Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NPR przyczyną rozpadu mojego małżenstwa, niestety
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 70, 71, 72  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:31, 02 Lis 2010    Temat postu:

Małgorzatka napisał:
okoani napisał:

Bo napisał, żeby nie skreślać generalnie małżeństw zawieranych z rozsądku. A susa ze swoją wybiórczością dostała argument potwierdzający słuszność jej chorych zamiarów. I nie liczy się tutaj to, co jeszcze Rayban napisał Wesoly


Yellow_Light_Colorz_PDT_05 A no to teraz wszystko jasne!


Z tą nicią porozumienia z Susą to miał być żart, sorry że nie wyszedł.

Na siłę zawsze da się znależć kilka słów "ku pokrzepieniu serc".
Susa czuje coś nieokreślonego w pobliżu swojego "chłopaka". Może to zalażek czegoś większego , kto wie.
Dlatego sugerowałem nie skreślanie niczego pochopnie.
Jej upośledzone widzenie partnerstwa, brak zdolności do kompromisów, naiwne albo chore widzenie życia i świata wróżą słabo ale kto wie.
Jest to tak samo trudny temat jak związku osób wyrachowanych, działających z premedytacją, realizujących jekieś tak własne cele /kasa, przywileje, pozycja/ bądź zepsutych do szczętu, realizujących zachcianki, robiących dla "funu" same potworności o alkoholikach i innych uzależnieniach nie wspomniawszy.
Nie wiem czy podzielacie moje zdanie, ale osoby lekko upośledzone na umyśle są znacznie mniej szkodliwe, mało, nie zdolne do działań z gruntu złych niż osoby zepsute, alkoholicy, ćpuny, egoiści z krwi i kości, domowi terroryści, damscy bokserzy, zakłamane świnie.
Żal mi tej Susy, na jej problemy nie jest lekarstwem tak głęboka na granicy patologii więź z Bogiem, ona tak naprawdę nawet tego nie rozumie /patrz polemikę z Kukułką/.
Powinna się leczyć u zawodowca, psychiatry a jej ew. partner jeśli będzie miał dostateczną motywację /miłość/ może jej w tym pomagać.
Może jego /chłopaka/ rajcuje to, że ona nie jest zepsuta i nie jest zdolna do działań z premedytacją złych.

Podobno macierzyństwo może wstrząsnąć psychiką i zmienić na korzyść matkę. Nie da się wtedy utrzymać egoistycznej pozy, ani fizycznie ani psychicznie. Jeśli mimo to pozostanie egoistką ze szkodą dla zdrowia dziecka pozostaje tylko zakład.

Ze swoimi poglądami sto razy miałem ochotę napisać, że na nią nawet żyrandol nie poleci, ale się wstrzymywałem.
Te jej wątki wstrząsnęły całym forum, zbulwersowały każdego i dzięki temu pojawiło się wiele interesujących wpisów, to wartość sama w sobie.
Wszyscy walczyli na różne sposoby o uratowanie pojęć miłości, małżeństwa, wiary, macierzyństwa i kompromisu przed kompromitacją.
Może mało dotarło do autorki wątku, ale pozostało między nami, poczucie spełnienia dobrego uczynku i docenienia naszych własnych związków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:06, 02 Lis 2010    Temat postu:

Małgorzatka napisał:
Powiedź mi jak Ty to robisz, że nawiązałeś nić porozumienia z naszą Susą? Mi się niestety nie udało, bo przecież jestem grzesznicą jak to ujęła nasza forumowa koleżanka, gdyż wyszłam za mąż, żeby się legalnie seksić z własnym mężem o zgrozo i spać w jednym łóżku zamiast zacieśniać krąg Domowego Kościoła eh. W tak razie nic mi nie zostało w takim razie jak Ci pogratulować, chylę czoła.

Ok, supłajmy niteczkę, jestem za.

No to supłajmy.
Temat małżeństwa czyli " coby legalnie seksić się z mężem" jako grzeszenie raczej nas nie podzieli. Choć ja jestem "ciut" dalej, bo jestem za tym niby grzeszeniem i porządnym sprawdzeniem się pary w tej materii przed ślubem.



Ale spanie w jednym łóżku to zostawiłbym do wyboru każdemu.
Śmiać mi się chciało z argumentów Susy, o nieuchronnym zbliżeniu jeśli śpi się razem, że nie można się porządnie wyspać itd.
Ale patrząc na to z dystansu. Nie każdy lubi spać z kimś jeśli o spaniu mówimy.
Dziwnym trafem prawie każda osoba płci pięknej już po godzinie śpi owinięta w kołdrę jak nalesnik a leżący obok biedak dzwoni zębami.
Walka o kołdrę może być rozwiązana dwiema ale.... nie raz i ta druga kołdra jest zaanektowana.
Dalej, każdy ma rózne sny, panowie wyładowyją w nich swoją naturalną agresję albo stają się bohaterami we śnie, bo na jawie to jakoś im nie wychodzi.
I wykonują rozmaite ciosy, kopnięcia nie raz lądujące na Bogu
ducha winnej partnerce.
Temet chrapanie to klasyka. Nie raz tylko zatyczki w uszach pomagają na zachownie spokoju i ciszy. Ale jak wypadną, masakra.
Zwykle chrapanie zarzuca partnerowi /ce/ osoba znacznie głośniej chrapiąca. Jak by nie było to jest kolejny praktyczny przykład za ... spaniem osobno.
Temat innych odgłosów połączonych z atakiem na zmysł powonienia pomijam jako wstydliwy. Jednak jest on też argumentem, za przemyśleniem jeszcze raz tematu spania osobno.

Lunatykowanie, gadanie przez sen, wstawanie do toalety n x po nocy, wstawanie o różnych porach do obowiązków to kolejna garść tematów.

Reasumując do poważny dylemat i miejsce wyważenia rozmaitych argumentów.
Noga parnerki na szyi, ciepły facet do grzania nóg kontra chrapanie, bengalenie, walka o kołdrę, spadające znienacka ciosy, zawodzenia i jęki.

A wiązanie seksu ze spaniem albo łóżkiem to kolejne nieporozumienie warte osobnego wątku nieprawdaż?


Dla mnie to zwykłe życiowe wybory z Domowym Kościółem nie mające nic wspólnego. Nie mam nie przeciw temu ostatniemu jeśli małżonków to rajcuje, wypełnia jakieś ich potrzeby. Moich jak się domyślasz nie mam w tym wzglądzie. Bardziej mnie interesują intelektualne walory światopoglądów niż werbalne ich artykuowanie.
Niemniej gratulacje przyjmuję, zawszeć to gratulacje jak otrzepie się je z ironii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:44, 02 Lis 2010    Temat postu:

Rayban napisał:
Noga parnerki na szyi, ciepły facet do grzania nóg kontra chrapanie, bengalenie, walka o kołdrę, spadające znienacka ciosy, zawodzenia i jęki.

uśmiałam się z Twojej wizji wspólnego spania - świetny tekst Laughing Jednocześnie przyznaję, że na początku miałam tendencje do zabierania kołdry małżonkowi Jednak On poszedł po rozum do głowy i zamiast ze mną walczyć czy wziąć drugą kołdrę, zaczął się do mnie przytulać I tym sposobem oboje jesteśmy zadowoleni. Lunatykowanie, rzucanie się po łóżku czy chrapanie całe szczęście Nas nie dotyczy.
A wątek spanie razem=seks, to już chyba nawet szkoda zaczynać.

Co do Twojej wcześniejszej wypowiedzi o susie - masz sporo racji. Dziewczyna niby się leczy, ale dopóki nie zdobędzie się na szczerość ze swoim "chłopakiem", ich związek jest właściwie skazany na porażkę. Owszem - narzeczony może chcieć walczyć o susę, ale jednak to musi być jego samodzielna i świadoma decyzja. Akurat Ty dobrze wiesz jak się kończy niewyjaśnienie swoich poglądów, oczekiwań przed ślubem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:09, 02 Lis 2010    Temat postu:

Widzę, że Wy tu o mnie piszecie.

Bo wypowiedzi Raybana są mądre i wyważone. Dał mi sugestię, jak powiedzieć chłopakowi o tym forum. Układam sobie w myśli co powiedzieć. Już pokazałam mojemu mężczyźnie moje wypowiedzi na wiara.pl i katolik.pl. Zbieram się na odwagę, żeby pokazać mu także moje wpisy na forum lmm.pl i naturalnemetody.fora.pl. Zrobię to przy najbliższym spotkaniu u mnie.
Jesli on zapoznając się z tymi wpisami, w dalszym ciągu będzie chciał się spotykać i pragnął tego małżeństwa, będę spokojna o to, że ten związek będzie szczęśliwy i trwały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:46, 02 Lis 2010    Temat postu:

no i super Susa! serio Wesoly
trzymam kciuki!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:20, 03 Lis 2010    Temat postu:

silva napisał:
no i super Susa! serio Wesoly
trzymam kciuki!

Ja też, będzie dobrze, przegadacie sobie to wszystko jeszcze parę razy i podejmiecie racjonalną decyzję razem.
3-maj się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:33, 07 Lis 2010    Temat postu:

Już pokazałam mu te wątki Wesoly
Powiedział, że go to nie zraziło. Gdy czytałam swój post w wątku "W małżeństwie spać razem i osobno" to się śmiał i powiedział, że małżeństwo jeśli dobrze jest między nimi to śpi razem. Ja zgłupiałam i się na to zgodziłam.
Na koniec powiedziałam, że skoro on to zaakceptował to wszystko będzie dobrze. Wesoly Po czym całowaliśmy się, przytulali, siedzielismy wtuleni w siebie na fotelu.


Ostatnio zmieniony przez susa dnia Nie 19:35, 07 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maniusa1
znawca NPR



Dołączył: 07 Wrz 2010
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:45, 07 Lis 2010    Temat postu:

Obawiam sie susa, że nie pokazalas mu tego watku - Jakie są ważne przyczyny pozwalające na unikanie poczęcia?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:45, 07 Lis 2010    Temat postu:

susa napisał:
Już pokazałam mu te wątki Wesoly
Powiedział, że go to nie zraziło. Gdy czytałam swój post w wątku "W małżeństwie spać razem i osobno" to się śmiał i powiedział, że małżeństwo jeśli dobrze jest między nimi to śpi razem. Ja zgłupiałam i się na to zgodziłam.
Na koniec powiedziałam, że skoro on to zaakceptował to wszystko będzie dobrze. Wesoly Po czym całowaliśmy się, przytulali, siedzielismy wtuleni w siebie na fotelu.

No to jest nadzieja, że będzie umiał wyleczyć Twoje lęki Wesoly Najważniejsze, że już nie tkwi w nieświadomości i że nie uciekł od Ciebie.
Życzę powodzenia w pracy nad sobą i związkiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:48, 08 Lis 2010    Temat postu:

okoani napisał:
No to jest nadzieja, że będzie umiał wyleczyć Twoje lęki Wesoly

Właśnie jego obecność ma na mnie działanie kojące, coś się ze mną dzieje. Gdy jestem wtulona w jego ramiona czuję pokój i zapominam o tych obawach.
okoani napisał:
Najważniejsze, że już nie tkwi w nieświadomości i że nie uciekł od Ciebie.

On nie tkwił w nieświadomości, bo wiedział już dużo wczesniej o moich obawach dotyczących współżycia. Ale dobrze, że zdobyłam się na szczerość i pokazałam mu te wątki. Przynajmniej nie mam poczucia że coś ukrywam, że piszę na forum za jego plecami. A to, że nie uciekł przekonuje mnie, że trafiłam na wspaniałego mężczyznę któremu nie chodzi tylko o seks.
okoani napisał:
Życzę powodzenia w pracy nad sobą i związkiem.

Dziękuję za życzenia.
A nasze plany ślubne już się krystalizują.
Mówiłam "chłopak" bo nie podobało mi się brzmienie "mężczyzna" "facet".
Ale teraz mogę już o nim powiedzieć - narzeczony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:39, 08 Lis 2010    Temat postu:

No to super Suso. Prawda wyzwala.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:42, 08 Lis 2010    Temat postu:

Apeluję do moderatorów o przywrócenie wątku Susy do życia.
Jestem gościnny, ale to chyba bez sensu, aby dyskusja na wokół jej problemów przewalała się przez mój wątek.
Pozdrawiam wszystkich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adwersarz
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:17, 01 Gru 2010    Temat postu:

Przyznam ze przeczytałam tylko pierwsze 10stron, ale bardzo mnie ciekawi dlaczego nie zrobiłes sobie wazektomi? Jesli mieliście już 3 dzieci i chyba nie planowaliście już następnych z tego co wyczytałam, grzech by ciążył na tobie ale to chyba lepsze niż namawianie kogoś do grzechu a ona by nie miała już wtedy żadnego argumentu żeby nie współżyć. Nie rozumiem dlaczego skoro zależało ci na tym małzieństwie sam sie nie poświeciłeś tylko namawiałeś do poświęcenia kogoś innego. Przecież to nie jest długi ani ryzykowny zabieg (20min trwa ), bolą jaja tylko przez 2 dni, po 3 miesiacach sperma jest w calkiem wolna od plemnikow. Metoda skuteczna prawie na 100% (ale przeciez spirala tez nie jest na 100%).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:01, 02 Gru 2010    Temat postu:

adwersarz napisał:
Przyznam ze przeczytałam tylko pierwsze 10stron, ale bardzo mnie ciekawi dlaczego nie zrobiłes sobie wazektomi? Jesli mieliście już 3 dzieci i chyba nie planowaliście już następnych z tego co wyczytałam, grzech by ciążył na tobie ale to chyba lepsze niż namawianie kogoś do grzechu a ona by nie miała już wtedy żadnego argumentu żeby nie współżyć. Nie rozumiem dlaczego skoro zależało ci na tym małzieństwie sam sie nie poświeciłeś tylko namawiałeś do poświęcenia kogoś innego. Przecież to nie jest długi ani ryzykowny zabieg (20min trwa ), bolą jaja tylko przez 2 dni, po 3 miesiacach sperma jest w calkiem wolna od plemnikow. Metoda skuteczna prawie na 100% (ale przeciez spirala tez nie jest na 100%).

Hurra
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:26, 02 Gru 2010    Temat postu:

adwersarz napisał:
Przyznam ze przeczytałam tylko pierwsze 10stron, ale bardzo mnie ciekawi dlaczego nie zrobiłes sobie wazektomi? Jesli mieliście już 3 dzieci i chyba nie planowaliście już następnych z tego co wyczytałam, grzech by ciążył na tobie ale to chyba lepsze niż namawianie kogoś do grzechu a ona by nie miała już wtedy żadnego argumentu żeby nie współżyć. Nie rozumiem dlaczego skoro zależało ci na tym małzieństwie sam sie nie poświeciłeś tylko namawiałeś do poświęcenia kogoś innego. Przecież to nie jest długi ani ryzykowny zabieg (20min trwa ), bolą jaja tylko przez 2 dni, po 3 miesiacach sperma jest w calkiem wolna od plemnikow. Metoda skuteczna prawie na 100% (ale przeciez spirala tez nie jest na 100%).

Po pierwsze nie miałem o tym zielonego pojęcia. Prawdę mówiąc dopiero dzięki netowi zapoznałem się z tą metodą. Niestety w większości przypadków jest to nieodwracalne uszkodzenie funkcji rozrodczych.
A tak nie jest z innymi metodami.
Tylko trochę dalej idąc mogłem się dać wykastrować. Pewnie część oszołomów-spadkobierców inkwizycji by tego chciała a ja mam dzięki zachowaniu sprzętu w porządku kochaną 9- letnią córkę z obecną partnerką życiową. Nic z tego, nie dam się namówić na to.
Dalej, nie sądzę aby wyraziła na to zgodę moja ex. W sumie to też jest grzech a ona..... za nic by się na to nie zgodziła, ani na współodpowiedzialność za taką decyzję ani na podjęcie aktywnego współżycia z grzechem w tle.
Akt współżycia małżeńskiego musi zachować funkcje prokreacyjną!
Problemem jest nierozwiązywalna sprzeczność pomiędzy współżyciem traktowanym jako akt prokreacyjny w zamyśle a absolutnym brakiem zgody, możliwości, chęci, zdrowia na kolejną pociechę i do tego jeszcze taktowany NPR-ową ruletą.
Głęboka wiara mojej ex jest jakoś nierozerwalnie związana z brakiem
entuzjazmu dla zachowań seksualnych. Dodawszy do tego kłopoty zdrowotne, strach przed kolejną ciażą otrzymasz trupa kobiety w tym względzie.
Dochodzę do wniosku, że źle wybrałem, dałem się oszukać zapewnieniami bez pokrycia przed ślubem, że.. " będzie cudownie".
Nie było.
W tym temacie, potrzebna jest edukacja, rozbudzenie potrzeb, jej naturalne zasoby, ich powinowactwo, wyobraźnia, temperament i
wspierające wszystko uczucie.
Jestem dziś zdania, że decyzję o związku małżeńskim należy poprzedzić pełną wiedzą na ten temat, a więc życiem jakiś czas razem.
Za nic nie przekonają mnie katolickie preferencje o tzw czystości, zresztą łamane w 99% przypadków. Hipokryzja do kwadratu.
To nie jest czystość, to jest propozycja zagrania w pokerka w ciemno.
Na drugiej szali jest życie. To szaleństwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 70, 71, 72  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 70, 71, 72  Następny
Strona 55 z 72

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin