Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NPR przyczyną rozpadu mojego małżenstwa, niestety
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 67, 68, 69, 70, 71, 72  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:26, 27 Lut 2023    Temat postu:

Busola napisał:
To dorzucę moje.
Kto chce może poczytać tu moje posty na forum. Obecnie mam 4 nieplanowane dziecko. I stałe od ok 4 lat stosuje npr. Z npr zyskałam spokój sumienia. I mniej seksu niestety to fakt p) . Natomiast da się. Teraz faktycznie nie chce już kolejnego dziecka. Z resztą 4 też nie planowałam a jest. Mimo wieku' coraz gorszego zdrowia ( choć nie najgorszego) problemów rodzinnych to jakoś żyjemy.
Moim zdaniem problem jest oszustwo którego dokonuje większość ludzi kościoła nie ucząc faktycznej nauki. Utrzmuje się ludzi w przekonaniu że seks im się należy. A tego nigdzie w nauce kościoła nie ma. Nic się nie mówi o wyrzeczeniu ascetyzmie pokucie które były kiedyś częścią przekazu kościoła fo ludzi a dziś nie są. A życie po prostu nie jest kolorowe nigdy nie było i nie będzie. Znaczy jest ale trzeba w to włożyć swój własny wysiłek i pracę.


Smutne to, co piszesz.
W Piśmie Świętym jest o krótkotrwałym okresie wstrzemięźliwości w małżeństwie a nie ciągłym,.Św. Paweł odradza, nie bez powodu Wesoly
Seks jest częścią małżeństwa i do niego przynależy, Brak go w małżeńtwie to poważny problem.
W okresie późnej premenopauzy stosowanie czystego npr to męka i sporadyczny seks, bo coraz mniej dni na pewno niepłodnych i do tego przecież oboje pracujemy, mamy też swoje lata, zmęczenie, problemy zdrowotne, nastolatki kręcące się po domu do późna. Odkąd przeszliśmy na FAM w połączeniu z gumkami jest super. Żałuję, że nie zrobiliśmy tego wcześniej. Odżyliśmy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4622
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 22:44, 28 Lut 2023    Temat postu:

Busola napisał:


I też myślałam że się nie da stosować po porodzie. A teraz stosuję. Z jakim skutkiem to się okaże 😋😅

No juz 3 razy byłaś po porodzie, to chyba jakąś wiedzę, czy się da - masz.

I zgadzam sie z fiammą, a nawet pójdę o krok dalej, o ile jeszcze cos z przygotowania do małżeństwa sakramentalnego pamietam. Seks małżonków jest mistycznym aktem sprawowania sakramentu za pomocą naszych ciał. Trochę tak jak spożywanie zbożowego opłatka za pomocą ust, zębów i żołądka jest cielesnym udziałem w sakramencie Eucharystii. Tym się różnimy od aniołów, że mamy ciała i ich używamy w relacji z Bogiem, i z naszą duszą, i z bliźnimi. Więc katoliccy małżonkowie odmawiający sobie seksu w imię czego? uświęcania się przez wyrzeczenie? to trochę taka sama głupota jak katolik, który odmawiałby sobie przyjęcia komunii w trakcie mszy dla większego uświęcenia przez wyrzeczenie. Albo z powodu bycia na diecie niskowęglowodanowej. Bez sensu.
To co jest nie ten teges z tym katolickim pomysłem na małzeństwo, to że jednak jakieś 80% par nie ma problemu z płodnością, więc radosne sprawowanie sakramentu małżeństwa, przy obecnej jakości wyżywienia i opieki medycznej, nieuchronnie prowadzi(łoby) do spłodzenia +/-tuzina dzieci, które trzeba nakarmić i wychować na ludzi. I tu powinna się objawiać nasza skłonność do poświęcenia. A nie w rezygnowaniu ze współzycia. I żeby nie było, Kościół narzeczonych uczciwie pyta o to, czy się na to decydują. Kapłan nie pyta, czy jesteście gotowi rezygnować z seksu przez minimum 14 z 28 dni. Ale pyta i należy potwierdzić gotowość do przyjecia potomstwa. Nie decydować po swojemu, nie unikać, nie ograniczać, tylko, jak to ujęła podobno jakaś warszawska ginekolożka w odpowiedzi na prośbę pacjentki o receptę na antykoncepcję, "Jezus ma dla pani inny plan".
Watykańskie dopuszczenie NPR jako niegrzesznego odkładania poczęć to tylko złośliwa obec małżonków ekwilibrystyka intelektualna teoretycznych* celibatariuszy.
* teoretycznych, bo albo pożycie znają tylko z teorii, albo tylko teoretycznie są celibatariuszami a w praktyce uciechy cielesne im nie obce i na pewno się przy tym NPR nie kierują.
Jeśli komuś rytm NPR pasuje i nie powoduje udręki ani rozkładu związku to spoko, ta metoda ma też wiele zalet. Ale nie jest w niczym moralnie lepsza od paru innych, które służą innym parom, jesli tylko przestaną się zadręczać.


Ostatnio zmieniony przez Addis dnia Wto 23:02, 28 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:56, 07 Mar 2023    Temat postu:

Fiamma współczuję. Mi poki co nie jest jakoś smutno. Choć zobaczymy co będzie za parę lat. Moje dzieci jeszcze dość małe.
Ja mam plan uświadomić moje nastolatki co rodzice lubią robić w nocy 😜
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:36, 08 Mar 2023    Temat postu:

Jestem pewna, ze dzieci fiammy doskonale wiedza, ze ludzie uprawiają seks Mruga
Co nie zmienia faktu, ze fajnie do uprawiać bez nastolatków za ściana, szczegolnie jak nie śpią.

W pewnym wieku to nocny seks jest rarytasem. Jak człowiek musi wstać o 6 i byc w głowie fit przez następne 12 godzin, jest juz koło 50tki, to woli uprawiać go w innych porach niz środek nocy Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:34, 08 Mar 2023    Temat postu:

Karafka Mruga w punkt

Busola, zobaczymy jak Ci dzieci podrosną i przejdą na nastolatkowy tryb życia - nie wiem czy wiesz, że u nich melatonina wytwarza się później i mają przesunięty rytm dobowy o ok. 2 godziny Laughing
I nie wiem czego mi współczujesz? Tego, że jest nam dobrze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:29, 09 Mar 2023    Temat postu:

Mam w domu 16 i 15 latka oraz 10 latka...
W niczym nam nie przeszkadzają kiedy chodzi o seks, wręcz przeciwnie. Jest lepiej niż było.

Osobiście gdybym mogła stosowałabym tylko naturalne metody.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heidi
za stara na te numery



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 1891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:58, 09 Mar 2023    Temat postu:

Kilka lat temu podpisałabym się pod wieloma spostrzeżeniami Grzegorza. Teraz, chociaż mam dużo zastrzeżeń do tego, jak NPR jest nauczane i promowane, to samo NPR w codziennym życiu za bardzo mi nie przeszkadza, mimo że moje cykle są długie, nieregularne i w ogóle nietypowe.

We wpisie Grzegorza uderzyła mnie frustracja i rozgoryczenie. Też NPR przysporzył mi sporo frustracji, ale stwierdziłam, że wole wziąć odpowiedzialność za własne decyzje (bo w końcu nikt mnie batem do NPR nie zmusza) i praktykować wdzięczność za to, co mam. A jestem osobą niepełnosprawną, choruję przewlekle, od wielu lat towarzyszy mi obezwładniający ból, za mną kilka różnych zaburzeń psychicznych. Z tej perspektywy los też zmarnował moją młodość i nawet gdybym nigdy nie zaczęła stosować NPR, to ta mityczna młodość i tak byłaby zmarnowana.


Ostatnio zmieniony przez heidi dnia Czw 17:59, 09 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:43, 13 Mar 2023    Temat postu:

NPR w wersji 28 dni jest łatwy badz mniej uciazliwy ale poza schemat jest inny...trudny, ciezki i czesto frustrujący.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzegorz
pierwszy wykres



Dołączył: 27 Wrz 2022
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:58, 16 Mar 2023    Temat postu:

Addis napisał:
A co to jest bycie rozgwiazdą? B) bo ja z nauk przedmałżeńskich zapamiętałam pozycję na krzyż, całkiem przyjemną, pomijając symbolikę sakralną. Ale o rozgwieździe nie słyszałam, natomiast nie sądzę, by była grzeszna, zakazana itp.
No niestety, wspólny wieczór poza domem, winko i cała noc tylko we dwoje to po prostu jest luksus, niezależnie od metody antykoncepcji. Masz jakaś wyidealizowaną wizje związku niczym z romantycznej komedii z Hollywood, jeśli myślisz ze inni to mają a Wy nie, i to właśnie z winy NPR. W rodzinie tak po prostu nie ma. Myśmy ostatnio mieli chwilę dla siebie na wczasach, jak dzieci wstały o 6:30 (!) i poszły się bawić w śniegu koło pensjonatu, a śniadanie wydawano dopiero od 8:30….


Bardziej chodzi o czas który próba npr zabrała. Skoro nie można współżyć przed ślubem to nie było okazji, po ślubie było 46 dni fazy niepłodnej - a potem ciąża. Inni ludzie w tym czasie mieli 3 lata możliwości, i to nie idealnego wypadu za miasto i jakiś domek, tylko nawet normalnie w domu - Netflix i chilli.

Rozgwiazda to inaczej też kłoda. Przez inne rozumiem to, że jest podejście, że każdy wytrysk poza pochwa jest zły - więc się nawet do takich rzeczy nie zbliżamy.

Addis napisał:
Wazektomia rulez, najmniej skutków ubocznych, najmniejszy wpływ na zdrowie i współżycie, no i religijna żona ma czyste sumienie. Grzegorzu - decyzja należy do Ciebie!


Wazektomia jest ok jak się wie, że nie chce się więcej dzieci. A ja tego pewien nie jestem. Problemy w sypialni po prostu wbiły "gwoździa" i ciężko się myśli.


heidi napisał:
Kilka lat temu podpisałabym się pod wieloma spostrzeżeniami Grzegorza. Teraz, chociaż mam dużo zastrzeżeń do tego, jak NPR jest nauczane i promowane, to samo NPR w codziennym życiu za bardzo mi nie przeszkadza, mimo że moje cykle są długie, nieregularne i w ogóle nietypowe.

We wpisie Grzegorza uderzyła mnie frustracja i rozgoryczenie. Też NPR przysporzył mi sporo frustracji, ale stwierdziłam, że wole wziąć odpowiedzialność za własne decyzje (bo w końcu nikt mnie batem do NPR nie zmusza) i praktykować wdzięczność za to, co mam. A jestem osobą niepełnosprawną, choruję przewlekle, od wielu lat towarzyszy mi obezwładniający ból, za mną kilka różnych zaburzeń psychicznych. Z tej perspektywy los też zmarnował moją młodość i nawet gdybym nigdy nie zaczęła stosować NPR, to ta mityczna młodość i tak byłaby zmarnowana.


Tylko właśnie ja byłem młody i zdrowy. Teraz też jestem. Ten post jest tym czego mi brakowało, gdy zagłębiałem się w temat i mam nadzieję, że komuś pomoże podjąć bardziej świadoma decyzję- lub lepiej to przegadać z partnerem. Jak napisałem nie chce rozwodu, ale mając dzisiejsza wiedzę do ślubu mogło by po prostu nie dojsc. A co do kilku lat - to inaczej myśli 20-latek i ma inne potrzeby niż 30-latek :⁠-⁠).


Ostatnio zmieniony przez Grzegorz dnia Czw 19:09, 16 Mar 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 16:33, 18 Mar 2023    Temat postu:

Hehe... A po 40 tce to się człowiek zastanawia..... A o co w ogóle chodziło z tym Npr... Mruga?

Do starości w ogóle zapomni co to seks i problem znika.... Wesoly

Tak prześmiewczo i humorystycznie podsumuje całe to enpeerowanie....

Mi sie podoba jak podsumowała koscielna ekwilybrystyke w tym temacie Addis.. Tu się zgadzam....

Nie da się miotać całe życie. Albo się przyjmuje i zaakceptuje.... Albo porzuci... Bo tak się nie da żyć w ciągłej frustracji..

Może po 60tce będę chwaliła npr.. Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4622
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 10:02, 20 Mar 2023    Temat postu:

Ja bym tego npr po 40tce nie skreślała.
W codziennej bieganinie npr można by potraktować jak zobowiązanie: seks trzeba wpisać w kalendarz wtedy i wtedy. Jak taka sytuacja np: dawno nie widziana przyjaciółka z Ameryki jest przelotem w moim mieście tylko wtedy i wtedy i po prostu musisz się dostosować, inaczej stracisz okazję na spotkanie. Nawet jeśli boli Cię głowa a na jutro jest ważny raport do skończenia. Bez nprowego bata łatwo seks odkładać w nieskończoność, bo zawsze jest coś pilniejszego do zrobienia.
Grzegorzu, na przepis co do wytrysku wytrychem jest, że co niechcący nie jest grzechem. Zaś kobiecy orgazm nie w trakcie penetracji tylko przed lub po nawet najświętszy JPII dozwalal. Daj się żonie położyć na rozgwiazdę i pokaż jej co potrafisz.


Ostatnio zmieniony przez Addis dnia Pon 10:05, 20 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 23:41, 20 Mar 2023    Temat postu:

Addis napisał:
Ja bym tego npr po 40tce nie skreślała


Npr to może nie ale seks tak... To po co komu npr jak seks się skończył.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:25, 21 Mar 2023    Temat postu:

Dona, myślałam, że seks się kończy po 80 Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzegorz
pierwszy wykres



Dołączył: 27 Wrz 2022
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:46, 26 Mar 2023    Temat postu:

Addis napisał:
Ja bym tego npr po 40tce nie skreślała.
W codziennej bieganinie npr można by potraktować jak zobowiązanie: seks trzeba wpisać w kalendarz wtedy i wtedy. Jak taka sytuacja np: dawno nie widziana przyjaciółka z Ameryki jest przelotem w moim mieście tylko wtedy i wtedy i po prostu musisz się dostosować, inaczej stracisz okazję na spotkanie. Nawet jeśli boli Cię głowa a na jutro jest ważny raport do skończenia. Bez nprowego bata łatwo seks odkładać w nieskończoność, bo zawsze jest coś pilniejszego do zrobienia.
Grzegorzu, na przepis co do wytrysku wytrychem jest, że co niechcący nie jest grzechem. Zaś kobiecy orgazm nie w trakcie penetracji tylko przed lub po nawet najświętszy JPII dozwalal. Daj się żonie położyć na rozgwiazdę i pokaż jej co potrafisz.


Tak zgadzam się z tym, ale problem jest jak jak przyjaciółka z Ameryki się nie odzywa w międzyczasie i wpada raz na dekadę. Wtedy można się poczuć wykorzystanym, a nie czuć radość ze spotkania. I też bez npr można stawiać współżycie wyżej niż ważne raporty :⁠-⁠). Albo wpisywać do kalendarza.

JP to akurat teraz śliski temat. Też zalecał dochodzenie w jednym momencie i by do tego dążyć. Osobiście uważam to za głupotę. W sensie jak związek do tego dojrzeje to ok. Ale jak nie jest na to gotowy to jak głodnemu opowiadać, że jak szynka powodu na haku dwa lata to nabierze smaku - tylko dla głodnego to jest abstrakcja jak fizyka cząsteczkowa.

Addis napisał:
pokaż jej co potrafisz

Ale wchodząc w szczegóły to ja nie mam problemów z pieszczeniem żony oralnie i na wszystkie inne sposoby. Wiele czytałem, co można robić, jak robić itd. Problem jest w drugą stronę. Z jednej strony jest orgazm mojej żony, a z mojej strony jest zaspokojenie potrzeby biologiczno-psychicznej.
Czyli realizacja kliszy, że facet ma jedną dźwignie, a kobiety nie wiadomo jak skomplikowane. Tylko ja się w tej kliszy nie odnajduję.

Co do tego, że co nie jest zakazane jest dozwolone, to wchodząc w szczegóły to żona jest w stanie mnie pieścić oralnie, ale jeżeli się podniecę bardziej to przestaje. Ujmując bardziej metaforycznie, że jak wejście do jeziora jest zakazane, to my nie zbliżamy się do jeziora na dwa-trzy rzuty beretem - już nawet nie ma strachu przed jeziorem, jest strach przed wodą.

Też rozgwiazda to ładniejsza formą kłoda, czy też leżenie jak zimna półtusza świni. W każdym bądź razie nie jest to zachęcające. Tylko jedna sytuację można na wiele sposobów przedstawiać i staram się być bezstronny / dobierać łagodniejsze słowa. A wchodząc jeszcze bardziej w szczegóły, to jest problem, bo przed ślubem nie miałem z kim pogadać - no bo taka sytuacja życiowa. Ale próbowałem i była rozmowa - czy jeżeli okaże się, że jednak na naukach npr nie trzymają się prawdy i będą problemy to czy seks oralny wchodzi w grę. Żona chciała.jakies przykłady, jakie to miały by być sytuację, ale wówczas nie potrafiłem nic wymienić. Więc generalnie zgodziła się mówiąc, że "będzie dobrze". I byłem zadowolony i wzięliśmy ślub. Tylko okazuje się, że będzie dobrze - oznaczało, że nie będzie problemów i z npr bedzie dobrze, dla mnie to miało inne znaczenie - że w razie czego coś się zmieni. Też na pierwszej terapii małżeńskiej jasno zostało postawione, że jak npr nie będzie działał to od niego odejdziemy. Tylko żona przez jakiś czas upierała się, że jeszcze za wcześnie, że słabo się angażuje bo nie podaje termometru. A latka lecą. Co do tego, że "będzie dobrze" - to stosując skalę ocen niedostateczny, dostateczny, dobry, bardzo dobry i celujący, to po tylu latach starań itd. z żoną że stanu niedostatecznego ( myślenie o zdradzie itd.) doszliśmy do stanu dostateczny - czyli takim w którym biologiczny poziom jest zaspokojony - z prezerwatywami i bez npr, ok też będąc już coraz starszym. Tylko to nie jest poziom o jakim człowiek marzy przed ślubem, o jakim mówią na naukach npr itd.

Wiec po tych wszystkich latach mam bardzo duży żal. I nadal go mam. Bo jakby nie patrzeć to seks jest ważnym elementem związku i jeżeli kuleje to działa na wiele innych obszarów.

Innym problemem jest to, że mi się autentycznie nie chce starać ( choć żoną zaczyna narzekać na brak romantyzmu w związku ). Rayman, orginalny założyciel wątku zdradzał itd. smutne jest to, że ja go rozumiem. Nie popieram, ale jestem w stanie połączyć się z nim empatycznie.

Więc podsumowując i zmierzając do brzegu to w trakcie nauk npr zostałem oszukany, próbowałem rozmawiać przed ślubem z żoną by w razie czego nie było, że zgodziłem się na npr bezwarunkowo, ale nie wyrażałem się wystarczająco precyzyjnie. Nauczanie kościoła ( w sumie też konkretnych ludzi ) też w konkretnej osobie ( mojej żonie ) wzbudziło lęk i strach. Żona ma problemy zdrowotne - co powoduje, że miłość fizyvzna czasem widziałem rzadziej niż wypłatę. Więc obecnie stosując prezerwatywy życie seksualne oceniam jako znośne. Nie jest dobre, nie jest ok, jest znośne. Sam npr nie jest winny, jest narzędziem. Co do kościoła to Jezus powiedział, by nie nakładać ciężarów na ludzi których nie udźwigną. Tylko problem w tym, że jak mężczyzna nie udźwignie to może zdradzić ( nie popieram, ale rozumiem ), tylko wtedy względem mężczyzn nie ma już takiej empatii tylko jest łatka tego co rozbił małżeństwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muflon
za stara na te numery



Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:18, 26 Mar 2023    Temat postu:

Ja zaczynałam swoje małżeństwo jako katoliczka z ateistą i, chyba trochę jak Twoja żona, miałam nadzieję, że „będzie dobrze”. Z kilku powodów: lukrowany obraz NPR na kursach, brak edukacji seksualnej – bo wiedza, że tak powiem, czysto biologiczna na temat seksu to żadna edukacja (więc w sumie nawet nie bardzo miałam wyobrażenie, jakie mogą być problemy), plus alternatywy, gdyby NPR „nie zagrał” były zbyt przerażające (antykoncepcja? rozpad związku?) i łatwiej było wypierać myśli, że może coś być nie tak.

Nie wiem, czy i jak na dłuższą metę wpłynąłby na to małżeństwo NPR (serio nie wiem, nie zakładam z góry, że byłaby jakaś katastrofa, chociaż moje przypuszczenia idą raczej w negatywną stronę), bo dość krótko nas oboje nim męczyłam, zanim zostałam ateistką i cały problem NPR stracił rację bytu.

Nie twierdzę, że NPR każdemu związkowi źle robi, są osoby, którym w mniej lub bardziej ortodoksyjnej wersji się sprawdza, ale dla nas był kulą u nogi, zwłaszcza, że tylko ja miałam jakąkolwiek motywację. I oczywiście, że brak NPR nie gwarantuje, że wszystko będzie super w sferze seksu. Nadal można mieć problem ze zgraniem temperamentów (bo się zmieniły, albo bo się uwierzyło przed ślubem, że to nie problem – bo co innego może KK ludziom mówić, jeśli przekonanie się przed ślubem to grzech? Razz), ze zdrowiem, ze zwykłym brakiem czasu i przepracowaniem. Ale dla mnie osobiście jest kolosalna różnica między trudnościami zewnętrznymi a więzami, które sama sobie nakładałam.

Więc totalnie rozumiem wszystko to, co piszesz, i życzę Tobie/Wam, żeby udało się to wszystko poukładać i przepracować. No i o ile jeszcze dobrze pamiętam, jaki to jest „wiek chrystusowy”, to jesteście jeszcze młodzi. Ja tam po 30-tce dopiero poczułam, że zaczyna się życie, jak na razie najlepsza dekada życia. Tu mam podobne poczucie, jak Heidi (może dlatego, że też mi upłynęły lata 20+ pod znakiem choroby, u mnie to była depresja), że ta młodość jest mityczna, a tak naprawdę człowiek ciągle jeszcze się uczy, kim jest, i jeszcze ma dużo do poukładania w głowie, zanim zrobi się w życiu naprawdę fajnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 67, 68, 69, 70, 71, 72  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 67, 68, 69, 70, 71, 72  Następny
Strona 68 z 72

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin