|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 12:41, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny,
przed nami pierwsza Wigilia po ślubie. I nie wiadomo, gdzie ją spędzić... Wiem, że mojej mamie będzie smutno beze mnie (dość ciężko przeżyła moją wyprowadzkę z domu po ślubie), a z drugiej strony rodzice męża też chcieliby nas gościć tego dnia. No i mamy problem. Najgorsze jest to, że tużpo Wigilii musimy iść spać (bez Pasterki), bo nad ranem ruszamy w długą trasę na drugi koniec Polski samochodem i wrócimy pewnie dopiero w okolicach Sylwestra.TaK więc nie można się jakoś rozdzielić i jeden dzień spędzić w jednym domu, a drugi w drugim PYtałam męża,jak to widzi w tym roku, ale stwierdził, że nie wie i potem już nie było okazji rozmawiać o tym. Będzie trzeba chyba znaleźć jakiś kopmpromis. A jak to było u Was w pierwszych latach po ślubie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Sob 14:10, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Musimy się rozdwajać Na Wigilii najczęściej jesteśmy u moich, a potem idziemy do teściów albo kogoś z rodzeństwa męża. Na szczęście rodzice mieszkają blisko siebie i nie stanowi to zbyt dużego problemu, może poza tym, że trzeba bardzo uważać z jedzeniem W pierwszy dzień świąt zazwyczaj jesteśmy gdzieś zaproszeni na obiad (różnie zależnie od roku), a drugi dzień każda rodzina spędza u siebie.[/url]
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:17, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
My w ubiegłym roku (jeszcze nie po ślubie, ale już razem mieszkaliśmy) spędzaliśmy Wigilię u moich rodziców, a w pierwszy dzień świąt pojechaliśmy do rodziców M, zajechaliśmy wieczorem i spędziliśmy z nimi cały drugi dzień.
Moja mama też ciężko znosiła moją wyprowadzkę, więc w ten sposób było jej chyba trochę łatwiej. W tym roku robimy odwrotnie - najpierw do teściów na Wigilię, potem do rodziców na 2 dzień świąt.
Odległość między nimi to pół Polski, więc rozumieją ten podział
A, i zawsze staramy się spędzić u jednych i drugich podobną ilość czasu, żeby było sprawiedliwie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nane
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:28, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Chociaż czy gdzieś jeszcze w Polsce się kutię podaje?
|
Taaak w Bielsku Białej Mama mojego chłopaka zawsze robi kutię...przyznam ze ja za bardzo nie przepradam gdyż jestem typową ślazaczką a u nas na śląskim stole królują makówki Co jeszcze?? Oczywiście konopiotka - to zupa z konopii o specyficznym smaku, na ślasku bardzo mało ludzi ją gotuje bo jest bardzo pracochłonna. Moja babcia na szczęście nie zapomniała jeszcze przepisu, ogólnie dodam tylko, ze składa się z 12 składników.
Moczka, kapusta z grzybami, karp na zimno i na ciepło (ale nie w galarecie), zupa rybna i kompot z suszonych owoców. Już nie mogę się doczekać świat - tylo wtedy karp smakuje tak wyśmienicie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nane
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:30, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
micelka napisał: | Dziewczyny,
przed nami pierwsza Wigilia po ślubie. I nie wiadomo, gdzie ją spędzić... Wiem, że mojej mamie będzie smutno beze mnie (dość ciężko przeżyła moją wyprowadzkę z domu po ślubie), a z drugiej strony rodzice męża też chcieliby nas gościć tego dnia. No i mamy problem. Najgorsze jest to, że tużpo Wigilii musimy iść spać (bez Pasterki), bo nad ranem ruszamy w długą trasę na drugi koniec Polski samochodem i wrócimy pewnie dopiero w okolicach Sylwestra.TaK więc nie można się jakoś rozdzielić i jeden dzień spędzić w jednym domu, a drugi w drugim PYtałam męża,jak to widzi w tym roku, ale stwierdził, że nie wie i potem już nie było okazji rozmawiać o tym. Będzie trzeba chyba znaleźć jakiś kopmpromis. A jak to było u Was w pierwszych latach po ślubie? |
Ja nie po s.lubie ale przytoczę sprawę brata. W pierwszym roku byli u rodziców żony, w zeszłym roku byli u nas na wigilii a w tym roku są u siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:35, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Myślę, że wiele zależy od tego, jaka odległość dzieli domy waszych rodziców. Jeśli są w jednym mieście, to chyba można być na obu Wigiliach? Kiedy byłam mała, tak robili moi rodzice - najpierw Wigilia u jednych dziadków, potem u drugich.
Ja na szczęście nie mam dylematów, gdzie spędzać Wigilię, bo nasi rodzice bardzo się polubili i Wigilię wszyscy spędzamy razem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gam
za stara na te numery
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:01, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wigilię i Boże Narodzenie spędzamy niezmiennie od kilku lat u moich rodziców. Mój tata przebiera się za św. Mikołaja (dzieciaki szaleją) i jest naprawdę cudownie, wspólne kolędy, oczywiście kolację wigilijną (tradycyjna, bez mięsa!) zawsze rozpoczyna tata czytając fragment z Pisma św.
Zajadamy się kluskami z makiem z miodem, orzechami i rodzynkami,
pierogami z kapustą i grzybami,
fasolą w sosie na słodko,
grzybami smażonymi w panierce (pychota same kapelusze),
ryby smażone i po grecku (ponieważ nikt z nas nie lubi karpia więc na naszym stole go nie ma ),
kompot z suszu,
śledzie z natką pietruszki lub majerankiem
i oczywiście ciasta
Od jakiegoś czasu w wigilię dokonuję podsumowania całego roku od ostatniej takiej wieczerzy, co udało mi się zrobić , osiągnąć co dało mi zadowolenie a co jest dla mnie w dalszym ciągu wyzwaniem, czasem jest mi smutno po takim rachunku.... ale bywam też zadowolona z siebie.
Zawsze udaje mi się znaleźć chwilę na taką refleksję i najlepiej właśnie wychodzi mi to w Wigilię ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:27, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
pierwsza Wigilia po ślubie była u nas, bardzo tego chcieliśmy. w zeszłym roku była u moich rodziców, a w tym roku będzie u teścia. moja mama powiedziała, że okropnie wspomina jeżdżenie od jednych do drugich rodziców i że póki można to trzeba spędzać Wigilię wspólnie.
co do jedzenia - na samą myśl czuję się przejedzona
śledzie w 3 postaciach (w oleju, w śmietanie, rolmopsy)
karp w galarecie
barszcz z uszkami i zupa grzybowa z łazankami (bo każda rodzina przyzwyczajona do swojego )
kapusta z grzybami, kapusta z grochem
karp smażony
piernik, makowiec, torcik cytrynowy (tradycja z rodziny mojego taty)
kompot z suszonych owoców
nie wiem czy czegoś nie pominęłam, ale w tej chwili nic mi nie przychodzi do głowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:08, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ech, u nas niestety jest ok.100 km różnicy pomiędzy jedną rodziną a drugą, a do tego siadają do wigilii o tej samej porze mniej więcej. Poza tym, mamy tylko jeden dzień do wykorzystania, potem wyjeżdżamy na drugi koniec Polski na wesele...
Dzisiaj z tego powodu była dość przykra dla mnie rozmowa w domu teściów...i nadal nie wiem, co zrobimy
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:15, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Gagusia napisał: | moja mama powiedziała, że okropnie wspomina jeżdżenie od jednych do drugich rodziców i że póki można to trzeba spędzać Wigilię wspólnie. |
masz mądrą mamę . dla mnie to jeżdżenie zrobiło się męczące - od rodziny dzieli nas ponad 400 km, a jedna mamę od drugej około 150. w dodatku teściowa rozliczała nas zawsze prawie co do godziny. lubię wigilię u moich dziadków, tam jest dziki tłum,ponad 30 osób, ale to kolędowanie... =D> zawsze się znajdzie ktoś kto zna słowa 4 zwrotki , albo umie grać na pianinie .
teraz będziemy w domu. odkąd są dzieci,święta są przecudowne , pieczenie pierniczków, strojenie choinki w własne zabawki, prezenty - szał totalny. i śpiewanie kolęd aż do upadłego . kocham moich rodziców, ale mówiąc szczerze, fantastycznie się czuję we własnym domu.[/url]
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:19, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
micelka napisał: | Dzisiaj z tego powodu była dość przykra dla mnie rozmowa w domu teściów...i nadal nie wiem, co zrobimy |
wiesz co, myślę że rodzicom warto uświadomić że jesteście już oddzielną rodziną. podstawową komórką społeczna, jak to się kiedyś mawiało . trochę to trwa i trochę łeż czasem przy tym popłynie, ale warto.
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:06, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Hehe! Niech żyje komunikacja interpersonalna! Dogadaliśmy się
Mój mąż jest fantastycznym facetem i wczoraj wieczorem postanowił ze mną porozmawiać i udało się znaleźć kompromis, który zadowoli chyba wszystkich. Kocham go najbardziej na świecie (męża, znaczy się )
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:36, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
micelka napisał: | Hehe! Niech żyje komunikacja interpersonalna! Dogadaliśmy się
Mój mąż jest fantastycznym facetem i wczoraj wieczorem postanowił ze mną porozmawiać i udało się znaleźć kompromis, który zadowoli chyba wszystkich. Kocham go najbardziej na świecie (męża, znaczy się ) |
super!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:46, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nane napisał: | (...)a u nas na śląskim stole królują makówki Co jeszcze?? Oczywiście konopiotka - to zupa z konopii o specyficznym smaku |
Czy ta zupa przypadkiem prokuratorem nie pachnie?
A tak serio, to ja nie lubię świąt. Jak byłam dzieckiem to mnie to kręciło, a teraz kojarzą mi sie z obowiązkiem wczesniejszego sprzątania, szukania prezentów, gotowania nie tych potraw, które lubię, tylko tych tradycyjnych i ogólnie z nerwówką.
Już się z moim połówkiem zastanawialiśmy, czy nie pojechać w tym czasie do jakiegos SPA, ale rodzinie będzie przykro.
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:53, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
ola napisał: | Jak byłam dzieckiem to mnie to kręciło, a teraz kojarzą mi sie z obowiązkiem wczesniejszego sprzątania, szukania prezentów, gotowania nie tych potraw, które lubię, tylko tych tradycyjnych i ogólnie z nerwówką.
Już się z moim połówkiem zastanawialiśmy, czy nie pojechać w tym czasie do jakiegos SPA, ale rodzinie będzie przykro. |
To nie sprzątajcie, zjedzcie na Wigilię to, co lubicie i zróbcie sobie totalnie nietradycyjne, leniwe święta oczywiście, jeśli mieszkacie sami...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Kuchnia Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Strona 2 z 6 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|