|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:26, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem w takim kontekście słowo 'moja przyjemność" jest trafne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:35, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jeśli tak uważacie, to naprawdę super (nie kpię, serio mówię).
Dla mnie przyjemnością są, np. wakacje nad morzem, ale dla męża jestem gotowa jeździć w góry (których nie lubię).
Natomiast gdybym się spotykała z facetem uczulonym na sierść psów (zdrowie - poważna sprawa, nie zwykłe widzimisię), to nie wyszłabym za niego, bo psy są dla mnie ważniejsze (mowa o niższym stopniu zaangażowania - gdy mi się obecny mąż uczuli, to zupełnie inna bajka!).
Seks jest dla mnie niczym psy.
Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Czw 20:37, 17 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
xanta
pierwszy wykres
Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:23, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Smużko, piszesz tak jakby to był jakiś wielki heroizm, a ja tego wcale tak nie odczuwam. Pokochałam z wzajemnością cudownego człowieka, wiedziałam jaki ma pogląd na te sprawy i jakie to dla niego ważne. Jest nam dobrze razem i nie zamieniłabym go na żadnego innego z tabletkami w pakiecie:)
Myślę, że gdybyś Ty zakochała się w takim człowieku, też byłabyś w stanie się dla niego "poświęcić". Uwierz, mi też NPR na początku się w głowie nie mieścił...
Ale może piszę tak dlatego, że zaczęła mi się III faza, dwa dni temu inaczej bym śpiewała
|
|
Powrót do góry |
|
|
lesio
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wiedeń Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:57, 21 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
xanta napisał: | Smużko, piszesz tak jakby to był jakiś wielki heroizm, a ja tego wcale tak nie odczuwam. Pokochałam z wzajemnością cudownego człowieka, wiedziałam jaki ma pogląd na te sprawy i jakie to dla niego ważne. Jest nam dobrze razem i nie zamieniłabym go na żadnego innego z tabletkami w pakiecie:)
Myślę, że gdybyś Ty zakochała się w takim człowieku, też byłabyś w stanie się dla niego "poświęcić". Uwierz, mi też NPR na początku się w głowie nie mieścił...
Ale może piszę tak dlatego, że zaczęła mi się III faza, dwa dni temu inaczej bym śpiewała |
Tez tak kiedys mialem. Jako niepraktykujacy sceptyk zakochalem sie i z usmiechem na twarzy spelnialem wszelkie zachcianki pewnej ortokatoliczki. I nic mi to nie przeszkadzalo. A ostrzezenia z zewnatrz ignorowalem.
Nie jest to bynajmniej manifestacja typu "ja wiem lepiej" i prosze, nie odbieraj jej tak. Ale jesli cos sie nam nie miesci w glowie a potem sie do tego przekonujemy to to nie znaczy, ze to wytrzymamy juz zawsze. Mozemy tego nie byc nawet swiadomi. Ja np. myslalem, ze stalem sie religijna osoba, ale z tym to jest tak, ze czlowiek albo wierzy albo nie. Nie mozna sobie o tym zadecydowac.
Stad tez moje, zupelnie niezobowiazujace i lekkie napomkniecie. Jesli jedna osoba ma twarde stanowisko, a druga sie dostosowuje, to to nie jest ugoda. Kompromis jest gdzies posrodku, i nie zawsze potrafimy przewidziec przyszlosc a juz na pewno nigdy nie mamy pewnosci, ze zmienilismy poglady na zawsze. A druga osoba, ktorej raz ustapilismy bezkompromisowo... pozniej juz tak latwo na "rozwiazanie srodka" nie pojdzie.
Pozdrawiam serdecznie! I zycze Tobie i Mezowi, zebys miala absolutna racje w tym co napisalas!
|
|
Powrót do góry |
|
|
xanta
pierwszy wykres
Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:55, 21 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Rozumiem Lesio, że twój związek nie skończył się szczęśliwie, mogę tylko odpisać, że jest mi przykro, ale nie uwierzę ani Tobie, ani Raybanowi, że jedyną obiektywną przyczyną rozpadu waszych związków był NPR.
A jeśli chodzi o moje małżeństwo, myślę, że mój mąż nie jest aż tak nieustępliwy jak wasze kobiety i gdybym kazała mu wybierać NPR albo Ja wybrałby mnie.
Tylko po co mam mu stawiać takie ultimatum? Żeby pokazać, że bardziej "dominuję" w związku? I co potem? Patrzeć jak się z tym męczy, bo to w końcu jego sumienie gryzie a nie mnie? Czekać aż się przyzwyczai, albo zacznie udawać, że zaakceptował taki styl życia? Myślę, że prędzej takie zachowanie może być przyczyną rozpadu małżeństwa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
lesio
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wiedeń Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:11, 21 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
xanta napisał: | Rozumiem Lesio, że twój związek nie skończył się szczęśliwie, mogę tylko odpisać, że jest mi przykro, ale nie uwierzę ani Tobie, ani Raybanowi, że jedyną obiektywną przyczyną rozpadu waszych związków był NPR.
A jeśli chodzi o moje małżeństwo, myślę, że mój mąż nie jest aż tak nieustępliwy jak wasze kobiety i gdybym kazała mu wybierać NPR albo Ja wybrałby mnie.
Tylko po co mam mu stawiać takie ultimatum? Żeby pokazać, że bardziej "dominuję" w związku? I co potem? Patrzeć jak się z tym męczy, bo to w końcu jego sumienie gryzie a nie mnie? Czekać aż się przyzwyczai, albo zacznie udawać, że zaakceptował taki styl życia? Myślę, że prędzej takie zachowanie może być przyczyną rozpadu małżeństwa... |
Xanto! (Nie wiem, czy tak sie ten nick prawidlowo odmienia )
Zeby latwiej pozbierac mysli ujme swe mysli w punktach, z czystej wygody, a nie dla uzyskania akiego czy innego efektu.
1. Na wstepie od razu zaznacze, ze nie powinno Ci byc przykro, bo nawet mnie nie jest. Ciesze sie, ze dawny, dziecinny zwiazek nie dostapil nawet legalizacji. Zakonczenie bylo burzliwe i choc nie bylem inicjatorem, to pozniej to ja przejrzalem na oczy i nie chcialem tego pasozyta (z cala odpowiedzialnoscia uzywam mocnego slowa) na oczy ogladac. Cos peklo, czar prysl i zobaczylem co 'bylo grane'.
2. W ktorym miejscu mojej wypowiedzi w ogole wspomnialem o NPR w swoim kontekscie? Zakladam, ze przelecialas tresc dosc pobieznie, wiec spiesze wyjasnic, iz w zadnym Nie NPR nas poroznil, ani nawet tematy seksu. Pudlo!
3. Nigdy nie sugerowalbym Ci stawiac jakiegokolwiek ultimatum mezowi. To faktycznie pierwszy krok do psucia relacji. I nikt nie powinien dominowac w zwiazku. W naszej kulturze ani facet nie kupuje sobie kobiet, ani kobieta nie kupuje sobie facetow na wlasnosc. (Wiem, czasem to tak wyglada w niektorych tabloidach, ale mowmy o szarych obywatelach
4. Nigdzie nie udzielalem Ci jakichkolwiek rad malzenskich! Nie jestem nawet jeszcze niczyim mezem, nie mam doswiadczenia na tyle. Nie jestem rowniez ksiedzem, wiec nie bede udawac, ze znam sie na czyms w czym nie mam doswiadczenia.
5. Caly moj post nie mial na celu jakiejkolwiek reprymendy, ustawiania, narzekania, dobrych rad od 'psiapsiolki' itd. Chcialem tylko sklonic do refleksji, ze w zwiazku licza sie dwie osoby. I musimy byc pewni, ze jesli sie na cos godzimy, to nie polega na tym, ze tlumimy w sobie jakies watpliwosci. Bo potem to moze wrocic ze zdwojona sila.
6. Zaczalem posta bardzo delikatnie i podkreslajac, ze nie odnosze sie bardzo konkretnie do Twojego zwiazku. Nie mam zwyczaju wywyzszac sie i twierdzic, ze pozjadalem wszystkie rozumy Nikt zreszta nie chce sluchac gledzenia kaznodziei. Chodzilo mi raczej o to, ze jesli bylbym w takiej sytuacji, ze ktos mi mowi: 'antykoncepcja to cos zlego' a ja nie potrafie znalezc tego zla. To nie moge z czystym sumieniem wobec siebie samego powiedziec "no dobra, faktycznie jest zla". Sytuacja robi sie po prostu niezbyt fajna, gdy w sprzyjajacych okolicznosciach (np. PMS + solidna roznica zdan) takie ustepstwa sa wypominane czy wygarniane, bo druga osoba wtedy czuje sie winna, a to nie szkodzi zwiazkowi itd. Truizm, wiec nie bede pisal.
7. Watek RayBana, i moze wypowiadam sie w podobnym tonie, ale nie jestem jakims alter-ego Raybana Choc nie ukrywam, ze lubie go czytac na tym forum. A nawet go podziwiam, bo pchac sie z krucjata, powiedzmy wprost, nieco... anty NPRowa na forum dedykowane temu tematowi, nie zostac zbanowanym, zadomowic sie i udzielac w dyskusjach ladnych pare lat to naprawde wymaga odwagi i determinacji. A zarazem opanowania i cierpliwosci, ktorej i Tobie, droga Xanto zycze. Cierpliwie przeczytac, zrozumiec, a potem odpowiadac, bo zrobilas o mnie sporo zalozen, bez poparcia w tresci posta. Zrzucam to na karb podejrzenia ze jestem innym wceileniem Raybana
Jeszcze raz zycze, aby wszystko sie ukladalo pomyslnie i abyscie byli zawsze razem szczesliwi. OBOJE!
lesio
Ostatnio zmieniony przez lesio dnia Pon 23:11, 21 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Wto 14:31, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
lesio napisał: | A nawet go podziwiam, bo pchac sie z krucjata, powiedzmy wprost, nieco... anty NPRowa na forum dedykowane temu tematowi, nie zostac zbanowanym, zadomowic sie i udzielac w dyskusjach ladnych pare lat to naprawde wymaga odwagi i determinacji. |
Zależy na jakim forum Z tego forum jeszcze - o ile pamiętam - nikt nie wyleciał za to, że mówił źle o NPR.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lesio
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wiedeń Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:35, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
novva napisał: | lesio napisał: | A nawet go podziwiam, bo pchac sie z krucjata, powiedzmy wprost, nieco... anty NPRowa na forum dedykowane temu tematowi, nie zostac zbanowanym, zadomowic sie i udzielac w dyskusjach ladnych pare lat to naprawde wymaga odwagi i determinacji. |
Zależy na jakim forum Z tego forum jeszcze - o ile pamiętam - nikt nie wyleciał za to, że mówił źle o NPR. |
Co swiadczy ewidentnie na korzysc tegoz forum i zarzadajacych nim. Wszystkiego dobrego!
|
|
Powrót do góry |
|
|
xanta
pierwszy wykres
Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:03, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Drogi Lesiu,
Ponieważ odpowiadałam na posta Raybana, z góry założyłam, że twoja historia jest podobna. Jeśli poczułeś się moją nadinterpretacją urażony, to przepraszam.
Jednak odpowiedź na mojego posta zaczynasz od słów "też tak kiedyś miałem, (...) zakochałem się i z uśmiechem na twarzy spełniałem wszelkiej zachcianki pewnej ortokatoliczki" - czyli, że zakładasz, że ja się "zakochałam" i teraz zaślepiona spełniam idiotyczne zachcianki mojego męża, ale jak tylko przejrzę na oczy... no właśnie, to co? Kryzys? Rozwód? No bo jak inaczej mam rozumieć takie porównanie?
W drugim poście raczkiem się z tego wycofujesz i chyba sam zaczynasz dostrzegać, że moja sytuacja z Twoją niewiele ma wspólnego... no bo trudno jednak porównywać "dziecinny" (cytuję) związek (nie dość, że z ortokatoliczką, to jeszcze z pasożytem) z małżeństwem. A mój mąż zapewniam Cię nie jest "pasożytem", ani takim "orto" jak piszesz o swojej eks...
Nie musisz mnie też Lesiu uświadamiać co do tego, że w związku liczą się dwie osoby. Oboje z mężem doskonale o tym wiemy:)
No więc tak naprawdę to nie wiem, co mi chciałeś powiedzieć, może znów czegoś nie zrozumiałam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
lesio
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wiedeń Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:16, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
xanta napisał: | Drogi Lesiu,
Ponieważ odpowiadałam na posta Raybana, z góry założyłam, że twoja historia jest podobna. Jeśli poczułeś się moją nadinterpretacją urażony, to przepraszam.
Jednak odpowiedź na mojego posta zaczynasz od słów "też tak kiedyś miałem, (...) zakochałem się i z uśmiechem na twarzy spełniałem wszelkiej zachcianki pewnej ortokatoliczki" - czyli, że zakładasz, że ja się "zakochałam" i teraz zaślepiona spełniam idiotyczne zachcianki mojego męża, ale jak tylko przejrzę na oczy... no właśnie, to co? Kryzys? Rozwód? No bo jak inaczej mam rozumieć takie porównanie?
W drugim poście raczkiem się z tego wycofujesz i chyba sam zaczynasz dostrzegać, że moja sytuacja z Twoją niewiele ma wspólnego... no bo trudno jednak porównywać "dziecinny" (cytuję) związek (nie dość, że z ortokatoliczką, to jeszcze z pasożytem) z małżeństwem. A mój mąż zapewniam Cię nie jest "pasożytem", ani takim "orto" jak piszesz o swojej eks...
Nie musisz mnie też Lesiu uświadamiać co do tego, że w związku liczą się dwie osoby. Oboje z mężem doskonale o tym wiemy:)
No więc tak naprawdę to nie wiem, co mi chciałeś powiedzieć, może znów czegoś nie zrozumiałam... |
Poprzednia nadinterpretacja nie bylem urazony ani troche.
Z nadinterpretacja jakobym okreslal Twojego meza mianem pasozyta czy orto to juz moze byc gorzej Nie probowalem Cie rowniez o niczym uswiadamiac, ale moze faktycznie lepiej sie w tym temacie zamkne. Bo nie w smak mi wywolywanie Twej irytacji, czy zlosliwosci (przynajmniej styli Twojego pisania wskazuje na lekkie zdenerwowanie, czy inne tego typu emocje) w momencie gdy najmniejszego takiego zamiaru nie mam.
Zbyt pokojowo jestem nastawiony do Swiata, zeby wdawac sie w takie dyskusje i tylko psuc z lekka nerwy Tobie czy sobie samemu. Jest wiele pozyteczniejszych sposobow spedzania wolnego czasu.
Pax, pax
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:07, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
lesiu, ale się Ciebie fajnie czyta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lesio
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wiedeń Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:20, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Smużka napisał: | lesiu, ale się Ciebie fajnie czyta. |
A mnie milo odczytac taki komentarz. Nawet jesli nie jest calkiem na powaznie
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:27, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się taka pogodna i kulturalna dyskusja.
Pozdrawiam również!
|
|
Powrót do góry |
|
|
lesio
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wiedeń Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:24, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Smużka napisał: | Podoba mi się taka pogodna i kulturalna dyskusja.
Pozdrawiam również! |
Czyz zycie nie dostarcza nam wystarczajacej dawki stresu?
Dyskusja po godzinach jest po to aby sie poczuc lepiej, rozerwac i ewentualne problemy rozwiazywac wspolnie.
Gdybysmy szukali dodatkowych nerwow, to chyba juz lepiej pojsc do kina na jakis horror
Bardzo dziekuje za mile slowa, zyczac wszystkim Forumowicz(k)om dobrej nocy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rayban
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:19, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Witam po przerwie.
To miło Was gościć na moim wątku.
Stwierdzam, że forum jest zdominowane przez Panie. I dlatego silniej prezentowany jest ich punkt widzenia.
Na moim wątku pojawiło się kilku Panów i gdyby uwzględnić ich opinie na temat NPR-u to statystyka na tak znacznie by się pogorszyła.
Uważam za duży minus tego forum, że założycielki i aktywistki nie potrafiły zachęcić równoważnej ilości Panów do prezentacji poglądów.
Mielibyśmy szansę na próbę rzetelnego podsumowania, ustanowienie jakiegoś średniego poziomu kompromisu.
Dziękuję Lesiu za słowa wsparcia, nie są mi potrzebne do wytrwania w poglądach gdyż jestem przekonany o swoich racjach. Znam poglądy wielu moich przyjaciół i kolegów i są bliżej moich racji czy Twoich doświadczeń niż moich /naszych/ forumowych oponentek.
Tak naprawdę, zbytnie zagłębianie się w filozofię budowaną wokół NPR, otaczanie się wyłącznie ludźmi z pobliskich kręgów powoduje oderwanie się od rzeczywistości.
A rzeczywistość wygląda coraz bardziej odmiennie od namalowanej przez KK.
Pojawiły się "antyki" nowej generacji, nie hormonalne. Działają na plemniki, ograniczają ich zdolność do przebicia komórki uniemożliwiając zapłodnienie.
Wygląda na to, że nie będą produkować skutków ubocznych.
To więcej niż pewne, że człowiek znajdzie skuteczny i nieszkodliwy sposób technicznego wsparcia decyzji o odłożeniu czy zaniechaniu prokreacji.
Wyleci z rąk ostatni argument o wielkiej szkodliwości i zawodności wszystkich metod poza NPR-em. Także ten, o nieporównywalnych doznaniach bez i z gumką. Pozostanie tylko jeden, wydumany bzdet o jakimś grzechu.
Obok równolegle nauka osiąga sukcesy we wsparciu libido. Oznacza to nic innego jak przedłużenie możliwości budowania więzi przez zbliżenie, oznacza umiejscowienie tego zbliżenia na istotnym miejscu a nie gdzieś tam zakurzonego w piwnicy.
Oferta Pań w postaci czystego NPR będzie tak słaba, że nie rokuję im dużych szans na znalezienie partnera. Trzeba będzie się przepoczwarzyć i przebudować swoje poglądy i nastawienie albo ....... pozostanie się singlem.
Sądzę, że KK pierwszy dostrzeże takie niebezpieczeństwo i wycofa się z barykady zanim straty w obrońcach będą zbyt wielkie.
Ja mam już swoje latka i z tej wizji już pewnie wiele nie skorzystam, ale wiele czytelniczek na pewno będzie miało coraz większe dylematy i parcie otoczenia.
Upieranie się przy tym NPR nie ma nie tylko sensu ani przyszłości.
To tak jakby wziąć w ręce szynę kolejową tylko po to aby po jej rzuceniu było lżej.
Ja to zobaczyłem, przeżyłem bardzo boleśnie, dramatycznie i jestem już wolny.
Czytelnicy mają szansę ominąć tą minę. Po co wdeptywać kiedy wiadomo, że wybuchnie wcześniej czy później.
NPR TO SPOSÓB NA PEWNIEJSZE POCZĘCIE POTOMKA i nic poza tym, do stosowania tylko wtedy kiedy to planujecie. KONIEC i kropka.
Słowa te kieruję do tych wszystkich "miszczów" NPR-u i fanatyków.
Moim zdaniem robicie więcej szkody w młodych głowach niż pożytku.
Wsadzacie ich na minę i tym samym bierzecie częściową odpowiedzialność
za ich przyszłe problemy.
Ja swoim świadectwem i mocnymi argumentami będę Wam przeszkadzał.
I będę to robił, bo wiem, że mam rację. Choć trochę zniweluję szkody spowodowane Waszym oraniem mózgu.
Jedno oddaję, ostrze mojej krytyki skierowane jest niezupełnie w cel.
To liberalne forum gości wielu przeciwników doktrynerstwa, wielu wypędzonych przez ortodoksów za zbyt śmiałe bądź nieprawe poglądy, ludzi doświadczonych w różny sposób, wybierających takie czy inne podejście świadomie.
Nawet na takim tle wyglądam jak terrorysta, na tamtym okrzyczano by mnie diabłem, bratem Belzebuba i oblano wiadrem wody święconej po czym usunięto z forum.
Dziękuję zatem za szansę zaprezentowania swoich poglądów i pozostawienie tego wątku przy życiu dając możliwość oceny argumentów czytelnikom, choć pewnie wolelibyście abym w ogóle się nie pojawił.
Trudno, mieliście pecha ale...... i trochę zabawy, świeżości, prawdziwego oponenta a nie malowanego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 60, 61, 62 ... 70, 71, 72 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 60, 61, 62 ... 70, 71, 72 Następny
|
Strona 61 z 72 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|