..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Artemis · Wysłany: Pon 11:14, 01 Mar 2010 Temat postu:

A myślisz, że mogę już zmienić godzinę pomiaru na 6:00, czy powinnam jednak poczekać do nowego cyklu?

[link widoczny dla zalogowanych]

vanillka · Wysłany: Pon 12:10, 01 Mar 2010 Temat postu:

Ja bym nie zmieniała godziny pomiaru w trakcie cyklu, zwłaszcza że najwcześniejszy skok miałaś do tej pory 13 dc, czyli te temperatury teraz mogą być kluczowe i prawdopodobnie wejdą do szóstki.

okoani · Wysłany: Pon 12:34, 01 Mar 2010 Temat postu:

Ja również godzinę pomiaru zmieniłabym dopiero przy następnym cyklu.

Mag_dre · Wysłany: Pon 12:40, 01 Mar 2010 Temat postu:

radziłabym nie zmieniać w tym cyklu, tylko od następnego, aby nie zakłócić wykresu.

Artemis · Wysłany: Pią 8:37, 19 Mar 2010 Temat postu:

Cholera dzisiaj 29 dc i temp nie spada

.....poniosło nas trochę za wcześnie niż mogliśmy...i się teraz boję...znowu. Kurczę kiedyś byłam taka pewna tej metody, pilnowałam jej jak nie wiem co. A teraz ciągle popełniam błędy i się boję...lukniecie na ten wykres? jest chwile tam na górze.
Boli mnie brzuch, piersi też, syfy mi wyskakują, wszystko jak przed okresem a temp nie spada...w ogóle to chyba termometr mam zepsuty. Bo ze strachu mierzyłam 4 razy, żeby zobaczyć czy na pewno ta temp. 2 razy wyszlo mi 36,85 a dwa razy 36,75...albo te pare dni ciągle tej samej temp....ja nie wiem już Smutny

mam nadzieję, że okres przyjdzie jeszcze dziś, albo jutro...

Artemis · Wysłany: Pią 15:03, 19 Mar 2010 Temat postu:

Jestem strasznie na siebie zła! Boli mnie brzuch,nawet bardzo, piersi też...już chce dostać ten okres.

Dona · Wysłany: Pią 19:48, 19 Mar 2010 Temat postu:

mam nadzieje, ze dostaniesz okres..

a jak dlugie masz fazy lutealne?

Artemis · Wysłany: Pią 19:54, 19 Mar 2010 Temat postu:

8-9 dni. Dość późno przyszła owulacja. Powiedz....powiedz szczerze co o tym myślisz...oby jutro mi spadła temp. bo zwariuję Smutny

szarotka · Wysłany: Pią 20:16, 19 Mar 2010 Temat postu:

Artemis · Wysłany: Pią 20:17, 19 Mar 2010 Temat postu:

o matko lutealnej...sorry mieszczę się w normie, najczęściej 15 dni

szarotka · Wysłany: Pią 21:23, 19 Mar 2010 Temat postu:

to dobrze!!!

Artemis · Wysłany: Pią 21:39, 19 Mar 2010 Temat postu:

Czyli mogę być spokojna? I liczyć, że jutro temp spadnie i będę krwawić jak zarżnięte prosię? (sorry za obrazowość)

Artemis · Wysłany: Sob 9:33, 20 Mar 2010 Temat postu:

Echh....obudził mnie budzik o 6, myslalam ze nastawilam na 7. Temp wynosiła 36,54...mówię jest! spadła! dostanę!...a tu patrze jest godzina 6....zatem nastawiłam na 7, zdrzemnęłam się jeszcze i zmierzyłam, było 36,75...przerażona po chwili zmierzyłam 2 razy jeszcze i wyszło mi po 36,64....która temp jest ważna? i co o tym myślicie?
Zobaczyłam też jak się trzyma moja szyjka...jest nisko, twarda i leciutko rozwarta, nie zupełnie zamknięta, brzuch mnie boli, tzn tak pobolewa i piersi bardzo....i wielki syf na policzku...czyli tak jak przed okresem, zawsze tak mam Smutny

napiszcie co o tym sądzicie....echhh

vanillka · Wysłany: Sob 10:16, 20 Mar 2010 Temat postu:

Artemis, wyluzuj! Nieźle się już zdążyłaś nakręcić Wesoly

Z tego co widzę dzisiaj jest dopiero 13 dzień fazy lutealnej. Jeśli mówisz, że Twoje lutealne sięgają nawet 15 dni, to nie ma się co stresować i poganiać organizmu. Czekaj spokojnie. I to nawet do wtorku. To dalej będzie przecież w normie!

szarotka · Wysłany: Sob 10:17, 20 Mar 2010 Temat postu:

zrób po prostu test