|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jawor
|
Wysłany: Nie 18:09, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Przestałam w swojej wierze kierowac się tym, co inni(czyt. min księża) uwazają za słuszne. Jest napisane, tak jak z resztą piszecie, że nierząd czyli min cudzołóstwo zwalnia z przysięgi małżeńskiej. Nie wiem o co chodzi z tym, że werset z Mat 19:9 nie tyczy sie "legalnie" zawartych małżeństw. Jeśli się nie tyczy tego, to czego sie tyczy? Związków na kocią łapę? Aaaaaa pewnie chodzi o nielegalne małżeństwa zawarte w USC! Tak, my bezbozni mozemy się rozwodzić z powodu cudzołóstwa a Wy pobożni już nie.
Na zdrowy rozsądek, jeśli zdradziłby mnie męż, nie chciałabym go widzieć i poszukałabym sobie kogoś innego.
To jest prawo naturalne, które kazdy normalny człowiek ma w sercu nawet jeśli zagłusza jego głos zdaniem kościoła czy jakiejkolwiek innej religii. Takie jest moje zdanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:37, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
strzyga napisał: |
Maria Magdalena odkupiła swój błąd - zminiła swoje życie. . |
jesli mówisz o tym, że była grzesznica i cudzołożnicą to źle mówisz...to była nia jedynie w tradycji, gdyż cudzołożnica i Maria Magdalena to dwie różne osoby w Biblii....1969 r.papież Paweł VI, oficjalnie oczyścił imię Marii Magdaleny i jej niechlubną tradycję. W 1978 r. z Rzymskiego Brewiarza wyeliminowano inwokacje o Marii pokutnicy i wielkiej grzesznicy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:46, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | 9 A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu5 - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo». (
Mt 19,9)
a to komentarz z bIblii Tysiąclecia:
Mt 5, 32 - Z wszystkich trzech Synoptyków wynika jasno i niedwuznacznie, że Jezus przywrócił pierwotną nierozerwalność małżeństwa i nie pozwolił na żadne rozwody (Mt 19,6-9; Mk 10,2-12; Łk 16,18; por. 1 Kor 7,10n). Wyjątek, o którym jest mowa tu i w Mt 19,9, należy prawdopodobnie tak rozumieć, że chodzi nie o ważne, legalnie zawarte małżeństwo. Współżycie zaś dwóch osób poza małżeństwem jest zawsze nierządem. Użyty tu termin gr. Gyne oznacza i żonę, i kobietę w ogóle. Tylko Mt bierze pod uwagę dyskusje rabinackie.
[link widoczny dla zalogowanych] |
jak niby może chodzić o inne niż ważne małżeństwo??przecież w tamtych czasach nie było wolnych związków!!ludzie albo żyli w małżeństwie albo cudzołożyli czyli zdradzali małzonków, albo potajemnie dwóje wolnych ludzi się spotykało....a nierząd w tym przypadku to nic innego jak zdrada małżeństwa, bo Jezus mówi o żonie...dla mnie przekaz jest jasny i podpisuję się pod tym co napisała miumiu
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:53, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja napisalam tylkoo tym, co jest w Biblii Tysiaclecia. Nie pisałam o moim zdaniu w tej kwestii
|
|
Powrót do góry |
|
|
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jawor
|
Wysłany: Nie 20:04, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Każde wyznanie uparcie broni swojego "rozumienia" pisma, często tylko po to by utrzymać wiernych w rydzach, ograniczyć ich możliwość decydownia o sobie. Zauwazyłam to w wielu religiach. Wiem, ze jako człowiek popełniam błedy, ale jest we mnie coś-sumienie, serce, natura, co pomaga mi decydować słusznie. Często czuję wewnętrzną pewność gdy robię coś według tego co mówi mi sumienie i serce. Równie często całkowicie nie zgadza sie to z wymogami religii. I równie często czesto rozumiem Biblię w sposób "dla człowieka" nie "dla prawa", tak jak nie robią tego duchowni wielu religii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rayban
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:31, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Sorry za niespójne wpisy, ale właśnie wprowadziłem w siebie parę głębszych i mam trudności z koncentracją.
Dyskusja potoczyła się szeroko a jak to się ma do mojej sytuacji?
Ja zdradziłem i odszedłem na żądanie. Moja wina jest bezsprzeczna. Niewielkim dla jednych, a istotnym dla innych usprawiedliwieniem jest fakt doprowadzenia mnie do granic wytrzymałości przez moją ex błędnie interpretującą zalecenia KK w sprawach małżeńskich lub doktrynalnie podchodzącą do współżycia jak wolą inni.
Ten prosty przykład skierowany do "mocarzy w wierze", który podałem parę wpisów wcześniej nadal domaga się komentarza.
Jeśliś głodny człowieku, to dlaczego nie padasz na kolana i nie rozpoczynasz modlitw tylko idziesz do kuchni. To jest normalne i akceptowalne.
Jeśli tracisz zmysły i zdrowie z powodu niezrealizowania się w związku małżeńskim /mam na myśli seks/ to masz się modlić i cierpieć, aż zdechniesz albo zwariujesz.
To głupie i niezrozumiałe. Obrażacie mnie porównując do Burka a ja uważam, że to on kieruje się odwiecznym, nieskażonym fałszywymi interpretacjami instynktem a Wy pożal się Boże przedstawiciele Homo Sapiens, walczycie z tym co Wam dała natura w imię głupawej nadinterpretacji, która zaraz nie będzie aktualna.
Komedia. Masakra jakaś!
A dalej to już tylko konsekwencje nieugiętego stanowiska KK według mnie będącego w sprzeczności z przesłaniem Jezusa.
On wybaczał i twierdził, że więcej jest radości z nawrócenia jednej owieczki na dobrą drogę niż z poprawności "pozostałych".
Nawrócenie wcale nie musi oznaczać powrotu w poprzednie kłopoty. Gdzie to jest napisane? Jeśli popełniłeś błąd człowieku, i po prostu nie da sie go naprawić, to nie męcz siebie i innych tylko zacznij od nowa i wykorzystaj nabytą wiedzę aby nie potwarzać błędów.
A nieskończone miłosierdzie Boga pozwoli Ci się podnieść i żyć godnie dalej.
KK nie wybacza i to jest największa tragedia.
Stawają wysokie wymagania, wyższe niż sam Stwórca i sami ich nie przestrzegają.
Tak to widzę.
Ja wybaczyłem mojej ex i o ile wiem ona też.
Chcemy żyć dalej a KK zmusza ją do jakiejś farsy, aby żyła w zgodzie ze swoim sumieniem a ja mam wybór: wziąć udział w tej farsie w roli klauna albo wojować z tymi tępakami, próbując wbić im cokolwiek w te zakute łby.
I mylicie się sądząc, ze idę po najprostszej linii oporu. Nie tak szybko z osądami kochani. Walczyłem i przegrałem. Walczyłem naprawdę tak jak umiałem.
I nie mam tak spokojnego sumienia jak byście oczekiwali. To była wielka życiowa tragedia i taką pozostanie. No to po co jeszcze to kopanie leżącego.
Moja ex też popełniła grube błędy, pewnie mniejsze niż ja i też należy ją skopać?
Właśnie dlatego mam w sobie te sprzeczności. Kogo tak naprawdę należało by skopać?
I nie bierzcie tych wszystkich słów do siebie. To nie Was oskarżam o cokolwiek. Jesteście świadkami tej mojej niewymyślonej historii, nie chcę od Was nic poza polemiką z różnych pozycji, która to pomaga mi zrozumieć gdzie żyję. No i może Wam też w czym pomoże.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:30, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wiesz, Rayban, dziś właśnie na innym forum, w zupełnie innym teacie przczeczytałam słowa:
"Małżeństwo to bieg bardzo długodystansowy z przeszkodami (i to jakimi). W życiu małżeńskim należy liczyć się z tym, że można utracić wszystko (z różnych przyczyn): pracę, pieniądze, mieszkanie, urodę, zdrowie, zmysły, zaufanie, seks, kontakt, dzieci ale póki jest miłość, to zawsze jest szansa na odbudowę. To jest ten fundament, na którym można oprzeć resztę."
I na tym zakończę.
Dobranoc
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk - obecnie: Dolny Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:02, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Odniosę się tylko do podawanego przez Raybana porównania. Według mnie jest ono nietrafne. Wydaje mi się, że KK mówi:
1. a) jesteś głodny idź do kuchni weź jedzenie, b) masz ochotę na seks idź do żony,
2. a) jesteś głodny, ale nie ma nic w lodówce, sklepy pozamykane - poczekaj do rana, b) masz ochotę na seks ale żona z jakiegoś powodu odmawia - pogadaj, popracuj, poczekaj,
3. a) jesteś głodny, na środku pustyni - próbuj się ratować, módl się o cud, b) masz ochotę na seks a żona nie chce Cię znać (np. jest w innym związku) - próbuj ją odzyskać i módl się o cud.
Oczywiście modlitwa nie zaszkodzi zarówno w sytuacji 1, 2 jak i 3.
Można się nie zgadzać z nauką KK - odrzucać ją w całości lub częściowo. Albo starać się jak najpełniej ją realizować.
Mam osobiste wrażenie, że żyjemy w czasach gdzie ludzie zapomnieli o Boskości Jezusa. Chyba co roku, z ambony, księża przypominają, że najważniejsza jest śmierć i zmartwychwstanie Jezusa - bez tego nie ma Jego Boskości, Jego nauki są tylko kolejnym systemem filozoficznym, światopoglądem. Ale brak wiary w zmartwychwstanie dla wielu nie jest problemem, bo przecież najważniejsze to 'dobrze żyć', zaś (o czym już wcześniej pisałem) kościół sprowadzany jest do roli kolejnej instytucji.
Kolejna rzecz o której się nie pamięta to kwestia życia wiecznego, życia po śmierci. Łatwo jest teraz odrzucić to co wydaje się nam niewygodne, nierozsądne. Może się to jednak w ostatecznym rozrachunku okazać niezbędne. O tym już każdy z nas się przekona indywidualnie, co więcej nikogo z nas śmierć nie ominie.
Przypomniał mi się ad. ostatniego pewien kawał:
Nastał dzień ostatni, dzień sądu, wielki tłum się zebrał. Pan rozporządza: Ci co cudzołożyli niech staną po prawej, dobrze, Ci co zabijali po lewej, Ci co kradli na środku, Ci co miłosierdzia nie okazali po prawej, chrześcijanie bardziej na lewo ... sorry, ale żydzi mieli racje, Ci co nie szanowali .... .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:37, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Tomek, nie panimaju kawał u
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:32, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Chrzescijanie ustawiaja sie w kolejcie raczej nie do nieba (skoro obok tych, co zabijali), bo to Zydzi mieli racje...tak mysle...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rayban
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:40, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Witaj Strzygo,
No ładny jest ten wklejony kawałek.
Ale są też inne, miłość jest jak piękny kwiat, musisz dbać o niego, pielęgnować i podlewać. Bez tego wszystkigo podupadnie albo wręcz zdechnie.
Wszystko ma jakieś granice, jak jest uczucie to łatwiej pokonywać trudności, to jasne.
Dla mnie jest jeszcze jedno istotne spoiwo- dzieci i potem rodzina.
Żona nieczuła na poważne problemy swojego małżonka, czy jak niektóre z Was doświadczyły odwrotnie, to pierwsze poważne zagrożenie dla związku. Czasem tak już zostaje, zimno i bez uczucia czasem rozpada się dalej.
Na końcu są wspólnie zdobyte dobra materialne. To czasem brak możliwości podziału utrzymuje te struposzałe związki dalej przy życiu.
Tomku:
Twoja wyliczanka rozwija moją skróconą wersję.
Jednak uważam, że modlitwa nie może zastąpić rozwiązania problemu.
Może pomóc go rozwiązać, zgoda, ale nie zastąpić.
Punkt 3a to koniec- rezygnacja i złożenie broni.
Pozostała tylko modlitwa, ale, że z głodu zdechniesz to pewne.
Ja nie umiem składać broni i pogrążać się w beznadziejności.
Prędzej mamrocząc modlitwy kopałbym dół na tej pustyni.
Zwłaszcza kiedy nie rozumiem i nie zgadzam się z argumentami przeciwnej strony.
Niemniej nie należę do terrorystów. Próbuję zrobić wszystko, aby znaleźć rozwiązanie i kompromis. Jak to się nie uda to trudno, pozostaje walka na śmierć i życie. Za wartości i ideały oddawano życie nie raz nieprawdaż, to cóż znaczy osobiste szczęście. Ty proponujesz rezygnację i oddanie się beznadziejności i modlitwie. Tylko jeśli to już nie będziesz ty tylko jakiś świr tracący zmysły?
W mojej historii doszło do próby sił, z której nic nie wyszło tylko obustronna klapa.
Wydaje mi się także, że należy wiedzieć o co się modlisz.
Moja ex. modliła się o mój powrót i abym się zmienił. A może powinna pomodlić się, aby wrócił jej rozum i zmiękło jej twarde serce.
A dowcip jest piekielnie trudny i mimo pomocy Marii też mam trudności w załapaniu.
Podam zatem łatwiejszy:
>Chciałbym umrzeć spokojnie, we śnie - tak jak moj
dziadek, a nie wrzeszczeć z przerażenia tak jak jego
pasażerowie<
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:12, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Bo w oryg wersji tego dowcipu, to ten tlum stoi u bram piekla i zaczyna sie wyliczanka, kto gdzie w piekle. Cudzoloznicy na prawo, mordercy na lewo, zlodzieje na prawo, chrzescijanie..a tak, zdziwieni? Zydzi jednak mieli racje...Oszusci na prawo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rayban
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:46, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki Mario za trud w wyjaśnieniu tego dowcipu.
W nagrodę wysyłam Ci inny, też trochę na temat.
*************
Dobry, pobożny chłopak klęczy w konfesjonale.
- Proszę księdza, zgrzeszyłem.
- A czym? - opowiedz synu.
- Proszę księdza, wszystkie koleżanki z mojej klasy ciągną mnie do łóżka! One chcą się ze mną przespać, a ja im ciągle odmawiam!
- Wytrzymaj trochę więcej synu - mówi ksiądz - ... a dostaniesz nagrodę w niebiosach.
- Nagrodę?! - Jaką nagrodę?
- Koryto owsa, ty baranie!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ganna
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:05, 20 Lut 2008 Temat postu: npr przyczyną rozbicia mjego małżeństwa |
|
|
Wpadłam - poczytałam zaległości - i coś mi nie daje spokoju. Rayban - to Twoja żona ma jeszcze ochotę na seks . No bo niby po co byłoby jej zalegalizowanie w Kościele nowego związku. Ciekawe, ta zimna ryba, która gotowa była zrezygnować z pasjonującego, Twoim zdaniem, seksu z Tobą? I to jeszcze ładuje się w npr w okresie, który przyjazny może wcale dla npr-u nie być
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ganna
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:09, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedna myśl - pasjonujące, ale jednak znalazłeś grono współczujących pocieszycielek. Gratuluję siły przekonywania. Może więc i Sąd Biskupi przekonasz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 70, 71, 72 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 70, 71, 72 Następny
|
Strona 25 z 72 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|