|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jasna_anielka
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:07, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki za bardzo szybki odzew. I za zrozumienie mojej chęci poszukiwania wiedzy.
Naprawdę uważam Was za kompetentnych ludzi, więc dlatego zwracam się z tymi pytaniami I strasznie ciemna jestem, bo nie znam zasad NPR-u prawie wcale.
--> Maria: Tylko III faza? Przy kompletnym odrzuceniu opcji poczęcia zdaje się, że to jest bardzo mało dni w miesiącu na kochanie się
Jak to jest naprawdę?
Ile to dni "bezpiecznych" wychodzi w miesiącu?
--> pinky: Fajna wypowiedź - rozjaśniła mi troszkę
(chyba chciałam napisać, że jednym z kilku celów małżeństwa w KK jest potomstwo. Ale z tego co napisałeś wynika, że katoliccy małżonkowie nie mogą z góry ustalić, że nie będą mieli dzieci, bo inaczej małżeństwo jest nieważne, czy tak?)
Owszem, nie jestem katoliczką, więc "problem" mnie nie dotyczy. Więc czemu tu piszę. Otóż rozważam zastosowanie metody kombinowanej w postaci obserwacji dni płodnych i zabezpieczenie się wtedy prezerwatywą. Jeszcze decyzji nie podjęłam, czy będą to tabletki, czy metoda kombinowana.
Zależy mi na jak największej skuteczności w stosowaniu i nie ograniczaniu się w radości cieszenia się seksem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:23, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
jasna_anielka napisał: |
Tylko III faza? Przy kompletnym odrzuceniu opcji poczęcia zdaje się, że to jest bardzo mało dni w miesiącu na kochanie się |
Przy samej III fazie to faktycznie koło 10 dni zostaje, a do tego wiele kobiet odczuwa w tych dniach zmniejszony pociąg, a i pochwa jest wtedy sucha, a tuż przed miesiączką są skurcze i seks jest dużo mniejszą przyjemnością lub nie jest nią wcale...
jasna_anielka napisał: |
Ale z tego co napisałeś wynika, że katoliccy małżonkowie nie mogą z góry ustalić, że nie będą mieli dzieci, bo inaczej małżeństwo jest nieważne, czy tak? |
No w przysiędze jest jasne sformułowane pytanie: "Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy". A ponadto przed ślubem przy spisaniu protokołu ślubnego padają pytania o chęć posiadania dzieci oraz płodność, i bezpłodność, i inne takie tam.
jasna_anielka napisał: |
Otóż rozważam zastosowanie metody kombinowanej w postaci obserwacji dni płodnych i zabezpieczenie się wtedy prezerwatywą. |
Wiele osób na forum stosuje metody kombinowane i część jest z tym szczęśliwa.
Jeśli chodzi o tabsy to są oczywiście wysoce skuteczne, ale czy tak do końca zdrowe to za kilkaset lat się przekonamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jasna_anielka
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:42, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
--> Dzięki, Pinky. Z tym małżeństwem to już rozumiem. Przynajmniej staram się otwarcie jakoś to przyjąć.
Bardzo fajnie, że mi odpowiadasz na pytania bez demagogii, tylko tak jak to wygląda naprawdę.
Więc na seks w III fazie, zostaje tylko 10 dni?
Strasznie mało
Tak przynajmniej mi się wydaje, że mało.
A o tych dolegliwościach, o których piszesz, to znam to trochę z autopsji Wstrętne PMS - no nie ma się często gęsto wtedy ochoty na seks, nie ma
Wy - mężczyźni macie zdecydowanie lepiej pod tym względem, bo stały poziom hormonków sprawia, że Wy zawsze tryskacie energią i zawsze macie ochotę (zazwyczaj, coby nie było, że uogólniam )
No nie zareklamowałeś mi NPR-u, ale rozumiem, że jest to kwestia związana ze światopoglądem.
No to jak jest z tą I fazą?
Wyczytałam u LMM'ców, że jest dużo bardziej ryzykowna i że o poczęcie wtedy nietrudno oraz że czasami niektóre kobiety nie mają wcale tej I fazy, bo mają za krótki cykl. Czy może coś pokręciłam?
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:57, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Czasami III fazy jest więcej niż 10 dni- nawet 13, przy sprzyjających wiatrach Wszystko zależy od organizmu kobiety. I faza rzeczywiście obarczona jest większym prawdopodobieństwem poczęcia, z tego względu, że współżyje się przed owulacją nie wiedząc dokładnie, kiedy ona nastąpi. Bazuje się tutaj na historii swoich cykli. Dlatego bardzo często mówi się, że osoby, które zdecydowanie nie chcą począć dziecka, powinny zrezygnować ze współżycia w I fazie. Osobiście przez rok korzystałam w pełni z pierwszej fazy mając cykle 24-28 dniowe i nie zaszłam w ciążę (to znaczy zaszłam, ale później, zgodnie z planem). Oczywiście u każdej kobiety może to wyglądać inaczej. Osobiście, zachęcałabym Cię do tego, abyś dała sobie miesiąc-dwa czasu na obserwacje t.j. pomiar temperatury i zapisywanie objawów śluzu, a potem oceniła, czy Ci to odpowiada, czy nie. Trudno przekonać się do tej metody znając ją tylko z teorii. Niestety nikt Ci nie odpowie na pytanie, czy będzie ona dobra dla Ciebie. Sama musisz wybrać. Życzę powodzenia, a w razie pytań- służymy na Forum pomocą.
P.S. Masz rewelacyjny nick
Ostatnio zmieniony przez micelka dnia Nie 22:57, 27 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:09, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
jasna_anielka napisał: |
Więc na seks w III fazie, zostaje tylko 10 dni?
Strasznie mało
...
Wy - mężczyźni macie zdecydowanie lepiej pod tym względem, bo stały poziom hormonków sprawia, że Wy zawsze tryskacie energią i zawsze macie ochotę (zazwyczaj, coby nie było, że uogólniam )
|
uwierz mi, że pod koniec I albo III fazy mam czasem dość seksu i zupełnie nie mam ochoty, więc dwa tygodnie wstrzemięźliwości jest dla mnie zbawienna, żeby nabrać sił i się trochę napalić na żonę...
Niestety nie wszyscy mają tak komfortowo jak my (około 13 - 14 dni seksu w miesiącu - więc średnio co drugi dzień) - czasem cykle są tak pokręcone, że czeka się bardzo długo na seks.
Jednakże nie wiem czy przy tabletkach będziesz miała więcej seksu niż przy ładnych cyklach przy npr - tyle, że nie będzie to zawsze kiedy chcesz - w II fazie będziesz się musiała posiłkować innymi metodami.
A że nie zareklamowałem? Bo nie byłabyś szczęśliwa, gdybym Ci napisał, że npr to rewelacja, a za dwa miesiące byłabyś załamana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:21, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
jasna_ anielko ja stosuje juz pare lat metode kombinowana, kondomy plus npr w III i I fazie (pierwsza bardzo ostroznie, do 5 dnia). bralam tabletki i powiem ci, ze suma sumarum mamy wiecej seksu teraz!! II faze wykorzystujemy cala z gumkami ( baa najlepszy okres na kochanie sie!!! ), a ta niby gorsza (chodz wcale tak nie jest do konca) juz bez gum i wtedy tez jest swietnie, bo bez gum hihi !! tak wiec zaczelabym obserwacje, III faze wyznaczala i korzystala (mozna od 1 cyklu, w razie problemow pomozemy) i zobaczyla jak sie z tym zyje ja polecam!! nawet to, ze przez samoobserwacje zawsze sie wie, co w naszym ciele sie dzieje i nie trzeba sie bac, ze sie okres spoznia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 23:27, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
no kasik, jak juz tak reklamujesz metode kombinowana, to zmien swój opis,.. bo bedziesz niewiarygodna..hihi...
no a ja chciałam cie "pocieszyc" jasna anielko , ze czasami to jest nawet mniej niż 10 dni..
jesli skok temperatury nie pokrywa sie z zanikiem śluzu..., trzeba czekac dłuzej...
to tak skrótowo, zeby nie wdawac sie w szczególy.. dowiesz sie z pewnoscia w swoim czasie o czym mówie , no i mam nadzieje, ze nie bedziesz w tej grupie "szczesliwców", u których 10 dni III fazy to szczesliwy wyjatek...
Do tego pojecie "ile dni w miesiącu na kochanie" jest pojeciem wzglednym. ja bym lepiej napisała "ile dni w cyklu"..
Bo np mój 39 dniowy cykl to na pewno nie miesiąc..
wiec mieć 10 dni na kochanie w 28 dniowym cyklu... to naprawde nie to samo , co miec te 10 dni w takim np 39 dniowym cyklu..
czekanie bywa duzo bardziej frustrujace....
Jedynym "plusem" w takim układzie ( z długimi cyklami) moze byc pewniejsza i dłuzsza faza 1...
ale jej wykorzystywanie juz naprawde zalezy nie tyle od danej reguły, co aktualnego nastawienia danej pary, bądź na "ryzyko" i przyjecie nieplanowanego poczecia, badz na "szczególnąj ostroznosci".. i rezygnowaniu z 1 fazy...
no i argument najwazniejszy...
jak juz masz ten czas kiedy "mozna".. , nie ma co sie łudzic, ze mozna wykorzystac na maxa kazdy dzien..
chociaz.. ja pisze to z perspektywy osoby pracujacej, matki, z "domem na głowie", i mezem ze stesujaca i dosc absorbująca pracą..
moze inni maja lepiej....
No i nieregularnosc to kolejna dobijajaca wada npru.....
Ale ja polecam metode kombinowaną, mysle , ze takie rozwiąznie jest prawie idealna metodą...
Ps. niestety, wybaczcie, ja chyba nigdy nie bede mogła pozytywnie zaprezentowac npru...
Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Nie 23:31, 27 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jasna_anielka
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:30, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
----> Micelka, dzięki za pochwalenie nicka i za odpowiedź
----> O! I jeszcze Pinky i Kasik i Dona coś napisali.
Jesteście naprawdę otwartymi ludźmi. Dziekuję zwłaszcza Donie - to daje do myślenia.
Nawet te 13 dni, o których pisze Micelka, to mi się wydaje nadal bardzo mało I to jeszcze przy sprzyjających wiatrach ... ;(
Pinky - nie masz ochoty, jak to napisałeś?
Pewnie to wynika ze zmęczenia, bo trzeba się kochać "na akord".
Mój Kochany też tak miał, jak mnie odwiedzał, bo teraz jestem za granicą - i tak się kochaliśmy "na akord", żeby wykorzystać kilka dni, które dla siebie mieliśmy. Ale niedługo wracam do Polski, już na stałe Nie będzie miał ze mną lekko mój Kochany, nie będzie Nie dam Mu przez 3 dni wyjść ze sypialni.
To jak to się dzieje, że ja będąc kobietą ochotę mam prawie zawsze (blush) (... no może czasem poza tymi dniami PMSu, bo to przykre jest)
Ja może bym prosiła o jakieś wypowiedzi, jak sobie radzicie z tym czekaniem. Zwłaszcza panów. Czy to nie jest odczuwane, jako ciągła walka ze sobą, jeśli stosuje się ścisły NPR niekombinowany?
A co do tych cykli: wiem, że bazować na teorii, to zdecydowanie za mało. Mogę popróbować poobserwować, bo teraz nie stosuję żadnej antykoncepcji hormonalnej, póki jestem za granicą.
Mam jednak przeczucie, że same obserwacje będą dość stresujące i ... chyba się zniechęcę. Ale spróbuję. Termometr i do dzieła - znalazłam nawet taką stronkę 28dni, całkiem sensowna.
***
A co do wątku - wątek jest Raybana, nie mój - chyba nie powinnam go rozwalać .......Jeśli chodzi o mnie i co uważam, to przykra go naprawdę rzecz spotkała i strasznego miał pecha, że się tak koszmarnie dobrał ze swoją byłą żoną. Fatalne po prostu połączenie! Facet pełen wigoru i kobieta praktycznie bez potrzeb seksualnych. Gorszego połączenia się w parę nie mogę sobie wyobrazić.
Jeśli ona tak ściśle stosowała NPR - bez żadnych odstępstw - to chyba nawet potrafię zrozumieć człowieka. Potrafię też zrozumieć ją, że chciała być w zgodzie z własnym sumieniem i religią. Jednocześnie oboje nie szanowali siebie nawzajem: ona - potrzeb swojego męża, a on - jej religii. Cóż - to jakieś błędne kółko jest. Historia jak ze serialu.
Ale z drugiej strony katolik chyba powinien walczyć o swoje małżeństwo, a z tego co napisał Rayban nie wyczytałam, aby żona się o to starała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:32, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dona, wlasnie sie kapnelam
jasna_anielko, moj podpis to tylko chwilowy kryzys przy antykach bylby podobny, wiec to nie zalezy od formy antykoncepcji
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:54, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
jasna_anielka napisał: |
Ja może bym prosiła o jakieś wypowiedzi, jak sobie radzicie z tym czekaniem. Zwłaszcza panów. Czy to nie jest odczuwane, jako ciągła walka ze sobą, jeśli stosuje się ścisły NPR niekombinowany?
|
Radzimy sobie raz lepiej raz gorzej, ale fakt, że od początku małżeństwa nie zdecydowaliśmy się ani razu na antykoncepcję (choć były ciężkie momenty) świadczy o tym, że da się wytrzymać Wszystko zależy od tego, co jest dla kogo ważne. Ale jeśli Ty nie chcesz stosować NPRu w czystej postaci, to okres oczekiwania u Ciebie nie wystąpi.
Jeśli chodzi o mojego męża, to ile razy go o to pytałam, to mówił, że jest zadowolony z NPRu, choć też chwilami było mu ciężko.
A najgorsze jest to, że teraz, gdy jestem w ciąży, poczuliśmy jak to jest, kiedy można zawsze i wszędzie i nie wiem, jak to będzie wrócić z powrotem do obserwacji.
Piszesz jeszcze, że obserwacje mogą wydawać się stresujące Zupełnie nie rozumiem, co masz na myśli. Mierzenie temperatury? Obserwacja śluzu? Dla mnie to żaden stres, a świadomość tego, co się ze mną dzieje jest dość przyjemna nawet.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 0:04, 28 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
jak dla mnie obserwacje tez nie sa stresujace..(no poza opóźniającym sie skokiem itp. ale to nie dotyczy wszystkich)..
da sie z tym życ..
nawet uważam je za cos fajnego, wiem, kiedy nastąpi @, lubie rysowac te wykresiki...
ale jak dla mnie... stresującym jest fakt, ze tak mało jest okazji do seksu...., i to ze jak juz jest okazja.. ze rózne inne czynniki nie pozwalaja tego wykorzystac...
a czekanie..
po 3 tygodniu czekania człowiek przyzwyczaja sie, zapomina co to seks.. i juz mu tak bardzo nie przeszkadza.. , nawet trudno sie "rozkręcic" w 3 fazie...
oczywiscie.. tutaj żartuje, choc nie ukrywam, że źdźbło prawdy w tym jest..
ciężko sie żyje z nprem takim niestandardowo-cyklowym typom jak ja....
|
|
Powrót do góry |
|
|
jasna_anielka
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:13, 28 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Acha - do tych obserwacji można się pewnie przyzwyczaić.
Ale do małej ilości kochania? cóż ... zdecydowanie metoda kombinowana, a jak obserwacje trzasną, to pigułeczki.
Ludzie - dzięki Wam za wszystkie wypowiedzi.
Muszę się z tym przespać (szkoda, że sama ;( )
Oby tylko koszmar , jaki przeżył Rayban w swojej trudnej aż do uwierzenia historii, mi się nie przyśnił. Może założyciel wątku się jeszcze odezwie.
Pozdrawiam ciepło
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:19, 28 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
a moze wydzielić ten wątek? w sumie nie dotyczył on chyba Rabrayana...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rayban
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:13, 28 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich,
No, ale się forum ożywiło, dzięki nowej uczestniczce.
Witaj Jasna anielko, nick świetny.
Miałaś więcej szczęscia niż ja, bo nikt Ci od Trolli nie wymyślał, ani nie podejrzewał , żeś facet.
Jesteś młoda, fajnie, że wyciągasz poprawne wnioski z lektury i masz chęć się uczyć. Będą z Ciebie ludzie.
Ja jak się domyślasz, prezentuję zdrowo-rozsądkowe poglądy. Czysty NPR uważam za metodę dla niewielkiej ilości par, generalnie o podobnych poglądach i co najwyżej średnim poziomie potrzeb.
Wszyscy pozostali będą mniej lub więcej męczyć się.
A jak przyjdą na świat dzieci, a nie daj boże zostanie im jeszcze resztka chuci to mogiła. Będą "spotykać" się ze strachem w oczach i będą skracać dni w które "można". 10 dni- nie rozśmieszajcie mnie.
Moja ex. miała niestety nieregularne cykle, każda podróż czy przeziębienie pieprzy
pomiary, było max 5 dni. A jak Twój czy Ty będziesz jeżdzić po świecie, albo będziecie mieli nienormowany czas pracy, to seksu będzie na lekarstwo.
Część par jakoś to znosi, ale część nie. I zaczynają się problemy.
W moim przypadku długotrwała dieta, brak zaspokojenia powodowała obsesyjne myśli wokół tego tematu. Jak o tym ciągle myślisz to i chęci też rosną.
Teoretycznie ukochana osoba powinna jakoś Ci pomóc.
Ortodoks Cię oleje, bo on ma monopol na rację.
Co się wtedy stanie? No to trzeba poczytać seksuologów albo kroniki policyjne.
Faceci wariują, gwałcą, piją, biją, onanizują się, albo robią skoki na boki.
Kobiety w takiej sytuacji podobnie, no może o kilka tonów delikatniej ale przeżywają to tak samo.
Jedynę co mogę Ci doradzić, to postaraj się jak najlepiej poznać Twojego partnera.
Wyciągnij od niego jak on wyobraża sobie siebie w różnych teoretycznych sytuacjach i porównaj z tym co ty byś zrobiła.
Duża zbieżność to większe szanse na kompromisy w przyszłości.
No i na koniec rada doświadczonego faceta:
Jeśłi Twój partner będzie spełniony z Tobą jako mężczyzna i ojciec to jeszcze parę drobiazgów i będziesz mogła go prowadzić jak na smyczy.
Te drobiazgi to w moim przypadku i 90 % facetów:
1. Dobra kuchnia w domu /nie muszisz ty osobiście, może pomoc domowa/
2. Czysty, zadbany dom /j.w/
3. Czysty, zadbany facet - a o to dbają kobiety uwierz mi. /częściowo j.w./
4. 5 max 10% prywatności na hobby.
/sport, brydz, szachy, ryby, narty, piwo z kolegą, motor, autko, itp./
5. Ty też dbaj o siebie. Nie daj się zamknąć w domu z dziećmi, pralką, odkurzaczem i włosami pachnącymi zupką/
To tyle na dziś a ja ponawiam pytanie:
Co proponujecie dla pary o dużych potrzebach, posiadających już stadko dzieci albo po prostu ich nie planujących?
Ja popierałem do niedawna spiralkę, ale też tam są problemy.
Albo wyleci i nie działa, albo wrasta i są problemy.
Ja stosuję wszystko po trochu i szukam dobrego rozwiązania.
Znacie je?
Tylko Pinky nie każ mi się wystrylizować!
Dobranoc
ps Opowieśc o rodzinie "Adamsów" jest już gotowa, tylko przeedytuję, coś poprawię i wkleję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jasna_anielka
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 2:32, 28 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Witaj Rayban - miałam szczęście, czy nie miałam - tego nie wiem. Właściwie to Twój wątek i nie powinnam go była rozwalać.
Chciałam tylko się dowiedzieć kilku rzeczy od kompetentnych ludzi. Dowiedzieć się, jak to jest z tym NPRem naprawdę. Dowiedzieć się też, jak to jest z temperaturami i śluzami. Trochę z wrodzonej ciekawości rzeczy, których jeszcze nie znam i trochę z powodu utwierdzeniu się w pewnych przekonaniach, które już mam ugruntowane.
Chciałam też się przekonać, czy Twoja historia mogła wydarzyć się naprawdę.... bo jest ona niesamowita. To chyba jedyne takie miejsce w sieci Ale wierzę teraz, że coś takiego mogło się rzeczywiście wydarzyć.
Wobec tego się zastanawiam, bo na razie nie mieści się to w moim wyobrażeniu - jak Ty - facet z taką ikrą - zdecydowałeś się na związek ze swoją byłą żoną? Ja wiem - Miłość, byłeś młody i nie miałeś intuicji, ale natury się nie da oszukać, czego właściwie Ty jesteś doskonałym przykładem. Jak mam to rozumieć?
I jeszcze jedno pytanie do Ciebie:
otóż czy nie jest tak, że niemal każdy mężczyzna (podkreślam, że nie każdy, bo może są wyjątki) marzy o kobiecie, która jest fantastyczną kochanką mającą swoje potrzeby i która za każdym razem z radością odpowie na potrzeby tego mężczyzny?
Pozwól jeszcze, że krótko się ustosunkuję do Twoich rad:
Cytat: | Jeśli Twój partner będzie spełniony z Tobą jako mężczyzna i ojciec to jeszcze parę drobiazgów i będziesz mogła go prowadzić jak na smyczy.
Te drobiazgi to w moim przypadku i 90 % facetów:
1. Dobra kuchnia w domu /nie muszisz ty osobiście, może pomoc domowa/
2. Czysty, zadbany dom /j.w/
3. Czysty, zadbany facet - a o to dbają kobiety uwierz mi. /częściowo j.w./
4. 5 max 10% prywatności na hobby.
/sport, brydz, szachy, ryby, narty, piwo z kolegą, motor, autko, itp./
5. Ty też dbaj o siebie. Nie daj się zamknąć w domu z dziećmi, pralką, odkurzaczem i włosami pachnącymi zupką |
- punkt numer 5 uczyniłabym punktem numer 1, jako najważniejszy dla mnie samej. Przywiązuję dużą wagę do wyglądu. Chcę się czuć pożądana przez swojego Mężczyznę. Wizja zamknięcia się w domu jest dla mnie totalnym abstraktem, bo nie po to studiuję dwa kierunki i odbywam teraz część studiów za granicą, abym miała potem to wszystko zaprzepaścić,
- czysty zadbany facet, czyli numer 3 - to jest warunek sine qua non, o to zadbać musi sam, bo inaczej jest u mnie spalony już na starcie,
- numer 4, czyli hobby - to jest jasne, ponieważ też mam swoje własne hobby,
- dobra kuchnia i zadbany dom, punkty 1 i 2 (dla mnie w hierarchii najniżej) - hmmm, pomoc domowa jak najbardziej. W razie braku opcji pomocy domowej istnieje coś takiego, jak związek partnerski, gdzie takie czynności w drodze dorozumianej umowy wykonują obie strony.
Ergo: opcja, że ktoś kogoś wiedzie na smyczy jest dla mnie nie do przyjęcia, bo mój Kochany nie jest moim psem, tylko moim Partnerem w równorzędnym związku, w którym nawzajem szanujemy swoje potrzeby. Nie mam zamiaru również wykorzystywać seksu do osiągania w ten sposób swoich celów albo wymuszania przysłowiowego naprawiania zepsutego kranu w domu, bo seks jest dla mnie źródłem bliskości i przyjemności z tym, kogo kocham, a nie kartą przetargową.
Zgadzam się z jedną rzeczą, którą napisałeś bez poddawania ją we wątpliwość: Duża zbieżność to większe szanse na kompromisy w przyszłości. Tak - podobne przyciąga podobne.
***
Dobra - swoje wiem, ale wielu rzeczy też się uczę. Chcę zrozumieć. Kieruję się zasadą, aby mojemu Kochanemu i mi było przyjemnie, więc seks cenię sobie niezwykle wysoko.
Żałuję tylko czasem, że jako kobieta odnoszę wrażenie, że seks wiąże się dla mnie z większym ryzykiem uwarunkowanym przez naturę (wiadomo: ciąża, naukowo stwierdzona łatwiejsza zapadalność kobiet na
choroby weneryczne i nie wiadomo co jeszcze - jak to czyta jakiś pan, to niech wie, że właśnie dlatego należy pięknie kochać kobiety i to facet ma się starać, aby jego partnerka miała cudowne łóżkowe przeżycia).
Ja akurat chcę mieć seks wolny od tego rodzaju trosk i zmartwień. Dzięki pięknemu kochaniu się rozkwitam i czuję, że świat staje się lepszy, kiedy sprawiam przyjemność mojemu Kochanemu, a On mi. Chyba nie ma więc nic dziwnego w tym, że chcemy mieć seksu jak najwięcej. A że chciałabym uczynić to jak najmniejszym kosztem samej siebie i swojego zdrowia, nic przy tym nie tracąc z dobrodziejstw kochania się, to zastanawiam się, jaka metoda antykoncepcji będzie dla mnie dobra.
To tyle.
Ostatnio zmieniony przez jasna_anielka dnia Pon 2:46, 28 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 70, 71, 72 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 70, 71, 72 Następny
|
Strona 19 z 72 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|