Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Spowiedź
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:15, 02 Mar 2011    Temat postu:

abeba napisał:
[quote="kukułkaa skad wiesz czy i jak ktos sie w pt umartwia w sposob niewidoczny da otoczenia (oprocz tego jedzenia miesa)?

no faktycznie, moze kolega odmawial rozaniec w myslach na tej posiadowie....
[/quote]
a moze przed albo po? naprawde musimy sadzic po pozorach?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:40, 02 Mar 2011    Temat postu:

kukułka napisał:
taaa, ale jak muzulmanin by powiedzial nie, nie jem, bo mam ramadan, albo wege: dzieki, nie jadam szyni bo jestem wege - to by to nie byl podtekst? a jak katolik w pt powie: nie jem, bo to pt - to juz jest podtekst? coraz czesciej mam wrazenie, ze ludziom w odniesieniu do innych religii cos nie przeszkadza, a w odniesieniu do chrzescijasntwa - to samo - juz owszem przeszkadza


Też coś takiego zauważam.
Nawet jeśli to nie jest traktowane z niechęcią, to przynajmniej z politowaniem (choć przyznam, że nie zawsze zachowuję post, czasem zostanie mi wędlina, nie wymierzę z ilością i wolę zjeść, niż wyrzucić).
Ludzie przestali szanować chrześcijaństwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:06, 02 Mar 2011    Temat postu:

buba napisał:
czasem zostanie mi wędlina, nie wymierzę z ilością i wolę zjeść, niż wyrzucić

jak sie naprawde do soboty ma zepsuc to wiadomo, ze lepiej zjesc nawet w pt, wszak wyrzucanie jedzenia jest grzechem (ja jak sie da to zostawiam do soboty albo wrzucam do zamrażalnika na kiedys tam)
ja zauwazam jeszcze inna tendencje a propos chrzescijanstwa - jesli czyjes pytanie czy zachowanie (typu haslo: nie jem miesa bo pt, nie stosuje homeopatii, bo okultyzm itd itp )wzbudza u kogos wyrzuty sumienia, to winą obarczany jest ten, kto wspomnial np o tym piątku, slowem jest dosc chyba powszechna w spoleczenstwie tendencja, by winą za wyrzuty sumienia obarczac nie siebie, tylko kogos, kto przypadkiem (czy nie przypadkiem) to sumienie szturchnął. to trochę jak ze zdenerwowaniem: "bo on mnie denerwuje". a tymczasem przeciez (jak mowi zreszta psychologia) to jest projekcja, zrzucanie na kogos - bo w gruncie rzeczy to nie osoba x,y,z nas denerwuje tylko my się denerwujemy, bo poruszyla jakies tam nasze drazliwe sfery. nasza drazliwosc sie odzywa a my winimy za to osoby trzecie (sama tak miewam w odniesieniu do dziecka jak sobie automatycznie mysle: "jak ON mnie wkurza, ze mi tak ględzi" (a tyczasem JA mam gorszy dzien i zwyczajnie jest mnie latwiej wyprowadzic rownowagi)


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 20:16, 02 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 20:15, 02 Mar 2011    Temat postu:

1. wiesz, tak sie sklada, że byłam kiedyś w sytuacji, gdy na domowej imprezie byl kolega muzulmanin i nie obnosil sie z tym, ze nie pije alkoholu. a jak chcial sie pomodlic, bo akurat przyszla pora, to az mu bylo glupio poprosic, czy moglby miec pokoj dla siebie. choc to bylo przypadkowe towarzystwo i nie musielismy w ogole wiedziec z jakiego on jest kraju i jakiej wiary. A tutaj sytuacja jest oczywista. Kolezanka sie zatrzymala na noc u tych sasiadow - jak w neidziele wieczorem jechalam na uczelnie i sie ze mna zabrala do miasta, to musiala udawac ze jedzie na msze, bo by sie jej czepiali! Rany, jestesmy doroslymi ludzmi i kazdy ma swoje sumienie. Mozna swiecic przykladem ale nie rugać dorosłych ludzi za to jakich wyborów dokonują, imho.

buba - tak, moj mąż jest zdania, że Kościół zabrał mu jego wesołą dziewczynę i w zamian dał zblokowaną i pelną wyrzutów sumienia żonę.
Powrót do góry
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:28, 02 Mar 2011    Temat postu:

abeba, nie chodzi o ruganie, tylko o powiedzenie 1 zdania. "dzieki, nie jadam miesa w piatki" - to jest ruganie?! (mowie ogolenie, nie o tych konkretnych znajomych, bo zmuszac do czegos to faktycznie bez sensu - Jezus tez nikogo nie zmuszał, kazdy ma wolną wolę)
w kwestii meza i Koscioła - Kościół, Kościół - a moze warto spojrzec na to od takiej strony: jak wyglada relacja Twoja i męża z Bogiem, a potem zając się kwestią Kościoła
nie wiem, jakie bywają mechanizmy nawrócenia, moge tylko powiedzieć po sobie, ze mnie sie wydaje, ze nawrocenie zaczyna sie raczej od modliwty, Biblii i potem jakoś tak Bóg prowadzi do Kościoła. ja pewnie bym w zyciu do radosci z wiary i wyboru psłuszęństwa Kosciołowi nie doszła, gdybym zaczynała od formalnej wiernosci etyce Koscioła w jakiejkowliek kwestii.
zresztą -nawrócenia Ewangeliczne też są wg tego schematu - najpierw osobiste spotkanie Jezusa, wejście z Nim w relację
mysle, ze odwrtnie to sie chyab raczej nie da, bo sie skończy an formalizmie i frustracji.
a przeciez chodzi o to, by Kościół wybierać dla Jezusa i ze względu na Niego, a jego - ze wzgędu na Niego samego, a nie na strach przed grzechem. bo na samym strachu to chyba ujechać za daleko nie można
PS z ciekawości a propos tego muzułmanina - jak oni nie mają w pobliżu minaretu, ktory o modlitwie by przypominał, to modla się wg zegarka (jakoś kontrolują to, by nie przegapić? czy bardziej kierując się porą dnia?
a swoja drogą - ciekawe, jaka w ty towarzystwie by była reakcja jakby katolik przeprosił: sorry, wyskocze na sekundę, bo zwykłem odmawiac Koronkę o 15.00....


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 20:29, 02 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:42, 02 Mar 2011    Temat postu:

kukułka napisał:

jak sie naprawde do soboty ma zepsuc to wiadomo, ze lepiej zjesc nawet w pt, wszak wyrzucanie jedzenia jest grzechem (ja jak sie da to zostawiam do soboty albo wrzucam do zamrażalnika na kiedys tam)


zepsutego tez?

bo moim zdaniem zjedzenie zepsutej weliny z jadem kiełbasianym, "zeby nie było grzechu wyrzucenia jedzenia" albo dżemu z plesnia zainfekowanego toksynami to wiekszy grzech zatruwania i szkodzenia swojemu organizmowi...

czasami nie da sie tak wycelowac zakupów, zeby wszystko przejesc i nic nie zmarnowac... Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:21, 02 Mar 2011    Temat postu:

Dona napisał:


zepsutego tez?

bo moim zdaniem zjedzenie zepsutej weliny z jadem kiełbasianym, "zeby nie było grzechu wyrzucenia jedzenia" albo dżemu z plesnia zainfekowanego toksynami to wiekszy grzech zatruwania i szkodzenia swojemu organizmowi...



Dona, przeciez to oczywiste, ze zepsutego nie wolno jesc - zdrowie jest wazniejsze i narazanie zdrowia i zycia jest wiekszym grzechem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 22:28, 02 Mar 2011    Temat postu:

nie wiem co decyduje (ani po czym poznają, w którą jest stronę Mekka), myślę, że decydująca jest osobista relacja z Bogiem...Wesoly nie drążyłam tematu, wstyd mi było, że jemu było wstyd poprosić.
No właśnie osobista relacja z Bogiem często jest problematyczna, w związku z tym uważam że dopytywanie się (jak rowneiż obnoszenie publiczne z modlitwą) jest nie na miejscu.
A jakby ten człowiek w towarzystwie wychodził do toalety to też by wszsytkich uświadamiał, że "O 15 ma zwyczaju posiedzenie na wc?" Religia to dla mnie osobista sprawa, publiczne powinny być jej owoce - bycie dobrym czlowiekiem, prawe postępowanie itd. A nie taka porypana sytuacja, że mogę kogoś w dyskusji zasypać encyklikami i nrami artykułów KKK, a nie mam wiary po co to.
Powrót do góry
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:47, 02 Mar 2011    Temat postu:

Dona napisał:


bo moim zdaniem zjedzenie zepsutej weliny z jadem kiełbasianym, "zeby nie było grzechu wyrzucenia jedzenia" albo dżemu z plesnia zainfekowanego toksynami to wiekszy grzech zatruwania i szkodzenia swojemu organizmowi...


no jasne , że tak., przeciez to oczywiste
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:56, 02 Mar 2011    Temat postu:

abeba napisał:

No właśnie osobista relacja z Bogiem często jest problematyczna, w związku z tym uważam że dopytywanie się (jak rowneiż obnoszenie publiczne z modlitwą) jest nie na miejscu.

hehe, pierwszy raz od dlugiego czasu sie zgdzam z abeba
(no zreszta wiadomo, zamknij sie w izdebce itd - Jezus mówił)
PS o muzulmanina pytalam, bo myslalam, z ejakos temat sie rozwinal i sam cos mowil
przyklad z obwieszczaniem o Koronce byl hipotetyczny - mnie samą taki czyjś anons by zniesmaczył nota bene ja lubie se modlic jak wszyzscy w domu spia - coby mnie nikt w tej intymnej sytuacji nie widzial (no ale to juz kiedys pisalam w watku susy zreszta, ze modlitwa intymniejsza dla mnie od seksu)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:59, 02 Mar 2011    Temat postu:

abeba napisał:
A nie taka porypana sytuacja, że mogę kogoś w dyskusji zasypać encyklikami i nrami artykułów KKK, a nie mam wiary po co to.

dokladnie, z tym, ze wiara to tez za mało:
Cytat:
1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.

-
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:16, 06 Mar 2011    Temat postu:

wygrzebalam
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Nie 8:42, 06 Mar 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Pon 11:41, 07 Mar 2011    Temat postu:

Cytat:
Zatem, jeśli mówię, że moje sumienie mi coś podpowiada, to znaczy, że dany uczynek skonfrontowałem z wiedzą moralną, doświadczeniem i światłem Ducha Świętego. Na podstawie tego rozpoznania, oceniam go jako dobry lub zły.

A jeśli to, co odczytam jako natchnienie Ducha Świętego, jest niezgodne na przykład z nauczaniem Kościoła?
Jeśli twoje sumienie działa prawidłowo, powinno skonfrontować twoje subiektywne przekonanie z pozostałymi elementami sumienia, także z nauczaniem Kościoła w danej sprawie...


A może moje sumienie jest bardziej wrażliwe na natchnienia Ducha Świętego niż instytucja Kościoła i moje “subiektywne przekonanie" wyprzedza nauczanie Magisterium?

[...] Rozeznając między dobrem a złem, człowiek musi uwzględnić także te kryteria, które nie pochodzą od niego samego. [...]
To może lepiej się nie zastanawiać, tylko po prostu posłusznie wypełniać nakazy i zakazy Kościoła?
To, o czym mówisz paraliżuje sumienia! W prawie kanonicznym znajduje się domniemanie, że dziecko przed ukończeniem siódmego roku życia nie jest zdolne do korzystania z rozumu praktycznego, czyli nie jest zobowiązane do przestrzegania przepisów kościelnych. Umie ocenić swoje zachowanie tylko w oparciu o nakazy i zakazy rodziców. Jeśli mama czegoś zabrania, dziecko przewiduje, że jeśli to zrobi, spotka się z karą lub niezadowoleniem matki. Gdy człowiek dorasta i zdobywa umiejętność korzystania z rozumu praktycznego, staje się zdolny do samodzielnego osądu. Niestety bywa tak, że całkiem dorośli ludzie pozostają na etapie rozwoju sumienia dziecka. W ocenie swoich uczynków używają tylko kategorii: wolno - nie wolno, księża pozwalają- księża zabraniają. Uważają, że jeśli księża na coś pozwolą, to automatycznie stanie się to dobre. Dopóki jednak zabraniają, to znaczy, że jest to złe. W takim przypadku trudno w ogóle mówić o jakimś sumieniu. To nie jest osąd sumienia, tylko czysto zewnętrzna ocena, wynikająca z nieuformowanej dziecinnej wiedzy na temat dobra i zła.

Czy zawsze mam postępować tak jak podpowiada mi sumienie?
Zasada wiary - czyli reguła, która określa moją odpowiedzialność przed Bogiem - mówi, że zawsze jestem zobowiązany postępować zgodnie ze swoim sumieniem. Dzisiaj jednak sumienie często mylone jest z dobrym samopoczuciem związanym z jakimś czynem.


to z ostatniego linka. Ja jednak nie rozumiem: czyli jak automatycznei postepuje zgodnei z nauczaniem Kosciola to jest zle, bo jestem jak nierozumne dziecko. Ale jak moje sumienie mowi co innego nz nauczanie Kosciola, to jednak mam sie podporzadkowac nauczaniu Kosciola. Czyli chodzi o to, ze i tak mam postepowac tak jak kaze Kosciol, tylko uprzednio poswiecac duzo wysilku duchowego w doglebne przekonanie siebie samej, ze chce tego czego naucza Kosciol? tzn rozumiem (w socjologii to sie nazywa internalizacja norm), ale wydaje mi sie ze to nie jest rozwiazanie dylematow moralnych. Bo wychodzi na to, ze jak chce czegos neizgodnego z nauka Kosciola, to musze oskarzyc swoje sumienie, ze to ze mna jest cos nie tak. toz to sie mozna do grobu samym myslami wpedzic!
Powrót do góry
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:10, 07 Mar 2011    Temat postu:

abeba napisał:
Czyli chodzi o to, ze i tak mam postepowac tak jak kaze Kosciol, tylko uprzednio poswiecac duzo wysilku duchowego w doglebne przekonanie siebie samej, ze chce tego czego naucza Kosciol? tzn rozumiem (w socjologii to sie nazywa internalizacja norm)

ja to tak rozumiem
ta internalizacja biere sie z zaufania do Kosciola - to tak jak z posluszenstwem wzgledem rodzcow w dziecinstwie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:15, 08 Mar 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
polecam te ksiazke, wlasnie zaczealm czytac - swietna
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 28, 29, 30  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 11 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin