..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Naima

nowy cykl i nowa metoda mierzenia - waginalna. (mnie to jedno miejsce pod jęcykiem pod więzadełkiem to już bolało na samą myśl a i możliwość rozrzutu temp chyba większa przy orlnej metodzie)
powiedzcie mi, jak głęboko należy umieszczać termometr, żeby dobrze mierzyć? zaobserwowałam, że w położeniu głęboko i płytko mam 2 różne temki. zauważyłam, że gdy płytko trzymam termometr to mam wyższe temki, niż gdy głębiej. zwykle różnica wynosi 0,03 lub 0,04 (dziś np mam 36,47 płytko i 36,44 głęboko, itp.). wydaje mi sie, że to raczej duży rozrzut.
u mnie głęboko onacza, że mogę "majtać" termometrem za pomocą mięśni, a płytko, że nie mogę go uchwycić i czy zaciskam czy nie jest właściwie nieruchomy, ale nie ma mowy, żeby mógł wypaść.
mam wątpliwości, czy sama mogę wybrać głebokość a u kiplejów nie mogę znaleźć info.

ika

Ja wkładałam tak, żeby okienka nie zasłaniało, czyli wchodził do okienka, reszta na zewnątrz. No i zauważyłam, że może mieć znaczenie której ścianki dotykasz, dlatego ja dotykałam zawsze dolnej, tam są większe temperatury, ale zaledwie o 0,02 max. Zanim to odkryłam wsadzałam byle jak i tez wykres był czytelny Mruga

fiamma75

Co do temp. w poprzednim cyklu nie widzę żadnego powodu do niepokoju i badania hormonów. Sama mierzę elektronicznym termometrem w ustach i niekiedy miewam niższe temp.

Naima

dzięki. zdecydowałam się na "głębsze zanurzenie" Mruga

być moze u mnie jest tak, jak u Ciebie Ika, że termometr dotyka różnych ścianek pochwy i stąd te zmiany.
po rozmowie z moją mamą zdecydowałam się jednak zrobić te badania hormonów tarczycy. skoro te tempki nie są tak straszne może to niepotrzebne, ale będę się czuła bezpieczniejsza. Wesoly

minnesota

Co do tej tarczycy to ja dostałam takie informacje (ale nie dam głowy czy podaję w 100% dokładnie, poszukam jeszcze), że osoby podejrzewane lub w trakcie leczenia na tarczycę robią sobie taką kontrolę, że mierzą przez pierwsze 3 dni w cyklu i nie powinno być niżej niż 36,3. Ale nie było określone, gdzie to ma być mierzone. W każdym razie moje 36,6-7 na początku cyklu pani uznała za podejrzane (bo rektalnie jest wyższe o jakieś pół stopnia od oralnego pomiaru).
Więc też się zbieram na badania, bo TSH też mam na granicy normy, to znaczy w polskiej normie dobrze, ale w amerykańskiej coraz częściej uznawanej to już na granicy. Kwestia tego, że a) komplet badań: TSH, FT3, FT4 to mnie bez skierowania wyjdzie jakieś 80zł; b) jakoś tak unikowo, wolę nie wiedzieć, jakby coś było nie tak, bo przecież nic się nie dzieje za bardzo Kwadratowy

Naima

za hormony tarczycy zapłaciłam 28zł od sztuki czyli 84zł - jest to wydatek. od zawsze byłam dość nadpobudliwa i przypisuję to raczej mojemu temperamentowi, ale nie mogę przytyć, a ostatnio schudłam 2kg (przy 170cm ważę 50kg) więc może mi się przyda. Wesoly

a o waginalnym pomiarze znalazłam coś przed chwila na INERze:
"Pomiar w pochwie (waginalny): Termometr wprowadzić głęboko do pochwy tak, by oparł się o jej sklepienie, a mięśnie ściśle obejmujące termometr zaczęły go wypychać. Jest to ważne ponieważ temperatura w pochwie jest zależna od głębokości. Termometr podczas pomiaru należy przytrzymywać ręką lub bielizną."

Naima

hormony chyba w normie (w nawiasie normy):
TSH - 1,2 (0,27 - 4,2);
FT3 - 4,34 (3,95 - 6,

;
FT4 - 13,24 (12 - 22);
prolaktyna - 261,4 (127 - 637).
więc czuję się uspokojona Wesoly

Naima

Mam do Was pyt w sprawie śluzu i fl.

Mam śluz nazwany "ślizgaczem" - jest w dotyku jak oliwka, dość mocno wodnisty, generalnie nierozciągliwy, ale ma malutkie niteczki śluzu na 2mm rozciągliwego, wygląda na przezroczysty, ale ma i białawe elementy (dla mnie taka mieszanka nie- i płodnego).
Początkowo uznawałam go za płodny, ale obecnie przedłużył mi się do 4 fazy lutealnej.
Koleżanka podpowiedziała mi, że taki śluz może wystąpić, gdy szyjka się zasklepia - i to by super pasowało.

Nie wiem, kiedy powinnam wyznaczyć szczyt i tym samym granicę III fazy.
U kiplejów liczy się 4-3 dni zaniku śluzu i 3 dzień ustabilizowanego wzrostu tempki --> to by się równało temu, że o ile 23 i 24dc będę miała tempki powyżej 36,55, III faza rozpocznie się dopiero 24dc! wydaje mi się to bardzo długo (chociaż tak to chyba w npr bywa).

a jak to by było u rotzera? i co myślicie o "ślizgaczu" - płodny raczej czy niepłodny?

walecznaS

jak dla mnie to Ty masz szczyt śluzu w 16dc bo skoro tu było bj a na drugi i kolejny dzień już mętny no to pogorszenie nastąpiło

ale śluz to wiesz, każda sama musi ocenić

bj tak w ogóle to może mieć takie białe coś, białko jajka kurzego tak przecież ma Mruga

Naima

waleczna, powiem Ci, że ja nawet ten mętny, rozciągliwy uznaję za płodny, bo mi się wydawało, że jak on się rozciąga chociaż 5mm to już jest coś płodnego.
bj uznaję za taki śluz dokładnie jak w jaju - i też tam mętne gluty są czasem.
hmm.. no to dałaś mi jeszcze do myślenia z tym mętnym, nierozciągliwym..

walecznaS

nie no, chyba przesadzasz, 5mm? Wesoly

w książkach chyba piszą, że jak rozciąga się na więcej niż 2cm to się uznaje za "rozciągliwy"

Naima

masz rację, rzeczywiście przesadziłam... Wstyd

nawet u kiplejow doczytałam teraz, że 2-14 cm to rozciągliwy. o kurde - a ja tak ciapię tymi palcami, jak głupia, od 5 miesięcy Mruga

dzięki, waleczna!