..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

glr · Wysłany: Wto 23:37, 26 Mar 2013 Temat postu:

No jak co mam do stracenia? Spokój. Potem bym się zamęczyła wyrzutami sumienia, że popełniłam świętokradztwo...

Tomekmat - tutaj masz jeszcze odpowiedź jednego księdza w związku z pieszczotami małżeńskimi. Dość liberalne podejście więc pewnie ten ksiądz nie ma racji...

[link widoczny dla zalogowanych]

Dona · Wysłany: Wto 23:48, 26 Mar 2013 Temat postu:

w konfesjonale juz od dawna nie szukam "wsparcia", tylko rozgrzeszenia... Sad

grl... strasznie ci współczuje, i w głebi duszy czuje ze masz nieuzasanione wyrzuty sumienia... chciałabym, zebys to kiedys zrozumiała.. oby jak najszybciej... zeby nie zniszczyc swojej relacji małzeńskiej....

spowiadam sie z tego, niestety, ale na zasadzie, ze to "grzech lekki"

glr · Wysłany: Wto 23:56, 26 Mar 2013 Temat postu:

Dona, czyli przystępujesz do Komunii z tym grzechem?

Ty pewnie wiesz dobrze co ja czuję, bo chyba miałaś/ masz podobne rewelacje wykresowe - dobrze kojarzę? Ułożyłaś już sobie to wszystko? Spasowałaś? Ja mam ciągle nadzieję, ale w sumie nie wiem na co...Nawet jak papieża wybrali to npr to była moja pierwsza myśl w związku z nim i jego pontyfikatem

Dona · Wysłany: Śro 0:04, 27 Mar 2013 Temat postu:

moja religijność to zawiły temat.. Mruga

z npr to chyba dopóki karmie piersia to nic nie bedzie... ale zauwazyłam tendencje skrócenia cyklu... np. z 52/53 dni do 42... Mruga

..

buba · Wysłany: Śro 0:08, 27 Mar 2013 Temat postu:

tomekmat91 · Wysłany: Śro 0:11, 27 Mar 2013 Temat postu:

Kruszynka · Wysłany: Śro 9:40, 27 Mar 2013 Temat postu:

Glr - tak jak poprzednicy, to samo Ci radzę, jeśli w ogóle rad chcesz, ale myślę, że przydadzą Ci się. Z tą moją mądrością, to kurczę, miło się czyta i to bardzo krzepi w codziennym życiu. Z tym, że to spływa na mnie z góry, wiara i odwaga też jest łaską Boga, ja się tylko na nią otworzyłam. Ha, można by spytać jak to zrobić bo to łatwo powiedzieć. Tylko że - mam nadzieję, że nie zostanę uznana za nawiedzoną

- dziewczyny MUSICIE zrobić jedno - wziąć pod uwagę, że wasze zadręczanie się, przesadne wyrzuty sumienia to pożywka dla Szatana - po prostu. On autentycznie jest i musicie zdać sobie sprawę, że on też o Was walczy, jak cholera się cieszy że tak źle o sobie myślicie, bo wtedy ma Was w garści. Macie taki typowy objaw - koncentracja na złu, własnej słabości.
Wiem, wiem że to łatwo mówić, ale musicie szukać pomocy - ja mam za sobą ciężkie zranienia sfery seksualnej , bardzo trudno mi o tym pisać, co dopiero mówić. I choć - fakt - mój Mąż to świadomy katolik i wiarę przeżywamy razem, to wiem jak boli samotność w tej dziedzinie, gdy ma się problem. Pomogły mi wieczory uwielbienia, tylko Chrystus może uzdrowić. Potem były rekolekcje - jedne, potem drugie. Ciagła modlitwa o dary Ducha. I Szatan się odczepił. Ja nie byłam opętana, nawet nie nękana. Po prostu zniewolona w tej sferze życia i poraniona. Ale Pan przyszedł i teraz też jest - z nami w małżeństwie - i nie mamy długiego stażu - 1,5 roku. I wiem, że Wam też się dziewczyny uda ze swoich problemów wyjść, tylko musicie przestać mysleć o sobie "jestem taka czy siaka", ale bardziej "Bóg mnie kocha" - to jest prawdziwe stwierdzenie, tego sie trzymajcie. Może to jakoś pomoże w zaufaniu, ze Bóg to poukłada i samodzielnym szukaniu Go. Wiecie, ja chodziłam na Oazę i miałam taki wydelikacony obraz własnej wiary, piękny, wszystko było jasne. Dopóki nie nadeszło własnie to prawdziwe życie. Oaza bardzo mi pomogła w wierze, nauczyła modlitwy, itd. , ale potem trzeba z problemami się zmierzyć.
tomekmat91: Mi sumienie mówi, że patrzy trzeźwo, bo mówi zgodnie chociażby z podejściem św. Pawła w liscie do Galatów - gdzie wyraźnie pisze, że Prawo nie może zniewalać sumienia człowieka i że jesteśmy zbawieni przez wiarę i kontakt z Bogiem.

abeba · Gość

mi całe lata psychoterapii nie pomagają. Efekt rekolekcji potrwał ok. dwa tygodnie. Przykro mi ale latać codziennie do kościoła w tournee za mocnymi w Duchu co 2 tygodnie nie będę - zresztą, i tak pewnie bym się uodporniła na slowa pociechy.

Niania · Wysłany: Śro 16:02, 27 Mar 2013 Temat postu:

Tomek - do ostatniego
usłyszane słowa na rekolekcjach - oczywiście nie umiem powtórzyć, ale mam nadzieje oddam sens

człowiek ma jakiś dylemat - analizuje w oparciu o Pismo Św, Objawienie, nauczanie KK - "trawi to w swoim wnętrzu, NA MODLITWIE, - oddaje Bogu problem - podejmuje decyzje - stosuje się do niej - ma otwarte serce do Boga i dba o żywa relację z Nim - to prowadzi po jakimś czasie do utwierdzenia w wyborze lub do odkrycia potrzeby zmiany decyzji

i nie ważne czy dana decyzja wówczas była słuszna czy nie, iła Bogu czy błędna - osoba podjęła ją przy maximum możliwości poznania jakie miała - a otwarcie serca na Boga - rewiduje to z czasem - wówczas nie należy płakać, jeśli nawet się "zgrzeszyło" - bo nie był to grzech

tomekmat91 · Wysłany: Śro 16:33, 27 Mar 2013 Temat postu:

Niania · Wysłany: Śro 16:45, 27 Mar 2013 Temat postu:

sumienie może być wypaczone dlatego potrzeba tych 4
-sumienie
-Pismo Św
-nauczanie KK
-modlitwa

technicznie ujmując ostateczna decyzja powinna być podjęta na modlitwie.
wg sumienia uwzględniając to czego się dowiedzieliśmy

glr · Wysłany: Śro 22:35, 27 Mar 2013 Temat postu:

To ja się chyba nie umiem modlić Smutny

Nigdy nie umiałam.

Niania · Wysłany: Śro 22:47, 27 Mar 2013 Temat postu:

tomekmat91 · Wysłany: Śro 23:09, 27 Mar 2013 Temat postu:

Niania · Wysłany: Śro 23:30, 27 Mar 2013 Temat postu:

Tomek.. jaką Ty odp chcesz usłyszeć?

Pismo Św daje odpowiedzi, nawet nie wiesz ile tam jest studzień z drugimi dnami Mruga

ale jesli oczekujesz odpowiedzi matematycznej - to jej w Biblii nie znajdziesz.