|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chocolate_puma
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:23, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Busola napisał: |
(...) I o dziwo nigdy od żadnego księdza, nie słyszałam takiej interpretacji, że w życie chrześcijanina - czy człowieka - jest po prostu wpisane cierpienie i wyrzeczenie. Nigdy. |
Na temat cierpienia nie trzeba długo szukać, wystarczy zajrzeć do Ewangelii: Cytat: | "Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa." (Mt 9, 23-24) |
A tu z Ojca Pio, którego wcześniej linkowałam:
Cytat: | "Ojcze, kochasz to, czego ja się boję." "Nie kocham cierpienia samego w sobie; proszę o nie Boga, pragnę go z powodu owoców, które mi daje. Ono bowiem oddaje chwałę Bogu, ocala bliźnich na tym wygnaniu, uwalnia dusze z ognia czyśćcowego, i czegóż więcej mogę chcieć?" |
Z Dzienniczka:
Cytat: | "Jezus: Dziecię, prawda, to wszystko jest cierpieniem, ale innej drogi nie ma do nieba, prócz drogi krzyżowej." |
A tu jeszcze z Dzienniczka o Bogu miłosiernym:
Cytat: | "Rozkosz Mi sprawiają dusze, które się odwołują do Mojego miłosierdzia. Takim duszom udzielam łask ponad ich życzenia. Nie mogę karać, choćby ktoś był największym grzesznikiem, jeżeli on się odwołuje do Mej litości, ale usprawiedliwiam go w niezgłębionym i niezbadanym miłosierdziu swoim. Napisz: Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, otwieram wpierw na oścież drzwi miłosierdzia Mojego." |
I jeszcze wiele innych. Samo w sobie cierpienie wartości nie ma. Dopiero cierpienie-ofiara i cierpienie-miłość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vetira
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 10 Paź 2017
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:26, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Ja mam za to zupełnie inny przykład u swoich rodziców, a moja mama też codziennie zaprasza Boga i nie zrobi niczego wbrew KK. Nie chcę się rozpisywać na ten temat, bo to zbyt osobiste, ale rażą mnie takie stwierdzenia "zaproś Boga - wszystko się ułoży" (tak odebrałam Twój post Puma, przepraszam jeżeli niesłusznie).
Oczywiście super (i piszę to całkiem serio), że u Ciebie Puma się poukładało i jest dobrze.
Ja jednak czuję wewnętrzny opór przed stawianiem narzeczonego znowu pod ścianą, że to on musi się do moich przekonań (a raczej przekonań KK) dopasować. Tym bardziej że gdzieś podskórnie czuję, że to naprawdę mogłoby spowodować duży kryzys małżeński. A to już prędzej jestem skłonna zakwalifikować jako grzech - narażanie małżeństwa niepotrzebnie na krzywdę, kiedy można jej uniknąć, bo wiadomo że wszystkich kryzysów i problemów się nie uniknie. Niepotrzebnie jest słowem-kluczem dla mnie.
Ostatnio zmieniony przez Vetira dnia Wto 13:27, 27 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
chocolate_puma
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:57, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Vetiro, nie musisz przepraszać. Piszę o swoim własnym doświadczeniu. Nie mam zasług.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muflon
za stara na te numery
Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:57, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o cierpienie, to czym innym jest przeżywać po chrześcijańsku swoje własne, a czym innym dokładać go współmałżonkowi w dawce, której nie jest w stanie udźwignąć. A ta dawka dla każdego jest inna. Myślę, że każdy musi sam ocenić, o ile może poprosić ukochaną osobę bez stawiania jej pod ścianę.
Jak jest konflikt poglądów w sprawie NPR, to zawsze jedno będzie musiało ustąpić – nie da się jednocześnie stosować i nie stosować NPR. Nawet jeśli z czasem ich poglądy się przybliżą, to na początku jedno musi pójść na ustępstwa (czasem można się spotkać w pół drogi, np. między tabletkami a orto-NPR jest FAM, ale przeważnie to jest właśnie napięcie na linii „NPR czy FAM”). Na to nie ma jednej recepty. Dla jednego małżeństwa szkodliwe może być, że jedno ma stale skonfliktowane sumienie i ciche pretensje o to. Dla innego – że jedno czuje się odrzucone w czasie płodnym.
Ale myślę (mam nadzieję), że szczere zaproszenie Boga do tego wszystkiego może pomóc wypracować takie porozumienie, które w danej sytuacji przyniesie najlepsze owoce.
Ostatnio zmieniony przez Muflon dnia Wto 14:01, 27 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itka
nauczyciel NPR
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:00, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mąż godzi się niechętnie ze względu na mnie. Nigdy nie stawiał sprawy na ostrzu noża, nigdy nie szantażował czy kategorycznie protestował. Gdyby tak było, pewnie bym za niego nie wyszła. Narzekał kiedyś, był niezadowolony, ale przyzwyczaił się, szanuje, że dla mnie to ważne, chociaż sam wewnętrznie to niezbyt czuje.
|
Czasem mąż może zaprostestować już po ślubie, poglądy się zmieniają. Zresztą tak jak pisała Addis, odsunięcie się może być po cichu. Niby godze się dla żony ale wewnętrznie jest mi z tym źle i odsuwam sie nawet nieświadomie. Wtedy łatwiej o masturbację czy nawet zdradę. Dlaczego św Paweł mówił o nieuchylaniu się od współżycia? Z tego powodu ja nie potrafię być taka radykalna w tej sprawie. choć mój mąż też nie postawił sprawy na ostrzu noża, nie zmuszał mnie na siłę.
Dodam, że modlę się codziennie aby Pan Bóg oświecił mnie jeśli popełniam błąd. Naprawdę nie chce być pyszna, tylko to dla mnie trochę sytuacja bez wyjścia. Coś trzeba wybrać.
Ostatnio zmieniony przez Itka dnia Wto 14:04, 27 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Addis
za stara na te numery
Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4615
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 14:43, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Oczywiście że każde jest inne. Jeśli masz zasoba czterokrotne starania, to kto wie ile miałaś tego npr przez 10 lat. Ja zaszłam w te ciążę w pierwszym miesiącu po podjęciu decyzji o współżyciu w okresie płodnym. Jakbym zaszła po roku szaleństw, może byłabym mniej sfrustrowana.
Z drugiej strony- tyle jest powaznego cierpienia na świecie, że akurat braku współżycia w małżeństwie bym a)nie traktowala jako cierpienie, sorry b) nie trzeba wymyślać cierpienia na siłę. Równie dobrze można ofiarować za dusze czyśćcowe kaca, to też cierpienie;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
chocolate_puma
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:36, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Ile NPR? Z intencją odkładania ok. 6 lat.
Z miłości nawet małe poświęcenia stają się wielkimi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muflon
za stara na te numery
Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:09, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc trochę mnie razi mówienie o NPR w kategoriach poświęcenia, ofiarowanego cierpienia itp. w sytuacji, w której jedno z małżonków dostosowuje się w tej kwestii do drugiego (a taką tutaj rozważamy). Chodzi mi o to, żeby nie było tak, że jedno się poświęca i „uświęca” kosztem frustracji drugiego – to jest dla mnie mało budująca wizja.
Ostatnio zmieniony przez Muflon dnia Wto 16:11, 27 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:18, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Ale moment. O ile dobrze pamiętam to zarówno o. PIO jak i s. Faustyna nie tylko przyjęli ale i prosili o cierpienia. To był ich wolny wybór!
Natomiast współżycie małżeńskie ma jednoczyć parę, ma być wspaniałym ( muszę lepiej ogarnąć pieśń nad pieśniami), a nie dostarczać cierpienia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:29, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Addis, ofiarowanie kaca rozłożyło mnie na łopatki.
Puma, dziękuję za to co napisałaś. Ja trochę zapomniałam że oswojenie cierpienia I przyjęcie go jest naszym chrześcijańskim ideałem i takie świadectwo było mi potrzebne.
Przy czym od razu napiszę: to jest jakiś etap na drodze, ja na razie przyznaję że nasze małżeństwo nie jest w stanie udźwignąć npr. Po prostu. Idą od razu inne grzechy, oddalamy się, a mąż i tak i tak nie specjalnie jest pobożny. Moje rozezna ie jest takie że potrzeba nam przejść przez kryzys życiowy jakiego aktualnie doświadczamy i na tym się skupiam.
Piękne świadectwo, dziś wiele myślałam o tym co napisałaś. Ale czuję że nie na teraz. Nie zmuszę męża, tzn zmusiłabym ale on ucieka, nie o to chodzi. Ja też nie bawię się w czekanie aż on coś zainicjuje, to było by nieszczerena , zresztą.. eh. Nie.
Po prostu nie.
Chciałabym może coś tu więcej napisać, o rozterkach, o ideałach, ale życie nie pozwala mi wyjść poza przeciętność.
Ja wrócę do npr. Ale muszę mieć siłę, mój mąż też. Teraz jesteśmy za słabi, zbyt przytłoczeni
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:34, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
chocolate_puma dziekuję za swiadectwo. Dla mnie orto npr to tylko w wymiarze cierpienia itp... jako szlifowanie charakterów itp...
Kazde małzeństwo inne co jednemu słuzy innemu nie musi. Mnie troche męczy nakaz ze kazde małzeństwo ma się dostosować... i juz... taki od góry nakaz. Do tego inni chrzescijanie gdzie nie ma celibatu mają juz inne wytyczne...
Najbardziej mnie jednak uwiera taka jakby troska o moją postawę, ze strony KK, ze czas płodny to czas gdzie mam wyrazać inną formę miłosci wobec meza... jak chce odłozyć poczecie. Z drugiej strony czas @ to taki sam jak kazdy zeby byc blisko meza... To nie rozumiem gdzie instynkt jest bardziej ludzki...
Dzieciennie i naiwnie wierzę, ze kiedys pozwolą wybrać małzeństwu kiedy jest czas postu a kiedy wesela... w ich małzeństwie... wg sumienia... bez rozterek...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:15, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
jeszcze parę rzeczy apropo cierpienia - powinno być dobrowolne. A ja po prostu nie chcę robić ofiary z mojego życia seksualnego, nie chce go ograniczać, bo dla mnie npr to jest ograniczenie. Szczególnie, że jestem kobietą - moim zdaniem w kobiety to zwykle uderza bardziej.
Niezależnie od tego, że mój mąż też nie chce. Ale on nie ma z tym żadnego problemu i rozterek. Po prostu - nie widzi w tym sensu.
Ale to wyrzeczenie to jedyne możliwe kościelne wytłumaczenie npr - tylko jakoś sam kościół na to nie wpadł . Jedyne wytłumaczenie spójne z całą nauką kościoła, bo to co się mówi wokół tego o budowaniu jedności, o tym że to samo dobro dla pary itp. itd. - to same bzdury i kłamstwa.
A dzienniczka nie byłam w stanie przeczytać - dla mnie św. Faustyna miała syndrom sztokholmski. Robiłam dwa podejścia i dałam radę może 20 stron. Miłość i odpowiedzialność to dla mnie ględzenie nie wiem o czym - nie rozumiem tego języka. Nie wiem dla kogo to napisane - serio. Bardziej to przejrzałam niż przeczytałam, tak całego nie byłam w stanie przejść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
anquelice
znawca NPR
Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: kuj.-pom. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:24, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Chocolate_puma, pięknie napisane.
Ja może wyjdę na głupią, ale mam taką swoją teorię życiową... ja jestem zdania, że Pan Bóg tworząc pierwszych ludzi i mówiąc im "Idźcie i rozmnazajcie się" dał im najpiękniejszą rzecz- seks i bliskość do woli, bo przecież seks jest piękny i Pan Bóg nie kazał im się ograniczać. No ale z powodu tego, że nastąpił rozwój ludzkości, mamy czasy jakie mamy, nie mamy już Edenu, ludzie preferują model 2+1, Bóg poszedł na ustępstwo i do Kościoła został wprowadzony npr jako kompromis. Ok, daję Ci npr, współzyj, ale w te dni w które uważasz za odpowiednie w danym czasie.
To jest tylko moja taka... rozkmina, która przenawia pewnie tylko do mnie i jest ona niedokładna, niedoprecyzowana, ale nie jestem naukowcem, ani teologiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16707
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:27, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Puma, piękne świadectwo, ale niech inni nie biorą Ciebie za przykład, bo dla każdego co innego jest dobre i im Twoje podejście do ortopnpr jako cierpienia może zrujnować małżeństwo. Poza tym taka łyzka dziegciu, nie wiesz czy za parę lat mąż Ci nie "podziękuje" za ten ortonpr. Był już taki przypadek na forum. Poza tym 6 lat to wciąż jeszcze niezbyt wiele. Ale szczerze życzę Wam powodzenia!
Mnie też razi mówienie o npr w ramach cierpienia. Małżeństwo jest sakramentem czy Eucharystia jest cierpieniem, czy chrzest czy nawet spowiedź?
W moim życiu w tym roku minie 25 lat świadomego wyboru życia z Bogiem Jest w moim życiu obecny a jednak nie przekonał mnie do ortonpr . Ponadto małżeństwo zgodnie ze Słowem Bożym może ograniczać współżycia na krótki czas za obopólną zgodą. Propagowanie npr w formie wielomiesięcznej abstynencji (np. po porodzie) jest więc niezgodne z Pismem Św. (czemu jakoś katoliccy propagatorzy milczą).
Mi kiedyś lata temu spowiednik powiedział, ze nie mam rozdzielać włosa na czworo i że mam zawsze patrzeć na owoce. Czysty ortonpr przynosił złe owoce. My stosujemy npr + pieszczoty i nie uważam tego za grzech. Wyrażamy w ten sposób miłość do siebie, będąc równocześnie odpowiedzialni za życie, którego nie możemy i nie chcemy począć.
W moim życiu było i jest wystarczająco dużo innego cierpienia, które oddaję Bogu. Mój maż i małżeństwo z nim jest największym, najwspanialszym darem od Boga, jest czymś, za co Mu nieustannie dziękuję.
Ufam Bogu, Jego miłości, ale uważam że KK w kwestii seksu w małżeństwie pobłądził, zapętlił się. Przecież nawet kiedyś npr był grzechem. Jakikolwiek współżycie dla przyjemności było grzechem, seks w piątek, w Wielkim Poście itp. był grzechem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Addis
za stara na te numery
Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4615
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Śro 7:36, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | seks w piątek, w Wielkim Poście itp. był grzechem |
btw - masz żródła pisane na ten temat? Bo taka uwaga że nauka się w tym względzie zmieniła też została mi poczytana za wymądrzanie się i brak pokory rok temu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Inne problemy z npr Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 26, 27, 28, 29, 30 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 26, 27, 28, 29, 30 Następny
|
Strona 27 z 30 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|