..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

ja-ika

Czy dobrze ustawiłam granicę temperatur? Mój skok temperatury jakoś nie powala i jest trudny do interpretacji, różnica ma być 0,2stC, a u mnie termometr zaczarowany na 36,36stC.

Busola

ja bym się jeszcze żadnego skoku nie dopatrzyła - niestety

ja-ika

zaczynam mieć poczucie, że mój organizm totalnie odstaje jak norm i zasad. Chyba że to ma być próba czy dam radę stosować tą metodę. Im bardziej się staram tym bardziej muszę wstawać do dzieci w nocy, tym gorzej wychodzą pomiary temperatury. Żeby tak mogło być książkowo tak dla początkującej. I nawet hashimoto nie daje się opanować znów wzrasta tsh i guzek też podrósł i przekroczył w jednym wymiarze 2 cm. Chciałam tylko spróbować npr, czy dam rade. Jedno co mogę spokojnie zauważyć to że jak do tej pory to spadek temperatury przed "skokiem", który wygląda jak powrót do temperatury sprzed spadku. Tylko chyba powinno być odwrotnie skok a nie wyrównanie.

Muflon

Tak tylko sprostuję (w odniesieniu do poprzedniego postu ja-iki), że różnica 0,2 jest wymagana tylko dla trzeciej wyższej temperatury. Dla pozostałych wystarczy 0,05 (jak trzecia spełnia tylko ten drugi warunek, to czeka się na czwartą).

Co nie zmienia faktu, że tutaj niestety nie da się wyznaczyć wzrostu i linii podstawowej, przynajmniej na razie. Może był już 13 dc (wtedy by były pp i jeden spadek), ale wcześniej jest za mało pomiarów, więc to tylko takie gdybanie. A może jeszcze będzie (opóźniony wobec szczytu śluzu, albo to, co było, to w ogóle nieudane podejście do owulacji i za jakiś czas pojawi się kolejna faza śluzowa, tym razem połączona ze wzrostem temp.).

Busola

ja bym uznała skok dopiero 19 dc, bo dopiero ta temp. jest wyższa od 6-ciu poprzednich wtedy 19 dc byłaby pierwsza wyższa, a 20 dc druga wyższa

ja-ika

Proszę o pomoc w interpretacji
30.01 i 2.02- brak pomiaru - wstawanie do dzieci
od 19.01 do 29.01 - przeziębienie - bardzo mocne, brak pomiaru zgubiony termometr.
Mam prośbę o pomoc w interpretacji śluzu, pokonuje mnie. W weekend białko jajka - rozciągliwy przezroczysty, wczoraj o wiele więcej niż w weekend ale za to biały i gigantycznie rozciągliwy. Nie umiem tego określić czy tak śluz jak wczorajszy to jest jeszcze śluz o cechach płodnych czy nie?

heidi

Każdy śluz jest płodny

Podstawowe rozróżnienie jest takie, że śluz lepszej jakości zawiera przynajmniej jedną z cech: rozciągliwy, przejrzysty, mokro, ślisko. Czyli śluz biały, ale bardzo rozciągliwy jest lepszej jakości.

Nie pamiętam, jaką stosujesz metodę? U Roetzera w wyznaczaniu dnia szczytu chodzi o pogorszenie jakości. Zmętnienie do jedna z możliwości pogorszenia się cech śluzu. Ale ze względu na bardzo dużą rozciągliwość potraktowałabym ten śluz jako najlepszej jakości... W każdym razie to ostrożniejsze podejście. W metodzie, którą stosuję, nie ma takiego rozróżnienia jak u Roetzera, dzień szczytu wyznacza się jako ostatni dzień ze śluzem lepszej jakości. A ten wczorajszy taki jest.

ja-ika

czy dobrze wstawiałam granicę?

heidi

Trudno powiedzieć, jeszcze masz za mało wyższych temperatur.

ja-ika

proszę o pomoc w interpretacji, czy dobrze zrobiłam