..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

mamma

bardzo ładnie napisałaś kukułka Wesoly

ale jak ktoś nie widział, nie uczestniczył w różnych wspólnotach/rekolekcjach to ma tylko jakieś własne wyobrażenie... niekoniecznie prawdziwe, czasem nawet śmieszne

kukułka

Kruszynka, ja się w SNE wychowałam właśnie ( z Odnowa też miałam sporo do czynienia, ale z doskoku) Wesoly

Co do wspólnot jeszcze -miałam kiedys doświadczenie wspólnoty bez ani jednego słowa, bez wspólnego wow religijnego, tylko zwykła Msza co dzień w klasztornej kaplicy i codzienne słuchanie wprowadzenie do medytacjach. I wspólne posiłki. Plus całkowite milczenie przez cały czas. W grupie zupełnie obcych osób ( rekolekcje ignacjanskie), prawie tydzień milczenia. Ani dzień dobry, ani jak msz na imię, ani podaj mi dół przy stole. Nic. dzielenie się jedynie raz dziennie przez pół godziny z kierownikiem.
Modlitwa razem +indywidualnie. Ale nie każdy sobie.
Wspólnota. Nie "ja sama". Buduje niesamowicie, tyle uczy o ludziach...
wspólnota nie polega na gadaniu, ale na tym, że jesteśmy razem, duchem i ciałem. I łączy nas ten sam Pan, nawet nie wiemy, jak i kiedy, ale to cudowne.
Przeżyłam to 12 lat temu, jest we mnie do dziś.
To nie izdebka nas zbawi tylko Bóg.który chciał, abyśmy było jedno, a nie tylko 1+1+1 i tak przez ileś miliardów istnień...
To jest jego fenomen-po jednym, ale razem, a nie każdy pojedynczo jako suma.

kukułka

Kruszynka-my też eventy, ostatnio w necie, bo dzieci, ale jak podrosna, to i na żywo czasem pojedziemy.
Wiecie za co między innymi kocham Kościół? Za skarbiec. Jest tyle duchowości ( i wszystkie nieheretyckie), że można wybierać, ja sama co kilka lat migruje od jednej do drugiej, w miarę jak sama się zmieniam.
Kocham nasz Kościół, no Wesoly

glr

Przepraszam dziewczyny, ale j teraz nie czuję, że ktoś mi pomaga, ale raczej czuję się osaczona i zaatakowana, bo mam inne zdanie. Wniosek jest tako, że nie mam prawa szukać pomocy i pytać, bo nie chcę uczestniczyć w spotkaniach wspólnot ani w rekolekcjach.

Dziękuję za próby zrozumienia, pomocy. Już kończę z biadoleniem o swoich npr-owych problemach, bo one się i tak nie rozwiążą. Pozwólcie, że od czasu do czasu sobie ponarzekam w Nrzekalni i pozwólcie, że nadal nie będę chciała należeć do wspólnoty i jeździć na rekolekcje nazywając się przy tym nadal katolikiem.

Kruszynka

No właśnie! Kukułko, super ze napisałaś o ignacjańskich rekolekcjach Wesoly

To jest właśnie to, jeśli komuś nie odpowiada religijne wow. Rękami i nogami się podpisuję

Też mi się w Kościele podoba ta różnorodność Wesoly

czasem trzeba się do niej dokopać,ale właśnie - jest w czym wybierać Wesoly

Kruszynka

Glr, przepraszam Smutny

nie chciałam na Ciebie wskoczyć. Nic nie musisz chcieć - wolna wola. My po prostu się nakręciłyśmy, bo chcemy pomóc, bo to przeżyłyśmy i potem człowiek bardzo chce się dzielić. Ale nie chcę przedobrzyć i nie odmawiam Ci wcale godności katolika.

kukułka

A kto Ci każe jeździć i czemu się tak jezysz.
Przecież pisalam, że w necie kazań słuchać można.
Nie rozumiem czemu sie rzucasz, jakby na zapas.
Może boisz sie ludzi?
Albo tego, że Ci coś Pan Bóg poprzestawia?
Problemy się same nie rozwiązują, Bóg też dziala przez ludzi, na tym i po to wszak założył Kościół, dziś takie czasy, że nawet jechać nigdzie nie trzeba, jest mnóstwo stron w necie, książki.
Mam wrażenie, że uznalabys, że ktoś Ci pomógł, gdyby Ci napisał: idź kup gumę, a Bóg ją pobłogosławi rękami papieża.
A może Bóg ma jakis inny plan/ pomysł?
Nie ciekawi Cię, jaki? Nie warto choćby w zaciszu domu poszukać, popróbować, posluchac?
Kokon jest bezpieczny, age tylko pozornie, w rzeczywistości wiele się w nim traci.
Wiem, o czym mówię, 7 lat w kokonie byłam.
Też nie wiem, skąd to hasło o odbieraniu godności katolika.
Człowiek chcę się podzielić tym co ON przeżył i od razu osacza...
No bez przesady, top już podzielić się nie można?

fiamma75

Glr, a kto Ci każe chodzić na spotkania czy rekolekcji? Można sobie w necie poszukać, można lekturę dobrej książki potraktować jako rekolekcje. A Ty się jeżysz jak ktoś chce Ci coś podpowiedzieć niezobowiązująco.

A co do npr problemów nie jesteś sama jedna.

mamma

grl nie obrażaj się Wesoly

każda Ci z dobrego serca pisze, a Ty masz wolną wolę zrobisz co zechcesz...
nikt Cię nie zmusza, ani nie potępia, więc wyluzuj

ja w tej chwili też nie należę do wspólnoty i się gorszym przez to nie czuję Wesoly

tak nawiasem mówiąc to chciałabym, ale nikogo tu nie znam, a nowych ludzi się jakoś boję, może boje się odrzucenia, sama nie wiem, kiedyś pewnie się przełamię i spróbuję, tylko tu wyboru dużego nie mam, jak mi źle pójdzie to tyle

te rekolekcje ignacjańskie wydają się ciekawe, ale ja niestety muszę się uczyć rozmawiać

kukułka

W ogóle warto nie tylko pod kątem npr w necie szukać, aurę w ogóle pod kątem relacji z Bogiem ( od tego się tak naprawdę wszystko zaczyna).
Ignacjanskie np to sobie można w domu zrobić ( robiłam tak, odkąd mam męża i dzieci), darmowo są książki online do tego. A jak komuś nie odpowiada jest wiele innych materiałów z różnych duchowości, to jest systematycznie poukładane wg klucza przez znających się na prawach życia duchowego, do tego spowiednik i już jest formacja, bez wychodzenia z domu prawie...
Można w google wpisać szkoły duchowości np i iść tym tropem.
Na stronie mateusz.pl są książki Józefa Augustyna do medytacji ignacjanskich, darmowo, można sobie kupić w necie cY na żywo Zeszyty duchowe od salwatorianów, jest medytacja karmelitanska, są hezychazmy, lechii divina, plan czytania Pisma Świętego, kazania Pelanowskiego, Szustaka, Pawlukiewicza, jest Pilsniak, są teksty świętych i o świętych, jest tyyyle możliwości szukania nowych dróg kontaktu Bogiem....
Nawet w necie, za free.

glr

kukułko, przeczytaj swoje wypowiedzi i postaw się w roli czytelnika - no sory ale piszesz tonem nie znoszącym sprzeciwu, wszystkowiedzącym i oceniającym. Może za krótko jestem na forum żeby ten ton interpretować tak, jak powinnam. Swoją ocenę mnie i tego co ja bym chciała (tekst o gumie) zachowaj proszę dla siebie, bo nie masz pojęcia co wypisujesz i jak mnie to rani. Nie piszesz nic dosłownie, a mimo to w co drugim zdaniu mnie obrażasz.

Nie złoszczę się jak ktoś mi chce pomóc, ale jak ktoś chce mi pomóc na zasadzie: albo robisz to co ja Ci mówię, albo spadaj, to dziękuję za taką pomoc.

Kruszynka zaproponowała coś, odpowiedziałam, że to nie dla mnie, a dyskusja nadal się toczy, zahaczając o to co powinien katolik i czy w samotności czy nie. Czy nie można zrozumieć, że ja czegoś nie chcę?

I tak, teraz się złoszczę, owszem, bo się poczułam przez kukułkę zaatakowana i obrażona.

Dobrze wiem, że nie sama jedna mam takie problemy. Ale recepta jedna taka sama dla wszystkich nie istnieje. Zakończmy więc dyskusję co ja powinnam, a co nie.

Dziękuję mimo wszystko za chęć pomocy, może nie wszystko do mnie trafia, ale i tak dużo znaczy.

mamma

kukułka już tak pisze

a o rekolekcjach to nie tylko do Ciebie było kierowane, inni tez się włączyli do rozmowy np. ja się dowiedziałam o tych rekolekcjach ignacjańskich Wesoly

kukułka

Obrażona? Ależ ja Cię obrazić nie miałam zamiaru. Podzielić sue chciałam, ba, pisalam, że ani ja, ani mąż nawet we wspolnocie nie jesteśmy, nawet że raz,na jakis czas zmienIam duchowość i co MNIE to daje.
Doprawdy nie wiem, gdzie tu ton nie znoszący sprzeciwu. Weź,może jeszcze raz poczytaj, za czas jakis, bez emocji.
Ja się zachwycam, że fajnie że Kościół jest różnorodny, że każdy ma w nim inną rolę, a Ty mówisz, że to ton nie,znoszący sprzeciwu, no proszę Cię...

Chciałam Ci pomóc, poświęciłam sporo czasu na pisanie tych postów, czasu, który miałam przeznaczony na pilną zawodową robotę, która nie powinna czekać...
Nie robiłam tego dla rozrywki, żeby sobie grl powkurzac.

Zrób z tym pisaniem co uważasz... Znikam do roboty, w której zrobiłam sobie duze tyly przez przejmowanie się tym wątkiem i dec pomocy....

mamma

to ja podaję, dla zainteresowanych linki do rekolekcji internetowych dla małżeństw, te pierwsze mi się podobały, jest film

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

znacie jeszcze coś takiego?

glr

kukułko, nie będę się bawiła w kawałkowanie tekstu i cytowanie, bo to bez sensu. W kilku wypowiedziach pojawiły się zdania, które mnie uraziły i tyle. Nie chcę się kłócić ani Cię niepotrzebnie denerwować, zwłaszcza, że jesteś w stanie błogosławionym Mruga

Doceniam, że poświęcasz czas i piszesz o swoich doświadczeniach i przeżyciach i nigdzie nie piszę, że to one mnie osaczają. No serio, musiałabym zacząć Cię cytować, a bardzo tego nie lubię i uważam, że to głupi sposób dyskusji.

Nie kontynuujmy tego , nie mam nic nikomu za złe. Kilka zdań mnie uraziło, poczułam, że chce się mnie na siłe uszczęśliwiać i tyle. Broń Boże się nie obraziłam na nikogo.