismy i nie moglam sobie wyobrazic jak moze byc, ze ludzie sie rzadzieje kochaja

strzyga

Ja trochę rozumiem, ale nie chce mi się pisac...

nie rozumiem tylko czego się tak uczepiłyście małżeństwa. Ja bym się przyczepiła zupełnie do czego innego...

abebo, bardzo mi się podobały Twoje wypowiedzi Ok!

----
Małgorzatko, na samej górze jest taki magiczny napis "szukaj". proponuje skorzystac.

abeba · Gość

moim zdaniem smużka przesadzasz z tym że ślub i tak nie da Ci powrotu do sakramentów bo skoro chcecie dzieci to na ładne 2-3 lata masz sprawę załatwioną - a potem się zobaczy... po za tym i tak różne rózności w małżeństwie są grzechem mniejszego kalibru niż seks przedmałżeński.

Gagusiu, hmm, ja miałam i mam wątpliwości, czy chcę wychować dzieci po katolicku czy w otwartości na inne religie, zostawiając im mozliwośc wyboru zamiast z góry zapisywać je do KK. I co? miałam z tego powodu zrezygnować ze ślubu kościelnego, do końca życia (no, do czasu aż dzieci wybrałyby sobie religię) żyć w grzechu?

kukułka

fam to w skrócie npr plus antykonc w czasie płodnym. Smużka co do kwestii egoizmu modlitwy i przyjemności jeszcze- modłę się mimo braku przyjemności nie dlatego że bez modlitwy będę mieć dyskomfort. Czasem bez modlitwy nam właśnie komfort. Ale modlę się wtedy bo WIEM choć nie czuje że to przybliża do Boga. Wiem ale czasem nawet ta wiedzą nie sprawia ulgi czy przyjemności. Tak więc nie zgadzam się że świat opiera się zawsze i wszędzie na dążeniu do przyjemności.

Cera

kukułka

strzyga a do czego byś się przyczepiła?

kukułka

nie wiem na pewno ale coś mi świta czy aby zakładane przy ślubie katolickie wych dzieci nie jest warunkiem ważności sakramentu małżeństwa?

Cera

Nie wiem czy na ważność małżeństwa to wpływa ale wiem napewno, że jest przy ślubowaniu takie stwierdzenie:" (...) przyjąc i po katolicku wychować dzieci (potomstwo ??), którym na Bóg obdarzy ( ...)"