|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:15, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Oszka napisał: | Ale nie chcę (i nie zamierzałam!) wchodzić w polemikę, pls nie dawaj mi linków do poczytania ani nie pisz o klasyfikacji grzechów wg KK.
Już znikam |
TO NIE POLEMIZUJ, NIKT CI NIE KAZE PRZECIEZ
LINKI I TAK PODAJE, JAK NIE CHCESZ TO ICH NIE CZYTAJ, CO ZA PROBLEM.
sorry za caps, to nie krzyk, wcisnal mi sie na szybko, bo pisze z mlodym nba rekach, zaganiajac starszego pod prysznic
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18905
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:18, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
a ja w protokole nie mialam nic o npr i co? nie wazny
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:47, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Pytanie o NPR w protokole byłoby tak samo bez sensu, jak "czy będziecie co niedzielę jeść wspólnie rosół na obiad". To jest opcja, a nie obowiązek. Katoliccy małżonkowie mogą się obywać bez znajomości i stosowania NPR-u, bez popadania w grzechy, bez "zawinionej ignorancji". Nie można narzucać małżonkom regulacji poczęć, to dopiero można by rozpatrywać jako grzech. Katolicka etyka seksualna na pewno nie ogranicza się do tego tematu.
Ostatnio zmieniony przez agu dnia Pon 21:48, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:34, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
łomatko ale to przecież nie jest kwestia ważności małżeństwa/protokołu.nie jest to też kwestia rzędu rosół czy pomidorowa ale raczej czy w niedzielę będziecie chodzić na Mszę czy nie. Bo niejedzenie rosółu w niedzielę grzechem nie jest a niepójście na Mszę jest. Nie ma sie co łudzić-dla katolika npr nie jest jedną z wieku opcji ale jedyną dopuszczona przez Kościół. To tak jak z Msza w niedzielę. To jest opcja bo możesz nie iść ale i obowiązek katolika. Możesz nie iść i nikt cię nie zmusi-z tego powodu to jest opcja ale to nie znaczy że Kościół powie;idź albo nie idź wszystko jedno-grzechu nie masz. Każdy wybór ma swoje konsekwencje. To naprawdę nie jest kwestia rosół-pomidorowa. Inna sprawa że na Mszę chodzić czy npr stosować czy nie zdradzać nie kraść itp powinno sie z miłości do Boga i człowieka a nie obowiązku (wiadomo -to jest "lepsiejsze" dobro niż sam obowiązek,ale obowiązek też wystarczy jak sie nie da czasem inaczej). I myślę że naprawdę nie ma sensu patrzec kombinować jak to ominąć. Już lepiej powiedzieć;omijam wskazania KK,robię inaczej bo tak chce na własną odpowiedzialność i tyle. A nie upierać sie że sie wie jednostkowo samemu lepiej co "na pewno" całe Magisterium Kościoła miało na myśli i w czym "na pewno" sie etyka taka czy inna wyraża-bo to już jest widzimisię takiej czy innej osoby. Każda osoba ma święte prawo do własnego widzimisie ale niech nie nazywa potem tego czymś co Kościół miał "na pewno" na myśli (a taki jest kontekst i wydźwięk ostatniej wypowiedzi agu). Jak ktoś chce postępować inaczej niż Kościół to jego wybór tylko niech nie nazywa zdaniem Kościoła czegoś,co tym zdaniem nie jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:58, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Kukułko, co Ty piszesz? Grzechem jest dla Ciebie nieznajomość/niestosowanie NPR-u w małżeństwie? Polecam Ci lekturę encykliki HV.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:21, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
czytałam iks razy już. Gdzie twoim zdaniem encyklika wykazuje że bzdurą jest to co napisałam? Proszę o cytaty. Nota bene nie napisałam że nieznajomość npr jest grzechem (choć uważam że zawiniona nieznajomość nim jest),tylko że niezapoznawanie sie z nauczaniem Kościoła po to by mniej wiedzieć spać spokojnie i nie drażnić sumienia -jest grzechem zawinionej ignorancji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:46, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
agu napisał: | To jest opcja, a nie obowiązek. |
Zgadzam się. Druga opcja jest taka, że w ogóle nie reguluję poczęć i idę całkowicie na żywioł.
Ja nie wiem, gdzie Wy chodziliście na nauki przedmałżeńskie, ale tam gdzie ja chodziłam, na temat katolickiej etyki seksualnej było 2 godzinne spotkanie i doprawdy byłoby idiotyczne twierdzenie, że ktoś po tak łopatologicznym wyjaśnieniu nie wiedział o co chodzi. I nie zrozumiał, że jeśli chce mieć wpływ na ilość potomstwa pozostaje mu tylko NPR by żyć zgodnie z nauką KK.
Po czym jeszcze 3 spotkania w poradni, gdzie uczono NPR w praktyce - to ciekawe po co, skoro to wg niektórych bez znaczenia dla katolickiej etyki seksualnej??? I wszystkie te zajęcia były obowiązkowe - tzn. bez obecności na naukach nie można było nawet podejść do spisywania protokołu.
W związku z tym to, co ksiądz przy protokole powiedział Oszce było po prostu wprowadzeniem w błąd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:18, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
agu napisał: | Nie można narzucać małżonkom regulacji poczęć, to dopiero można by rozpatrywać jako grzech. | aha czyli agu lepiej od Kościoła wie co jest grzechem i jest mądrzejsza od papieża i Ducha Św? No bomba!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:40, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
A ja dostałam odpowiedź na swojego maila (właśnie o seks, NPR i protokół pytałam) sprzed kilku miesięcy..
Od o. Knotza.
Ale boję się przeczytać.
Wydrukowałam sobie i wsadziłam do torebki. Jak nabiorę odwagi, to przeczytam (strasznie długi mail).
Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Wto 7:41, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jadzia
mistrz NPR-u
Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:11, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | agu napisał: | Nie można narzucać małżonkom regulacji poczęć, to dopiero można by rozpatrywać jako grzech. | aha czyli agu lepiej od Kościoła wie co jest grzechem i jest mądrzejsza od papieża i Ducha Św? No bomba! |
Kukułko, zupełnie nie zrozumiałaś wypowiedzi Agu! To zdanie, które Cię zbulwersowało jest zupełnie słuszne - Agu chodziło o to, że nie każde małżeństwo musi regulować poczęcia za pomocą npr. Co więcej, npr to jest przecież "zło konieczne" w przypadku, gdy z jakiś powodów małżeństwo w danym momencie nie może mieć dziecka. Małżeństwo nie może być zmuszone do regulacji poczęć, czyli może współżyć, kiedy chce - patrz rodziny wielodzietne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:39, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
tak z tym sie zgadzam ale patrz kontekst wypowiedzi agu,z którego wynika że ona miała na myśli że npr jest alternatywą dla antykoncepcji i ani jedno ani drugie jakoby ma nie byc grzechem
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:13, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Jadziu. Dokładnie o to mi chodziło.
Annka napisał: | agu napisał: | To jest opcja, a nie obowiązek. |
Zgadzam się. Druga opcja jest taka, że w ogóle nie reguluję poczęć i idę całkowicie na żywioł.
Ja nie wiem, gdzie Wy chodziliście na nauki przedmałżeńskie, ale tam gdzie ja chodziłam, na temat katolickiej etyki seksualnej było 2 godzinne spotkanie i doprawdy byłoby idiotyczne twierdzenie, że ktoś po tak łopatologicznym wyjaśnieniu nie wiedział o co chodzi. I nie zrozumiał, że jeśli chce mieć wpływ na ilość potomstwa pozostaje mu tylko NPR by żyć zgodnie z nauką KK.
Po czym jeszcze 3 spotkania w poradni, gdzie uczono NPR w praktyce - to ciekawe po co, skoro to wg niektórych bez znaczenia dla katolickiej etyki seksualnej??? I wszystkie te zajęcia były obowiązkowe - tzn. bez obecności na naukach nie można było nawet podejść do spisywania protokołu.
W związku z tym to, co ksiądz przy protokole powiedział Oszce było po prostu wprowadzeniem w błąd. |
Zabrałam głos w tym wątku, bo dotyczy on kwestii prawa kanonicznego, które mnie interesują. Tylko taki był kontekst tego, co pisałam. Katolicka etyka seksualna to nie tylko kwestia ile zamierza się mieć dzieci i czy w ogóle planuje się to planować. Można żyć "po katolicku" nie zawracając sobie głowy tymi kwestiami, jest wiele innych, ważniejszych.
Na "moim" kursie była godzinka o metodach NPR (prowadziło małżeństwo - nauczyciele NPR), zachęcano do niego szczególnie ze względu na to, że 1/5 par ma problem z poczęciem. Potem można było umówić się z nimi w poradni na 2 czy 3 spotkania, ale nie trzeba było. Rozdali też materiały do nauki. Na kursie więcej mówili o pielęgnowaniu wzajemnej miłości i o poznawaniu się. Dobre poznanie się przed ślubem i chęć poznawania się dalej to moim zdaniem dużo ważniejsze w przygotowaniu do małżeństwa.
Najciekawsze z całego kursu było dla nas (mnie i mojego męża) to, co mówił ksiądz. Mówił o Panu Bogu i o tym, jak budować z Nim codzienność, o sakramentach, miłości etc. Naprawdę dużo dał nam ten kurs.
W protokole przedślubnym pada sporo ważnych pytań, kluczowych dla ważności małżeństwa. Nie pyta się o wszystko, bo dużo kwestii pozostawia się małżonkom. Obowiązkiem jest przyjęcie dzieci, które poczną się małżeństwie, wspomniany w wątku ksiądz dobrze powiedział. Ale nie ma obowiązku planowania liczby dzieci ani zakazu planowania. To jest po prostu kwestia, którą należy ustalić między sobą, przed ślubem. To chyba dobrze, że człowiek ma wybór?
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:29, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
no tak....
teoretycznie tak, ale ja uważam, że Bóg po to dał nam rozum by jednak planować swoje życie....., a ilość dzieci to bardzo ważna sprawa bo od niej wszystko zalezy....
wczoraj nawet pytałam męża ile dzieci by chciał, jak byśmy nie mieli ograniczen finansowych....
powiedział, że to nie realne i zignorował moje pytanie, a przecież kwestie finansowe to nie wszystko są jeszcze psychiczne zdrowotne......
Nie wiem czy są małżeństwa, które ilośći dzieci nijak nie planują - JA NIE ZNAM.
więc dla mnie i tak wyboru nie ma.... bo można powiedziec, że wybór jest
1) nieplanowac -współzyc kiedy sie chce
2) nie współżyć -(choć nie wiem - chyba mozna by niewazność małżeństwa stwierdzić)
3) NPR
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:50, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nam na kursie przedmałżeńskim powiedzieli, że planowanie liczby dzieci i czasu kiedy się poczną to obowiązek, oczywiście te plany można, a nawet trzeba zmieniać w zależności od różnych zmian w życiu oraz dopuszczać możliwość, że Bóg może zmienić te plany (zawsze należy przyjąć poczęte dziecko) jak inne nasze plany, ale po to ludzie mają rozum żeby myśleć i planować. Dzieci są bardzo ważne, ważniejsze od wielu innych rzeczy, które planujemy, jak podróże, rodzaj szkoły itd.
nie umie pisać tak ładnie jak niektórzy ale mam nadzieje że nie zostanę źle zrozumiana
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:03, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | można powiedziec, że wybór jest
1) nieplanowac -współzyc kiedy sie chce
2) nie współżyć -(choć nie wiem - chyba mozna by niewazność małżeństwa stwierdzić)
3) NPR |
dokładnie tak
a agu nie zrozumialam, to fakt
ale tez i ona nie napisala dokladnie, co miala na mysli, a w kontekscie innych wypowiedzi zabrzmialo to wlasnie tak, jakby npr byl taka samsa opcja wg Kosciola jak antykoncepcja
tym bardziej ze wątek i wszystkie pozostale wypowiedzi w nim dotyczyly nie tego, CZY planowac, tylko JAK planowac zgodnie z nauka KK
skoro wiec agu poruszyla inny aspekt - CZY w ogole planowac, powinna to zaznaczyc dla przejrzystosci[[/quote]
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Wto 13:46, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Strona 2 z 6 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|