..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

MIG

Mam problem. Otóż ostatnimi czasy zaproponowałem mojej dziewczynie wstrzymanie się ze wspołżyciem do slubu (wcześniej współzyliśmy kilka lat). Na początku było źle, czuła się odrzucona, nie chciała ze mną byc ostatecznie po rozmowie z księdzem stwierdziła, ze jest gotowa się tego podjąć. Niestety ksiądz w rozmowie z nia poruszył też kwestie antykoncepcji. I jako jedyne rozwiązanie zasugerowal metody naturalne. Problem w tym, ze ona, co jest u niej rodzinne (babcia, mama) ma problemy z regularnym okresem, nie miewa go nawet po kilka miesiecy. Brala leki hormonalne, które nic nie pomogły. Jak w takiej sytuacji mamy stosowac naturalne metody skoro wyznaczenie dni plodnych i nieplodnych bedzie niemalze niemozliwe? Czy normalnym bedzie to, ze bedziemy musieli miec gromadę dzieci, ktorych nie bedziemy w stanie utrzymac? Tak jak wspominałem ona ma problem z okresem. Wcześniej brała tabletki anty, więc chcąc nie chcąc okres był ustabilizowany. Przestała je jednak brać jakieś dwa miesiące temu i o ile pierwsza miesiączka po odstawieniu pojawiła się normalnie, o tyle drugiej nie ma już długo. Spóźnia się już jakieś dwa tygodnie. Przed braniem tabletek takie sytuacje były normalne, a okresu nie miewała nawet po dwa miesiące. Tak jak wspominałem wcześniej, ma to związek z genetyką. Jej mama ma podobny problem, leczyła się całe życie - i się nie wyleczyła. Stanęło na tym, że też korzysta z tabletek anty. Moja dziewczyna była ostatnio u ginekologa, ponieważ jeżeli już pojawia się u niej okres przeżywa go bardzo boleśnie. Lekarka kazała jej czekać na następny okres i jeżeli pojawi się ból zgłosić się. Bólu nie było ale cykl trwał 50 dni lub wiecej... Szczerze mowiac w chwili obecnej myslac o slubie nie czuje szczescia tylko strach i przerazenie, czy nie wezmiemy go, a pozniej nie bedziemy mogli nawet pojsc do lozka, bo na dzien dzisiejszy nie stac nas na dzieci. Nie mamy mieszkania, ani funduszy, zeby pocieche utrzymac, zarabiamy smiesznie malo. Seks, nie ma co uikrywac odgrywa wazna role w zwiazku, a jesli go nie bedzie, obawiam sie, ze moze sie to zakonczyc tragicznie. Rozmawialem z ksiezmi, w wiekszosci natrafialem na glucha cisze lub banaly typu "nie nastawiaj sie negatywnie". Super rada. Czy moglbym Was prosic o pomoc? jestemn zalamany...

EDIT:
Dodam jeszcze, że rozmowa z jednym księdzem wyglądała następująco. powiedziałem mu cały problem, dodałem równiez, ze moja dziewczyna w tej sytuacji obawia się NPR i powiedzialem mu, ze ona po prostu, po seriach badań itd. moze sie na to nie zgodzic. Powiedzialem, ze co wtedy gdy ona bedzie chcial uzywac np. prezerwatywy? Ze bede przeciez w dylemacie, potrzasku moralnym. Stwierdzil, ze nie musze z nia byc. Jak mozna powiedziec to komus kto tak kocha tę drugą osobę? Ja nie wyobrazam sobie bez niej zycie, a te surowe reguly zabijaja we mnie wszelka radosc z naszego przyszlego zycia.

PS. Nie jestem trollem. obserwowalem niektore watki i widzialem, ze osoby, ktore wyrazaja watpliwosci czesto sa okreslane w ten sposob. jestem po prostu przerazony

krówka

MIG ile Twoja dziewczyna ma lat? Czy była leczona u dobrego i doswiadczonego ginekologa? Czasem lekarze idą na łatwiznę i zapisuja antyki na wszystko jako lek na całe zło w cyklach bez leczenia przyczyny lub chociazby doagnozowania problemu.

Kwestie NPR to juz problem mniejszy lub więszy wszystkich małżeństw katolickich poczytaj to forum to temamt wraca jak bumerang. Nie jestescie sami co zamiast pocieszać jest smutne, ze tak wiele małżeństw cierpi.

Nie wiem jak długo się znacie i jak długo jestescie razem. Nie jestem zwolennikiem seksu przed śłubem ani pomiesziwania razem z wielu powodów. Mam za duzo w otoczeniu młodych ludzi co mają jedno wytłumaczenie brak kasy, ale tej kasy czasem juz wiecej moze nie być. Slub moze być skromny i zycie razem tez skromne ale dla mnie to wazniejsze niż ciagle odkladnanie tej decyzji. To dopiero odtracanie drugiej osoby tłumaczenie się kwestiami finansowymi,ze nie mozemy być razem, bo nie mamy kasy na wspolne zycie....

MIG

Ma 23 lata. Regularnie chodzi do ginekologa w Warszawie, specjalnie tam dojeżdża. Lekarka stwierdziła, że ma cysty na jajnikach no i zapisała te tabletki, które miały ustabilizować okres i zmniejszyć rozwój wspomnianych cyst. Dziewczyna odstawiła te tabletki, bo nie ukrywam, że wywierałem na niej presje.
Co do mieszkania razem, nie mieszkamy. Ona nie dostała się na studia, na które chciała iść po licencjacie i wyjechała do zagranicę, do ojca, do pracy. Pozostanie tam przynajmniej do wakacji.
Przeraża mnie po prostu perspektywa tego, że w jej przypadku stosowanie NPR może nie być możliwe i co wtedy? Mam ją zostawić, bo nie jest zdrowa i szukać takiej, która mnie zaspokoi? Kochamy się, dogadujemy, ale ona w tej kwestii ma zupelnie inne zdanie niż ja. Po prostu zdaje sobie sprawe, ze w jej przypadku moze nie byc to mozliwe i pyta mnie "co wtedy?". Ja nie potrafie odpowiedziec, bo nie wiem. Seks oralny jest zakazany. Prezerwatywa tym bardziej. Wierzę w Boga, ale wstyd się przyznac, przez to wszystko czasami mysle, ze ta wiara, to moje nawrocenie stalo sie dla mnie czyms strasznym....

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych]

MIG

Czyli rozumiem, że Kościół dopuszcza możliwość stosowania tabletek anty, gdy są one formą leku na wspomniane cysty? Dużo czytałem o tej przypadłości no i znaczna część publikacji na ten temat głosi, że najczestszym lekiem sa wlasnie tabletki... Ja sam już nie wiem, wpadłem w jakas paranoje, szukam, czytam. W koncu trafilem tu. Nie mam o tym z kim pogadac, przed dziewczyna duzo nadrabiam miną, a tak naprawde mam wewnatrz lęk. Do tego rozmowy z księżmi, ktorzy mam wrazenie nie maja na ten temat zielonego pojecia...

kukułka

MIG

Tak, ja właśnie chciałem tak zrobić. W tym roku zamierzam poprosić ją o rękę, a później wspólnie skonsultować naszą sytuację z lekarzami, różnymi. Dziękuje za słowa otuchy. Przepraszam za moje emocje, ale po prostu bardzo zależy mi na tym, żeby żyć w zgodzie z panem Bogiem, ale żeby i mieć szczęśliwe życie rodzinne.

kukułka

Z mojego doświadczenia jako żony moge powiedziec: to nie jest tak, ze Pan Bóg po slubie każe wybierac: albo jestes zoną, albo zakonnicą. On widzi, co i dla kogo jest nie do udźwignięcia , mimo ze ten ktos ma najlepsze chęci, dobra wole itd.
Mnei za emocje nie przepraszaj, one mnie nie szkodza, ale moga Wam zaburzyc Wasz osąd.
jedno jest pewne, pan Bóg to nie ksiegowy-terrorysta, a kochający Ojciec (i nie mówię tego w celu namówienia Was do bycia na bakier z Kosciołem, bo ten Bóg w Kościele własnie taki rozumiejący i kochajacy jest, powaznie, to nie sa frazesy, pisze z autopsji).

krówka

zgadzam się z kukułką
możesz pogadać z księdzem o tym leczeniu przez antyki, bo taka teria jest dopuszczalna i nie powoduje grzechu. Jesli leczenie jest przed antykoncepcją to najpierw ratuje sie zdrowie i zycie i onie nalezy dbać. Twoja dziewczyna powinna byc pod dobrą opieką ginekologa, bo w kazdym zaburzeniu w cyklach i płodności moga pojawić się szybko inne problemy. Powinnieś ją wspierać w tym zeby dbała o siebie i swoje zdrowie i szukała dobrego ginekologa co bada i leczy. Są róni lekarze uwierz mi są tacy co tylko udają ze leczą, choć są renomowani i prywatni.

Z drugiej strony związek na odległość to spore wyzwanie i problem. Wspołczuje z cąłego serca.
Nawrocenie o którym piszesz to poczatek drogi a nie magiczne rozwiaznie wszytkich problemów. To raczej umiejetne ich rozwiazywanie zgodnie z sumieniem i nauka kosicoła i to jest czasem bardzo trudne.

Jesli chodzi o leczenie problemów kobiecych lekami z grupy antykoncepcji hormonalnej to nalzy pamietać ze to maskowanie problemów. Wszystko jest ok jak sie je bierze, a po odstwieniu wszystko lubi wracać. To jest problem jak postanowimy miec dzieci, bo czasem bedzie ciezko je mieć choć nie musi.
Z drugiej strony te tabletki bardzo czesto nie blokują owulacji w pełni tylko działają na zaagniezdzenie się zarodka. Przeczytaj o tym troszkę. Ultra kat. ginekolodzy mówią o tym kobietom i wręcz zniechęcają ich do wspołzycia, bo maże dojśc do utraty wczesnej ciazy. Inni zalecają jakąs abstynecję wg danych kiedy moze dojść do prawdopodobnej owu pomimo brania tych środków i wtedy tez wychodzi jakies 14 dni abstynencji. To nie jest tak ze bierzesz antyki i spokojne sumienie...

kukułka

to ja doprecyzuje z tym efektem wczesnoporonnym, ze to zalezy, jakie antyki: gestagenne, gestagenno-progestagenne, jedno- czy trójfazowe itd. I, II, III czy IV generacji itp.
Moyna tey w trakcie brania tabletek robic testy owu, zeby sprawdzic, czy jest pik LH powiazanyowulacją
Mowie o antykach, nie biore pod uwage tzw tabletek"po" lub spirali, bo to wiadomo, ze to poronne jest.

fiamma75

Krówko, nie uogólniaj. Nie zawsze leczenie hormonami jest maskowaniem problemów. Są sytuacje, gdy właśnie są najlepszym lekarstwem np. przy niektórych torbielach jajników.
IMHO jeśli tabletki są brane w celach leczniczych, nie ma potrzeby konsultowania z księdzem. Czy jak lekarz przepisze Wam antybiotyki, to idziecie się konsultować do księdza? Czy konsultujecie branie euthyroxu z księdzem (też hormon)? Warto jednak skorzystać z konsultacji u innego ginekologa.
Poza tym nie ma obowiązku słuchania ultra katolickich lekarzy. Nie ejst to bowiem żadna oficjalna wykładnia.

kukułka

MIG

W pierwszej kolejności chciałbym, abyśmy wspólnie porozmawiali z ginekologiem. Chciałbym dowiedzieć się czy stosowanie NPR w naszym przypadku jest możliwe, bo u niej oprocz cyst jest ten wysoce nieregularny okres, ktory moze nie pojawiac sie nawet przez 2 miesiace (w jego leczeniu, zamiast tabletek, moga pojawic sie inne leki hormonalne i co wtedy z NPR?) Nie mam oczywiscie na mysli tego, ze siedze w domu i zaciskam kciuki, zeby jednak nie bylo mozliwe. Bron Boże. Chciałbym jednak w tym wszystkim zrozumieć ją, bo to ona z tego co widzę ma największe obawy, a ja - przed dyskusją tutaj z Wami - nie potrafiłem jej udzielić żadnej odpowiedzi i obawiam się, że ona bała się, iż dla mnie, nawet pomimo jej problemow zdrowotnych, jedynym rozwiazaniem bedzie NPR albo nic. Przyznam, ze czulem sie troche skołowany po tym jak napisałem swoje obawy na jednym z katolickich for. Troche mnie tam nastraszyli, ze tak ma byc i tyle. Tutaj daliscie mi odrobinę nadziei, ze moze jednak nie musi byc tak tragicznie. Dziekuje

kukułka

Zwykły ginekolog ma raczej zerowe pojęcie o npr.

MIG

Wiem, ale wymieniałem już e-maile z osobami, które zajmują się szkoleniami z tego zakresu. Zamierzamy odbyć takie szkolenie przed ślubem. W kwestii ginekologia chodzi mi o próbę leczenia tych wahań przy miesiączkach, dziewczyna mówiła mi, że u jej mamy i babci, bylo leczone to hormonami, no i niestety skutku to nie przynioslo. Moze to smieszne i intencja byla glupia, ale zmowilem w tej intencji Nowenne Pompejanską, wiec moze Matka Boża się wstawi za nami.