Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:30, 18 Maj 2010 Temat postu: od kiedy "toksyczne" jedzenie? |
|
|
słuchajcie... od kiedy dawałyscie swoim dzieciom to co sami jecie - tj normalne zupy z kostkami rosołowymi, wszelkie inne przyprawy i benzoesany?
moja mama wydarła na mnie gębę, że chciałam dać spróbować Krzyśkowi trochę sosu z miesa jaki gotowałam dla nas....
mi się wydaje że w tym wieku to większość dzieci je już praktycznie to co starzy....
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:46, 18 Maj 2010 Temat postu: Re: od kiedy "toksyczne" jedzenie? |
|
|
Niania napisał: | słuchajcie... od kiedy dawałyscie swoim dzieciom to co sami jecie - tj normalne zupy z kostkami rosołowymi, wszelkie inne przyprawy i benzoesany? |
No wiesz co! Przecież takich rzeczy nikt nie je i nie daje dzieciom!!!
Ja starałam się jak najdłużej oszczędzić dziecku tych przyjemności (sobie również - co nie zawsze wychodzi) a tak zupełnie straciłam kontrolę jak córka miała 2,5 roku - jak poszła do przedszkola - nie wiem, jak dla tych dzieci gotują...
Kostki rosołowe na bank jadła wcześniej bo moja teściowa ich używa ciągle i do wszystkiego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:40, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kotki rosołowe omijam z daleka nawet gotując dla siebie, przyprawy to daję już nawet Krzysiowi (tzn. coś doprawionego np. ziołami). Sos z koncentratu pomidorowego (tam może być jakiś syfiaty benzoesan czy coś innego) i warzyw mrożonych i świeżych jada. Ostatnio dostaje trochę żółtego sera, a jak bardzo się doprasza to i malutki kawałek wędliny, chociaż tego staram się unikać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:42, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A co to kostki rosołowe
Staram się nie używać ani kostek, ani rzeczy z benzoesanem, ani konserwantów itp.
Jedynie gdzieś "w gościach" je, bardzo okazjonalnie.
A dorosłe jedzenie (bez niezdrowych dodatków) to większość rzeczy w drugim roku życia, teraz już prawie wszystko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:45, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Młody zaczął jadać "nasze" zanim skończył rok, ale ja np. raczej nie smażę, bo nie lubię, nie używam glutaminianów, a w pierwszej ciąży przestałam nawet solić. Jak skończył rok, to już w ogóle raczej je wszystko normalnie, jak gdzieś jesteśmy, to też je to, co wszyscy, a więc u babci zupy na kostkach, parówki i inne takie rozkosze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Pią 13:46, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jakoś tak od 10 miesiąca życia Jaśka gotowałam dla niego i dla nas to samo (dla ułatwienia), ale wtedy to my stosowaliśmy się do jego zasad czyli np. pulpety w sosie koperkowym, zupa jarzynowa, gotowane mięso, warzywa na parze, pieczona ryba, do wszystkiego mało soli albo wcale niesolone itp. Ogólnie lubię taki typ jedzenia, kostek rosołowych od dawna nie zdarzyło mi się użyć. Jak Jasiek miał ok. 13-14 miesięcy, to już jadł niemal wszystko - wyłączając pomarańcze, mandarynki i pomidory, które słabo tolerował. Parówki też z rzadka dostaje. W żłobku serwują mu cielęcinę w sosie musztardowym I niestety, wbrew moim protestom, mój mąż daje mu prażynki i barwione pianki, na których widok robi mi się niedobrze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:55, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja dzis znalazlam w sklepie ze zdrowa zywnoscia ze 3 rodzaje organicznych 'kostek' z minimalna iloscia syfu (w porownaniu ze zwyklymi) i bez glutamianu, maltodekstryny, sztucznych dodatkow smakowych, modyfikowanych czy konserwantow . Zawsze cos...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:59, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
u nas sa regaly z tymi kostkami bio bez tego g**** w srodku nawet teraz kupowalam dla rodzicow sol zolowa bio i cos a la vegete bio.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:04, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Widzialam, ze nawet Knorr cos probuje...rowniez ma organiczna wege kostke niebo a ziemia w porownaniu z 'normalna'...kupilam te ze sklepu bio i zobacze czy ma w ogole jakis smak Jakby jednak nie patrzec eko i bio swiry (to komplement ) walcza w slusznej sprawie i coraz wiekszy jest wybor
|
|
Powrót do góry |
|
|
|