..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

elusiaczek

dostałam odpowiedź, i instruktorka zinterpretowała tak jak silva na samym początku, czyli szczyt 15, skok 16, i czekanie na czwartą wyższą. Czyli od wczoraj III faza.

"W fazie wyższych temperatur wysoki jest poziom zarówno progesteronu, jak i estrogenów. Progesteron dominuje ale estrogeny mogą sprawiać, że śluz gorszej jakości trochę się rozciąga. Przy dobrze po rotzerowsku wyznaczonych wyższych temperaturach, gdy wcześniej był śluz dobrej jakości, ta rozciągliwość śluzu gorszej jakości nie ma znaczenia dla wyznaczenia końca okresu płodności, bo nie przesuwa nam dnia szczytu. Sporo pań ma taki stopniowo pogarszający się śluz. Może on być tak samo rozciągliwy jak przedtem w dniu szczytu ale po dniu szczytu traci przejrzystość."

"Metoda LMM interpretuje sytuację, która wystąpiła w Pani cyklu inaczej niż Rotzer i stąd Pani dylemat. Może Pani wybrać metodę, którą Pani zastosuje w tym cyklu. Rotzer przez 50 lat w taki sposób wyznacza koniec okresu płodności i jak na razie ze 100% skutecznością."

no i teraz mam dylemat, co tu robić dziś w nocy

silva

mam nadzieję, że w nocy było gites Mruga

no i dlatego wolę Rotzera, bo wg LMM miałabym max 3-dniowe okresy z III fazy do wykorzystania, a tego bym nie zniosła

elusiaczek

Wczoraj późno przeczytałam maila i zdecydowałam, że praktycznie jednak od dzisiaj zacznę III fazę Mruga

Heh. Nie wiem czy dużo osób tak ma, ale ja jak czegoś sobie nie zaplanuję, to jakoś trudno mi przychodzi, nawet jeśli nagle dowiem się że faza III już trwa