Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NPR przyczyną rozpadu mojego małżenstwa, niestety
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 70, 71, 72  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51°17'N 22°52'E
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:08, 25 Cze 2009    Temat postu:

vanillka napisał:
Ale tam mają na to sposób - NB zawzięcie kasuje posty i zamyka wątki

Vanillko, to forum powstało właśnie jako forma sprzeciwu i braku zgody na kasowanie niewygodnych postów i wątków.
Najlepiej nie reagować na trollowanie. A kasując i zamykając wątki zbytnio zbliżamy się do internetowego autokratyzmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:08, 25 Cze 2009    Temat postu:

hermiona napisał:
nic tylko olać. ale nie rozumiem po co wchodzić na nasze forum tylko po to, żeby napisać że npr to średniowiecze..

hermiona, bo to podobno taką osobę kręci
ja dzięki forum dowiedziałam się, że jest coś takiego jak trollowanie, pączkowanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vanillka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:14, 25 Cze 2009    Temat postu:

Pinky, znam historię tego forum, czytałam chyba wszystkie wątki, nawet te najbardziej archiwalne, a moja uwaga o kasowaniu postów z założenia miała być ironiczna - widac mi nie wyszło Ale oboje wiemy o co chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:09, 25 Cze 2009    Temat postu:

Wczorajsze problemy lmm wziely sie z linka do tematu o basenie na wykop.pl. Ciekawe czy jest link do nas Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jamila
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:57, 25 Cze 2009    Temat postu:

Maria, a czy mozesz podac linka? Ciekawa jestem co takiego tam napisali? Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:11, 25 Cze 2009    Temat postu:

Na lmm dyskusja juz zostala usuneta, jednak nawet sobie nie skopiowalam, gdyz poziom wykopowiczow byl zenujacy.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vanillka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:55, 26 Cze 2009    Temat postu:

Maria napisał:
Wczorajsze problemy lmm wziely sie z linka do tematu o basenie na wykop.pl

I wszystko jasne. Tak mi to właśnie wyglądało na jakąś nagonkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:05, 26 Cze 2009    Temat postu:

Ja tez bylam pod"wrazeniem". Musieli miec chlopcy ubaw po pachy, ale szybko zajeto sie sprawa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:21, 26 Cze 2009    Temat postu:

Szybko i dobrze, bo jeden z chlopaczkow bioracych udzial w dyskusji jako swoje www podal link do pornograficznego youtuba. Sorry, ale to juz maksymalnie wredne na takim forum jak lmm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:29, 26 Cze 2009    Temat postu:

No faktycznie, poziom byl zenujacy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jamila
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:52, 26 Cze 2009    Temat postu:

To zadziwiajace jaka satysfakcje daje takim ludziom nasmiewanie sie z czyich pogladow...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:08, 02 Lip 2009    Temat postu:

Zgadzam się w Wami, że niektóre wpisy są na żenującym poziomie. Od tego jest to forum, aby choć trochę rozwinąć szare komórki /własne też/
Strasznie tolerancyjne to Wasze forum nie jest. Sam byłem nazywany trollem, potem przebadano mi płeć i wielokrotnie skopano. Jedno trzeba przyznać, nie zamykacie ust myślącym inaczej. Dziś rzeczywiście sam nie wiem po co zacząłem ten wątek, emocje obudzone po latach opadły,
to było tak strasznie dawno, jak zły sen. Dziś nie chciałoby mi się rozrywac koszuli na piersi publicznie, a język straciłby na ostrości.
Napisałem kawałek opowieści z życia wziętej, to największa wartość.

Niemniej daleki jestem od rewolucyjnych pomysłów na życie typu: nie pasuje to zastawiam i sięgam po coś inego. Pinky nazywa to staroświeckością. Tak, to dobre określenie.
Te nowe czasy, w których licealista na maturze pisze, że nie czai kto to jest ...... nie dosłyszałem w TVP, o którą z bohaterek lektury chodziło budzą we mnie przerażenie./
To o nich jest ta historia?
- Na basenie pięciogwiazdkowego hotelu w Dubaju żona zwraca się do męża czytającego " Zbrodnie i karę":- Tysiąc dolarów płacimy tu za jedną noc, a ty czytasz sobie jakieś groszowe kryminałki!?

Wiekszość czytelników to ludzie młodzi, bez dzieci. Łatwo wtedy strzelać między oczy. Widać coraz częściej, że nawet dzieci nie hamują tych emocji.
Ja walczyłem latami, aby zmienić niedorzeczne podejście do życia mojej ex i latami tłumiłem w sobie chęć odejścia. Tylko przypadek sprawił, ze stało się tak jak się stało. Gdyby nie to, to pewnie skończyłbym jak jeden z wielu zgorzkniałych małżonków od czasu do czasu gdzieś tam "kłusujących", złośliwych albo uciekających w ryby czy jakieś inne hobby. Albo załatwiłby mnie zawał. A tak........ jestem szczęśliwy, spełniony i tylko trochę pokaleczony i najbardziej mi żal tych lat spędzonych z dala od dzieci.
Jeszcze nie jestem dziadkiem, może jak zostanę to nadrobimy trochę tych zaległości.
A tymczasem po moim wątku przelatują burze jak po niebie w ostatnich dniach, pogrzmi, popada i przeminie...... nieprawdaż? Wyluzujmy.


Ostatnio zmieniony przez Rayban dnia Czw 1:21, 02 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:10, 21 Lip 2009    Temat postu:

Witam!

Chciałam Tobie Rayban napisać kilka słów tak szczerze od serca, bez osądów, bez negatywnych myśli i skojarzeń.
Po pierwsze i chyba najważniejsze bo to zabolało mnie najbardziej. To nie NPR rozbiło Wasz związek, bo to było by zbyt proste i lakoniczne. To, że coś niedobrego podziało się w Waszym małżeństwie to nie wina jednostki tylko obojga ludzi, którzy, żyją obok siebie a nie ze sobą.
Inną sprawą jest stosunek do seksu w małżeństwie. Oj, jakie życie było by piękne, gdyby tylko na tym opierał się związek dwojga KOCHAJĄCYCH się ludzi. Ale tak niestety nie jest. Życie nie jest takie proste- przecież sam o o tym wiesz, jesteś dorosłym mężczyzną (w wieku mojego kochanego taty Wesoly ) Moim zdaniem seks jest ważny, ale bynajmniej nie najważniejszy i nie powinien stać na piedestale ludzkiego istnienia na Boga! Nie wiem na ile "wyceniłeś" swoje małżeństwo ale myślę, że seks był cenniejszy Smutny i to jest tak bardzo przytłaczające, że aż boli.
Nie seks jest w małżeństwie istotny tylko relacje jakie są między mężem i żoną. Kiedy żona widzi zainteresowanie ze strony męża i tutaj nie chodzi o samą penetrację !!! tylko o okazywanie czułości, przytulenie, czuły dotyk, pocałunek ot tak itp. chce być jeszcze bardziej atrakcyjna i szuka bliskości. Jeśli mężczyzna szuka zadowolenia fizycznego i myśli, że "chop na krowę i już ciele" to niestety na dłuższą metę każda kobieta odrzuci wszystkie zbliżenia i każda metoda będzie dobra ...od bólu głowie do zrzucienia winy na "nieodpowiednie dni" NPR..Cóż. ..bolesna prawda. ale tak jest. Czy to nie dlatego Twoja ex nie podejmowała miłości i Tobą, czy nie chcałeś tylko jej ciała a zaniedbywałeś jej osobowości jej kobiecość ..?? Proszę odpowiedz...
Napisałeś kiedyś, że cyt: " Nie zdawałem sobie sprawy, tak jak pewnie wielu z młodych małżonków, że npr oznacza dyscyplinę, prawdopodobne kłopoty i mało seksu. " W ramach "odwetu" na Twoją wypowiedz zacytuję swoją z innego działu tego forum: Dlaczego nie zamieniłabym NPR na żadną inną metodę Wesoly:
(http://www.naturalnemetody.fora.pl/npr,2/dlaczego-nie-zamienilabym-npr-na-zadna-inna-metode-p,136-90.html#107258)

-pierwsze i najważniejsze, tak naucza kościół i tym chcę się kierować. Poza tym nie jest to sprzeczne z wyznawanymi przez mnie zasadami i całe to dobrodziejstwo biorę na siebie z wszystkimi utrudnieniami z tym związanymi.

-bardzo zżyłam się z mężem od kiedy zaczęłam prowadzić obserwacje, bo widzę jak sie też w to angażuje, jak się dopytuje co tam, czy zanotowałam. Czuje, że coś wspólnie w tym względzie robimy, nie tylko ja łykając pigułki czy on zakładając prezerwatywę. A pewność, że dziecko potraktujemy wspólnie jako dar a nie jako nasz tylko i wyłącznie "wytwór" bardzo na to wszytko wpływa. Mój Tomek powiedział mi tak: Dziecko to nie tragedia, jeśli zajdziesz w ciąże pokochamy i wychowamy. To jest dla mnie najważniejsze, ta pewność. Zresztą już raz się przekonałam, że czasami nie warto planować, że czyjaś mądrzejsza ręka nad tym czuwa. I dziś Martunia ma już 14 miesięcy i nie wyobrażamy sobie bez niej życia

-tak jak pisałam na początku, bardzo się bałam znów "podjąć ryzyko" po drugiej ciąży, bo tak szybko nie chcemy mieć dzidziusia. Ale tak źle się czułam stosując antykoncepcje -pomijając fizyczny dyskomfort- robiłam coś całkowicie wbrew sobie, a po bliskości z mężem- czułam, że coś jest nie w porządku, że odbieramy sobie coś cennego na rzecz wygody i możliwości bycia ze sobą zawsze i wszędzie a przecież trzeba umieć na siebie czekać-szczególnie chyba dla mężczyzny-widzę to po moim T.. To jest fascynujące doznanie.

-no i ...nie bardzo lubię się kochać w gumkach, blleee bo mam uczulenie i nie jest to takie fajne jak bez, wtedy jest cały mój czuję to od A-Z :ico_wstydzioch: Jeśli chodzi o pigułki, łykałam cerezette, źle się po nich czułam i kilka dni po zażyciu zaczynałam krwawić i tak było stale.

Ja obserwacje porwadzilam na 2 lata przed urodzeniem pierwszego dziecka, po porodzie kilka razy się za to brałam ale jakoś nie bardzo mi to szło-leń i wygodnictwo trzeba powiedzieć jasno, bo ta metoda wymaga poświęcenia i regularności. Więc szalałam z antykoncepcją choć stale miałam wewnętrzne opory, że robię coś sprzecznego z tym co zawsze wierzyłam. Potem przyszła na świat Martulka ... i znów rozterki. Ale teraz podjęłam decyzję, bo nie można zawsze żyć na granicy sumienia i jakiś bliżej nie określonego zagrożenia nowym życiem. Jak się powiedziało A, to trzeba B i iśc za głosem serca. Wybieram wolność sumienia i jeśli tylko będzie taka WOLA aby obdarzyć nas dzieckiem przyjmę to z czystym sercem, otwartymi ramionami i będę je kochać najbardziej na świecie. Tak jak pozostałą dwójeczkę.

Wobec powyższego mam pytanie: czy choć raz zapytałeś żonę jak tam obserwacje, czy może spróbowałeś sam poszukać informacji o NPR, czy chciałeś zaakceptować to, że coś takiego może umocnić związek a nie być PROBLEMEM, bo tak właśnie od początku to spostrzegłeś? Może trzeba było podjąć na równi z żona ten trud.
Sama wiem po naszym małżeństwie, że czekanie na siebie jest pięknym czasem. Czasem, w którym nie brakuje uniesień i zbliżeń małżeńskich. Jest czas na rozmowę, jest czas, żeby się przytulić i czas kiedy cieszymy się sobą nawzajem nie uprowadzając miłości fizycznej, co nie oznacza braku kontaktu fizycznego. I tutaj jest pole do popisu ze strony męża i żony. Wiem na co możemy sobie oboje pozwolić. Wiem co kusi męża więc tego unikam, bo wiem, że do niczego nie dojdzie ale za to potrafię swój erotyzm sprowadzić na takie tory, w którym czuje się męski i spełniony. A mój Tomek umie pokazać jaka jestem ważna i nie oznacza tutaj wcale togo, że musimy się kochać. Wystarczy to, że usiądzie ze mną, razem zerkniemy do notatek i zobaczymy ile dni jeszcze przed nami, wystarczy to, że chce ze mną czekać, przytuli mnie i pocałuje... Od razu mam ochotę na miłość, bo czuję że to jest ukoronowaniem naszego uczucia. Kiedy już możemy być razem, to jest to najpiękniejszy czas na świecie..i tylko dla nas. A najbardziej rajcuje mnie to i pociąga, kiedy mąż pyta się najbardziej czarującym głosem ... jaka była dziś temperatura, hm ... WesolyWesolyWesoly
Na koniec chcę napisać jeszcze coś ... jestem matką dwójki dzieci- karmiącą na dodatek piersią 14 miesięcy, gospodynią w naszym Domu, czekającą z pachnącym obiadem i dbającą o rodzinę i wszystko co nas dotyczy ... Nie zaniedbuje niczego. Wszystko co nas otacza ma swój czas, swoje miejsce. Zarówno rodzina, obowiązki jak w zjednoczenie z moim małżonków... to chyba Ci umknęło, wybacz.


Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Wto 21:27, 21 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emil
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:49, 22 Lip 2009    Temat postu:

Małgorzatka napisał:
A pewność, że dziecko potraktujemy wspólnie jako dar a nie jako nasz tylko i wyłącznie "wytwór" bardzo na to wszytko wpływa. Mój Tomek powiedział mi tak: Dziecko to nie tragedia, jeśli zajdziesz w ciąże pokochamy i wychowamy. To jest dla mnie najważniejsze, ta pewność.

Pięknie piszesz Małgorzatko, tak pięknie i tak naiwnie, że aż się wzruszyłem.
Obawiam się, że Twoja wizja małżeństwa pęknie jak mydlana bańka w momencie, gdy dojdziecie do momentu kategorycznej nieakceptacji kolejnego dziecka. Nie wiem kiedy to będzie, może jeszcze nie przy trzecim dziecku, może dopiero przy czwartym, ósmym albo dwunastym. Każde (prawie) małżeństwo ma taką granicę, zależną od sytuacji materialnej, stanu zdrowia fizycznego i psychicznego, wieku, umiejętności wychowania dzieci, zaufania do Boga i wielu innych parametrów.
Jak już będziesz na takiej granicy, gdy nawet najbardziej szczere czułości Twojego męża będziesz odbierać jako przerażającą perspektywę kolejnej ciąży, gdy całe Twoje ciało i dusza będą krzyczały NIE, co wtedy zrobisz?
Powiem Ci - przestaniesz ufać NPR-owi i swojemu ciału, bo w iluś tam poprzednich przypadkach, mimo waszej staranności, doszło do poczęcia. Nawet 4 dzień podwyższonej i 5 wysychania, nie uwolni Cię od strachu. Zniknie namiętność, pożądanie, przyjemność, zostanie strach. Będziesz krzątała się w kuchni, lub siedziała w łazience tak długo, aż mąż uśnie. Będziesz miała ciągłe bóle głowy. Będziesz zmęczona lub niewyspana, nie w humorze, lub znajdziesz tysiąc innych powodów, żeby odłożyć współżycie. Początkowo będziesz nawet współczuć mężowi abstynencji, ale w końcu osłonisz się skorupą obojętności. Staniesz się dla męża zimna i obca, przestaniesz się przy nim przebierać, żeby tylko nie prowokować do współżycia. Wasza miłość zwiędnie i uschnie, bo jakiekolwiek fizyczne zbliżenie, dotyk, przytulenie, pocałunek będzie dla niego potworną katuszą, rozbudzaniem niemożliwych do zaspokojenia pragnień. Mąż przestanie patrzeć na Ciebie jak na kobietę.
Te nieliczne akty do których dojdzie będą dla was obojga upokarzające, nie dające żadnej satysfakcji, ani cielesnej, ani duchowej. W końcu mąż przestanie nalegać na współżycie. Staniecie się białym małżeństwem lub się rozejdziecie. Może wybawieniem będzie menopauza, która zabierze Twój strach? Może akurat potrzeby Twojego męża będą tak niewielkie, że sam sobie z tym poradzi? Nie wiem, ale jestem przekonany, że jesteście dopiero na samym początku długiej, wyboistej i dziurawej drogi, obstawionej kościelnymi zakazami, prowadzącej donikąd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:59, 22 Lip 2009    Temat postu:

Emil, za kogo ty masz Boga? Za takiego co daje dzieci bez opamietania, nei patrzac na nic?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 70, 71, 72  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 70, 71, 72  Następny
Strona 39 z 72

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin