|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:12, 15 Maj 2007 Temat postu: kuchnia dziecięca |
|
|
drogie mamusie, dajecie/dawałyśce niemowlakom słoiczki czy prawdziwe własnoręcznie zrobione zupki? ja robię, bo te słoiczkowe są paskudne w smaku. dzisiaj usiłowałam nakarmić dziecko puree ryżowym z marchewką i groszkiem (gotowe po dodaniu wody) i Młody dostał absolutnej histerii, odmówił zjedzenia tego, mimo że był już mocno głodny i ja osobiście to mu się nawet nie dziwię, bo też spróbowałam i to było całkowicie bez smaku
a jak gotujecie, to jakie? moje dziecię najczęściej jada ziemniaki z marchewką albo brokułem albo szpinakiem albo burakiem, czasem odrobina pietruszki. zdecydowanie woli dania wegetariańskie , bo jak usiłuję go nakarmić zupką z mięskiem to jakoś mniej chętnie je
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16707
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:38, 15 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Moja je słoiczkowe zupki, zjada wszystko jak odkurzacz. Nie mam czasu na gotowanie a poza tym niektóre słoiczkowe to samo bym zjadła takie dobre (np. warzywa z królikiem)
Samo puree, o którym piszesz nie jest zbyt dobre samo, dodaję do gotowych zupek jako zagęszczacz, samego nie podaję.
Nasza lubi, żeby się z nią dzielić obiadem, wręcz tego żada. Jak mamy ryż, kuskus czy kaszę, to część oddzielam i mieszam jej ze słoiczkowym jedzeniem np. kasza gryczana z brokułami albo kuskus z zupką pomidorową z kurczakiem. Domowy kapuśniaczek wyraźnie jej nie podchodził, woli żeby dawać jej kawałki duszonego kurczaka czy schabiku. Wypluwa sobie mięsko z buzi, ogląda, miętosi i dopiero wtedy z powrotem zjada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:54, 15 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Gotowalam zupki mlodej, sloiczkow tez nie lubila. A ze wegetarianka z wyboru, to super sie sprawdzalo cokolwiek z dodatkiem czerwonej soczewicy. To sie swietnie rozgotowuje i laczy z wszystkim. Soczewice z marchewka, ziemniakiem i kurczakiem nawet jadla. Pozniej zasmakowalo jej bardzo danie ze swiezego szpinaku lekko podsmazonego na patelni z makaronem i sosem (maslo, maka, mleko) z odrobina zoltego sera.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:21, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Wrzuć do watku codziennego jedzenia dla dorosłych coś z soczewicy, prosżę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:15, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
http://naturalnemetody.fora.pl/zupa-z-soczewicy-nie-tylko-dla-pinky-t732.html
Ty wstawilam zupe z soczewicy, Sagitta mowi, ze dobra
Gagusia, mloda jeszcze uwielbiala zupke/danie z ziemniaczka, brokulow i ten sam bialy sosik co powyzej + zolty serek. Wszystko szlo do zmielenia, oczywiscie A nawet nie wiem czy mozna, ale mialam takie polecenie wiec poslusznie sluchalam. Robilam sporo tych zupek i w malych pojemniczkach szly do zamrazalki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16707
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:31, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Może mi pomożecie?
Powoli chcemy odzwyczaić młodą od słoiczkowych obiadków (definitywnie po powrocie z urlopy w połowie września). Co parę dni próbujemy dawać jej "normalne" jedzenie. Tak jak kiedyś chętnie próbowała to teraz nie - nie chce kanapeczki (łaskawie pocumka kawałek skórki chleba, ale nie może być masła), wędliny też nie. Domowe obiady jej nie smakują - nie wiem czy za mało "rozciapane" są? czy to kwestia przypraw? Jajka też nie chce (wczoraj wyjątkowo zjadła, ale mąż zrobil je z "misowym ogródkiem" na pół miękko). Za to chętnie spróbowała sernika gotowanego
Może macie jakieś podpowiedzi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:05, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
posadzic przy stole kiedy wy jecie, położyć przed nią talerz i czekać aż coś złapie i wsadzi do buzi - dzieci koło tego wieku chętnie naśladują dorosłych. dawać do próbowania różne rzeczy - coś jej w końcu posmakuje. wychudzona nie jest, więc nie ma się co martwić - nic tak źle nie robi na apetyt jak napięcie przy jedzeniu (przynajmniej mnie)
aha - moje dzieci nie lubiły "kompletów" przy jedzeniu. najchętniej jadały oddzielnie suchy chleb, samo masło, goły kawałek sera, a z obiadu tylko jedną część (w efekcie czasem bywało, ze przez parę dni żywiły się gotowanymi buraczkami albo i samym tylko suchym chlebem).
Ostatnio zmieniony przez juka dnia Pon 10:17, 18 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16707
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:14, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Juka, my jej nie zmuszamy. Staramy sie, żeby jadła z nami, bo wtedy przez ciekawość będzie chciała - tyle, ze to sie teraz nie sprawdza (przedtem działało). Jak nie zje, to trudno. Wydaje mi się, że jej bardziej chodzi o to, żeby jedzenie było papkowate i "mokre" (a może faktycznie za wcześnie chcemy dawać jej większe kawałki?).
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:23, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ja myślę, że nie zmuszacie .
a zębów trochę ma? bo do rozgryzania kawałków potrzebne są chyba te dalsze...
ja jestem za kawałkami i normalnym jedzeniem jak najwcześniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16707
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:52, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ma 4 siekacze. Brak niestety trzonowców. I może w tym problem, że jej za trudno?
Będziemy dalej próbować - chyba najlepiej co parę dni, żeby jej nie zniechęcic.
A jak nauczuć ja pić z niekapka lub kapka? Czy może próbowac już z kubeczka? Z niekapka nie chce za żadne skarby, za to fajnie się num rzuca o podlogę.
W ogóle ona jest małopitna, a jeśli już to butelka ze smokiem ew. jak widzi, że pijemy wodę prosto z butelki to ona też chce
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:50, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ja bym dawała prosto z butelki, jeśli chce próbować (pod kontrolą oczywiście). pewnie, ze można próbować z normalnego kubeczka,ale trzeba przygotować ubranka na zmianę
można też próbować przez słomkę.
spróbuj jej może dać kawałek jakiegoś miekkiego żarełka do rączki (kawałek kartofelka czy inne ugotowane warzywko - może wsadzi z ciekawości do dziobka i tak się rozsmakuje). jak rozgniecie w łapie, też się nie trzeba zniechęcać, z czasem pewnie zechce polizać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19037
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:58, 12 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
no wlasnie, pospiech to zly doradca, wiem to po sobie (z nastepnym dzieckiem taka nie bede nadgorliwa). My jestesmy na etapie porzucania butelki i jemy kaszki z miseczki. Poniewaz babcia z wlasnej wygody mielila amelce zupy na papke, to nasze dziecko tym sposobem nie umie gryzc zupy. Normalnie rabie wszystko, zeby ma oprocz piatek, wiec teoretycznie gryzc umie. Wiec moim zyciowym celem stalo sie nauczyc jedzenia dwulatka zupy bez miksowania i drugiego dania. Okazalo sie, że amelka swietnie sobie radzi z zupa(narazie krupniki) a drugie danie je siama(trwa to godz, wszystko zimne jak lod, zje moze z 6 lyzek, ale co tam- juz sie tak nie przejmuje.) jak mowi, ze nie chce, nie zmuszam jej, bo rzuca sie histerycznie na podloge, wiec nie bede sie z nia szarpac. Mam nadz, ze pod koniec wakacji bedzie jadla wprawniej u nas jest sprawa utrudniona, bo mamy alergika i menu jest mocno ograniczone. ale tez zawsze siedziala z nami przy stole i wcinala ziemniaki z zupy. fiamma dawaj talerzyk i co zechce, na pewno - tak jak Juka napisala- wyglada dobrze, wiec sie nie wychudzi.Amelka tez jest małopitna, wystarczy jej 100 ml soku i 150 innych plynow (kawka, herbatka) w ciagu dnia. jej kuzynka wypija ponad litr herbaty dziennie.Moja kubka niekapka nie cierpi, kupilam z canpola kubek balonik z miekkim ustnikiem(wyglada jak smoczek) i jego bardzo lubi, ze słomki pic nie umie a z normalnego dopiero sie uczymy i zalewamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16707
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:56, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Na razie zjada 1-2 domowe obiadki w tygodniu - takie podukane widelcem.
Próbuje też zabierac nam kolację, ale jeszcze nie daję jej całych kanapek - jedno, że woli odgryzać od nas, dwa, że pluje.
Pije nadal z butelki, na razie chyba nie ma sensu odzwyczajać, skoro w górach butelka będzie nam potrzebna.
Torchę poleciała z centyla, coraz bardziej widać, że to szczupła panienka - no, ale też rusza się jak fryga.
Czytałam w ostatnim "Twoim Dziekcu" o diecie po roczku i przyznam, że ręce mi opadły. Właściwie nie ma propozycji dla dzieci, które są na maminym mleku i nie ma potrzeby fundować im codziennie zupy mlecznej (w końcu nie samym mlekiem żyje człowiek), a znowu obiadki powinny być dwudaniowe (niby kiedy mamy gotować te dwudaniowe obiadki, skoro sami jemy jedno danie). Ech, lepiej samemu na wyczucie próbować niż czytać wskaówki dietetyków.
Ostatnio zmieniony przez fiamma75 dnia Pią 8:35, 13 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:28, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, to ja Wam powiem ze czasem czarna rozpacz mnie ogarnia, bo mloda je tylko: paluszki rybne, parowki, ryz, makaron, spagetti po bolonsku, i ew czasem gdy zrobie ja cos typowo polskiego. NIC wiecej, nie tknie zupy, nie tknie ziemniakow, zadnego innego miesa, zadnej ryby w innej postaaci. Ja nie jestem w stanie jej nauczyc, ze ma jesc co na talerzu bo jak ja jej nie dam niczego w zamian( a nie daje) to mama ja nakarmi pizza. Kanapki nauczyla sie jest pol roku temu. Probowalam jej jakies fajne polskie serki na kanapki typu Almette to pluje na kilometr. Szynke zje raz na miesiac, ooo zolty ser jedynie na kanapce toleruje. Nie wiem co robic, jej dieta jest strasznie uboga
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19037
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:48, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
dokładnie. Najlepsze sa przepisy na bardzo wyszukane i smaczne pewnie dania, coz tego, ze w każdym z nich jest alergen i juz niczym sie nia da go zastapić.Ja tez ograniczylam małej jedno mleko dziennie na rzecz zupy a pozniej je drugie danie: miesko z zupy i jakiegos kartofelka z warzywami czy makaron czy ryz. A nie myslalas żeby dodać Dobrusi jeden posiłek z mleczka modifikowanego na przyklad rano albo na noc? odrobiłaby straty wagowe i kaloryczne, ja po sobie wiem, ze tego mleka z piersi moje dziecko okolo roku pilo niewiele, z reszta ja tez moze nie mialam az tyle pokarmu co by mi sie lało. a tak milam pewnosc, ze jak zjadla kachę 250 ml to była najedzona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|