|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:28, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
jak Was poczytałam, to się ucieszyłam, że już nie mam tego problemu
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
tomekmat91
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 21 Mar 2013
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:37, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez tomekmat91 dnia Czw 8:56, 17 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:41, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | jak Was poczytałam, to się ucieszyłam, że już nie mam tego problemu :P |
Ja też :P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kruszynka
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 14 Lip 2011
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:44, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ja też się cieszę bo też długo zadręczałam się co wolno, czego nie. Wszystkie przepisy KK dotyczące tego i owego - poznałam, stanowisko papieża- przynajmniej JPII - poznałam, o. Knotza - a jakże.
Gdyby nie starania o utrzymanie żywej relacji z Bogiem we własnej Osobie - dostałabym świra.
Moim zdaniem nie każdy sprosta rygorom, jakich oficjalnie wymaga Kościół w materii seksu małżeńskiego, i nie chodzi mi tu o antykoncepcję, ale o problemy czasu wstrzemięźliwości, bo...nakazując wszystkim księżom celibat sprawił, że nie mają zielonego pojęcia o życiu seksualnym - no, ale to już jest offtop, więc sza!
W temacie to mi w takich rozważaniach co wolno, co nie pomaga sumienie. Dzięki modlitwie i byciu w stanie łaski człowiek po prostu WIE kiedy wykorzystuje męża lub żonę (obojętnie co mu/jej wtedy robi), a kiedy jego ludzka natura odpływa w ocean miłości (jakkolowiek tanio to nie brzmi )
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:45, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kieruję się swoim sercem, swoimi intencjami oraz owocami jakie przynoszą pieszczoty małżeńskie - a są to owoce dobre i piękne tym bardziej, że mamy niewiele okazji na bezpieczne współżycie w III fazie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomekmat91
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 21 Mar 2013
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:50, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez tomekmat91 dnia Czw 8:58, 17 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kruszynka
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 14 Lip 2011
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:00, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Drogi tomekmat91 - a jakże! Ileż razy czytałam, że wg. tego co myślę i robię mam źle ukształtowane sumienie.
Rozwiązanie jakie znalazłam polega na tym, że uznałam przed Bogiem, że kompletnie nie mam pojęcia co robić i dałam się prowadzić. Na razie z mężem czekamy na córeczkę, od 7 miesiąca nie możemy współżyć, ale zdarzały nam się te straszne i grożące piekłem pieszczoty Poznałam, że w danej sytuacji nie złamaliśmy Bożego prawa, właśnie po owocach - jak u Fiammy. Bo tak: jeśli to było po Bożemu - oboje mieliśmy radość w sercu, poczucie jedności i co najważniejsze i obiektywne - Bóg na nas nie krzyczał (wiem, że to dziecinnie brzmi, ale zawsze, gdy miałam wątpliwości co do moralności czynu pytałam Pana i on przez Pismo Święte odpowiada - zawsze celnym fragmentem najcześciej księga Izajasza, Jeremiasza, lub inne - jak wypadnie), nie miałam wyrzutów sumienia idąc do komunii - no po prostu wiedziałam, że nadal jesteśmy jednością. A jeszcze w ramach świadectwa sytuacja odwrotna - małżeńskie pieszczoty okazały się przegięciem. Po prostu - nie uszanowalismy wstrzemięźliwości, która akurat miała nas wzmocnić, niepotrzebnie się podjaraliśmy. Potem pozostał wyraźny niesmak, modlić się nie chciało, Msza nagle nudna i taki podskórny wstyd...
Po tym poznaję, jak działa moje sumienie, a nie po tym, że jakiś - przepraszam - super mądry katolik po doktoracie z teologii pisze mi, że roczny brak seksu w małżeństwie zawsze jest dobrodziejstwem. Poza tym kształtuję moje sumienie codzienną modlitwą z czytaniem Biblii, czytam katolickie publikacje, Eucharystią, pokorą i tym wszystkim co zaleca Kościół. Regularna spowiedź - jeśli czuję że przegięłam w sferze seksu wiadomo, nic nie zatajam, i w miarę możliwości rekolekcje wyjazdowe. Tyle robimy z mężem i założylismy jeszcze zasadę, że zawsze możemy się mylić i słuchamy Jezusa, co do nas mówi. To chyba tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:03, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kruszynka, wspaniałe świadectwo!
Bardzo Ci dziękuję, że się podzieliłaś.
Nie czytałam jeszcze tak fajnego opisu podejścia do kształtowania sumienia i radzenia sobie z seksualnością w kontekście katolickiej etyki.
Swoją drogą ile to pewności siebie też potrzeba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kruszynka
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 14 Lip 2011
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:13, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że mogło jakoś pomóc. Dziękuję też za słowa wsparcia,to podejście może nie tyle wymaga ode mnie odwagi, co uznania, że w tej sferze nie ma łatwych rozwiązań w świetle wiary... to mnie zabolało - że tu się nie da po prostu powiedzieć "nie cudzołóż" - bo co to właściwie znaczy w małżeństwie? Ale chyba każdy musi przez te wątpliwości przejść w małżeństwie - byle mocno trzymać się Boga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Wto 20:20, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Gorzej jest jak ci brak pewnosci siebie i glebokiej wiary, bo skonczysz tak jak ja: oskarzajac sie ze prawie kazde wasze zblizenie wynika z niskich pobudek wiec jest zle, oskarzajac sie gdy w fazie nieplodnej libido jest zerowe i nie umiesz zmusic sie do wspolzycia dla samego okazania bliskosci, podwazajac swoja milosc wobec malzonka i kwestionujac waznosc swojego sakramentalnego malzenstwa bo przeciez na pewno kierowalo mna tylko pragnienie legalnego seksu a nie milosc. Strasznie sie z tym zyje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomekmat91
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 21 Mar 2013
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:30, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez tomekmat91 dnia Czw 8:58, 17 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itka
nauczyciel NPR
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:17, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Osoba niepewna siebie można nabawić się skrupułów i bać się bliskości w małżeństwie . Fajnie kruszynko że się podzieliłaś świadectwem .
A jeszcze ten temat dyspensy, jak to jest, ta dyspensa jest na prezerwatywy czy jak? bo ja gdzieś wyczytałam że księża nie mogą w sprawach antykoncepcji dawać dyspens. Może macie jakieś źródło że jednak mogą? bo zdaje się że tu na forum była o tym mowa, ale nie wiem czy nie chodziło tylko o to jak współmałzonek nie zgadza się na NPR. Jednak wydawało mi się że przy zagrożeniu życia kolejną ciążą też inaczej się patrzy na dodatkowe zabezpieczenie przy npr. Tylko tu pewnie co ksiądz to inna opinia, a mnie ciekawi jakieś oficjalne pozwolenie czy księdz może w takiej sprawie pozwolić małżonkom na antykoncepcję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
glr
za stara na te numery
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:08, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ja niestety tak jestem ukształtowana (może źle), że nie potrafię po owych grzesznych pieszczotach pojść do Komunii Św. Gdybym po tym poszła to wyrzuty sumienia zżarłyby mnie bardziej niż po samym tym grzechu.
Ostatnio zgrzeszyłam z mężem (Boże, jak to brzmi..) po tym jak 3 tygodnie czekaliśmy na skok, który nie nastąpił. Ale poczułam, że chcę mężowi sprawić przyjemność, że chcę żeby był zadowolony, nie zaspakajałam swoich potrzeb, bo w zasadzie to ja dzięki npr-owi już prawie nie mam popędu. Nawet tego nie zainicjowałam (praktycznie nigdy tego nie inicjuję, jedynie seks w III fazie, bo szkoda żeby się zmarnował /) i co? I nie poszłam do Komunii, choć już po wszystkim czułam się jakoś lekko, cieszyłam się bliskością męża, wcale nie zależało mi na jakims orgazmie...Ale co zrobiłam? Jak tylko mąż wyszedł, ja ze łzami w oczach już Boga przepraszałam. Potem kolejne dni już tradycyjnie miałam zły humor...
Kruszynko, super świadectwo jednak moim zdadniem wynika to z waszej wspólnej świadomości. Mój mąż, choć katolik, tego po prostu nie czuje i nie mam w nim oparcia (co nie znaczy, że mnie wykorzystuje) - on nie ma wyrzutów sumienia.... Wałkowałam to milion razy w swoim wątku.
Może za młoda jestem, może za krótki staż małżeński mam, ale to, o czym pisze Kruszynka jest dla mnie chyba nieosiągalne. I dlatego, że może jestem od niej głupsza i nie umiem wybadać swojego sumienia, już zawsze będę się miotać. Razem z sakramentem małżeństwa dostałam na plecy krzyż, którego nie umiem udźwignąć.
Byłam dziś w spowiedzi, po krótce powiedziałam, że po porodzie moje cykle każą mi czekać na niepłodność ok miesiąca i że ciężko z tym wytrzymać. Niestety ksiądz w ogóle się nie odniósł do tego. No cóż, widać tak ma być.
Abebo jest mi bardzo przykro, że tak się u Ciebie dzieje - wydaje mi się, że powoli zmierzam do tego samego I pomyśleć, że dopiero niecałe 2 lata małżeństwa za mną...A co będzie później? Chyba tylko terapia. Już się czasem łapię na tym, że żałuję, że jestem płodna, bo przez moją przeklętą płodność ciągle grzeszę. Przykre, nie? Nudna już z tym jestem, sama tych moich wywodów już słuchac nie umiem, bo wałkuję jedno i to samo, a powinnam się z tym w końcu pogodzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:04, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ja gorąco polecam jednak wczytać się w to, co pisze o. Knotz na [link widoczny dla zalogowanych] , zanim się go uzna za heretyka A jeszcze bardziej polecam skorzystanie z rekolekcji, które on prowadzi- szczególnie tym małżeństwom, które mają problemy w zakresie swojej seksualności. Ja w nich uczestniczyłam z mężem i dla mnie wszystko ułożyło się po nich w piękną całość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomekmat91
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 21 Mar 2013
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:25, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez tomekmat91 dnia Czw 8:59, 17 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 40, 41, 42 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 40, 41, 42 Następny
|
Strona 5 z 42 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|