|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 8:19, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
to się nawet jakoś naukowo nazywa teologicznie, ignorancja niepokonywalna czy niezawiniona czy jakoś tak... ja to odczuwam tak samo jak wy, ale trudno, wiem i tego nie da sie zmienić. szukam rozwiązania poprzez poszukiwanie spowiednika... no i poprzez modlitwę, żeby mnie Pan Bóg łaskawie oświecił w tej sprawie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:59, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nieprzezwyciężalna ignorancja.
Z wywiadu z biskupem Pieronkiem:
"Biskup Tadeusz Pieronek: - Konfesjonał to co innego niż doktryna, w której nie będzie rewolucji, bo jest słuszna. Mamy całą masę okoliczności, które mogą usprawiedliwiać sprawcę czynu, nie grzech. Jeśli spowiadający się mówi, że chce się poprawić, to nie można nie dać rozgrzeszenia. Zapytałem: - A jeśli mówi, że nie uważa tego za grzech? - To po co się spowiada? Grzech to jest to, czego uczy Kościół. Pytam dalej: - A własne sumienie? - No cóż, jeśli to jest nieprzezwyciężalna ignorancja. Dociekam: - Nie w sensie głupoty, tylko innych przekonań? - Jak kogoś nie można przekonać, to nie ma rady. - Mówią jednak, że Ksiądz Biskup wyrzuca z konfesjonału. - Jeśli ktoś jest tak uporczywym grzesznikiem..."
I jeszcze ciekawy artykuł o spowiedzi:
[link widoczny dla zalogowanych]
Chciałabym jeszcze napisać coś bardziej osobistego w tym wątku, ale to w wolnej chwili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:17, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
"by penitent postępował zgodnie ze swoim sumieniem, bez względu na to, czy jest dobrze uformowane, czy nie oraz by wiedział, że powinien je formować lepiej."
właśnie o to mi idzie, dzięki kajanna. mówię i robię to co myślę, ale jeżeli zauważam jaką niezgodność z nauczaniem kościoła, do którego należę, to robie wszystko żeby, to zrozumieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:12, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
I jeszcze:
"Sens moralności i religii, a nawet autorytetu papiestwa (tzn. prawa do nauczania, wiązania i rozwiązywania zobowiązań wobec Boga) opiera się właśnie na godności sumienia. Nie byłoby sensu słuchać głosu papieża (tzn. autorytetu nauczania Kościoła), gdyby człowiek nie stawał najpierw wobec wewnętrznego głosu własnego sumienia, w którym odzywa się Bóg. (...) Należy słuchać sumienia, bez względu na to, czy jego decyzje są słuszne czy błędne i bez względu na to, czy błąd jest winą błądzącego, czy nie. (...) Oczywiście, jeśli człowiek jest winien błędu, którego mógłby uniknąć, gdyby sprawę zbadał poważniej, to jest odpowiedzialny przed Bogiem za ten błąd, ale mimo to, jak długo jest w tym błędzie, musi działać według niego, bo szczerze uważa ten błąd za prawdę".
Ech, chciałam coś napisać, ale stwierdziłam, że wszystko, co już mialam do powiedzenia w tej kwestii, napisałam w wątku "Czy NPR daje szczeście". Chyba nic mądrzejszego nie wymyślę. Przeczytałam ten wątek o ortodoksyjności jeszcze raz od początku. Jeśli kogoś rzeczywiście zgorszyłam, to przykro mi z tego powodu.
Abebo: Ja też nie potrafię się podporządkować regułom, które uważam za niesłuszne. I też nie przystępuję do Komunii,, nie wiem skąd był ten wniosek, że przystepuję (odebrałam to osobiście, pewnie wywnioskowałaś to z tego, że pisalam, że na spowiedzi "grzechów" związanych ze sferą seksualną nie wymieniam). Jednak jakiś szacunek dla zasad mam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Czw 17:36, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
no właśnie tak to kajanno odebrałam, że grzechów nei wym9eniasz, bo nie uznajesz, czujesz sie na czysto i chodzisz do Komunii.
Bo taka byłaby konsekwencja "trwania w owym błędzie" jak jest w cytacie który przytoczyłaś.
przepraszam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:40, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ja wymieniam, ale mówię że nie czuję i jakoś też nie myślę (na mój rozum) że to czy owo jest grzechem, oraz pytam dlaczego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:12, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Abebo - nie ma za co Chyba się po prostu nie do końca jasno wyraziłam. mea culpa. Więc jaśniej:
Tak właśnie, nie uznaję np. użycia prezerwatywy czy orgazmu poza stosunkiem za grezch i czuję się czysto. Zgodnie z moim sumieniem nie widzę nic złego w tym, co robię, ergo, nie mogę się z tego spowiadać – i nie spowiadam. Chyba o to chodzi z tym trwaniem w błędzie. Bo ja nawet nie żałuję, że nie żałuję...
Ale to nie jest tak, że nie zdaję sobie sprawy, że te zasady istnieją. Wiem, że Kościół uznaje to za grzech i zabrania w takim wypadku do Komunii przystąpić. Ale do spowiedzi wolno mi chodzić i chodzę, bo po prostu tego potrzebuję. Dostaję rozgrzeszenie (albo nie - jak się któryś ksiądz dopytuje, to przecież nie kłamię, ale jak nie pyta, to nie wspominam) i mam spokój sumienia. Jasne, czasem jak widzę, że trafiłam na mądrego, otwartego spowiednika, z którym można sobie porozmawiać, to rozmawiam – i czasem dostaję rozgrzeszenie z mojej „nieprzezwyciężalnej ignorancji” – wtedy czuję, że wolno mi do Komunii pójść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:36, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
no to rzeczywiście ze mną tak do końca nie jest. nie czuję grzechu, ale uznaje że mój rozum i sumienie może się mylić - wiem że ludzie są skłonni wytwarzać sobie różne iluzje gdy bardzo czegoś pragną. może i ja to robię? poza tym - zawsze ufałam kościołowi, że chce dla mnie dobrze, i widziałam racjonalne powody różnych zakazów i nakazów. w tej sprawie nie widzę, ale jak nie widzę to nie znaczy że nie ma - kiedyśludzie nie uznawali żw ziemia się kręci...
jednym słowem, spowiadam się, ponieważ biore pod uwagę taka możliwość, że to ja się mylę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
|
Strona 7 z 7 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|