Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NPR przyczyną rozpadu mojego małżenstwa, niestety
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 70, 71, 72  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:54, 01 Sie 2008    Temat postu:

Wklej linka. My lubimy takie kwiatki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:01, 02 Sie 2008    Temat postu:

chcesz, masz
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:19, 12 Sie 2008    Temat postu:

To z tego blogu:


Jest to wreszcie miłość płodna, która nie wyczerpuje się we wspólnocie małżonków, ale zmierza również ku swemu przedłużeniu i wzbudzeniu nowego życia. "Małżeństwo i miłość małżeńska z natury swej skierowane są ku płodzeniu i wychowywaniu potomstwa. Dzieci są też najcenniejszym darem małżeństwa i samym rodzicom przynoszą najwięcej dobra".

A w rubryce: "O mnie" szanownego europosła - "córka Joanna Maria"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:38, 13 Sie 2008    Temat postu:

Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Nie 13:35, 24 Sie 2008    Temat postu:

po długim czasie przeczytałam dalszą część "dziejów życia Raybana"... jestem ciekawa werdyktu sądu...
Mam wiele myśli w głowie, ale przede wszystkim jedną : miłość umarła przez "głupotkę" (pierdołę, jak to się mówi w moich stronach rodzinnych Wesoly )
Dziwi mnie, jeśli ktoś posądza Raybana o egoizm... W swoich wypowiedziach ma dużo wyważenia, delikatności w ocenie swojej eks-małżonki! Życzyłabym wszystkim rozwodnikom, aby mieli o sobie takie zdanie!
Czekam na dalszy ciąg i trzymam kciuki...za prawdę Wesoly Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:43, 26 Sie 2008    Temat postu:

Nie dzieje się nic nowego. Wkrótce mają stawić się na "przesłuchanie" moi rodzice i ex. szwagierka. Pewnie zdam Wam krótką relację co tam się wydarzyło. Sam nie wiem, czy można nazwać " pierdułą" to co zabiło nasz związek. To raczej poważna sprawa wymagająca dokładnego wyjaśnienia. Dla nowych par planujących założenie rodziny, bezcenna wskazówka, aby dokładnie omówić przed ślubem wszystkie aspekty tego "drobiazgu" jakim jest udane, szczęsliwe pożycie małżeńskie.
Ja zlekceważyłem ten problem, nie byłem dostatecznie dociekliwy, byłem zarozumiały i zbyt pewny siebie, że dam radę całemu światu. I się przewiozłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Czw 11:33, 28 Sie 2008    Temat postu:

cyt. Rayban :" Dla nowych par planujących założenie rodziny, bezcenna wskazówka, aby dokładnie omówić przed ślubem wszystkie aspekty tego "drobiazgu" jakim jest udane, szczęsliwe pożycie małżeńskie. "

Jak pisaliśmy już wcześniej, nie da się tego tak zrobić. Niestety młodzi ludzie nie znają wszystkich aspektów pożycia małżeńskiego i nie wszystko da się przewidzieć planując wspólne życie...

Pisząc "pierdoła" miałam na myśli to, że npr był małą częścią Waszego życia, wobec tego co piszesz : wspólnie spędzany czas, wspólne zainteresowania... wyczytuję z Twoich postów, że na prawdę darzyliście się miłością... I to wprost niesamowite, że niemożliwość porozumienia się w jednej kwestii rzutowało na wasze życie- do tego stopnia, że musieliście się rozstać.

Kurczę, ale dla Twoich rodziców to też musi być trudne, że teraz targają ich po sądach ... w sumie w Twoich intymnych sprawach... Nie zazdroszczę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:32, 04 Wrz 2008    Temat postu:

Uważam, że da się sporo z tych aspektów omówić przed ślubem.
Po pierwsze coraz więcej par ma doświadczenia w tym względzie , mowa o parach wierzących, o innych nie wspomnę.
Po wtóre przygotowania przedmałżeńskie powinny być serio traktowane i pod okiem fachowców, którzy mogą poprowadzić ten temat.
Po trzecie jednoznaczne wytyczne dla księży udzielających ślubów jednostronnych o odbieraniu pisemnej przysięgi określającej zobowiązanie strony niewierzącej. /ja bym tego nie podpisał i może sprawy potoczyły by się inaczej/

To nieprawda, że npr był małą częścią naszego życia. On był wszechobecny. Te upierdliwe rutynowe pomiary, w tych samych warunkach, bez wstawania z łóżka / są wtedy naprawdę porównywalne/
wprowadzają irytującą sztampę w życie małżonków. Do tego obserwacje śluzu, no umówmy się, że nie zawsze to musi być ekscytujące.
Potem wpisywanie w tabele wyników, zaznaczanie okresów , faz, współżyć.
Aż chciałoby się zażartować, a gdzie buzi? Zaznaczone, ile razy?
Jeśli mimo tego wszystkiego jesteś w kolejnej ciąży i sama pękasz, uciekasz od współżycia, strach masz w oczach na mój widok, nie chcesz mnie, i ja to czuję, unikasz bliskości, to co wtedy? To robi się coraz większy problem z tego "niewinnego" NPR-u.
Aż przychodzi moment, w którym w zasadzie małżeństwo powinno zrezygnować ze współżycia dla zdrowia psychicznego żony.
I ja to zaproponowałem, z małą poprawką, że ja będę sobie moje sprawy załatwiał legalnie na boku. I małżeństwo dalej by trwało, nic wielkiego by się nie stało za wyjątkiem odejścia od standardów katolickiego szczęścia, które to olewam równo, skoro te standardy skazują mnie na abstynencję.
Oczywiście była też inna możliwość, zgoda na prezerwatywę czy jakieś bardziej radykalne środki, ale niestety, to też było za wiele. Jedyna oferta to terroryzm światopoglądowy, talib do kwadratu.
Ci ostatni zabronili kupowania przez kobiety ogórków.
Na następnym posiedzeniu powinni dodać marchew, kabaczki i pietruszkę.
Potem po poprawkach z komisji sejmowej dodać por i seler, jabłka , dynie, kukurydzę w kolbach, butelki z napojami, olej tylko w dzbanach o średnicy powyżej 0,5m itd.
A w którymś z Emiratów czy Arabii Saudyjskiej kobieta nie może sama wyjśc poza dom bez męża albo brata czy ojca.
Czegóż to jeszcze nie wymyślą, te antychrysty.
Nie widzę w tym nic niesamowitego, że ta sprawa rozwalała małżeństwo i czyniła je typowym toksycznym związkiem, wściekłego z głodu faceta z zastraszoną, zestresowaną, schorowaną siostrą zakonną przez pomyłkę matką 3-ki dzieci.
Mogłem oczywiście wzorem wielu Panów robić to po cichu na boku,
ale wcześniej czy później sprawa się wyda i co przepraszać, prosić o wybaczenie, i dalej kłusować. Facet świnia, erotoman, łajdus bez sumienia może to robić bez uszczerbku na zdrowiu, każdy inny będzie cierpiał, gryzł się z własnym sumieniem, będzie źle się z tym czuł, znam to i nie polecam.
Z czasem sumienie się wyłącza, znieczula, ale czasem zaskakuje z podwójną mocą, dlaczego mam to robić?
Samo kłusowanie niesie też szereg niebezpieczeństw oraz stres raz uskrzydlający raz udupiający, nie jest to też taki seks jak byłby w udanym związku. Czasem jest fajnie, ale podsumowując, wolę
udany zwiazek małżeński.

W jednym tylko masz rację, rodzice przeżywają te Sądy, nie mają w szczegółach dot. współżycia nic do dodania, bo znają tylko relacje.
/Nie było ich pod naszym łóżkiem/.
Tym bardziej Sąd Biskupi, którego jurysdykcji nie uznają.
Jednak wybierają się, bo skoro moja ex ich podała to pójdą, bo nie mają nic do ukrycia.
Uważają, że powinna założyć związek małżeński skoro tego chce.
To, że musi przy tym wykonać diabelski taniec wg poświęconych rytmów
budzi tylko politowanie i niesmak.

No a co byście zrobiły gdyby nasz Sejm zabronił Wam kupowania ogórków? W sumie to chyba drobiazg? No Panowie, a co wy na to?
Wnioseczek do komisji Palikota czy do Ojca Rydzyka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:29, 05 Wrz 2008    Temat postu:

ale nikt nikomu niczego prawem nie zabrania... jakbyś się wgłębił w temat, wiedziałbyś, że nawet poszczególni księża różnie interpretują seksualne nakazy/zakazy małżeńskie.

Twoje przydługie wywody mają "drobną" lukę - małżeństwa katolickie nie rozpadają się nagminnie, nawet nie rozpadają się częściej niż laickie Laughing
Z tego co wiem, są trwalsze i często szczęśliwsze.

Do tego tu na forum jest mnóstwo osób, które sobie z NPRem czy FAMem (rozumiem, że rozróżniasz te 2 metody? Laughing) świetnie radzą.
Owszem, pojawiają się problemy, ale one pojawiają się we wszystkich dziedzinach życia - rozwiązaniem jest po prostu dialog małżeński.

Masz % od sprzedanego opakowania prezerwatyw, że tak nas tu próbujesz przekonać do swoich wątpliwych racji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:13, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Hej Espree,
Przylałaś mi , co cię tak zabolało? Zakaz zakupu ogórków, daj spokój.

Od kiedy to dialog jest jakimkolwiek rozwiązaniem w czymkolwiek?
Czyżbyś nie znała przysłowia: gadał dziad do obrazu a obraz ani razu.

Jeśli już, to raczej zdolność do osiągania kompromisów.
Ale jakiż to kompromis można osiągnąć z ortodoksem?

Ty znalazłaś jeszcze jeden i adresujesz go do mnie pt:
"Poglądy na sprzedaż". To zagrywka poniżej pasa i poziomu na tym forum.
Coś z Tobą musi być nie tak. Prawda zabolała i gryziemy czy coś jeszcze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:58, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Rayban, zaczynasz troche pluć jadem.
każesz dać spokój zakazowi zakupu ogórków - to nei rozumiem, po co to wywlekałeś.
Od kiedy dialog? Od zawsze. be zniego by nie było kompromisu, nei wiesz o tym?
ja dalej nei rozumiem, czemu Ty winisz Kosciół za to, zę ktoś jest ortodoksem.
czy to, ze islamscy terroryści sa terrorystami, to wina islamu jako takiego?
chyba mamy tu jakieś pomieszanie pojęć a Ty do kónca nie wiesz, co Kosćiół mówi o seksie. zdanie twojej zony nei zawsze równa sie zdaniu Kosćioła, tak się składa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:29, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Rayban napisał:
Od kiedy to dialog jest jakimkolwiek rozwiązaniem w czymkolwiek?
Czyżbyś nie znała przysłowia: gadał dziad do obrazu a obraz ani razu.

i może właśnie tu tkwił Wasz problem? to co pogrubiłam to MONOLOG, nie dialog.
Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neonówka
pierwszy wykres



Dołączył: 10 Wrz 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:24, 10 Wrz 2008    Temat postu: z pewną nieśmiałością włączam się w dyskusję :-)

Witam,
ponieważ nie wierzę w przypadki ), a mam poważny dylemat moralny dotyczący "używać antykoncepcji czy nie tj. zostać przy NPR", przeczytałam całą historię Raybana i wasze rozmowy z nim.
W wielu aspektach utożsamiam się z NPRowcami, ale wiele z moich doświadczeń życiowych skłania mnie ku zrozumieniu Raybana.
Chętnie opowiedziałabym wam moją historię, ponieważ mam czasem obawy, czy moje małżeństwo nie rozleci się jak Raybana.
Mam wrażenie, że większość z Was (bez obrazy) jest w małżeństwach z dość krótkim stażem i chetnie pogadałabym z kimś kto boryka się z problemami małżeńskimi co najmniej tak długo jak ja czyli ponad 15 lat.
Na początku wszystko było pieknie i cudnie. Ja byłam pierwszą kobietą dla mojego męża, on moim pierwszym meżczyzną. Oboje byliśmy bardzo wierzący, od "dziecka" wychowani we wspólnotach.
Wydawało się nam, że mamy dobre podstawy aby żyć szczęśliwie i zgodnie z nauką kościoła.
Jak się domyślacie najpierw to było wspaniałe szaleństwo, które zaowocowało poczęciem dziecka w naszej podróży poślubnej. Byliśmy szczęśliwi (ale też młodzi - na studiach, i bardzo niedojrzali życiowo - bez pracy, mieszkania itp.). Bóg jednak chciał inaczej i straciliśmy to dziecko.
Ponieważ lekarz zabronił mi zachodzić w ciążę przynajmniej przez rok zainteresowaliśmy się poważnie NPR, ale zanim nauczylismy się tej metody (nadal mam watpliwości czy dobrze ją znam) byłam już w kolejnej ciąży (miesiąc po poronieniu). Skutek - 9 miesięcy leżenia plackiem aby nie stracić dziecka. Urodziła nam się wspaniała dziewczynka.
A we mnie zaczął goscić strach - przed kolejną ciążą, kolejnym lezeniem, bo to, że żylismy na skraju nędzy tak mnie nie przerażało (Bóg rzeczywiście troszczył się o nas i przynajmniej na chleb nam nie brakowało).
Chciałabym wam opisać moje doswiadczenia z NPRem przede wszystkim dlatego, że teraz już wiem, ze nie można przykładać jednej miary do wszystkich. Kiedyś mocno wierzyłam, że życie jest czarno- białe. Albo idziesz za dobrem, albo poddajesz się złu ("Obyś był zimny albo gorący" - parafrazując słowa z Bilblii), ale po latach wiem, że czasem jest bardzo ciężko, że czasem mamy ochotę wybrać to przysłowiowe "mniejsze" zło, dla ratowania tego co najpiękniejsze w życiu - Małżeństwa i rodziny.
Do Raybana - przykro mi, że się tak skonczyło, ja też przez jakiś czas byłam fanatyczką NPR i nie wyobrażałam sobie, że można żyć inaczej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:33, 10 Wrz 2008    Temat postu: Re: z pewną nieśmiałością włączam się w dyskusję :-)

neonówka napisał:
Ponieważ lekarz zabronił mi zachodzić w ciążę przynajmniej przez rok zainteresowaliśmy się poważnie NPR, ale zanim nauczylismy się tej metody (nadal mam watpliwości czy dobrze ją znam) byłam już w kolejnej ciąży (miesiąc po poronieniu). Skutek - 9 miesięcy leżenia plackiem aby nie stracić dziecka. Urodziła nam się wspaniała dziewczynka.


No właśnie. Ciężko przekonać się do czegoś, co zawiodło. Ale zawiodło z braku wiedzy o NPR! Owszem to może zrazić, ale to nie wina npr, że zaszłaś w tę ciążę, tylko to, że nie zdążyliście się go nauczyć!
A jeśli masz wątpliwości co do interpretacji to zachęcam do pytania na naszym forum Wesoly

neonówka napisał:
po latach wiem, że czasem jest bardzo ciężko, że czasem mamy ochotę wybrać to przysłowiowe "mniejsze" zło, dla ratowania tego co najpiękniejsze w życiu - Małżeństwa i rodziny.


Z tym jak najbardziej się zgadzam! Wesoly Chociaż (na razie?) nie jestem na tym etapie. W okresie poporodowym, choć było nam baaardzo ciężko, nie zdecydowaliśmy się na prezerwatywy, tylko wybraliśmy wstrzemięźliwość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:58, 10 Wrz 2008    Temat postu:

hm...ja się cieszę, że zostałam wychowana w inny sposób przez rodziców...dużo rozmów z mamą na tematy związane z małżeństwem/mężczyznami...małżeństwo moich rodziców jest też dla mnie wzorem....to wszystko spowodowało, że nie mam takich dylematów...po prostu trzymam się pewnych głownych zasad tj, nieszkodzenie zdrowiu zarówno swojemu jak i dziecku...Wpływ miało tez chyba to, że nigdy nie należałam do żadnych wspólnot...jakoś mnie od tego odrzucało...ludzie, którzy w tym uczestniczyli w wiekszości zachowywali się jakby byli w sekcie....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 70, 71, 72  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 70, 71, 72  Następny
Strona 29 z 72

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin