Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NPR przyczyną rozpadu mojego małżenstwa, niestety
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 70, 71, 72  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Pią 22:20, 08 Lut 2008    Temat postu:

a ja jestem ciekawa, co "mogą wygrzebać" z tego okresu przed ślubem. Człowiek żyje sobie pełen nadziei, robi plany na przyszłość, prawi kobiecie miłe słówka... a po latach nie wiadomo co się obróci przeciwko niemu. Na jakiej podstawie mogą stwierdzić "niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej?" . chyba muszą spojrzeć na lata małżeństwa, aby stwierdzić, czy ktoś rzeczywiście się czegoś nie podjął? Może my tutaj ( ale też i Ty sam) dowiemy się czegoś nowego? Może rozjaśni się nam wtedy w głowach? może niektórzy zmienią zdanie?

mam nadzieję, że napiszesz Rayban o szczegółach...
Tutaj na forum jesteśmy podzieleni w opinii... życzę Ci, abyś tam został potraktowany jednomyślnie i sprawiedliwie Wesoly Wesoly

a swoją drogą...to "pamiętliwa" ta Twoja żona... katoliczka... ufająca papieżowi... a gdzie tu miejsce na przebaczenie? ... na miłość bliźniego w imię Chrystusa?...
chyba w każdej kwestii powinno się ufać papieżowi? (jeśli już!) a nie działać wybiórczo...

pisz co dalej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:01, 09 Lut 2008    Temat postu:

Darus, ale to Rayban odszedł, a nie jego żona Wink
To o przebaczeniu, to chyba do niego
Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:55, 09 Lut 2008    Temat postu:

Czy ktoś z Was, bądz znajomych miał kiedyś do czynienia z takim Sądem?
Rozumiem, że rozprawa ma sens po roku , dwóch małżeństwa, bez dzieci, skonfliktowanego, a w moim przypadku to będzie jakaś farsa.

Strzygo, odszedłem na żądanie, i nie dowierzając ex.żony życzeniu- na próbę. Sądziłem, jak zresztą twierdzi wielu specjalistów, że krótkie rozstanie może spowodować przewartościowanie poglądów. Jednak przeliczyłem się. Zamieniło to się w trwałe rozstanie.
Widać po czasie, że jednak małżeństwo było kompromisem dla obu stron, bo po rozstaniu moja ex rzuciła się w objęcia wspólnot i trwa w nich do dziś, a ja nie byłem w kościele chyba będzie już 9 lat /nie mam takiej potrzeby/, za wyjatkiem chrztu mojej córki, i jednej czy dwu wizyt z córką /żłobek, święconka/
Byliśmy fatalnie dobraną parą, pogodzenie ognia z wodą zwykle nie wychodzi.
I nie mam na myśli tylko spraw związanych z wiarą czy seksualnością.
No, ale nie my jedni mamy z tym problem, inni też i jakoś sie docierają. Mi nie wyszło.
A poza tym wszyscy wiemy, że mojej ex chodzi tylko o "błogosławieństwo" przy założeniu nowego związku a nie o poważną rozprawę nad naszym małżeństwem.
Tylko żeby coś "pobłogosławić" trzeba najpierw "obsrać" wszystkich i wszystko dookoła. Z jednej strony mam nadzieję, że Sąd nie da się na to nabrać a z drugiej strony żal mi tych popapranych ortodoksów, tak komplikujacych sobie życie, zupełnie bez sensu.
Myślę, że moja ex powinna żyć w czasach inkwizyjcji, ja dostałbym czapę a ona mogłaby dalej żyć po bożemu. Ale niestety przyszło to przeklęte Oświecenie i KK musiał się zreformować parę razy. Coś tylko za wolno im to idzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Pon 10:47, 11 Lut 2008    Temat postu:

ale skoro żona twierdzi, że nie był w stanie wykonywać dobrze obowiązkow w ich małżeńskim życiu, to go tym oskarża!!! I oficjalnie przed sądem chce dowieść, że racja jest po jej stronie. Wynika z tego, że Rayban ją skrzywdził, sądzę więc, że jest co wybaczać! Rayban "pogodził" się z rozpadem związku, nie targa jej po sądach, nie rozdrapuje starych ran...A eks-żona to właśnie robi.
jestem ciekawa, czy Rayban mógłby powołać się na ten sam paragraf co żona i próbować unieważnić ich małżeństwo? czy u eks małżonki nie można by stwierdzić "niezdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej?" ...
zawsze jest co wybaczać przy rozpadzie małżeństwa... wybielanie się przed takim sądem, w takiej sytuacji o której pisze Rayban, jest (jak dla mnie) trochę niestosowne.
Chyba, że w całym tym procesie zostaną ujawnione fakty inne niż to, co przedstawia tu Rayban...Może jest inna ważna przyczyna do unieważnienia tego małżeństwa...?
piszę o wybaczeniu, bo ta kobieta jest wierząca...A Chrystus mówi o wybaczaniu...
"Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem"

Powtórzę się, ale tego nie można traktować wybiórczo (jeśli jest się świadomym oczywiście chrześcijaństwa)


Ostatnio zmieniony przez darus dnia Pon 10:48, 11 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:22, 12 Lut 2008    Temat postu:

Sądzę, że Sąd nie powinien orzec rozwodu, gdyż nie było niezdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich .......... itd, itp. przed ślubem.
Problem pojawił się tuż po ślubie, potem zniknął i pojawił się po kilku latach w nasilającej się formie. To raczej moja ex. żona nie była zdolna do podjęcia istotnych obowiązków a ja nie dałem rady z nich zrezygnować, czy je zmarginalizować. Ta sprawa wydarzyła się po ślubie i jest skutkiem ślepego kierowania się doktryną, zresztą sądzę, że bez akceptacji KK. A ja szukając jakiegoś rozwiązania dobiłem ten związek.
Załóżmy, że Sąd nie da rozwodu. Ja to olewam. A ona będzie musiała będąc w zgodzie ze swoim sumieniem, być samotna do końca swoich dni.
Taki los gotują sobie ortodoksy, na własne życzenie. Nigdy nie zrozumiem tego umartwiania się.
Ma jedną jedyną szansę, jeśli ja zostanę Adamsem i odegram jakąś komedię, obrażając szanowne grono albo jakieś wysokie autorytety lub całkowicie świrując.
Mam to dla niej zrobić?
Gdyba ona uznała moje racje, swój błąd i mnie poprosiła pewnie bym to zrobił
np. wygłosił, że jako niewierzący od poczatku wziąłem sobie za punkt honoru uwieść i zdeprawować bogobojną owieczkę, złamać jej opór, upokorzyć i wykorzystać.
Wstąpił we mnie szatan i wodziłem ją na pokuszenie lata całe, aż wreszcie musiałem dać za wygraną, aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!, i rzucę się na Sędziów z pianą na pysku.
No poradźcie coś.

no i obowiązkowy deser:

Cześć stary, słyszałem, że się ożeniłeś.
- Ożeniłem się...
- Musisz być szczęśliwy?
- Muszę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:12, 12 Lut 2008    Temat postu:

Hej Rayban!Wlaśnie skończylam czytać Twoją historię i jeśli mogę coś doradzić,to nie powinieneś dać wrobić się w to oskarżenie.To,co robila Twoja żona na pewno nie jest po chrześcijańsku,to co robisz Ty również nie jest,ale przynajmniej nie udajesz,że jest.Masz uzasadnione prawo nie cierpieć kościola,gorzej,że prawdopodobnie nikomu tak nie zaszkodzisz jak sobie odcinając się tym samym od Chrystusa.Ale nie zmieniajmy tematu.Powinieneś powiedzieć prawdę.Po prostu.Tak będzie najlepiej dla Ciebie i dla Twojej żony również.Jeśli ma wyjść za mąż powtórnie z ,,czystym sumieniem",ale tylko dzięki Twojemu klamstwu,to coś tu nie będzie gralo z chrześcijańskiego punktu widzenia.Choć może ów Sąd,o którym piszesz nie szasta rozwodami kościelnymi na prawo i lewo,nie wiem jak to jest .Wlaściwie wtedy każde nieudane malżeństwo mogloby się umówić co do ,,wspólnej wersji wydarzeń" i żyć nadal z czystym sumieniem.Ale co na to Bóg?Jesli Ciebie to nie obchodzi,to Twoją żonę powinno Razz Tak czy siak Twoja opowieść jest bardzo smutna Sad Szkoda,że w ogóle doszlo do Waszego ślubu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Wto 10:39, 12 Lut 2008    Temat postu:

cyt. Rayban" Taki los gotują sobie ortodoksy, na własne życzenie. Nigdy nie zrozumiem tego umartwiania się.
Ma jedną jedyną szansę, jeśli ja zostanę Adamsem i odegram jakąś komedię, obrażając szanowne grono albo jakieś wysokie autorytety lub całkowicie świrując.
Mam to dla niej zrobić? "

już któryś raz używasz obraźliwego tonu..." ortodoksy"!! uwierz, że są tacy, którzy stosuja orto-npr... Ty może nie rozumiesz umartwiania sie...ale uwierz, że dla nich to wcale nie jest umartwianie się!!! potrafią z tym żyć i może nawet bardziej cieszyć się z seksu, niż możesz sobie wyobrazić!!!

a tak w ogóle... tyle tu napisałeś goryczy...mówisz, że czasami wspomnienia cię poniosły i negatywne emocje przez chwilę wzięły górę... może potraktuj to jako "oczyszczenie " się... wygadanie... wykrzyczenie rozgoryczenia...
a w sądzie zachowaj się jak człowiek prawy po prostu!!! trzymaj się prawdy!!! nie daj się ponieść już emocjom!!! tak zaczynałeś swoją opowieść tutaj...przecież to nie Tobie zależy na jakimś konkretnym wyroku... a sam czujesz, jak było... wiesz jaki jesteś... wyrok nie może zmienić nic w Twoim życiu!... Ty przecież czujesz się szczęśliwy!!!... a prawda jest najważniejsza... daj sędziom to rozstrzygnąć...

mam nadzieję, że dopuszczą Cię do głosu, bo masz potencjał!! Wesoly Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:35, 12 Lut 2008    Temat postu:

Rayuban, ja miałam do czynienia. Moja mama zaczynała proces o unieważnienie małżeństwa, dlatego powiedziałam wcześniej, żebyś pytał jak coś konkretnego chcesz wiedzieć.
Ogólnienie unieważnień nie daje się na prawo i lewo i raczej trudno je dostać. Pamiętaj, że w sądzie to głównie na nią spadną gromy za otworzenie procesu. Mów prawdę po prostu.
Ogólnie wszystko zależy na jaką ekipę trafisz - świeccy są milsi, pobłażliwieej wszytko traktują, a księża odwrotnie. /chociaż to też zależy od konretnego sądu, ale przeważnie tak jest/.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:09, 12 Lut 2008    Temat postu:

moim zdaniem nie powinienes nic ułatwiać swojej zonie...bo niby czemu??przecież gdyby nie seks to mogłaby zyć w nowym związku i przystępowac do komunii...KK pozwala na to ludziom żyjącym jak brat i siostra...mów prawdę po prostu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:20, 12 Lut 2008    Temat postu:

AnnaMaria, jak to jak brat i siotra?? chyba jako znajomi przychodzący do siebie... bo mieszkanie już by było grzechem zgorszenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:10, 12 Lut 2008    Temat postu:

strzyga napisał:
AnnaMaria, jak to jak brat i siotra?? chyba jako znajomi przychodzący do siebie... bo mieszkanie już by było grzechem zgorszenia.


zgorszenie jeżeli mają ślub cywilny??ja oczywiście zakładam, że takowy mają. Z tego co wiem, że KK dopuszcza przyjomowanie komunii przez takie osoby. Czytałam o tym chociazby w książkach Półtawskiej wiele lat temu.


Ostatnio zmieniony przez AnnaMaria dnia Wto 14:12, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Wto 14:11, 12 Lut 2008    Temat postu:

może i byłoby grzechem zgorszenia, ale po spowiedzi można iść do komunii...
ale AnnaMaria...ty pomyślałaś!!! Wesoly Wesoly kobieta, dla której seks był taki problematyczny... mogłaby po prostu żyć w przyjaźni!!! Wesoly Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:04, 12 Lut 2008    Temat postu:

Tak, AnnaMaria, mogą i tak się robi w przypadku gdy małżeństwa są nieskaramentalne i żyją tak ndalej razem np. dla dobra dzieci. Wtedy mogą żyć jak brat i siostra i przyjmować komunię. A tutaj nie byłoby takiego przypadku. Osoba wierząca nie może zamieszkać z 'przyjacielm' czy wziać ślub cywilny z kimś i żyć jak brat i siostra. Tak więc była żona Raybana nie moźe się z nikim związać bez unieważnienia małżeństwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:32, 12 Lut 2008    Temat postu:

strzyga napisał:
Tak, AnnaMaria, mogą i tak się robi w przypadku gdy małżeństwa są nieskaramentalne i żyją tak ndalej razem np. dla dobra dzieci. Wtedy mogą żyć jak brat i siostra i przyjmować komunię. A tutaj nie byłoby takiego przypadku. Osoba wierząca nie może zamieszkać z 'przyjacielm' czy wziać ślub cywilny z kimś i żyć jak brat i siostra. Tak więc była żona Raybana nie moźe się z nikim związać bez unieważnienia małżeństwa.


ależ tutaj nie ma problemu, gdyż wystarczy, że zona postara się o dziecko z tym panem - będzie miała wtedy usprawiedliwienie czyli dobro tego dziecka i voila...skoro seks jej nie potrzebny to może już żyć do końca zgodnie z nauką KK i z tym panem pod jednym dachem Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:34, 12 Lut 2008    Temat postu:

acha...moga być ze sobą przecież ze względu na dobro jej dzieci przecież...jako, że dzieci potrzebują ojca, są przyzwyczajone do nowego tatusia, kochają go itd...KK też to dopuszcza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 70, 71, 72  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 70, 71, 72  Następny
Strona 23 z 72

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin