..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Nermin

Po porodzie obserwujesz się 10 dni (nikt nie jest 10 dni płodny podobno Mruga

) i na tej podstawie wyznaczasz sobie tło które uznajesz za niepłodne. Pierwszą zmianę traktujesz jako płodność i czekasz do powrotu warunków jakie oznaczyłaś za tło niepłodności. Kiedy śluz ulega wysuszeniu/ pogorszeniu do oznaczonego za niepłodny liczysz jak zwykle 1,2,3 i czwartego nia zaczynasz niepłodność.
Nie jestem pewna czy pisze zrozumiale?

elusiaczek

Podstawowy model niepłodności masz "nic nie widzę nic nie czuję"?

tinuviel

Nermin zrozumiale tylko ja nie wiem po prostu czy odczucie 'ślisko' uznaję jako potencjalna płodność? I wtedy od tego dnia czekać (o ile nic nie ma więcej) i 4tego wieczorem niepłodność względna?
Bo niby ślisko to odczucie, a nie śluz tyle, że nie wiadomo co tam głębiej przy szyjce siedzi (o ile cos siedzi)...

hmm "nic nie widzę nic nie czuję" jest w dni kiedy nie mam odczuć ani śluzu.

Nermin

ale wiesz że jak Ci sie zrobi ślisko na myśl o mężu lub na skutek jego działań

to się nie liczy :

elusiaczek

Poczytaj sobie tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeśli będziesz miała jeszcze pytania to pisz, ale tam jest raczej dobrze wyjaśnione.

Nermin

Patrząc na Twoje obserwacje chyba uznałabym że ślisko jest oznaka płodności ( o ile nie jest wywołane przez jakies pobudzające działania Mruga

. Skoro miewasz przez dłuższy czas sucho to to jest chyba PMN. Karmisz piersią?

tinuviel

elusiaczek

Aha

No to nie wiem dlaczego masz wątpliwości, bo uczucie ślisko to oznaka płodności jak najbardziej Wesoly

tinuviel

to wiem, ale nie wiedziałam czy wtedy od dnia 'ślisko' ponownie musze zacząć liczyć Mruga

Dzięki za pomoc Wesoly

rozjaśniłyście mi to Wesoly

tinuviel

witam sie ponownie z moim pierwszym cyklem po porodzie Wesoly

ktoś mnie tu jeszcze pamięta? Wesoly

chłopaki rosną jak na drozdzach, czas ucieka przez palce a ja widząc kobiety z brzuchem ciazowym to mam uśmiech od ucha do ucha i nie mogę sie doczekać kiedy znowu będę miała dziecko w brzuchu Mruga

. Na razie odkladamy bo chce na chwile wrócić do pracy.
Mój wykres [link widoczny dla zalogowanych] macie jakieś pomysły jak to zinterpretować? szczyt wydaje mi sie ze juz byl 35dc. Czy granica niższych to będzie 36dc? Jeśli tak to dzisiaj niby 4ta wyższa ale... strasznie niska ta temp była i tak prawie na granicy niższych ze aż mam stracha...
Myślałam tez czy granica niższych to 33dc i trzy kolejne temp to przedwcz podwyższone. Wtedy sytuacja trochę lepiej wygląda.
jak macie jakieś sugestie to piszcie Wesoly

heidi

Moim zdaniem granica wyższych temperatur w 33 DC Wesoly

Muflon

Według Roetzera (wpisany w info w wykresie Tinuviel) nie można moim zdaniem postawić granicy w 33 dc, bo wtedy pierwsza wyższa byłaby tylko 0,03 nad linią podstawową.

Jak dla mnie, to pierwsza temperatura wyższa o min. 0.05 od sześciu poprzednich jest dopiero 35 dc (czyli granica wyższych 34 dc, linia podst. 36,25). Wtedy 35 dc przedwczesna wyższa, 36 dc spadek, 37-39 dc w kółku, ale 39 dc jest tylko 0,06 na podstawową, więc potrzebna czwarta. Dzisiaj znowu spadek (bo tylko 0,03 nad podstawową, a potrzeba 0,05!) , trzeba czekać na jutrzejszą temp.

tinuviel

oooo jakoś nie wiedziałam ze czwarta wyższa (jeśli trzecia jest niższa niż 0.2) musi być wyższa o min. 0.05.

heidi

Metoda Roetzera nie jest stworzona dla termometrów elektronicznych. Wszystkie metody, które pozwalają na stosowanie elektronicznych (LMM, angielska, niemiecka) polecają zaokrąglać temperatury. I potwierdziłam interpretację dla zaokrąglonych temperatur.

Roetzer pisząc o wzroście 0,05 (w oryginale "połowie kratki", czy jakoś tak) odnosił się tylko i wyłącznie do wskazań termometru rtęciowego, w którym można uzyskać wynik z dokładnością tylko do 0,05. Przenoszenie jego słów na wskazania termometrów elektronicznych nie ma żadnych podstaw naukowych.

Jeśli ma się wątpliwości co do temperatury, najlepiej poczekać dodatkowy dzień Wesoly

Muflon

To jest tak, że w metodzie Roetzera nigdy „oficjalnie” nie dopuszczono termometrów elektronicznych (z Twojego wykresu wnioskuję, że takiego właśnie używasz?) – nie zrobili wiarygodnych badań potwierdzających ani zaprzeczających, że są OK, więc zachowawczo zostali przy cieczowych. Wiele dziewczyn i tak korzysta z Roetzera z elektronicznym, inne metody chyba w większości dopuściły elektroniczne.

Problem polega na tym, że wszystkie zasady metody Roetzera zakładają, że mierzysz termometrem cieczowym i zaokrąglasz do 0,05 stopnia. Wtedy w oczywisty sposób „wyższa” = „wyższa o co najmniej 0,05 stopnia”, bo mniejszych różnic nie da się uzyskać Wesoly

. Dotyczy to każdej wyższej (pierwszej, żeby w ogóle postawić granicę wyższych; czwartej, jeśli trzecia była na niska, żeby wyznaczyć III fazę, i każdej pomiędzy – inaczej jest spadek i nie bierze się go w kółko).

No i nie jest oczywiste, co robić z elektronicznym. Zaokrąglać pomiary do 0,05? Zaokrąglać różnice między temperaturami do 0,05? Nic nie zaokrąglać, ale wymagać tego 0,05? U Ciebie 2 pierwsze sposoby pozwalają postawić granicę wyższych w 33 dc, trzeci – nie.

Niech się jeszcze wypowie ktoś, kto używa Roetzera z elektronicznym, bo może mieszam, ale pamiętam z forum przykład Iskry, z którego wynikało, że 0,04 to za mało na skok (czy też wzrost, jak kto woli nazywać pierwszą wyższą)...

Edit: Heidi, pisałam jednocześnie i częsciowo Cię zdublowałam Mruga

.