Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

propaganda...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:22, 19 Lip 2007    Temat postu:

Fiamma, ja się całkowicie z tym zgadzam, no moze poza tym,z ę mentalnosc antykoncepcyjna niszczy współzycie. U nas nei niszczy. Dlatego zawsze powtarzam, zę antykoncepcja jets w sercu, a nie w metodzie.
I przyznaję się uczciwie, ze niezaleznie od tego, jakie metody po porodzie zastosuję, i tak mam mentalnośc antykoncepcyjną. Bo nie możemy sobie na więcej niz dwoje dzieci pozwolić. Przynajmniej nie w tej sytuacji i nie w tym kraju.


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Czw 11:24, 19 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:56, 19 Lip 2007    Temat postu:

fiamma75 napisał:
Strach przed poczęciem zniszczy przyjemność i radość przy każdym rodzaju
"srodków" I jesli ma się mentalność antykoncepcyjną, to nie ma szczęścia
we współżyciu, niezależnie od wyznawanej wiary.
"


TAAAAA...

Strach przed poczęciem niszczy przyjemność, bo unikasz najbardziej sprzyjającej seksowi fazy płodnej - są takie "szczęściary" stosujące NPR, które w fazie płodnej maja alergię na męża, dotyk itd., ale to tylko wyjątki potwierdzające regułę. One też są zazwyczaj najfanatyczniejsze. Tylko, że my nie żyjemy w średniowieczu, gdzie z 20 dzieci przeżywało do 16 roku życia 25% i kobieta nie potrzebowała realizować się zawodowo, a która chciała to była uważana za opętaną albo heretyczkę. Yellow_Light_Colorz_PDT_02



fiamma75 napisał:
I jesli ma się mentalność antykoncepcyjną, to nie ma szczęścia we współżyciu, niezależnie od wyznawanej wiary.


Bardzo ciekawe...
...jak trochę poczytamy doświadczenia tutejszych forumowiczów, to jakoś wychodzi, że więcej szczęścia ma się stosując antykoncepcję pozaenpeerową oczywiście również w celu uniknięcia poczęcia albo stosując źle widziane przez KK formy zastępcze w okresie płodnym.

Poza tym Ci, co nie myślą w kółko, kiedy wreszcie będzie można, czy jeszcze można... czują się też zazwyczaj lepiej.


fiamma75 napisał:
Jeśli katolik mówi: zaplanowałem X dzieci i tyle bedę miał, i "zabezpieczę się przed następnymi", to choćby stosował NPR - grzeszy tak samo jakby założył gumę."


Moim osobistym zdaniem nakaz Boga "bądźcie płodni byście zaludnili Ziemię..." wypełniony jest już aż z nawiązką. Może KK powinien w końcu zająć się też nakazem Jezusa "Idźcie i czyńcie uczniów..." Bo nie o to chodzi, byśmy się mnożyli jak króliki, tylko by pozostawić po sobie pokolenie znające Boga i żyjące pełnią chwały, którą Bóg dla nich przeznaczył. Na wychowanie, zwłaszcza w wierze, potrzeba czasu, a im więcej masz dzieci, tym mniej go możesz poświęcić każdemu z nich. Na swój własny rozwój też potrzebujesz czasu, a doba ma tylko 24h.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:22, 19 Lip 2007    Temat postu:

Bystra napisał:

Moim osobistym zdaniem nakaz Boga "bądźcie płodni byście zaludnili Ziemię..." wypełniony jest już aż z nawiązką. Może KK powinien w końcu zająć się też nakazem Jezusa "Idźcie i czyńcie uczniów..." Bo nie o to chodzi, byśmy się mnożyli jak króliki, tylko by pozostawić po sobie pokolenie znające Boga i żyjące pełnią chwały, którą Bóg dla nich przeznaczył. Na wychowanie, zwłaszcza w wierze, potrzeba czasu, a im więcej masz dzieci, tym mniej go możesz poświęcić każdemu z nich. Na swój własny rozwój też potrzebujesz czasu, a doba ma tylko 24h.


zgadzam się całkowicie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:45, 24 Lip 2007    Temat postu:

Właśnie zaczęła się w RM audycja z o. Knotzem. Posłucham z ciekawości Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:56, 25 Lip 2007    Temat postu:

micelko, i jak wrazenia?

ja tez słuchałam, specjalnie wyciagnełam stare radio, bo na necie nie mogłam słuchac, a na innym nie umiałam złapac... Smile Smile

I jak zwykle, nic nowego sie nie dowiedziałam...poza standardowe słogany, ze z NPR to "jest zawsze pierwszy raz", a z antykoncepcja to przedmiotowe traktowanie, a współzycie płytkie...


Było bardzo ogólnikowo, moge tak powiedziec..
Knotz przekonywał, zeby cieszyc sie seksem i przyjemnościa, bo to jest dane od Boga... i zeby nie dopatrywać sie tylko grzechu...

no i porównał współzycie do meczu piłkarskiego..

"wiadomo, ze czasami zdarzaja sie faule.. ale nia za kazdy faul przeciez od razu dostaje sie czerwona kartkę"


Mad Mad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:17, 25 Lip 2007    Temat postu:

Dona napisał:
micelko, i jak wrazenia?

Spodziewałam się trochę głębszego wejścia w temat, podjęcia rozmowy o problemach, które spotykają małżeństwa, zwłaszcza młode stażem, a tymczasem zawiodłam się. Denerwował mnie ten facet-żonaty-który tam był w studio i -moim zdaniem- za bardzo się wymądrzał Zly
Poruszyło mnie i dało do myślenia tylko jedno zdanie o. Knotza, który powiedział (mniej więcej, nie zacytuję dokładnie), że jeśli jakieś małżeństwo z powodu trudności w swoim pożyciu seksualnym nie przystępuje przez długi czas do komunii, to znaczy z dużym prawdopodobieństwem źle zinterpretowało naukę Kościoła w tej dziedzinie Do tej pory zastanawiam się nad tym zdaniem...
Potem dzwoniło parę osób, w większości małżeństwa z co najmniej 25 letnim stażem, które zachwalały NPR pod niebiosa i jeden młody człowiek, który nie bardzo wiedział, co chciał powiedzieć, bo bredził coś o wszechobecnym hedonizmie i generalnie nie dał sobie przepowiedzieć, że współżycie w małżeństwie Pan Bóg tak zaplanował, że to jest przyjemne i to jest dobre. Poza tym, nic nowego, współżycie jest dobre, gdy bierzemy pod uwagę godność współmałżonka i nasienie zostaje złożone w pochwie i tyle /taką definicję dobrego moralnie współżycia przedstawił pan w studio, ten żonaty. /
O. Knotz nie odniósł się do tej definicji, ale w porównaniu z tym gościem wzbudził u mnie większą sympatię.
Szkoda, że w audycji nie podjęto głębiej problemów małżeństw związanych z takimi sytuacjami, jakie tu np. opisujemy, no, ale cóż...mogłam zadzwonić i na antenie poprosić o pomoc. Ale chyba jednak wolę konfesjonał, może kiedyś trafię na spowiednika, który powie mi coś więcej niż:" No tak, tak, wiesz, jesteście młodym małżeństwem, musicie się siebie uczyć. Koniec nauki. Jak pokutę odmów..." Yellow_Light_Colorz_PDT_32 W mur
Podsumowując, nic nie straciliście, nie słuchając tej audycji Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:26, 25 Lip 2007    Temat postu:

Ja włączyłam tylko na chwilę (ok. 22.45) , kiedy jakaś kobieta zadzwoniła i opowiadała o swoim małżeństwie. Zaczęła od tego, że przed ślubem nie znała smaku ust swojego narzeczonego. W ogóle słabo znała przyszłego męża, bo mieszkali z dala od siebie. Matka nie akceptowała jej wcześniejszego chłopaka (czy zasadnie, czy nie - to już inna sprawa) i ona postanowiła sobie, że wyjdzie za mąz za pierwszego, który ja poprosi o rękę. No i wyszła. Powiedziała coś takiego: "uznaliśmy, że gdyby nam się nie udało, to się rozstaniemy". A mimo to tworzą zgodny związek.
Dalej sobie dałam spokój.
Prowadzący nie odnieśli się w żaden konkretny sposób do tej wypowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:34, 25 Lip 2007    Temat postu:

Olu, też byłam zszokowana tą wypowiedzią. Ta pani chyba chciała powiedzieć, że można wyjść za mąż z rozsądku, a potem może narodzić się uczucie i że dla niej takie to było wspaniałe... Mało było związane to z tematem, ale cóż, to w końcu RM, każdy może zadzwonić i powiedzieć, co ma do powiedzenia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:54, 25 Lip 2007    Temat postu:

micelka napisał:
Mało było związane to z tematem, ale cóż, to w końcu RM, każdy może zadzwonić i powiedzieć, co ma do powiedzenia...

Zgadzam się i dlatego w ostatnim zdaniu zarzuciłam prowadzącym, że się w żaden konkretny sposób do tej wypowiedzi nie odnieśli. Tylko takie ogólne typu: tak, tak, dziękujemy za to świadectwo, ble, ble. Oczekiwałam czegoś więcej i dlatego dałam sobie spokój.
A przecież tyle się trąbi o znaczeniu narzeczeństwa, o świadomym i dojrzałym wyborze, o tym, że nie powinniśmy zakładać: "jak sie nie uda, to najwyżej się rozstaniemy".
Mogli też się odnieść choćby do tego, czy nieznajomość smaku ust narzeczonego przed ślubem ma być wzorem, czy też można jednak ten smak poznać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niania
Site Admin



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:02, 25 Lip 2007    Temat postu:

olu - taki delikatny, co nie budzi pożądania (def. księży) można

o. Knotza słuchałam i na żywo na uniwerku u siebie i zawsze tak gada - w sumie fajnie, budzi sympatję,a le zawsze pozostaje wśród ogółów, a przyciśnięty przez niezmordowanych studentów mówi, jak większość że to na wrzody szkodzi /określenie moje, nie Knotza/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:42, 26 Lip 2007    Temat postu:

A co ma taki knotz mówic, nawet jesli mysli inaczej niz KK, to chyba się boi mówić to tak oficjalnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 10:10, 26 Lip 2007    Temat postu:

micelka napisał:

O. Knotz (...) w porównaniu z tym gościem wzbudził u mnie większą sympatię.


micelko ja mam podobne wrażenie



micelka napisał:

Poruszyło mnie i dało do myślenia tylko jedno zdanie o. Knotza, który powiedział (mniej więcej, nie zacytuję dokładnie), że jeśli jakieś małżeństwo z powodu trudności w swoim pożyciu seksualnym nie przystępuje przez długi czas do komunii, to znaczy z dużym prawdopodobieństwem źle zinterpretowało naukę Kościoła w tej dziedzinie


chyba za późno wlączyłam radio, bo nie usłyszałam tego zdania... doprawdy, zastanawiajace.....

szkoda tylko ze taki Knotz jest jeden..
a w pierwszym lepszym konfesjonale siedzą ksieża, co mają zgoła inne poglądy na ten temat...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:22, 26 Lip 2007    Temat postu:

Dona napisał:

chyba za późno wlączyłam radio, bo nie usłyszałam tego zdania... doprawdy, zastanawiajace.....

Na samym początku o tym mówił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:27, 26 Lip 2007    Temat postu:

sciagelam sobie te audycje, juz jest na strobie radia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:32, 29 Lip 2007    Temat postu:

Tak mi przyszło ostatnio na myśl, że ta propaganda jest taka "na różowo" po to, aby ludzie się "zaparli" i za wszelką cenę, pomimo trudności chcieli ten NPR stosować... No bo skoro NPR tak wspaniale jednoczy małżonów, że nie ma prawie w ogóle rozwodów, ta wstzemięźliwość jest taka budująca i w ogóle ble, ble, ble to wielu się skusi.

No bo myślę, że gdyby od razu w poradni małżeńskiej usłyszeli, że NPR ma mnóstwo wad, to jeszcze mniej osób by się za te wykresy zabrało, no bo po co się męczyć?! A tak to czasem działa ambicja i człowiek sobie myśli co? Nie podołam? A właśnie że dam radę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 7 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin