..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Misiczka

Ja bym proponowała raczej ze źródła, już w ST jet, że nie w trzęsieniu ziemi, nawałnicy i czymś tam jeszcze tylko w łagodnym powiewie.

Pamiętacie jakie słowa powtarzają się zawsze, gdy ktoś staje przed Bogiem / aniołami - NIE BÓJCIE SIĘ!

Marcinu

Dlaczego 'Nie bójcie się'? Może dlatego że odblask potęgi jest tak wielki? I nie chodzi o to że ta potęga ma zniszczyć, ona po prostu jest.

A miłosierdzie nie kłóci się z potęgą, wręcz wypływa z niej. Z siły nie wypływa gniew. Dla dziecka ojciec jest przecież najsilniejszym na świecie człowiekiem, bo przecież podniesie gdy się upadnie, podniesie na ręce i przytuli.

Chodzi mi też o coś innego (może bardziej osobistego) że nieraz mam wrażenie że ludzie przedzierają się przez życie sami, niby wierzą, ale zapominają o kimś wielkim kto z nimi jest. Że uświadomienie sobie siły, będącej z człowiekiem może ułatwić wiele decyzji.

kukułka

co do obrazu Boga, mnei ostatnio wciaga pla 2 letni czytania Biblii. jestem w tej chwili w ST i ciagle widze, jak Bóg jest rownoczesnie potezny i czuly w tych wszystkich wydarzeniach. to mi sie w ludzkiej glowie kompletnie nie miesci, ale w Biblii juz od pierwszych kart konsekwentnie sie powtarza - potega, stanowczosc, czasem gniew, ale wielka milosc, czulosc itd.
na obraz Boga pomaga mi wlasnie takie czytanie Biblii po kawałku, po takich rozpisanych na kazdy dzien framentach. jest czas, zeby to przetrawic, zeby sie nie poplątało. 15 min dziennie to zajmuje , a niesmowicie mi porzadkuje pewne rzeczy. bardzo do mnie przemawia (do mnei akurat plan dwuletni, ale sa rózne)
wiecej tu
[link widoczny dla zalogowanych]

milunia

micelka

milunia

micelka

milunia

Misiczka

Miluniu, oj macie jeszcze dużo do pogadania.. my to jako narzeczeni pisaliśmy do siebie tasiemcowe listy (mailem oczywiście) i zaskakująco kręciły się wokół jednego tematu (w różnych konfiguracjach) Mruga

saabena

Reanimacja wątku. Bardzo ciekawego przecież.
Ja tak sobie myślę, że Bogu najbardziej zależy na sercu człowieka. Bo tam jest "źródło życia". A wszystko co złe - pochodzi z serca, nie z kiszki stolcowej czy z penisa, czy z pochwy.
Jeśli ktoś przekonałby mnie, że Boga bardziej interesuje stan mojej (...) niż stan mojego serca - to chyba nie chciałabym takiego Boga znać.
Nie uważacie, że chrzścijaństwo to coś więcej niż zasady, "sto rzeczy które trzeba i milion rzeczy których nie można", żeby być prawdziwym chrześcijaninem.

bakteria

Owszem, saabeno. Jest tak, że to nie tylko zakazy i nakazy. Jednak chrześcijaństwo łączy się z Kościołem - a on już generuje sporo nakazów i zakazów. Czasem mam wrażenie, że one są dla ludzi o twardych sumieniach albo takich, którzy nie myślą. Lepiej zakazać np. zaawansowanych pieszczot. Ja jednak, po wieluuuuuuu przemyśleniach, a do tego z mężem, który mówi "nie" Kościołowi, w głębi swojego sumienia - pozwalam na nie...

Misiczka

Chrześcijaństwo tym się właśnei różni np. od islamu, czy judaizmu, ze nie ma katalogu zasad - przepisów. Podobno właśnie dlatego mężczyżni lepiej się odnajdują w tamtym religiach, a chrześcijaństwo przyciąga więcej kobiet..

Do wszelekich nakazów lepiej podejść jak do drogowskazów - mogę, ale nie muszę się nimi kierować, jednak przynajmnniej warto się nad nimi zastanowić, bo może jeśli spróbuję je przyjąć to moje zycie będzie pełniejsze.

saabena

Może chrześcijaństwo nie ma, ale jak widać na rzeczonych przykładach, kościół, przynajmniej katolicki, czuje się zobowiązany do regulowania nawet takich spraw jak miejsce wytrysku.
Ano cóż, nie od dziś wiadomo, że albo jest relacja, albo hierarchia. Bo tych dwóch rzeczy pogodzić się nijak nie da.

fokuska

uwazam ,ze w sferze etyki czesto traktujemy przykazania i zakazy zbyt dosłownie i z tego powodu czujemy przerastajacy nas cieżar tych wymagan, co zarazem poteguje w nas poczucie winy.

pinky