|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomekmat91
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 21 Mar 2013
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:57, 04 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
glr
Rozumiem, że próbowałaś znaleźć rozwiązania swoich problemów podczas spowedzi. Jakie były reakcje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 6:06, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Glr mowisz ciagle o sobie,ja,ja, mi...a maz co na to?
TOmku nie ustosunkujesz sie do mojej odpowiedzi nt pettingu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:12, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Glr, zgodzę się z kasik. Gdzie w tym wszystkim jest mąż?
Sama obecnie w III fazie mam ujemne libido. Mam nadzieję, że to przejściowe i jak mi się obniży poziom prolaktyny będzie ok. Na siłę się nie kocham, bo to bez sensu dla nas obojga, na szczęście mamy inne podejście - orto-npr burzył naszą jedność, przynosił złe owoce, więc nie mam wyrzutów sumienia, że nie chodzę w za ciasnych butach
Glr posłuszeństwo bez miłości a ze strachu nie jest nic warte.
|
|
Powrót do góry |
|
|
glr
za stara na te numery
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:50, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
To może ja będę na te pytania odpowiadała w PW, bo nie chcę z wątku robić swojego pamiętnika. Nie każdego pewnie interesują moje problemy
fiamma75 napisał: |
Glr posłuszeństwo bez miłości a ze strachu nie jest nic warte. |
Pewnie masz rację. Choć nie sądzę by to było posłuszeństwo bez miłości, bo wynika ono właśnie z miłości do Stwórcy.
Ostatnio zmieniony przez glr dnia Pią 9:18, 05 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rayban
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:11, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
glr napisał: | Tomku, myślę, że poczułabym się wreszcie w pewnym sensie wolna i bardziej szczęśliwa. Moje życie jest pod dyktando cyklu (a to nie mogę alkoholu, bo zbliża się owulacja; a to lepiej żebym nie była chora bo zaburzy mi to cykl, a to kocham się na siłe , bo się zmarnuje itp) i to jest bardzo ciężkie, zwłaszcza, że jak na złość od roku ciągle mam pod górkę - choroby, wyjazdy, rozlazłe cykle itp.
Mnie osobiście orto-npr zatruwa całą przyjemność z tej pięknej sfery życia, mam pecha, bo w III fazie mam ochotę na wszystko tylko nie seks, a tu wygląda na to, że całe moje życie będę miała tylko taką możliwość (z przerwą na kolejne dziecko,a przecież nie planuję ich dziesięcioro..). I to nie jest jakiś stan mojego umysłu, tego nikt (poza Bogiem) nie jest w stanie zmienić, bo to jest moja FIZJOLOGIA, żadna gadanina nie sprawi, że będę wulkanem seksu w fazie niepłodności. Ot, hormony...
|
Jakże piękny i dramatyczny jest ten opis pr-owej rzeczywistości.
Ja, facet z temperamentem musiałem skamlać jak pies o łaskę, musiałem "rozumieć" racje nie do zrozumienia /kochamy się, jesteśmy małżeństwem i ... gówno/. Najpierw patrzyłem z przerażeniem jak ta tak dla mnie istotna część marnieje i kuleje. Starałem się to "dobrodziejstwo" przyjąć ale się nie dało /organizm odrzucił/. Prosiłem, walczyłem, błagałem, szalałem na próżno. Dwie wpadki doprowadziły to wszystko poza karykaturę. Zrozumiałem, że ten rozdział choć prawie go nie było się kończy. Odszedłem ze smutkiem i nienawiścią w sercu do tego co zniszczyło mi małżeństwo. Do nieuprawionej, chorej, nieprzemyśłanej i niekonsekwentnej ingerencji KK w życie seksualne. Nie winiłem za to ex żony. Ona była konsekwentna do bólu. Może było jej łatwiej się poddać bo nie każda kobieta ma duże potrzeby. Czytając Was wiem, że w przeciwnym przypadku macie tak samo dosyć tego kagańca i świrujecie.
Dla mnie jest jeszcze jeden istotny aspekt "wstrętności tego NPR-u
Te kolejne obowiązkowe "instrukcje" jak ma wyglądać sam stosunek. /co za określenie!/. Nie wystarcza im sama regulacja "kiedy" muszą jeszcze powiedzieć Ci "jak". I to jest już szczyt, te żenujące i beznadziejnie głupie szczegóły i instrukcje nie pozwalające na żadne sensowne uzupełnienie kulawej teorii.
I kto to robi? Stare dziady bez żadnego pojęcia o czym mówią, nagrzani teoretycy, znawcy problemów poznanych na spowiedzi, dewianci, ludzie o tam małych potrzebach, że udało im się żyć w celibacie, dwulicowe szuje, same pracujące w gumkach, zboki i onaniści /w klasztorach policja odkryła największe zbiory porno w tym dziecięcego/.
Kto rozsądny mi powie po co oni pchają łapy tą dziedzinę? Dlaczego nie zostawią jej Instytutom naukowym robiącym profesjonalne badania?
Co jest złego w tym, że doprowadzę moją panią do "odjazdu" paluszkiem albo języczkiem. Że ona ma chęć "porozrabiać" akurat dziś. Że to ona ma dla mnie prezencik.
Ze lubimy różnie, bez i z, w i poza, razem i osobno. codziennie i po głodówce, rano, w południe i wieczorem, po nocy i w karocy.
Ze decyduje o tym raz chęć wspólna a raz robimy sobie przysługę, raz, że jest okazja i swoboda raz na przekór, że właśnie jej niema.
Pełne bogactwo cieszy i uspokaja. Npr-owa nędza zadowala nielicznych.
Najbardziej wkurzają mnie propagatorzy tej nędzy. To oni są współodpowiedzialni za jej istnienie tak jak autorzy. Bez nich wypociny autorów pokryły by się kurzem. Są jak tajne służby na usługach dyktatora.
Myślą pewnie, że w ten sposób kupią sobie bilet do raju. Co za koszmar?
Rozczarowani ludzie rozciągają tę nieuprawnioną ingerencję na pozostałe dziedziny. Pytają: skoro w tym miejscu KK zachowuje się tak skandalicznie i przeciw człowiekowi to czy nie jest podobnie w innym?
Sami zachęcają do poszukiwań odpowiedzi. Do studiowania historii powstawania standardów, która to w wielu miejscach szokuje. Znaczna część jest starannie przez Watykan ukrywana. Niestety nie mieli szczęścia, bo Napoleon zajął Watykan i otworzył archiwa. Zanim to wszytko zamknięto na powrót pod klucz wyciekła masa przerażających informacji.
Część dokumentów nie wróciła już nigdy. Gdzie jest kto to wie? Czasem jakiś wypływa.
Całość obrazu pozwala na domniemywanie, że bardzo daleko odeszliśmy od przekazu Nauczyciela. Jego następcy z rozmaitych pobudek dopisali sami większość rozdziałów. Dlaczego to już sobie sami odpowiedzcie. Najpierw poczytajcie.
A Orto-NPR wraz z instrukcjami jak i kiedy wsadźcie klechom w buty.
Ostatnio zmieniony przez Rayban dnia Pią 10:22, 05 Lip 2013, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:47, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
glr napisał: |
fiamma75 napisał: |
Glr posłuszeństwo bez miłości a ze strachu nie jest nic warte. |
Pewnie masz rację. Choć nie sądzę by to było posłuszeństwo bez miłości, bo wynika ono właśnie z miłości do Stwórcy. |
jakoś tego nie widać, bo sama piszesz glr napisał: | JEDNAK dla mnie bardzo ważne jest posłuszeństwo, zwłaszcza jeśli chodzi o wiarę, no i zbyt tchórzliwa jestem żeby pozwolić sobie na własne interpretacje. I dlatego w tym tkwię i pewnie tkwić będę. Z posłuszeństwa, nie ze zrozumienia i zgody, niestety. |
ani słowa o miłości... w miłości nie ma lęku
Nie będziesz szczęśliwa w swoim wyborze, gdy sama ie godzisz się na to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:49, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
jak coś robi się z miłości ie jest to takim ciężarem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rayban
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:18, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
bebe napisał: | jak coś robi się z miłości ie jest to takim ciężarem... |
Jasne, najlepiej wziąć dwie szyny kolejowe pod każdą pachę i tak maszerować przez życie. Łatwo nie będzie ale miłość da siłę i radość w każdej sytuacji.
Biskup "Dobra Rada" gości u Rydzyka. Temat : "Modlitwa to recepta na każdy problem".
Słudziutkim głosem prowadzący uzasadnia tezę, dzwonią ludzie dając tego świadectwo, biskup kiwa głową i wspiera każde. Słabe niektóre te świadectwa, naciągane, smutne, że ludzie w prostych sprawach nie potrafią sobie poradzić i sięgają po broń ostateczną jaką jest modlitwa.
Biskup posuwa się daleko, firmuje te, które są naprawdę wprost śmieszne.
Prowadzący gulgocze ze szczęścia.
Jadę autkiem i myślę: Drogi księże Biskupie, pewnie grubasie.
Jeśli jesteś głodny dlaczego idziesz na kolację a nie klękasz do modlitwy.
Skoro wszystkim to doradzasz to czemu sam nie zastosujesz?
Resumee: Są sprawy trudne, wręcz beznadziejne. Wtedy sięgnięcie po modlitwę nie dziwi.
Są sprawy banalne, proste jak słońce, oczywiste. Zachęta do modlitwy w takim przypadku to nadużycie. Pozbawianie tych biednych ludzi pomocy, porady, nawet rozwoju instynktu samozachowawczego czy po prostu wskazania do pójścia za głosem organizmu czy serca.
Nie warto i nie trzeba utrudniać sobie samemu życia, nie warto robić nic przeciw naturalnym instynktom i milion razy sprawdzonym procedurom a już tym bardziej na długą metę. Nic z tego dobrego nie wyniknie poza cierpieniem.
Nie oszukujcie siebie samych, nikt wam w to nie uwierzy poza drugim oszustem szukającym wsparcia. A szkody robicie w ten sposób duże, młodzi i niedoświadczeni, poszukując rady mogą się nabrać na te wasze
naciągane jak kondon teorie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomekmat91
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 21 Mar 2013
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:31, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
..
Ostatnio zmieniony przez tomekmat91 dnia Czw 9:40, 17 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
glr
za stara na te numery
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:01, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Czyli co - wychodzi na to, że nie kocham Boga, bo nie potrafię być szcześliwa przestrzegając niektórych zasad jego Kościoła? Przyznam, że się w tym już gubię.
fiamma75, pewnie, że nie będę szczęśliwa w tym wyborze, gdy się na to wewnętrznie nie godzę, ale to co w takim razie - mam odejść z Kościoła czy zluzować i olać sakramenty?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rayban
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:26, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
tomekmat91 napisał: | Rayban
Jeszcze raz napiszę, że nie wiem, co stało się w twoim małżeństwie, że to wszystko tak się skończyło. Nie śledziłem twojego wątku na tym forum, gdzie to wyjaśniłeś, nie mogę znaleźć. Nie mi oceniać, ale nie potrafię uwierzyć w to, że to NPR przyczyniło się do rozpadu twojego małżeństwa. Że był to jeden z czynników - tak.
Wiem, że masz mnie za smarkacza, co o życiu wie tyle, ile zobaczymy w serialu i przeczyta na tym forum. Racja. Ale ja po prostu nie wierzę, że NPR może zniszczyć miłość, doprowadzić do rozwodu.
Z twojego postu wynika, że masz całkiem udane życie seksualne, że jesteś facetem z silnymi potrzebami. Nie masz już ograniczeń, świetnie rozumiesz się w łóżku ze swoją partnerką. Ale powiedz szczerze, bez owijania w bawełnę - co byś zrobił, gdyby nagle twoja partnerka nie mogła współżyć. I to nie trzy tygodnie, pół roku, ale już do końca życia?
Teksty o zbokach, onanistach można sobie darować w takich dyskusjach. Nie jesteśmy na onetowskim forum, a ty jesteś człowiekiem inteligentnym, który swój sprzeciw wobec nauki Kościoła może wyrazić w ciekawszy sposób niż wojujące gimboateusze |
Mój wątek jest parę linijek niżej. Jest opasły, pewnie nie będzie Ci się chciało go przekopywać.
Na pytanie odpowiem. W normalnym świecie, znaczy tym, którego nie znasz, nie istnieje pojęcie "nie mogła współżyć" poza jakimś koszmarnym wypadkiem, śpiączką.
Były u nas takie dyskusje w domu. To ustaliliśmy.
Zwolniliśmy się od zachowywania lojalności w tym względzie gdyby nas coś podobnego dotknęło. Nie chcemy w darze czyjegoś bólu i męki, to też jest wyraz miłości.
W pozostałych przypadkach są miliony substytutów, które może w normalnym stanie byłyby marginesem a w tym szczególnym staną się dominujące. Da się żyć naprawdę, wystarczy tylko Twoje teorie spuścić w kiblu.
Każdy argument przeciw Czarnemu można sprowadzić do śmieszności, gimbazy czy czegoś tam.
To nie jest dyskusja tylko unik. Nie ze mną te numery Brunner.
Nie namówisz mnie na ponowne grzebanie w tym kale by wykazywać Ci niespójności i niedorzeczności. Już dosyć w tym brodziłęm po pas i wyżej. Sam sobie grzeb.
Odnotowałem, że masz dużo czasu na lektury i jesteś dociekliwy. Że głęboko przekopałeś obowiązującą Ciebie doktrynę w poszukiwaniu choćby zgody na substytut by dotrwać do ślubu. To dobrze.
Jak wreszcie zmienisz zdanie pod naciskiem rzeczywistości będzie z Ciebie dla nich niewygodny przeciwnik. Znasz wszystkie ich manipulacje i nawet nazwiska.
Przeszedłem część tej drogi i kopałem też głęboko, raz by ratować małżeństwo, potem siebie, potem by zwalczać idiotyzmy.
To co znalazłem wystarczyło mi by uciekać jak najdalej.
I niech tak zostanie. Nie zrobię kroku w Twoją stronę ale też nie będę Ciebie ciągnął na moją. To sprawa intymna, zbyt osobista.
Nieco inaczej byłoby jakbyś złapał wiatr w żagle i rozpoczął jakąś misję ogłupiania następnych. Wtedy znów się spotkamy albo ktoś mnie zastąpi.
Bo nie ma nic bardziej szkodliwego jak wciskanie i uzasadnianie ciemnoty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:31, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
To nie tak, po prostu kolejność jest inna. Pewne rzeczy powinny wypływać z miłości. Poza tym zapominasz, ze małżeństwo jest sakramentem.
Tak jak Ty zarzucasz osobom, które nie stosują orto-npr że olewają sakramenty (poczułam się tym dotknięta), tak można zarzucić Tobie, ze trzymając się sztywno reguł orto-npr i unieszcześliwiając męża i siebie, olewasz ten Sakrament. a nie o to chodzi wcale.
Szanuję jak najbardziej wybór orto-npr,który wynika z miłości, z głębokiego przekonania, ze jest to dobre dla danego małżeństwa (są tu takie osoby), ale te osoby nie są tak przytłoczone i załamane orto-npr jak Ty.
Zastanów się wpierw nad Twoją relacją z Jezusem, Twoją relacją z mężem, nad miłością w tych relacjach ( w tym, nad sposobami miłości fizycznej, która jesteście sobie w stanie okazać bez poczucia grzechu w fazie płodnej), a dopiero potem szukaj posłuszeństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:39, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
grl
po uprawiam własną teologię, ale chyba mogę podłożyć głowę pod topór Panu Bogu nie boje sie
można żyć BARDZO moralnie, przestrzegać zasad - z lęku przed grzechem - a to poprzez miłość do Boga
można też żyć MNIEJ BARDZO moralnie, tj mieć X zachować idealnych i Y które można uznać nie pasujące do szablonu, ale jednak po rozeznaniu to one wpływają na wzrost miłości w Tobie, rodzinie etc - taka postawa jest odmienna - Kochasz Boga - i dopiero stąd rodzi sie ew moralność.
To nie może być tak:
moralność - miłość do Boga
to MUSI być tak
miłość do Boga - stąd wypływają moralne zachowania - z miłości.
i sory ale po owocach poznacie - jeśli coś "nie rodzi" to gdzieś jest błąd. nie można tkwić w błędzie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
glr
za stara na te numery
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:46, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Oj, fiammo zupełnie źle mnie rozumiałaś. Ja Ciebie nie krytykuję i nie potępiam - wręcz przeciwnie, Twoja postawa jestdla mnie wzorcem, do którego chcę zmierzać, ale jeszcze nie potrafię.
Wcale nie uważam, że robię dobrze...Wiem i widzę, że w tej swojej obsesji zapomniałam o najważniejszym - o sakramencie, którym jest małżeństwo. Ale ciągłe poczucie grzechu jest od tego silniejsze i nie pozwala mi na samodzielną, trzeźwą ocenę sytuacji i tak sobie tkwię w ślepym posłuszeństwie...
Wszystko to, co piszecie o moim zachowaniu jest prawdą i ja to wiem, ja tu nie dyskutuję po to, żeby przeforsować moje racje, bo ja sama nienawidzę swojego postępowania, ale kurcze....no nie umiem z tym wygrać.
Ostatnio zmieniony przez glr dnia Pią 11:49, 05 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:54, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Niania najfajniej ujęła to o co mi chodzi
I dokładnie tym się kierowałam - owocami
Glr, nie traktuj mnie jako wzorca, każdy musi znaleźć swoją własną drogę, szukaj Boga, On Ci pomoże. Skoro wiesz już, że to nie jest dobre dla Twojego małżeństwa,, to pierwszy krok masz za sobą. Rozmawiaj z Bogiem, z mężem, z samą sobą i szukaj. Jeśli szukając prawdy i dobra, zdarzy Ci się upaść, to nie kamieniuj się od razu, tylko wstań i szukaj dalej. Bóg przyszedł do słabych, do tych, którzy Go potrzebują.
PS. napisałam pw
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 40, 41, 42 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 40, 41, 42 Następny
|
Strona 31 z 42 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|