Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

prawdziwa ortodoksyjnoćś
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateola
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:32, 25 Sie 2006    Temat postu:

abeba napisał:
mateolu, ładne, ale jak zwykle - nie mój poziom i nie zawiera recepty jak nań wskoczyć.

Źle zrozumiałaś - ja Ci nie udzielam rad, tylko odnoszę własne doświadczenia do postawy, z którą zetknęłaś sie na tamtym forum.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Pią 13:36, 25 Sie 2006    Temat postu:

kajanna napisał:
No to w takim razie też nie rozumiem, bo to by oznaczalo, że mamy zawsze ulegać pożądaniu?
No wiem, pewnie chodzi o to, że jak już się zaczęło pieszczoty, to lepiej współżyć niż dopuścić się owego straszliwego orgazmu poza stosunkiem, ale dla mnie to jest skrajna nieodpowiedzialność.

To chyba właśnie o to chodzi. Dla Ciebie to nieodpowiedzialność, a dla kogoś innego autentyczny wyraz zaufania Bogu i otwarcia się na współmałżonka Wesoly
Ja mogę tylko powiedzieć, że chciałabym, żeby mnie było na to zawsze stać. Zazwyczaj jak się godzę na ryzyko, to potem jestem wściekła na siebie i na męża i boję się do końca cyklu. To jest pewno związane z jakimś wykrzywionym obrazem Boga - jak Mu pozwolę decydować, to zaraz zrobi przeciwnie niż ja chcę i nie będę miała wyjścia. Obłęd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:35, 25 Sie 2006    Temat postu:

novva napisał:
kajanna napisał:
No to w takim razie też nie rozumiem, bo to by oznaczalo, że mamy zawsze ulegać pożądaniu?
No wiem, pewnie chodzi o to, że jak już się zaczęło pieszczoty, to lepiej współżyć niż dopuścić się owego straszliwego orgazmu poza stosunkiem, ale dla mnie to jest skrajna nieodpowiedzialność.

To chyba właśnie o to chodzi. Dla Ciebie to nieodpowiedzialność, a dla kogoś innego autentyczny wyraz zaufania Bogu i otwarcia się na współmałżonka Wesoly


a dla mnie to jednak nieodpowiedzialność.
po to mamy wolną wolę, rozum i NPR (a jak! Yellow_Light_Colorz_PDT_03 ), żeby móc decydować o sobie.

takie uleganie pożądaniu i tłumaczenie, że wtedy "zdajemy się na Boga" jest dla mnie porównywalne z przejeżdżaniem na czerwonym świetle Yellow_Light_Colorz_PDT_07
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:53, 25 Sie 2006    Temat postu:

Novva - a dlaczego nie wkleiłaś mojego ostatniego zdania? Smile
Wydaje mi się, że to wszystko zależy od przyjętej postawy. Wiem, że są ludzie, którzy w ogóle nie uznają żadnych metod regulacji poczęć i po prostu współżyją kiedy mają ochotę, zawsze gotowi na przyjęcie dziecka, zawierzając całkowicie Bogu – ja absolutnie nie potępiam takiego podejścia, ba, jestem pełna podziwu - to jest po prostu kwestia wyboru drogi życiowej. To by właśnie była postawa ortodoksyjna.
Ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam, bo po prostu nie chciałabym mieć tylu dzieci – troje w tej chwili wydaje mi się maksymalną ilością, na jaką by mnie było stać, i to pewnie w jakichś odstępach, a nie zaraz po sobie, ale to są oczywiście abstrakcyjne gdybania, bo jeszcze w ogóle dzieciata nie jestem, więc co ja mogę wiedzieć?
Ale to jest inna sytuacja od tej, kiedy wiem, że dziecka akurat teraz nie powinniśmy powoływać, bo: zła sytuacja materialna, kłopoty zdrowotne, inne plany życiowe, itd. itp., więcej, nie chcemy, żeby się pojawiło (co nie oznacza, że potem nie będziemy szczęśliwi, jeśli się jednak pocznie, choć na początku może to być szokiem), ale współżyjemy w fazie płodnej, bo zaufaliśmy Bogu.
Dla mnie to jest takie kuszenie Pana Boga. Zrzucanie na Niego odpowiedzialności, choć to przecież my tak naprawdę podejmujemy decyzję.
Moim zdaniem to jest taka sama sytuacja jak nie zapinanie pasów w samochodzie. Czy nie zapinasz pasów, bo i tak wszystko zależy od Pana Boga? Smile
Po to człowiek otrzymał rozum, żeby się nim posługiwał - zgadzam sie z espree.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Pią 16:10, 25 Sie 2006    Temat postu:

kajanna, mam właśnie takie same odczucia jak Ty: że dla nich popełnienie owych pieszcot bez wspołżycia byłoby większym złem niż postąpienie wbrew rozumowi (mówiącemu to nei jest dobry czas na dzieci).
mateolu - nie odebrqałam tego jak rady, po prostu często sie zdarza ,ze czytam jakieś teksty o duchowości własnei w konwencji Bóg Cie kocha, zawierz mu, Ty chyba też zamieściłaś na LMM taki wiersz perskiego poety. One mi sie podobają, i przekonują. Ale zawsze wtdy mnie złosci że tak nie umiem i że nigdzie nei jest opisane jak sie wznieść na wyższy poziom.
Powrót do góry
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:36, 25 Sie 2006    Temat postu: Re: prawdziwa ortodoksyjnoćś

mateola napisał:
abeba napisał:
NO i postawa nielekania sie że NPR zawiedzie, bo przecież jak sami robimy co w naszezj mocy to jesli mimo to pocznie sie dziecko to - oczywiście deklarując że przyjmujemy je z miłością- tak naprawdę Bóg tak chciał i to jego problem, wiec na bank on sie nim zaopiekuje.
Co sądzicie o tych postawach?


Do tej to ja się przyznaję. Ja robię swoje 100% i więcej nie mogę. Nie jestem w stanie stosować npr dokładniej niż teraz, więc, jeśli zawiedzie, to będzie znaczyło, że Pan Bóg tak chciał.

Kiedyś na LMMie Matka Polka (albo Samanta) wkleiła taką stronę, poświęconą kryzysom małżeńskim. Weszłam, poczytałam i jeden tytuł przykuł moją uwagę:
"Ty się tym zajmij."
[link widoczny dla zalogowanych]
Odnoszę tę frazę do wielu sytuacji mojego życia, teraz juz całkiem świadomie i dobrze na tym wychodzę, bo nie martwię się tym, na co i tak nie mam wpływu.



ja też się staram, ale wychodzi mi różnie Yellow_Light_Colorz_PDT_07 . tzn. teraz częściej niż kiedyś, ale nie tak jak bym chciała. można powiedziec, że Bóg poprzez nieplanowane dziecko i ogólną poprawę naszej sytuacji życiowej gdy sie pojawiło, WBIł mi do łba, że mam mu ufać. mnie samą śmieszą takie opowieści, a jednak to przeżyłam...
w najgorszym momencie w zeszłym roku pomyślałam sobie, że ja już nic nie mogę, tylko zamknąć oczy i uczepić się Pana Boga jak dziecko. i On mi pomógł, nikt mi nie wmówi że to przypadek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talitha
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:38, 25 Sie 2006    Temat postu:

kajanna napisał:
"Do grupy mogą należeć tylko osoby:

(...)
* uznające, że Kościół nie chce krzywdzić małżonków swoją nauką, ale chce im pomóc w rozwiązaniu problemów pożycia małżeńskiego



O, ja też nie mogę się tam zapisać ze względu na ten punkt - gdyż właśnie uważam to nauczanie za krzywdzące małżonków. Wg mnie cała ta seksualna ideologia to rezultat głęboko zakorzenionej w przeszłości niechęci do seksu, obowiązkowego celibatu i pewnie kilku jeszcze innych czynników, sprowadzający się do przekonania, że ten seks to jednak nieco podejrzany dar Pana Boga i lepiej z niego nie korzystać, a jeśli już to trzeba za niego zapłacić trudem rodzenia i wychowywania kolejnych dzieci.

Co do meritum, czyli oceny postaw - ani mnie nie dziwią ani nie szokują, ani nie uważam ich za godne podziwu czy naśladowania. Każdy człowiek ma swoją psychikę, wrażliwość, historię, uwarunkowania, zarobki i co tam jeszcze, co kształtuje jego taką a nie inną postawę w danym okresie życia. To, że ktoś się nie lęka nie oznacza, że ja nie mam powodów do lęku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 6:28, 26 Sie 2006    Temat postu:

talitha, w tym cytacie jest sformułowanie "CHCE krzywdzić" - moim zdaniem chodzi tu o intencjonalność - jak ktoś jest źle nastawiony, przekonany o złych intencjach kościoła, nie ma szans na dyskusję. dlatego moimzdaniem taki warunek. tak to interpretuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talitha niezalogowana
Gość






PostWysłany: Sob 8:48, 26 Sie 2006    Temat postu:

czyli tak jak na lmm - na wątpliwości nie ma miejsca
Powrót do góry
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:27, 26 Sie 2006    Temat postu:

możliwe, możliwe - ja tamtego forum nie znam. mówię jedynie o tym, jak rozumiem ten warunek: chodzi o to "CHCE". dyskutowałabyś z kimś, kto byłby przekonany, że CHCESZ go skrzywdzić i mu szkodzić? ja nie. a wątpliwości to inna sprawa. oczywiście, jeszcze raz podkreślam,że nie wiem jak w praktyce działa to forum - może i tak jak lmm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Sob 11:21, 26 Sie 2006    Temat postu:

no właśnie zgadzam sie z juką, zakładanie że Kościół CHCE krzywdzić daje się wprawdzie łatwo wywieść z jego dziejów (poczucia wyższości celibatariuszy wobec świeckich itp.) ale jest chyba zbytnim dopatrywaniem się spisku. Można dyskutować natomiast,czy nauka nie krzywdzi czasem swoją ostrożnością, podejrzliwością, staroświeckością.
Powrót do góry
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:58, 26 Sie 2006    Temat postu:

Ja już chyba to gdzieś pisałam – nie zawsze ktoś, kto chce mojego dobra, wie, co jest dla mnie najlepsze. Mam 100% pewność, że moja mama chce mojego dobra, ale niektóre jej pomysły uszczęśliwiania mnie…
Tyle że moja mama sobie pogada, postrofuje mnie, ale wie, że nie może mnie wiecznie traktować jak dziecka: przyjęła do wiadomości, że ostateczne decyzje podejmuję sama. A Kościół tak się właśnie do mnie odnosi – jak do dziecka.
Na litość, dorośli ludzie, małżonkowie, chyba potrafią stwierdzić, co ich miłość buduje, a co jest dla niej szkodliwe. Co pogłębia ich relację, a co jest użyciem drugiej osoby.
A są traktowani jak napaleni gówniarze, których trzeba ustawić do pionu i wyznaczyć sztywne „odtąd-dotąd”, żeby nie traktowali się przedmiotowo.
Myślę, że taka a nie inna nauka Kościoła w tej sferze wynika z tego, że jest to sfera nader delikatna, w której rzeczywiście łatwo o nadużycia.
Ale taki brak zaufania do wiernych powoduje przegięcie w odwrotną stronę i wtedy do nadużycia dochodzi właśnie ze strony instytucji, która wmawia ludziom, że się nawzajem krzywdzą (np. decydując się na użycie prezerwatywy), kiedy paradoksalnie ci chcą sobie okazać miłość! I jeszcze wzbudza w nich poczucie winy z tego powodu. Wrr…
Wierzę, że zakaz antykoncepcji wynika ze szlachetnych pobudek (bo w dzisiejszym świecie ludzie rzeczywiście są skłonni do użycia drugiej osoby i zapominania, że seks jednak się z prokreacją wiąże), ale katolicka etyka seksualna to jest trochę wylewanie dziecka z kąpielą.
Więc powiem tak – wierzę, że Kościół nie chce krzywdzić, ale na wszelki wypadek, może i w szczytnym celu, jednak krzywdzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talitha
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:41, 26 Sie 2006    Temat postu:

juka napisał:
dyskutowałabyś z kimś, kto byłby przekonany, że CHCESZ go skrzywdzić i mu szkodzić?


Oczywiście, jak najbardziej, przede wszystkim interesowałoby mnie skąd wzięło się w nim takie przekonanie no i próbowałabym go wyprowadzić z błędu.

Jak pisałam wyżej - uważam, że krzywdzi, a czy chce ? Tu postawię znak zapytania, wolę założyć, że nie chce, że to przez nadgorliwość, choć pewne fakty (np. historia powstania Humane Vitae) swego czasu wzbudziły mą wątpliwość, czy aby na pewno to wszystko odbyło sie bez udziału świadomości. Przepraszam, że tak ogólnie i bez dokładnego wyjaśnienia, ale kompletnie nie mam na to czasu teraz, a musiałabym pogrzebać w dokumentach i po bibliotekach, by rzetelnie wyłuszczyć me stanowisko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:01, 26 Sie 2006    Temat postu:

a ja bym nie dyskutowała, oczywiście o ile chodziłoby mi o dojście do czegoś konstruktywnego... dobra wola musi być z obu stron, jeśli się dąży do utrzymania relacji. dlatego mówię o swoich wątpliwościach, szukam wyjaśnienienia, pytam, bo mi zależy na byciu w kościele. jeśli uznam go kiedykolwiek za złośliwie mi szkodzący, po prostu odejdę i nie będę się tymi wszystkim problemami zajmować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talitha
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:11, 26 Sie 2006    Temat postu:

Ja, choć do niewesołych wniosków doprowadziło mnie wyjaśnianie mych watpliwości, zostaję - nauczania o antykoncepcji tudzież położeniu spermy względem pochwy nie uważam za element Objawienia ani za fundament wiary
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin