|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:46, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
(to chyba do innego wątku się nadaje)
walecznaS napisał: |
ale to nieprawda, że nikomu nie pasuje
widać, nie znasz całego forum |
nie znam osobiście, ale czytam forum od dłuższego czasu. Wiem, ze są i zadowoleni użytkownicy. Ale nawet ci zadowoleni użytkownicy lubią często ponarzekać na wady metody. I narzekają dokładnie na to samo, na co narzekają ci niezadowoleni. Część problemów rozwiązałoby przejście na fam, a mimo narzekań to kwestia przekonań (religijnych chyba głównie), a nie lubienia/nielubienia metody decyduje.
Nie chce nikogo obrazić, ani nikomu zrobić przykrości. Nie chodzi o to, ze npr jest złą metodą - jest jak każda inna, chodzi mi o to, że jest narzucony jako jedyna metoda akceptowana przez Boga - a ja tego nie widzę, nie czuję, nie rozumiem - dlaczego Bóg miałby akceptować właśnie tą metodę - która ma wady - co mogą być równie niszczące dla ludzi (małżeństw), jak hormony. Tylko pod innym względem te wady działają. Dlaczego Bóg miałby nie akceptować tego, że ktoś się truje hormonami, a jednocześnie akceptować to, że ludzie bardzo często podporządkowują inne dziedziny życia pod to czy w danym momencie mogą, czy nie mogą uprawiać seks - bez możliwości poczęcia dziecka. Mi się to nie wydaje normalne - a ta metoda jak komuś zależy na skuteczności - wymusza taki właśnie styl życia. Wy tak żyjecie. Ja będę na próbę teraz tak żyć - żeby się na własnej skórze przekonać jak to jest. Ale wydaje mi się takie życie nienormalne - i wątpię, żeby o to Bogu chodziło.
Nawiasem mówiąc co do dzietności - w moim katolickim otoczeniu ludzie w moim wieku albo nie mają wcale dzieci - dlatego, że nie mają męża (ew. żony, choć to mniejszość, mam raczej koleżanki), a jak już mają męża/żonę to mają dzieci od 1 do 3. Jak jedno - to są to względy medyczne, że więcej nie mogą/nie powinni. Często chcieliby więcej ale jest taki model - ślub w wieku 30 lat (+/- 5 lat, bo wcześniej nie znaleźli odpowiedniego partnera) i 2 pokojowe mieszkanie na kredyt. To są czynniki ograniczające ilość dzieci i metoda jaką stosują żeby ich nie mieć, ani stopień ich religijności nie ma nic do rzeczy. Często chcieliby więcej, ale brak im poczucia bezpieczeństwa i warunków (mieszkaniowych zwykle), żeby mieć więcej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:12, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Busola, Bóg nie obiecuje nikomu łatwego życia, ale właśnie podejmowanie trudności wpisane jest w życie człowieka.
Jak popatrzysz np. na życie apostołów, Maryi, świętych, błogosławionych itd. to oni łatwo mieli?
To tylko odnośnie tego, że niby ma być łatwo i przyjemnie.
Nie zawsze jest łatwo i to dotyczy każdej dziedziny życia, tłumaczenie sobie że pewnie Bóg tego nie chce bo to trudne to trochę dziwne, bo skoro np. święci mieli wielkie cierpienia i trudy w życiu... różne, różnego rodzaju, dotyczące różnych sfer życia.
Czasami też się zastanawiam, dlaczego tak a nie inaczej z tym zakazem antykoncepcji, jest to w pewnym sensie wciąż tajemnica dla mnie.
Ale takich tajemnic jest więcej.
"Co dla zmysłów niepojęte, niech dopełni wiara w nas."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:46, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Fajnie napisałaś Waleczna
Busola, mi też npr pasuje
Nie tylko tak jak napisałaś próbuję go stosować, ale stosuję od ponad 9 lat i żyję normalnie
Niczego nie zaciemniam, w zależności od humoru biegam boso po trawie lub nie mierzę tempkę i już
I przyzwyczaiłam libido, że na seks jest ochota w III fazie a nie II.
Dało się
|
|
Powrót do góry |
|
|
emma
za stara na te numery
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:59, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
U nas na razie się nie dało, napisałam ci pw.
Ale wierzę, że po coś to jest. Choćby i po to, by sprawdzić czy umiemy być posłuszni. A chrześcijanin nie ma mieć lekko. On po mimo wszystko ma być wierny nauce Boga. Choć łatwe to to nie jest...
|
|
Powrót do góry |
|
|
elemka
za stara na te numery
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:21, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Nasunęła mi sie myśl, przemyślenia egzystencjalne (?), że ja nie rozumiem tego o czym Wy teraz debatujecie. Nigdy '' nie musiałam'' stosować antykoncepcji ŻADNEJ. I dzisiaj do mnie dotarło, że w sumie chyba nie mam się z czego cieszyć. Fakt z jednej strony jest fajnie nie musieć się pilnować, ale z drugiej....
A co do wiary i NPR. Może źle to wszystko rozumuje, ale wydaje mi się, że zawsze, w każdej sytuacji naszego życia, decydując się na coś tudzież przynależność do czegoś to my musimy się dostosować, a nie ''to coś'' do nas.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:05, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
też tak myślałam jak ty elemka, że nie można dobie wybierać samemu w co się wierzy a co nie, i w listopadzie zeszłego roku się dowiedziałam, że stosowaliśmy z mężem nieświadomie fam- będąc przekonani, że to npr. I od tej pory nie mogę sobie dać rady z tym, że właśnie natrafiłam w mojej dość ugruntowanej wierze na coś co mi nie pasuje do niej, co się wręcz kłóci z moim doświadczeniem, z tym co dotąd zaobserwowałam.
a co do tego, że chrześcijanin ma nie mieć łatwo - to nikt nie ma łatwo, bo życie nie jest łatwe. Ale npr nie jest niezbędny do życia, ani nie jest jakimś zesłaną przez los katastrofą - jak choroba, to kwestia wyboru, i jak przeszkadza, to możnaby z niego zrezygnować - ale kościół mi nie pozwala. Jeszcze nie doszłam z tym sama do porozumienia - czy chcę zrezygnować z npr czy nie, bo w pewnym sensie dla mnie to oznacza rezygnację z kościoła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewcia87
za stara na te numery
Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:14, 02 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
No właśnie, kościół nie pozwala - nie Bóg, przecież Bóg nie napisał w tej sprawie listu.
Takie jest zdanie mojej dużo bardziej zdeklarowanej w wierze mamy. Cenię ją za to, że szuka ducha, nie litery, i duchowi jest wierna, "czując" Boga sercem - jest dla mnie wspaniałym przykładem.
A te wszelkie orto wieją mi Imieniem Róży. Zgadzam się z tym, że życie daje dość cierpienia i nie ma sensu ściągać go na siebie wiecej niż to konieczne (jeśli nie szkodzi się innym, to dlaczego nie szukać szczęścia i nie unikać cierpienia?). Naprawdę Bóg tego chce, żeby cierpieć na maksa? Gdzie to widać? Przecież "Bóg jest Miłością", nie "Bóg jest Bólem", prawda?
Taki "drobiazg" - człowiek cierpiący jest rzadko kiedy "źródłem" dla innych, raczej nawet mimo woli jakoś to cierpienie sobie (szczególnie na najbliższych) odbija. Człowiek szczęśliwy swoje szczęście dzieli... dlatego dobrowolnemu męczennictwu mówię NIE...
Szkoda, że taki fajny temat poruszony w wykresowym wątku, "bałagani".
Ostatnio zmieniony przez ewcia87 dnia Śro 11:17, 02 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:35, 02 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Ewcia, nie podejmuję się ujmowania tego co czuję i myślę w słowa, bo nie wyjdzie mi choć w połowie tak dobrze jak Tobie, ale zgadzam się z tym co napisałaś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iskra
za stara na te numery
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wlkp Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:17, 02 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Moj watek wykresowy ma to do siebie ze przyciaga takie dyskusje i nie wiem czym to jest spowodowane
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewcia87
za stara na te numery
Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:32, 02 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Może empatią
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iskra
za stara na te numery
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wlkp Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:54, 02 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
może, może
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:03, 02 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o życie wiarą i relacją z Jezusem, to mam zupełnie tak jak piszesz o mamie Ewciu
Też staram się podążać za duchem, moja wiara jest radosna, nie jestem cierpiętnikiem ani moherem, a mimo to stosuję npr i nie jest on dla nas źródłem dodatkowego cierpienia.
Wręcz przeciwnie - nie wyobrażam sobie ciągłych dylematów moralnych gdybym go nie stosowała. Brrr.....
Busola - zgadzam się, że masz gorzej, bo Twoja wiedza powstała w trakcie trwania małżeństwa...
Myśmy wiedzieli wszystko przed, ja się już dużo wcześniej obserwowałam, byłam już jak to pisze Rotzer "osobą doświadczoną" - co pomogło od początku pewnie stosować zasady w praktyce.
Co do bałaganu na forum - to coś się stało i ja nie mogę przenosić postów
Tzn. mogę, ale trwa to bardzo długo i nie zapamiętuje co miał się przenieść, trzeba bardzo długo się męczyć, żeby przeniósł się choćby jeden
Waleczna też pisała, że nie może.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konwalia
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 20 Gru 2013
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:26, 02 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Busola napisał: | też tak myślałam jak ty elemka, że nie można dobie wybierać samemu w co się wierzy a co nie, i w listopadzie zeszłego roku się dowiedziałam, że stosowaliśmy z mężem nieświadomie fam- będąc przekonani, że to npr. I od tej pory nie mogę sobie dać rady z tym, że właśnie natrafiłam w mojej dość ugruntowanej wierze na coś co mi nie pasuje do niej, co się wręcz kłóci z moim doświadczeniem, z tym co dotąd zaobserwowałam.
a co do tego, że chrześcijanin ma nie mieć łatwo - to nikt nie ma łatwo, bo życie nie jest łatwe. Ale npr nie jest niezbędny do życia, ani nie jest jakimś zesłaną przez los katastrofą - jak choroba, to kwestia wyboru, i jak przeszkadza, to możnaby z niego zrezygnować - ale kościół mi nie pozwala. Jeszcze nie doszłam z tym sama do porozumienia - czy chcę zrezygnować z npr czy nie, bo w pewnym sensie dla mnie to oznacza rezygnację z kościoła. |
Busola czytam Twoje wypowiedzi w tych kwestiach już od dawna i bardzo wiele z nich mogłabym sama napisać jota w jotę, bardzo Cię rozumiem i współczuję. Ja też nie od razu zdawałam sobie sprawę że pewne nasze zachowania są zakazane i buntuję się przed każdą spowiedzią, bo po prostu nie czuję i nie rozumiem dlaczego coś co robimy z miłości jest grzechem, podkreślę, że nigdy nie zastosowaliśmy żadnej antykoncepcji w dosłownym tego słowa znaczeniu, jedynie te pieszczoty itp, a jedyne co usłyszałam w konfesjonale w odpowiedzi na moje niezrozumienie i wątpliwości to że "skoro zdecydowałam się na małżeństwo w KK to muszę zaakceptować tego konsekwencje" oraz że "małżeństwo nie jest dla mojej przyjemności" (no może nie jest to jedyne, ale jakoś najbardziej mi zapadło w pamięć) U nas to obecnie wygląda tak, że ograniczamy się do minimum, odkąd moja płodność wróciła, wychodzi, ze grzeszymy 3 razy na cykl, raz jeden w ciągu naszego małżeństwa udało się wytrwać całą II fazę, bo było to nasze wielkopostne postanowienie, ale próżno szukać dobrych tego skutków dla nas za wyjątkiem oczywiście czystego sumienia, ale dla naszej relacji był to jeden z trudniejszych okresów, no więc spowiadamy się i upadamy, choć owszem mamy cały czas wolę i postanowienie poprawy (może zbyt słabe?), ja trochę w nas wątpię, ale mój Miły uważa że kiedyś nam się będzie udawało - może to jest jakiś sposób na zaakceptowanie npru, pogodzenie się ze swoją słabością, nie poddanie się zupełnie, tylko danie z siebie tyle ile w danym momencie jest się w stanie dać, w końcu te kilkanaście razy się powstrzymujemy, taka metoda małych kroków - może już niedługo uda nam się zejść do dwu razy?
Przepraszam, ze piszę to akurat w wątku Iskry, ale rzadko ostatnio mam czas na forum, a dziś akurat samotny wieczór i tak mnie wzięło...
a Iskra Waszą wytrwałość to mega podziwiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewcia87
za stara na te numery
Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:30, 03 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Edwarda - jeśli to "wychodzi naturalnie" to jest zupełnie inna sprawa. We mnie się wszystko burzy, kiedy czytam/słucham o grzeszeniu miłością.
???...
Coś bardzo podstawowego gdzieś tu się zgubiło po drodze... i to chyba jakiejś solidnie pomylonej drodze. Pomylonej przez ludzi, np. takich, co się tak chętnie i bez problemów moralnych kłaniają złotym figurom (to dopiero WBREW słowom).
...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:20, 03 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
no właśnie ciekawe- że nikt tu nie napisał "stosuję npr - bo to fajna metoda jest" - wasze odpowiedzi, nawet tych zadowolonych, są trochę inne
ja też uważam, że coś się gdzieś zagubiło w całej tej teorii, czegoś najwyraźniej brakuje w encyklice humanae vitae, bo ona w gruncie rzeczy jak się czyta to jest bardzo łanie napisana, tylko jak się chce to stosować to człowieka szlag trafia - wychodzi zupełnie co innego, nie ma w tym stosowaniu miłości tylko ZASADY
czy to ludzie to jakoś wypaczają może?
mi w ogóle nie chodzi o to, że ktoś (np. ja) "ma trudniej" po prostu każdy ma inną sytuację - mi się ta cała teoria i to co z niej w życiu wychodzi po prostu nie podoba
ale że jeszcze orto npr nie próbowałam, to teraz zamierzam próbować
gorzej to ma mój mąż, dla niego "seks z żoną" nie jest grzechem i już
on żadnych rozterek nie ma
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Nasze wykresy Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 31, 32, 33 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 31, 32, 33 Następny
|
Strona 24 z 33 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|