Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Npr a obraz Boga
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcinu
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 09 Mar 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:07, 13 Gru 2009    Temat postu:

Nie wierzę że bóg żąda od nas takich wyborów - między Nim a mężem/żoną. Po prostu nie mieści się to w głowie/wierze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:36, 14 Gru 2009    Temat postu:

Bóg tego nie żąda, chce korelacji między i współistnienia w życiu małżonków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:37, 14 Gru 2009    Temat postu:

Też nie wierzę.
Jestem pewna, że zaszło jakieś nieporozumienie na którejś z linii... Bóg-Kościół-Człowiek...

(Wiem, że KK to ludzie, więc powinny być tylko Bóg-Człowiek lub Bóg-Kościół... Ale ja patrzę i widzę 3, nie 2...)


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Pon 9:38, 14 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milunia
za stara na te numery



Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:50, 14 Gru 2009    Temat postu:

Dziękuję za te wspaniałe rady.
To jak określicie moją sytuację? Albo komunia albo bliskość z mężem. Dla mnie to proste...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:38, 14 Gru 2009    Temat postu:

miluniu, strasznie Ci współczuje...

ja tez wiem, ze nie moze byc tak ze albo mąż, albo Bóg... sama tkwię z rozdartym sumieniem (choć ty masz zdecydowanie gorzej, bo nie mieszkasz z mężem)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frejda
za stara na te numery



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:57, 15 Gru 2009    Temat postu:

milunia napisał:
komentarze że mam lecieć do spowiednika i prosić go o "zgodę" i "dyspensę" na współżycie z mężem uważam za uwłaczające dla mojego rozumu i sumienia; rozumiem, że ktoś lepiej wie co jest dobre dla mojego małżeństwa niż ja, która mam w nim sakramentalne doświadczenie...

Zgadzam się w pełni. Myślę jednak, że warto o tym rozmawiać z księżmi, żeby im oczy otworzyć, bo im się wydaje , że npr jest taki cudowny. A jak zadasz kilka trudnych pytań na spowiedzi i on nie będzie wiedział co odpowiedzieć, może zacznie dociekać co w tym chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:14, 15 Gru 2009    Temat postu:

Freja, święte słowa!
Rzekomo księża wiedzą tak dużo o ludziach - z konfesjonału... tymczasem ludzie im najzwyczajniej w świecie nie mówią wszystkiego (rozumiem to, bo sama nie bardzo lubię wywlekać swoje brudy przed obcym i z kolejką za mną niecierpliwie przestępującą z nogi na nogę)..
Księża własnych doświadczeń w tym zakresie nie mają, więc dla dobra ogółu jestem zdania, że warto by ich uświadamiać wywlekając jednak na światło dzienne nasze rozterki...

miluniu,
Nie wiem, co Ci poradzić...
Gdybym znała jakieś cudowne rozwiązanie, to sama bym się nie zastanawiała, czy brać ślub kościelny czy tylko cywilny...
Przykro mi, bo wyobrażam sobie, co musisz czuć...
Ja jako człowiek małej wiary wybrałabym męża, nie Boga... Ale tak jak już było mówione konieczność takich wyborów nie mieści mi się w głowie... Bóg nie mógł tak tego ułożyć... Czegoś mi brakuje... Ta układanka nie jest kompletna, a brak owego puzzla zaburza harmonię pozostałych. Tak ja to widzę... I nie chodzi o to, że chcę usprawiedliwiać swój grzeszny wybór, ale szczerze wierzę, że coś jest nie tak...


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Wto 10:15, 15 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vanillka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:42, 15 Gru 2009    Temat postu:

Pewnie się teraz narażę, ale czy nie wydaje się Wam, że sytuacja miluni jest delikatnie mówiąc nietypowa? Że to, że młode małżeństwo z półrocznym stażem widziało się w sumie 3 tygodnie nie jest normalne? Może warto by się najpierw zastanowić czy taka sytuacja jest dobra dla małżeństwa, a dopiero potem czy dobra jest w tej sytuacji katolicka etyka seksualna. Przecież w tym wypadku problem naprawdę nie tkwi jedynie w nakazach czy zakazach KK, ale też (a może przede wszystkim) w sytuacji w jakiej się z tych czy innych przyczyn znajduje to konkretne małżeństwo.
Nie wiem, może się mylę, ale wydaje mi się, że nie można tu zwalać na KK całej winy za to, że małżonkowie nie mają seksu, bo KK zabrania antykoncepcji, pomijając zupełnie to, że w konsekwencji własnego wyboru okazję do tego seksu mają raz na kilka miesięcy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:55, 15 Gru 2009    Temat postu:

Nic nie jest czarne lub białe...
Owszem, sytuacja ta jest mocno nietypowa (i może być niebezpieczna dla związku wg mnie) i ja osobiście bym się na coś takiego nie zdecydowała.
Ale z drugiej strony im łatwiej grzeszyć rzadziej i obiecywać poprawę..
Ja mam faceta na wyciągnięcie ręki i poprawy obiecać nie chcę... ale też nie pójdę do spowiedzi i o moich problemach żaden ksiądz się nie dowie.. jakby nie istniały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:55, 15 Gru 2009    Temat postu:

zgadzam się z vanillką. A co do tego czy konieczność wyboru między Bogiem a mężem czy żona to cos czego na pewno Bóg nie chce, do mnie jak to czytam, uparcie wraca fragment Łk 14,26:Jeśli kto przychodzi do Mnie a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być Moim uczniem," czyli Bóg przewidział jednak takie sytuacje wyboru. Ja bym tu Kościoła nie winila. Czasem TRZEBA wybrać i tak już po prostu jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:12, 15 Gru 2009    Temat postu:

w jakim wy swiecie zyjecie? co wybierac ? jaki wlasny wybor? jak nie ma wyboru! jej maz poprostu jest za granica a ona tu, bo tak MUSI teraz byc! co, moze ma wrocic do PL, nie miec takich mozliwosci, spieprzyc przez to cala wlasna i JEJ przyszlosc...super, naprawde.

w tej sytuacji, w jakiej jest milunia i jej maz, podejscie KK jest nieludzkie. w ogole zabraniajac jakiejkolwiek antykoncepcji czy innego wyrazania milosci jak "sperma w pochwie" jest chore.

w ogole takie nakazy uwazam za niepodstawne, jakos w Bibli sie nie naczytalam na ten temat. komu sluzy to niech sluzy, ale wiekszosci nie. widac jak milunia sie przez to meczy, drerczy, czy Pan Bog tak chce? oj napewno nie, bo to podejscie takie wiecznie analizujace co wolno a co nie moze latwo podniszczac zwiazek. bardziej, niz to ze teraz mieszkaja osobno!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:19, 15 Gru 2009    Temat postu:

kasik chwilą, musi musi no dobrze. Ale czas wzięcia ślubu o te kilka mies wcześniej niż później to był ich wybór. Teraz to są konsekwencje tego wyboru. Gdyby nie byli po ślubie jeszcze to by nie było problemu bo i tak by na siebie czekali. A że wybór- naraze się ale życie zawsze jest kwestia wyboru. A niekoniecznie dostosowania się całego świata do naszych wyborów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:39, 15 Gru 2009    Temat postu:

kukułka napisał:
kasik chwilą, musi musi no dobrze. Ale czas wzięcia ślubu o te kilka mies wcześniej niż później to był ich wybór. Teraz to są konsekwencje tego wyboru. Gdyby nie byli po ślubie jeszcze to by nie było problemu bo i tak by na siebie czekali. A że wybór- naraze się ale życie zawsze jest kwestia wyboru. A niekoniecznie dostosowania się całego świata do naszych wyborów.


I tutaj się z Tobą zgodzę - trzeba po prostu ponosić konsekwencje własnych wyborów (decyzji). Nikt nie mówił, że bycie odpowiedzialnym jest łatwe i przyjemne... Niemniej jednak współczuję miluni, bo jej sytuacja jest nie-do-pozazdroszczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:01, 15 Gru 2009    Temat postu:

też jej nie zazdroszczę rozłąki z mężem też uważam że to trudne na pewno okropnie co oczywiście nie przeczy temu co napisałam wyżej o konsekwencjach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:11, 15 Gru 2009    Temat postu:

ech....
Życie po prostu jest cholernie trudne i tyle... Sad

Mój facet zarabia grosze, ja jeszcze mniej....
I gdy wspominam o ślubie, to on o kasie.. i czy by nie wyjechać na jakieś pół roku, żeby odłożyć.. Tzn. on wyjedzie, ja nie - Ja mam za dużo zwierząt, by się stąd ruszać...
Ale dla mnie taka opcja nie wchodzi w grę.
Nie zgodzę się... Nie umiałabym żyć bez niego... nawet miesiąc.
Podziwiam tych, którym się to udaje (np. mojej współlokatorki narzeczony mieszka w Szwajcarii i jakoś sobie dają radę w związku na odległość. Chylę przed nimi czoła)...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 23, 24, 25  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 20 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin